Montreal. Magdalena Fręch odpada w pierwszej rundzie turnieju

/ Izabela Modrzewska , źródło: własne, foto: AFP

Po przegranej w kwalifikacjach, Magdalena Fręch weszła do głównej drabinki turnieju w Montrealu jako „lucky loser”. Po prawie dwugodzinnej walce przegrała jednak z faworytką meczu, Beatriz Haddad Mią.  

Początek spotkania nie zaczął się dobrze dla polskiej tenisistki, która miała duże problemy z pierwszym serwisem. Brazylijka agresywnie returnowała drugie podanie i przełamała rywalkę już w trzecim gemie serwisowym. W dalszej części gry, Łodzianka coraz lepiej radziła sobie w długich wymianach i miała kilka okazji by doprowadzić do wyrównania wyniku. Przeciwniczka jednak, pomimo większej ilości błędów, konsekwentnie podnosiła poziom w najważniejszych momentach i ostatecznie zamknęła seta 6-4.

W drugiej partii meczu, półfinalistka tegorocznego French Open zaczęła grać wywierać jeszcze większą presję na Polce i już na starcie dwukrotnie przełamała serwis Fręch. Przy stanie 5:2, 25-latka miała szansę odrobić straty, jednak brazylijska tenisistka zwycięsko zakończyła spotkanie przy czwartej piłce meczowej.

W kolejnej rundzie turnieju, Beatriz Haddad Mia zmierzy się z Kanadyjką Leylah Fernandez. Jeśli awansuje dalej, jej potencjalną przeciwniczką może być Iga Świątek.


Wyniki

Pierwsza runda turnieju:

Beatriz Haddad Maia (Brazylia) – Magdalena Fręch (Polska) 6:4, 6

WTA Polish Open. Polskie trio w drugiej rundzie

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: Olga Pietrzak/PZT

Maja Chwalińska i Katarzyna Kawa dołączyły do Martyny Kubki i wystąpią w drugiej rundzie turnieju WTA 125 rozgrywanego w Kozerkach koło Grodziska Mazowieckiego. Szczególnie cenny jest wynik pierwszej z Polek. Z kolei zawodniczka z Krynicy Zdroju wykorzystała szansę, jaką otrzymała.

W poniedziałkowym finale kwalifikacji Katarzyna Kawa uległa Luksice Khumkhum i wydawało się, że to koniec jej singlowych występów na kortach pod Warszawą. Jednak ostatecznie Polka weszła do gry. Tym razem jako „szczęśliwa przegrana” z eliminacji. I można powiedzieć, że nasza zawodniczka odrobiła pracę domową. Niecałe 24 godziny po przegranym meczu z tenisistką z Azji, odniosła zwycięstwo i uzyskała awans do drugiej rundy.

Na tym samym etapie rywalizacji jest również Maja Chwalińska. Bielszczanka, która przed niespełna dwoma tygodniami odpadła po meczu pierwszej rundy podczas turnieju WTA 250 w Warszawie, tym razem w meczu otwarcia trafiła najtrudniejsza z możliwych rywalek. Po drugiej stronie siatki znalazła się sklasyfikowana na 94. pozycji w rankingu WTA Jule Niemeier. I to turniejowa „jedynka” wygrała partię otwarcia. W drugiej odsłonie to Polka zanotowała dwa przełamania więcej od rywalki i losy awansu rozstrzygnęła trzecia odsłona W tej Chwalińska wyszła na prowadzenie 5:2. Co prawda w tym momencie przegrała swego gema serwisowego, aby po chwili zaliczyć kolejne przełamanie i po ponad dwóch godzinach gry zakończy spotkania i zagwarantować sobie miejsce w kolejnym etapie rozgrywek.

Polscy kibice mogą być pewni, że przynajmniej jedna biało-czerwona awansuje do trzeciej rundy. A wszystko dlatego, że w meczu drugiej rundy dojdzie do spotkaania Katarzyny Kawy z Martyną Kubką. Z kolei kolejną rywalką Mai Chwalińskiej będzie Anna Siskova, która pokonała Sinję Kraus 7:5, 6:1.

 


Wyniki

Pierwsza runda:

Maja Chwalińska (Polska, WC) – Jule Niemeier (Niemcy, 1) 4:6, 6:2, 6:3

Katarzyna Kawa (Polska, LL) – Luksika Khukhum (Tajlandia) 7:5, 7:6(1)

WTA Polish Open. Kubka gra dalej, Ewald pokonana przez rozstawioną

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: LOTOS PZT Polish Tour

Wtorek na turnieju Polish Open w Kozerkach rozpoczął się słodko-gorzko dla reprezentantek naszego kraju. Znakomity występ zaliczyła Martyna Kubka, która pokonała rywalkę notowaną o prawie 400 pozycji wyżej w rankingu WTA. Szans w starciu z turniejową „dziewiątką” nie miała natomiast Weronika Ewald.

