Iga Świątek wsparła potrzebujących

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek uczciła przypadający na 10 października Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. Polska tenisistka na rzecz UNICEF Polska kwotę 200 tysięcy złotych. O fakcie liderka światowego rankingu poinformowała poprzez swe media społecznościowe.

Dokładnie 10 października na całym świecie obchodzony jest Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. Jedną z osób, które świętują ten dzień jest polska mistrzyni wielkoszlemowa, która co roku wspiera różne organizacje pomagające potrzebującym. Nie inaczej jest w tym roku.

– Jak wiecie, co roku świętuję Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego. W tym roku obchodzimy go pod hasłem zdrowia psychicznego w miejscu pracy, dlatego o tym opowiadam na filmiku.
Moją tradycją jest też wsparcie finansowe dla różnych organizacji i w tym roku zdecydowałam się przekazać 200 tys. zł na UNICEF Polska, który rozwija program #OnMyMind “Dbaj o zdrowie psychiczne. Nie będzie zdrowych standardów w kontekście pracy, jeśli dbanie o zdrowie psychiczne nie będzie dla nas ważne od najmłodszych lat, dlatego pomagam szczególnie organizacjom, które zajmują się najmłodszymi. Zachęcam Was, żebyście odwiedzili stronę UNICEF Polska: https://unicef.pl/co-robimy/baza-wiedzy/zdrowiepsychiczne, gdzie znajdziecie wartościowe materiały edukacyjne dla rodziców i dla nastolatków. Najpiękniejszym sposobem na świętowanie Światowego Dnia Zdrowia Psychicznego jest moim zdaniem właśnie edukacja własna w tym obszarze. Sama to robię! Dołączycie? Dbajcie o siebie i swoje rodziny – możemy przeczytać na profilu w mediach społecznościowych Igi Świątek.
Najlepsza tenisistka świata po tym jak na początku października ogłosiła decyzję o zakończeniu współpracy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim, obecnie pod okiem Dawida Celta przygotowuje się do kończącej sezon imprezy WTA Finals, która w dniach 2-9.11 zostanie rozegrana w Rijadzie.

Kozerki. Pawelski i Szajrych powalczą o półfinał

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/itftennis.com, foto: LOTOS PZT Polish Tour

Dobrze dla polskich singlistów skończył się dzień na kortach w Kozerkach. Dwóch naszych zawodników awansowało do ćwierćfinałów. Teraz Martyna Pawelskiego i Jaszę Szajrycha czeka bratobójczy pojedynek o miejsce w półfinałach.

Martyn Pawelski z rozstawionym rywalem z Węgier miał drobne problemy zaledwie w pierwszym secie. Tenisiści przełamali się już na początku. Później obaj bardzo dobrze serwowali aż do końcówki seta. W nim drugie przełamanie zdobył Pawelski i wydawało się, że przy swoim podaniu zakończy seta. Niestety w kolejnym gemie Węgier przełamał naszego tenisistę. Martyn obronił trzy break pointy, ale czwartego już mu się nie udało.

W tie-breaku 19-latek oddał starszemu o trzy lata rywalowi zaledwie dwa punkty. W drugim secie Martyn przełamał dwukrotnie rywala, natomiast sam stracił podanie raz. Najbardziej zacięty był ostatni gem. W nim przy podaniu naszego tenisisty miał on trzy piłki meczowe, których nie wykorzystał. Następnie cztery break pointy miał Węgier. Ostatecznie Polak wykorzystał czwartą piłkę meczową. Dla Pawelskiego było to trzecie z rzędu zwycięstwo z tym rywalem. W pierwszych dwóch meczach górą był Fajta.

