Roland Garros. Świątek, Fręch i Majchrzak wchodzą do gry. Kim są rywale?
W poniedziałek do gry na kortach Rolanda Garrosa przystąpią Kamil Majchrzak, Magdalena Fręch i przede wszystkim Iga Świątek. Trudne zadanie będzie mieć przed sobą przede wszystkim tenisistka z Łodzi, która zagra z trzykrotną mistrzynią wielkoszlemową. Rywal Majchrzaka prezentuje podobny poziom do niego, a Świątek będzie musiała uważać, by nie zlekceważyć swojej przeciwniczki.
Najprawdopodobniej jako pierwsza z Biało-Czerwonych na kort wyjdzie Iga Świątek. Z Łesią Curenko zmierzy się, jak przystało na liderkę rankingu i główną faworytkę, na korcie centralnym. To będzie pierwszy mecz dnia na korcie Philippe’a Chatriera. I pierwsze starcie Świątek z niespełna 33-letnią Ukrainką. W tym roku musiała ona przechodzić w Paryżu kwalifikacje, gdyż aktualnie znajduje się na 121. miejscu w rankingu WTA, ale ma na swoim koncie nawet wielkoszlemowy ćwierćfinał. W najlepszej ósemce znalazła się w 2018 roku w US Open. To był zresztą najlepszy sezon w jej karierze. W Paryżu dotarła wówczas do czwartej rundy. W efekcie na początku następnego roku otarła się o czołową „20” rankingu WTA. Szybko jednak spadła z tej wysokiej pozycji.
Słabsza gra i pojawiające się problemy zdrowotne sprawiły, że nie nawiązuje ostatnio do sukcesów sprzed czterech lat. Od 2018 roku nie wygrała też żadnego turnieju, a ma na swoim koncie cztery triumfy w głównym cyklu. W 2015 pokonała Urszulę Radwańską w finale w Stambule. Rok później była najlepsza Guangzhou, a w kolejnych dwóch latach triumfowała w Meksyku. Później już tylko raz dotarła do finału. Na początku 2019 roku uległa Czeszce Karolinie Pliszkovej w Brisbane. W poniedziałkowe południe faworytka będzie zatem jedna, ale jeśli Curenko przypomni sobie swoje najlepsze momenty, może utrudnić Idze zadanie.
Chwilę później na korcie nr 9 powinni się pojawić Kamil Majchrzak i Brandon Nakashima. Dla piotrkowianina będzie to okazja do rewanżu za niedawną porażkę z niespełna 21-letnim Amerykaninem. Polak uległ mu 4:6, 6:7 w kwalifikacjach w Rzymie. Tenisista z San Diego coraz śmielej radzi sobie w tourze, ale w drabince głównej Roland Garros dopiero debiutuje. W rankingu ATP plasuje się kilka pozycji wyżej od Polaka (jest 74., a Majchrzak 81.). Mimo młodego wieku grał już w dwóch finałach turniejów głównego cyklu. W ubiegłym roku dochodził do meczu o tytuł w Los Cabos i w Atlancie, ale pucharu jeszcze nie zdobył. Wiele w tym meczu zależeć będzie od dyspozycji dnia.
Cóż, szczęścia w losowaniu nie miała Magdalena Fręch. Zmierzy się z Angelique Kerber. Niemki polskiego pochodzenia raczej nie trzeba przedstawiać – była liderka rankingu, trzykrotna mistrzyni wielkoszlemowa i wicemistrzyni olimpijska. Jednak warto zauważyć, że w Paryżu nie radziła sobie nawet będąc w najwyższej formie. Szczytem jej możliwości był jak dotąd ćwierćfinał. W trzech ostatnich edycjach turnieju nie potrafiła przejść pierwszej rundy. Zatem jeśli można gdzieś pokonać Kerber – to właśnie na paryskiej mączce może być najłatwiej. Oczywiście 34-latka jest też dość daleka od swojej najwyższej dyspozycji. W ostatnich miesiącach prezentuje się bardzo nierówno. Dość powiedzieć, że w sobotę sięgnęła po puchar w Strasburgu, a wcześniej przegrała sześć spotkań z rzędu. Nasza reprezentantka prezentuje się ostatnio bardzo przyzwoicie, ale czy na tyle by postawić się Kerber? Przekonamy się mniej więcej w porze obiadowej. Fręch pojawi się na korcie nr 6 w trzecim meczu dnia, czyli ok. 15:00.