Kubka wyśmienicie rozpoczęła mecz z Magail Kempen. Polka szybko wyszła na bardzo komfortowe prowadzenie 5:0. Później lepszy moment złapała jej rywalka z Belgii, która odrobiła jedno przełamanie. Tenisistka pochodząca z Zielonej Góry nie pozwoliła jednak na nic więcej i zakończyła seta przy własnym serwisie. Druga część spotkania nie rozpoczęła się najlepiej dla prowadzącej. Kempen szybko odskoczyła na przewagę przełamania, którą pewnie utrzymała – Kubka nie miała w partii ani jednego break pointa. W decydującym secie po raz pierwszy nie byliśmy świadkami przełamania w początkowej fazie, choć obie panie miały do tego okazje. Kluczowy okazał się ósmy gem. Wtedy reprezentantka Polski wyszła na prowadzenie 40-15 w gemie serwisowym rywalki, po czym przełamała przeciwniczkę. Po chwili Kubka wykorzystała pierwszą piłkę meczową przy własnym podaniu i zakończyła mecz po ponad dwóch godzinach gry.

Zdecydowanie mniej czasu na korcie spędziły Eva Lys i Weronika Ewald. Rozstawiona z „dziewiątką” Niemka szybko odskoczyła z wynikiem w pierwszym secie i pewnie wygrała partię. Początek kolejnej odsłony upłynął pod znakiem bardzo długich gemów, w których obie tenisistki miały okazje do przełamania (w dwóch pierwszych gemach zobaczyliśmy łącznie aż 10 break pointów). Gra była wyrównana do stanu 2:2. Wszystkie kolejne gemy wygrała jednak Lys, która pewnie zwyciężyła i awansowała do kolejnej rundy.

 


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Eva Lys (Niemcy, 9) – Weronika Ewald (Polska, WC) 6:1, 6:2

Martyna Kubka (Polska, WC) – Magail Kempen (Belgia) 6:3, 3:6, 6:3

Toronto. Zwycięski powrót Raonicia, Hurkacz poznał rywala

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Milos Raonic pokonał Francesa Tiafoe w jednym z najciekawszych spotkań pierwszej rundy imprezy ATP 1000 w Toronto. Jest to pierwszy wygrany mecz Kanadyjczyka na kanadyjskich kortach twardych od 2019 roku. Rywala w kolejnej rundzie poznał Hubert Hurkacz, który w poniedziałkowym meczu pierwszej rundy wygrał w dwóch setach z Aleksandrem Bublikiem. Zwycięskie otwarcie zanotował również Matteo Berretini.

Poniedziałek przebiegał pod znakiem udanych powrotów do gry tenisistów, którzy przez ostatni czas mierzyli się z różnego rodzaju kontuzjami. Najbardziej wyrównane było spotkanie Milosa Raonicia z Francesem Tiafoe. Finalista imprezy w Montrealu (miasta jako gospodarze wymieniają się imprezami ATP i WTA z Toronto) z 2013 roku. Kanadyjczyk przed dekadą w meczu o tytuł uległ Rafaelowi Nadalowi.

W poniedziałek w pierwszym meczu od 2019 roku na kanadyjskim „hardzie” reprezentant gospodarzy pokonał po trzysetowym boju Francesa Tiafoe. Pierwsa odsłona to po jednym przełamaniu z każdej strony. Tym samym losy tej części meczu rozstrzygnął tie-break. W nim żadnemu z zawodników nie udało się wypracować większej przewagi niż jeden punkt. Ostatecznie seta wygrał Tiafoe, chociaż po zagraniu piłki setowej dotknął siatki. Jednak, jako że dotknięcie nastąpiło w miejscu dozwolonym, punkt został zaliczony, a set dobiegł końca. Również druga część meczu zakończyła się „dogrywką”. Tym razem dla Kanadyjczyka. Ten w decydującej odsłonie wyszedł na prowadzenie 3:0 i nie oddał go już do końca.

Miomir Kecmanović zmierzy się z Hubertem Hurkaczem w meczu drugiej rundy turnieju w Toronto. W poniedziałkowym pojedynku 1/64 finału Serb spotkał się z Crisianem Garinem. To, co najważniejsze w pierwszym secie działo się pod koniec w dziesiątym i jedenastym gemie serwujący nie utrzymali swego podania i po dwunastu gemach na tablicy wyników widniał rezultat 6:6. Serb w tie-breaku przegrał tylko dwie akcje. W drugiej partii mieliśmy trzy przełamania serwisu, z czego dwa dla Garina, który doprowadził do decydującej odsłonie. W tej Chilijczyk jako pierwszy zanotował odebranie podania rywalowi. Jednak nie zdołał go utrzymać. Serb najpierw odrobił stratę, doprowadzając do stanu 3:3, a w dziesiątym gemie wykorzystał kolejnego „breaka” i po blisko trzech godzinach gry zapewnił sobie awans do drugiej rundy.