Jasza Szajrych, który przebijał się przez kwalifikacje, pewnie pokonał Josipa Simundzę. 19-letni Chorwat jest obecnie niewiele wyżej notowany niż 22-letni Polak. Już w drugim gemie pierwszego seta Jasza przełamał podanie rywala, co w połączeniu z jego świetnym podaniem dało mu przewagę i ostatecznie zwycięstwo w tym secie. Nie było to łatwe, ponieważ w ostatnim gemie Chorwat miał dwa break pointy i obronił dwie piłki setowe. Ostatecznie górą był nasz tenisista.

W drugim secie sytuacja wyglądała podobnie. Szajrych wywalczył przełamanie już w pierwszym gemie i skutecznie bronił tej przewagi. Pomagał mu w tym solidny serwis. Tak jak i w pierwszym secie Simundza zaciekle bronił się w końcówce. Chorwat obronił cztery piłki meczowe przy swoim podaniu, ale przy kolejnej musiał skapitulować.

Niestety z turniejem deblowym pożegnali się najwyżej rozstawieni Szymon Kielan i Filip Pieczonka. Pogromcami Polaków zostali Michael Agwi i Felix Mischker. Irlandczyk i Brytyjczyk wygrali w tym roku razem turniej tej samej rangi w tureckiej Antalyi. Kielan i Pieczonka wygrali w tym roku turnieje w Łodzi, Poznaniu, Szczawnie i Sharm El Sheikh dlatego to właśnie oni byli faworytami tego meczu. Niestety tytuły i rankingi nie grają.

W pierwszym secie nasz duet został przełamany dwa razy i ugrał zaledwie dwa gemy. Do większej walki doszło w secie drugim, w którym rozegrany został tie-break. W nim sytuacja zmieniała się jak w kalejdoskopie. Raz polska para miała piłki setowe, a raz piłki meczowe miała para irlandzko-brytyjska. Niestety Kielan i Pieczonka nie wykorzystali czterech setboli. Skuteczniejsi byli Agwi i Mischker, którzy wykorzystali trzeciego meczbola i to oni zagrają o finał.


Wyniki

II runda gry pojednyczej

Martyn Pawelski (Polska) – Peter Fajta (Węgry,8) 7:6(2), 6:3

Jasza Szajrych (Polska,Q) – Josip Simundza (Chorwacja) 6:3, 6:3

Ćwierćfinał gry podwójnej

M.Agwi/F.Mischker (Irlandia/Wielka Brytania) – S.Kielan/F.Pieczonka (Polska/Polska,1) 6:2, 7:6(11)

Wuhan. Magdalena Fręch pokonała faworytkę i powalczy o półfinał!

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/wtatennis.com, foto: AFP

Magdalena Fręch wygrała z Beatriz Haddad Maią i awansowała do ćwierćfinału turnieju w Wuhanie. Polka w walce o półfinał zmierzy się teraz z Aryną Sabalenką. Nasza tenisistka po raz pierwszy pokonała Brazylijkę i po raz pierwszy dotarła do tej fazy w turnieju rangi WTA1000!

Łodzianka grała z dzisiejszą rywalką dotychczas trzy razy, w tym po raz ostatni całkiem niedawno. Miało to miejsce w lipcowym turnieju wimbledońskim. Wszystkie te mecze wygrała Brazylijka, a nasza tenisistka wygrała dotychczas zaledwie jednego seta. Już w pierwszym gemie inauguracyjnej partii Beatriz miała dwa break pointy, ale nasza tenisistka zdołała się obronić. Polka na powyższe zagrożenie odpowiedziała najlepiej jak tylko można.

Magdalena dwukrotnie przełamała faworyzowaną przeciwniczkę, co w połączeniu z jej dobrym serwisem dało jej błyskawiczne prowadzenie 5:0. Taki wysoki wynik spowodował rozluźnienie naszej tenisistki. Do gry wróciła Haddad Maia. Pewnie wygrała dwa swoje gemy serwisowe, przełamała Polkę i zmniejszyła stratę na 3:5. W kolejnym gemie Fręch zatrzymała ten marsz Brazylijki. Polka przy swoim podaniu wypracowała sobie piłki setowe. Pierwszą Haddad Maia obroniła, ale drugiej już nie dała rady.

