Dubaj. Barbora Krejcikova zatrzymała Igę Świątek

Barbora Krejcikova pokonała Igę Świątek w finale turnieju WTA 1000 w Dubaju. Tym saym Polka nie sięgnęła po
Iga Świątek pokonała Barborę Krejcikovą w finale turnieju WTA 1000 w Dubaju. Tym samym Polka nie sięgnęła po trzynasty tytuł mistrzowski w karierze i nie powtórzyła wyników Martiny Hingis i Justine Henin, które w przeszłości jako jedyne w jednym sezonie wygrywały imprezę w Doha i Dubaju w jednym sezonie.
Przed rokiem polska tenisistka na drugiej rundzie zakończyła występ w imprezie w Zjednoczonych Emiratach Arabskich po czym przeniosła się do Kataru i rozpoczęła serię 37 wygranych spotkań z rzędu. W tym roku imprezy zamieniły się rangą oraz miejscami w rankingu, a i wyniki w nich osiągnięte przez Polkę są nieco inne. W zeszłym tygodniu nie miała sobie równych w Doha, a w tym roku poprawiła zeszłoroczny wynik i przegrała dopiero w meczu o tytuł.
Pierwsza partia sobotniego spotkania rozpoczęła się niespodziewanie, bo od straty serwisu przez polską tenisistkę. Od tego momentu trzykrotna mistrzyni wielkoszlemowa goniła wynik, ale reprezentantka naszych południowych sąsiadów umiejętnie się broniła. Ostatecznie przełamanie powrotne nastąpiło w ósmym gemie, ale radość kibiców Polki długo nie potrwało, bo jeszcze przed przerwą Krejcikova po raz drugi tego dnia wygrała gema przy serwisie naszej tenisistki, a po zmianie stron zamknęła pierwszą partię. W drugiej odsłonie to Świątek jako pierwsza miała szanse na przełamanie rywalki, ale ani w drugim ani w czwartym gemie ta sztuka jej się nie udała. Co nie udało się Polce dokonała Czeszka, która dwukrotnie przełamała w tej części meczu raszyniankę, a następnie przy swoim serwisie zakończyła mecz.
Tym samym Polka nie zrewanżowała się Czeszce za zeszłoroczną porażkę w turnieju WTA 500 w Ostrawie. Teraz przed Igą Świątek kilka dni przerwy i przenosiny do Stanów Zjednoczonych. Tam podczas turniejów w Miami, rusza 8 marca, i Indian Wells będzie bronić „Sunshine Doubles”.
Wyniki
Finał
Barbora Krajcikova (Czechy) – Iga Świątek (Polska, 1) 6:4, 6:2