Wyniki

Pierwsza runda:

Milos Raonic (Kanada) – Frances Tiafoe (USA, 9) 6:7(12), 7:6(4), 6:3

Tommy Paul (USA, 12) – Diego Schwartzman (Argentyna, Q) 6:3, 3:6, 6:4

Lorenzo Musetti (Włochy, 16) – Yoshihito Nishioka (Japonia) 6:4, 6:1

Franscico Cerundolo (Argentyna) – Alex Galarneau (Kanada, WC) 6:2, 4:6, 6:4

Matteo Berrettini (Włochy) – Gregoire Barrere (Francja) 6:4, 6:3

Alejandro Davidovich Fokina (Hiszpania) – J.J. Wolf (USA) 6:0, 6:2

Matteo Arnaldi (Włochy) – Vasel Pospiszil (Kanada, WC) 6:4, 6:4

Gael Monfils (Francja, PR) – Christopher Eubanks (USA) 7:6(3), 6:7(4), 6:1

Jiri Lehecka (Czechy) – Brandon Nakashima (USA) 7:5, 3:6, 7:6(2)

Thanasi Kokkinakis (Australia) – Zhizhen Zhang (Chiny) 7:5, 6:4

Taro Daniel (Japonia, Q) – Adrian Mannarino (Francja) 7:6(5), 6:4

Miomir Kecmanovic (Serbia) – Cristian Garin (Chile) 7:6(2), 4:6, 6:4

Montreal. Brady wyszła z opresji, Świątek poznała pierwszą rywalkę

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Madisn Keys zaprezentowała solidną formę w meczu przeciwko Venus Williams i wyeliminowała swą rodaczkę. Meczem zwrotów akcji można nazwać poniedziałkowy pojedynek Jennifer Brady z Jeleną Ostapenko. Pierwszą rywalkę w montrealskim tysięczniku poznała już Iga Świątek.

Liderka światowego rankingu jako najwyżej rozstawiona tenisistka w pierwszej rundzie ma wolny los. Pierwszego dnia rywalizacji odbyło się spotkanie, które wyłoniło przeciwniczkę raszynianki w jej pierwszym kanadyjskim pojedynku. Zawodniczką, która stanie naprzeciwko Polki jest Karolina Pliszkova. Była liderka światowego rankingu w trzech setach uporała się z Lin Zhu.

W pierwszej partii tenisistka zza naszej południowej granicy przełamała podanie rywalki na 4:2 i nie oddała go do końca. Druga odsłona spotkania to po jednym przełamaniu podania z każdej strony. Tym samym do rozstrzygnięcia potrzebny był tie-break. W nim Pliszkova prowadziła 3:1, aby przegrać kolejne pięć z siedmiu punktów. Chinka nie zdołała zamknąć seta, a rywalka wypracowała sobie dwie piłki meczowe. Także i te nie okazały się rozstrzygające i gdy na tablicy wyników widniał rezultat 8-8 w „dogrywce” pojedynek został przerwany z powodu opadów deszczu. Po powrocie na kort tenisistka z Państwa Środka wygrała dwie akcje i doprowadziła do decydującej odsłony. W niej była liderka rankingu szybko wyszła na prowadzenie 4:0 i nie oddała przewagi już do końca.

Spotkanie aktualnej liderki światowego rankingu z byłą najlepszą tenisistką świata zostanie rozegrane w środę. Będzie to trzecie spotkanie obu tenisistek, ale pierwsze na nawierzchni innej niż mączka. Przed dwoma laty w finale turnieju w Rzymie raszynianka pokonała Czeszkę bez straty gema. Z kolei w tym roku w Stuttgarcie nasza tenisistka uporała się z przeciwniczką po trzysetowym pojedynku.

Niezwykle zacięty przebieg miało spotkanie pierwszej rundy, w który spotkały się Jennifer Brady i Jelena Ostapenko. W pierwszej odsłonie każda z pań straciła swe podanie jeden raz i o wygranej zdecydował tie-break. Tego lepiej rozpoczęła tenisistka z Europy, która prowadziła 2-0. Ostatecznie jednak szalę zwycięstwa na swą stronę przechyliła rywalka. W drugiej odsłonie Ostapenko trzykrotnie przełamała podanie Amerykanki, samemu broniąc tylko jednego „breaka” i po niespełna 30 minutach gry zakończyła drugą część spotkania. W decydującej odsłonie Łotyszka prowadziła 3:0, aby pozwolić rywalce na odrobienie strat. I panie ponownie musiały rozegrać trzynastego gema. Ten rozpoczął się od prowadzenia 3-1 zawodniczki z Rygy. Pierwszą piłkę meczową miała Brady. Nie wykorzystała jednak szansy i dwie kolejne okazje na zakończenie spotkania pojawiły się u rywalki, która również nie zdołała „zamknąć” spotkania. Ostatecznie od stanu 7-8 zawodniczka zza Oceanu nie przegrała już ani jednego punktu i zapewniła sobie awans do kolejnej rundy.