Pierwszy gem drugiej partii trwał aż 16 minut!. Polska tenisistka miała w nim trzy break pointy, ale doświadczona Brazylijka za każdym razem zdołała oddalić zagrożenie i ostatecznie wygrała tego gema. Ta sytuacja była jak woda na młyn rozpędzonej Polki. Fręch świetnie serwowała i błyskawicznie dwukrotnie przełamała podanie Haddad Mai. To dało jej prowadzenie 4:1, co było solidną zaliczką. Brazylijka sporo się myliła i popełniała sporo prostych błędów, a nasza tenisistka po raz kolejny grała bardzo dobrze i prezentowała wyborną formę.

Końcówka partii była formalnością. Zarówno Haddad Maia jak i nasza tenisistka nie miały problemów z utrzymaniem swoich podań. Magdalenie wystarczyła jednak przewaga wywalczona w początkowej fazie seta. Przy swoim serwisie Fręch szybko wypracowała sobie piłkę meczową. Brazylijka ją niestety obroniła. Przy drugiej już nie miała wiele do powiedzenia. Polka posłała świetny serwis, który Beatriz odebrała, ale posłała piłkę w aut.


Wyniki

Trzecia runda gry pojedynczej

Magdalena Fręch (Polska) – Beatriz Haddad Maia (Brazylia,9) 6:3, 6:2

Walencja. Zmienne szczęście polskich debli

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/atptour.com, foto: PZT

Jedna wygrana i jedna przegrana to bilans polskich deblistów, którzy walczyli dziś w challengerze w Walencji. Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski po zaciętym meczu wygrali z Marco Bortolottim i Giorgio Riccą. Szymon Walków i jego hiszpański partner minimalnie przegrali z rozstawionymi z 3 Theo Arribagem i Francisco Cabralem.

Drzewiecki i Matuszewski wygrali wysoko pierwszą partię z mało znanymi Włochami. Polacy przełamali rywali dwukrotnie, sami serwowali perfekcyjnie i taka świetna gra dała im po zaledwie 25 minutach wygraną w tym secie. W siódmym gemie drugiego seta Polacy mieli dwa break pointy i mogli wyjść na prowadzenie, ale Włosi się obronili. Bardzo zacięta była końcówka tego seta. W dziewiątym gemie Drzewiecki i Matuszewski wywalczyli wreszcie przełamanie, ale chwilę później rywale odrobili stratę. W ostatnich gemach Polacy mieli trzy break pointy, ale ich nie wykorzystali. Piłki setowej nie wykorzystali również Włosi.

O losie seta zdecydował tie-break. W nim gra toczyła się punkt za punkt. Przy stanie 6-5 piłkę setową mieli tenisiści z Italii, natomiast przy stanie 7-6 to Polacy mieli piłkę meczową, ale jej również nie wykorzystali. I to się na nich zemściło. Chwilę później kolejnego setbola wypracowali sobie Bortolotti i Ricca i oni błędu już nie popełnili. W super tie-breaku od początku mocno do przodu ruszyli Karol i Piotr. Polscy tenisiści szybko wyszli na prowadzenie 7-2. Niestety wtedy do gry wzięli się Włosi, którzy odrobili część strat. Na szczęście nasi tenisiści zachowali zimną krew i mimo niewykorzystania dwóch piłek meczowych wykorzystali trzecią i awansowali do półfinału.

Dobry, ale niestety przegrany mecz stoczył Szymon Walków. Polak i jego partner mieli okazje w trzech gemach serwisowych rywali na odebranie im serwisu, ale to się niestety nie udało. Arribage i Cabral mieli również swoje szanse, ale również ich nie wykorzystali. O wyniku tego seta zdecydował tie-break. W nim górą niestety byli faworyci meczu, którzy oddali polsko-hiszpańskiemu duetowi zaledwie trzy punkty.

Druga partię bardzo źle rozpoczęli Walków i Martos Gornes. Polak i Hiszpan już na dzień dobry przegrali swoje podanie. W ósmym gemie na szczęście przełamali podanie Francuza i Portugalczyka, co dało im wyrównanie. Wydawało się, że wszystko zmierza w stronę kolejnego tie-breaka, ale niestety w dziewiątym gemie Szymon i Sergio stracili podanie po raz drugi. Doświadczeni rywale już tej przewagi nie wypuścili i zakończyli mecz przy swoim podaniu.


Wyniki

Ćwierćfinały gry podwójnej

T.Arribage/F.Cabral (Francja/Portugalia,3) – S.Walków/S.Martos Gornes (Polska/Hiszpania) 7:6(3), 6:4

K.Drzewiecki/P.Matuszewski (Polska/Polska) – M.Bortolotti/G.Ricca (Włochy/Włochy) 6:2, 6:7(7), 10-7

Wuhan. Sabalenka nie bez problemów, ale zagra w ćwierćfinale

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/wtatennis.com, foto: AFP

Aryna Sabalenka wygrała z Julią Putincewą i awansowała do ćwierćfinału turnieju w Wuhanie. To zwycięstwo mocno przybliża Białorusinkę do odebrania Idze Świątek prowadzenia w rankingu WTA. Dziś zostanie liderką rankingu Race, czyli najlepszych tenisistek tego sezonu.

Tenisistki dotychczas rozegrały ze sobą jeden mecz. Miało to miejsce w Nowym Jorku w 2019 roku. O dziwo wtedy górą w dwóch setach była Kazaszka. Już w pierwszym secie dzisiejszego meczu doszło do sporej niespodzianki, ponieważ Putincewa oddała Sabalence zaledwie jednego gema. Kazaszka serwowała bardzo dobrze, Białorusinka wręcz przeciwnie. Aryna została przełamana trzykrotnie i nie miała ani jednej szansy na przełamanie podania przeciwniczki.

Drugi set był dużo bardziej zacięty. Obie tenisistki miały spore problemy z podaniem. Aryna została przełamana dwukrotnie, ale sama odebrała podanie Julii trzy razy. W ósmym gemie Putincewa miała break pointa i mogła po raz trzeci przełamać Sabalenkę, ale ta zdołała się obronić. Ostatecznie po prawie godzinie gry ten set padł łupem faworytki. W trzecim secie wyraźnie podrażniona wiceliderka rankingu nie dała już przeciwniczce wielkich szans.

Aryna zdecydowanie poprawiła serwis i była praktycznie perfekcyjna przy returnach. Sabalenka pewnie wygrywała swoje podania i krusząc opór Putincewej, trzykrotnie ją przełamała. W szóstym gemie nieoczekiwanie Kazaszka wyszła na 40:15, co dawało jej dwa break pointy. Niestety dla niej Białorusinka błyskawicznie zlikwidowała zagrożenie i wypracowała piłki meczowe. Wykorzystała już pierwszą i wygrała 14 z kolei spotkanie w Wuhan. Aryna Sabalenka jak na razie w Wuhanie nie przegrywa.


Wyniki

Trzecia runda gry pojedynczej

Aryna Sabalenka (1) – Julia Putincewa (Kazachstan) 1:6, 6:4, 6:0

 

Szanghaj. Niespodziewana porażka Alcaraza!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, atptour.com, Tennis TV, foto: AFP

Carlos Alcaraz odpadł z Rolex Szanghaj Masters 2024. Hiszpan przegrał z Tomaszem Machaczem 6:7(5), 5:7.

Przed rozpoczęciem drugiego ćwierćfinału Rolex Szanghaj Masters dość łatwo było wskazać faworyta. Za Carlosem Alcarazem przemawiało wiele, ale po raz kolejny okazało się, że w tenisie może zdarzyć się wszystko.