Prezentująca bardzo dobrą formę w ostatnim czasie Madison Keys we poniedziałkowym meczu pierwszej rundy zmierzyła się z Venus Williams. W szóstym spotkaniu między dwiema Amerykankami po raz czwarty góra była młodsza z tenisistek. Chociaż nim pojedynek dobiegł końca siedmiokrotna mistrzyni wielkoszlemowa w singlu dzielnie stawiała czoła rywalce. 28-latka dopiero za dziewiątą piłką meczową zdołała zapewnić sobie awans do kolejnej rundy.


Wyniki

Pierwsza runda:

Belinda Bencic (Szwajcaria, 12) – Lucrezia Bronzetti (Włochy) 6:2, 6:3

Madison Keys (USA, 13) – Venus Williams (USA, WC) 6:2, 7:5

Sloane Stephens (USA) – Anhelina Kalinina (Ukraina) 6:4, 7:6(2)

Karolina Pliszkova (Czechy) – Lin Zhu (Chiny) 6:3, 6:7(8), 6:2

Jennifer Brady (USA) – Jelena Ostapenko (Łotwa) 7:6(7), 0:6, 7:6(8)

Katie Boulter (Wielka Brytania) – Rebecca Marino (Kanada) 6:3, 6:1

Jasmine Paolini (Włochy) – Donna Vekić (Chorwacja) 7:6(3), 6:2

Marie Bouzkova (Czechy) – Kayla Day (USA) 7:6(1), 6:3

Varveva Gracheva (Francja) – Sorana Cirstea (Rumunia) 6:4, 7:6(3)

Montreal. Druga szansa Magdaleny Fręch

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Magdalena Fręch wystąpi jednak w drabince turnieju głównego imprezy WTA 1000 w Toronto. Trzecia rakieta naszego kraju znajdzie się w turniejowej drabince jako „Szczęśliwa przegrana” z eliminacji w miejsce Pauli Badosy.

Łodzianka przed kilkoma dniami stanęła do rywalizacji o to, by dołączyć do Igi Świątek i Magdy Linette w imprezie w Kraju Klonowego Liścia. Polka w pierwszej rundzie eliminacji pokonała co prawda Storm Hunter. Niestety w finale kwalifikacji musiała uznać wyższość Peyton Stearns. Osiemdziesiąta tenisistka świata nie opuszcza jednak największego kanadyjskiego miasta. Polka wystąpi w imprezie z powodu wycofania się Pauli Badosy.

Rywalką Magdaleny Fręch w meczu pierwszej rundy będzie Beatriz Haddad Maia. Panie wyjdą na kort we wtorek.

Montreal. Deszcz nie pomógł Linette, Polka bez szans w starciu z Azarenką

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette odpadła w pierwszej rundzie Omnium Banque Nationale présenté par Rogers. W meczu dwukrotnie przerywanym przez deszcz zdecydowanie lepsza okazała się Wiktoria Azarenka.

Spotkanie lepiej rozpoczęła Białorusinka, która dzięki udanej akcji przy siatce zdobyła przełamanie na 2:1. W tym momencie mecz został przerwany po raz pierwszy. Po powrocie na kort to wciąż była liderka światowego rankingu miała inicjatywę w grze. W siódmym gemie Poznanianka po raz drugi straciła podanie pomimo tego, że prowadziła już 40:15. Po zmianie Linette po raz pierwszy zdołała odebrać podanie rywalce, ale nie poszła za ciosem i chwilę później dwukrotna mistrzyni Australian Open przypieczętowała zwycięstwo w tej części meczu kolejnym przełamaniem.

W tym momencie rywalizację po raz drugi storpedował mecz. Po przerwie obraz gry się nie zmienił, a wręcz przeciwnie. Przewaga Azarenki była jeszcze wyraźniejsza. W drugiej odsłonie spotkania druga rakieta Polski była całkowicie bezradna. Nie była w stanie ugrać ani jednego gema i po 72 minutach gry pożegnała się z imprezą w Montrealu.

Wiktoria Azarenka zrewanżowała się tym samym poznaniance ze przegraną w trzeciej rundzie w Miami w tym roku.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Wiktoria Azarenka (16) – Magda Linette (Polska) 6:3 6:0