W pierwszym secie Alcaraz bardzo pewnie wygrywał swoje gemy serwisowe. Machacz miał większe problemy z utrzymaniem podania. W dwóch gemach musiał bronić po jednym break poincie, co mu się udało. O losach partii rozstrzygnął więc tie-break, a w nim od stanu 2-2 trzy punkty z rzędu (w tym dwa przy serwisie Hiszpana) zdobył tenisista z Czech. To był kluczowy moment tej części meczu. Machacz zapisał pierwszą partię na swoje konto, wygrywając ją 7:6(5).

W drugim secie ponownie mnóstwo walki. Już w trzecim gemie Alcaraz został przełamany, a następnie znów nie wykorzystał break pointa. Carlitos dopiął jednak swego i wreszcie zwyciężył przy serwisie rywala, wykorzystując piątą taką szansę w szóstym gemie, a ósmą w całym meczu. Na tablicy wyników mieliśmy remis – 3:3.

Kolejne gemy zgodnie wygrywali serwujący, jednak w końcówce seta to Machacz przełamał Alcaraza, a następnie dopełnił dzieła wygrywając do zera gema przy własnym podaniu. Takim sposobem 23-latek zwyciężył 7:6(5), 7:5 i sprawił niespodziankę, pokonując wicelidera światowego rankingu. Dla Czecha to pierwszy w karierze awans do półfinału turnieju ATP Masters 1000. Jego rywalem będzie tym razem lider rankingu ATP, Jannik Sinner.


Wyniki

Ćwierćfinał gry pojedynczej mężczyzn:

Tomasz Machacz (Czechy, 30) – Carlos Alcaraz (Hiszpania, 3) 7:6(5), 7:5

Wuhan. Porażka Peguli, pozostałe faworytki grają dalej

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: wtatennis.com, własne , foto: AFP

Jessica Pegula zakończyła udział w Wuhan Open. Amerykanka niespodziewanie przegrała w dwóch setach z Xinyu Wang. Reszta faworytek pozostaje w grze o trofeum. 

Jessica Pegula była faworytką starcia z Xinyu Wang, lecz to Chinka znacznie lepiej zaprezentowała się tego dnia. W całym meczu tylko raz straciła serwis, przełamując przeciwniczkę czterokrotnie. Wang wygrała 6:3, 7:5 i w ćwierćfinale Wuhan Open zmierzy się z Jekatieriną Aleksandrową, która ograła 6:1, 6:1 Hailey Baptiste.

Pegula przegrała, lecz inne faworytki wygrały swoje spotkania. Coco Gauff pokonała Martę Kostjuk 6:4, 6:1. To ważny wynik z punktu widzenia polskich kibiców, ponieważ to właśnie Amerykanka będzie następną rywalką Magdy Linette.

Awans do ćwierćfinału turnieju w Wuhanie wywalczyły także turniejowa „trójka” i „piątka”. Włoszka Jasmine Paolini wygrała 6:3, 6:2 z Eriką Andriejewą, a Chinka Qinwen Zheng okazała się lepsza od Leylah Fernandez 5:7, 6:3, 6:0.


Wyniki

1/8 finału gry pojedynczej:

Xinyu Wang (Chiny) – Jessica Pegula (USA, 2) 6:3, 7:5

Jasmine Paolini (Włochy, 3) – Erika Andriejewa 6:3, 6:2

Coco Gauff (USA, 4) – Marta Kostjuk (Ukraina, 13) 6:4, 6:1

Qinwen Zheng (Chiny, 5) – Leylah Fernandez 5:7, 6:3, 6:0

Jekatierina Aleksandrowa – Hailey Baptiste (USA) 6:1, 6:1

Rafael Nadal ogłosił oficjalne zakończenie kariery

/ Szymon Stępień , źródło: własne, foto: AFP

To już z pewnością będzie „Ostatni Taniec” Hiszpana. Rafael Nadal oficjalnie kończy karierę. O swojej decyzji poinformował przez swoje media społecznościowe.

 

38- letni Hiszpan to ikona tenisa. W ostatnim czasie borykał się jednak z kontuzjami, które nie pozwalały mu na rywalizację na najwyższym poziomie. Legendarny tenisista z Majorki jest 22-krotnym zwycięzcą turniejów wielkoszlemowych, z czego ponad 14 razy triumfował na paryskich kortach Roland Garrosa. Dodatkowo, Nadal zdobył łącznie 92 tytuły w zawodach singlowych ATP, co plasuje go wśród najlepszych zawodników w historii tenisa pod względem liczby wygranych turniejów.

Ostatni raz fani tej dyscypliny będą mogli go zobaczyć podczas finałów Pucharu Davisa w Maladze.

Szanghaj. Pewne zwycięstwo Sinnera

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, atptour.com, foto: AFP

Jannik Sinner bez większych problemów pokonał Daniiła Miedwiediewa 6:1, 6:4. Włoch dzięki temu zwycięstwu awansował do półfinału Rolex Szanghaj Masters.

Pierwszy set tego pojedynku był bardzo jednostronny. Sinner dominował w każdym elemencie i oddał swojemu rywalowi zaledwie jednego gema.

W drugim secie gra wyrównała się, choć Miedwiediew wciąż miał spore problemy przy własnym podaniu. Już w trzecim gemie musiał bronić break pointa, a w piątym gemie został przełamany.

Wydawało się więc, że Sinner pewnie zmierza do zwycięstwa. Włoch nie wykorzystał jednak pierwszej piłki meczowej przez nieudany skrót. Następnie lider światowego rankingu przerwał wymianę, sugerując, że Miedwiediew wyrzucił piłkę w aut. Okazało się, że Sinner nie miał racji i jego przeciwnik zyskał break pointa.

Od tego momentu trzy punkty z rzędu zdobył 23-letni tenisista z Italii, dzięki czemu wygrał seta i cały mecz 6:1, 6:4. W półfinale turnieju w Szanghaju Sinner zmierzy się z Carlosem Alcarazem lub Tomaszem Machaczem.


Wyniki

Ćwierćfinał gry pojedynczej:

Jannik Sinner (Włochy, 1) – Daniił Miedwiediew (5) 6:1, 6:4

Dominic Thiem żegna się z tenisem. Znamy szczegóły ceremonii pożegnalnej w Wiedniu

/ Julia Florkowska , źródło: opracowanie własne/Instagram, foto: AFP

W maju tego roku Dominic Thiem ogłosił na swoich mediach społecznościowych, że planuje zakończyć karierę. Wczoraj organizatorzy turnieju Erste Bank Open w Wiedniu ujawnili szczegóły planu pożegnania tego znakomitego tenisisty. Ceremonia pożegnalna odbędzie się 20 października podczas wieczornych wydarzeń turnieju.

Program wieczoru obejmuje:

18:55 Wejście Dominica na kort
19:00 Rozpoczęcie meczu
19:45 Magiczna sztuczka zaprezentowana przez The Clairvoyants, Amélie van Tass i Thommy’ego Tena
19:50 Specjalny Puchar One Shot z udziałem Dominica Thiema, najlepszych gwiazd i jego przyjaciół
20:20 Ceremonia pożegnalna, podczas której uczczone zostaną osiągnięcia Austriaka

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Dominic Thiem (@domithiem)

Dominic Thiem osiągnął wiele w swojej karierze, a jednym z jego największych sukcesów było zwycięstwo w US Open w marcu 2020 roku, które pozwoliło mu dołączyć do ścisłej światowej czołówki. Choć zdobył 17 tytułów ATP, w finałach wielkoszlemowych częściej musiał uznawać wyższość rywali. Dwukrotnie był bliski triumfu na kortach Rolanda Garrosa, a w Melbourne w 2020 roku musiał uznać wyższość przeciwnika.