Kolejka do fotela liderki

/ Dominika Opala , źródło: wtatennis.com /własne, foto: AFP

W grze o pierwsze miejsce w rankingu WTA cały czas pozostaje siedem tenisistek. Poza obecną liderką Simoną Halep, szanse na zostanie numerem jeden mają także: Angelique Kerber, Petra Kvitova, Naomi Osaka, Karolina Pliszkova, Elina Switolina i Sloane Stephens.

Na starcie Australian Open 2019 aż 11 zawodniczek walczyło o objęcie prowadzenia w rankingu WTA. Po pierwszej rundzie ta liczba zredukowała się do 9. Z kolei po pięciu dniach rywalizacji w australijskim szlemie w grze pozostaje 7 tenisistek. Są nimi obecna liderka Simona Halep, a także Angelique Kerber, Petra Kvitova, Naomi Osaka, Karolina Pliszkova, Elina Switolina i Sloane Stephens.

Tak przedstawiają się scenariusze przed rozpoczęciem szóstego dnia zmagań w Melbourne. Są to minimalne rundy, które muszą osiągnąć poszczególne zawodniczki, by zachować szanse na objęcie fotela liderki.

Ćwierćfinał: Stephens
Półfinał: Osaka, Kvitova, Kerber
Finał: Switolina, Pliszkova

W sobotę mecz trzeciej rundy rozegra Simona Halep. Przeciwniczką Rumunki będzie Venus Williams. Jeśli triumfatorka Roland Garros 2018 pokona starszą z sióstr Williams, przesunie minimalną punktową sumę, by ją wyprzedzić. W tym przypadku, nastąpi aktualizacja minimalnych rund dla pozostałych tenisistek i będzie przedstawiać się następująco:

Półfinał: Stephens, Osaka, Kvitova
Finał: Kerber, Switolina, Pliszkova

Spośród kandydatek, które „polują” na pierwsze miejsce w rankingu, liderkami w przeszłości były już: Angelique Kerber (2016) oraz Karolina Pliszkova (2017).

Australian Open. Nadal rozbił De Minaura, Czilić odrobił straty

/ Maciej Pietrasik , źródło: własne, foto: AFP

Wiele wskazywało na to, że Rafaela Nadala w trzeciej rundzie Australian Open czeka trudna przeprawa z Alexem De Minaurem. Hiszpan rozbił jednak Australijczyka. Ogromne problemy miał za to Marin Czilić, który musiał bronić piłek meczowych.

Alex De Minaur to jedna z największych nadziei australijskiego tenisa. 19-latek już teraz plasuje się w czołowej trzydziestce rankingu ATP, a tuż przed Australian Open zwyciężył w zawodach w Sydney. Gospodarze liczyli na to, że sprawi problemy wracającemu po kontuzji Rafaelowi Nadalowi, lecz Hiszpan nie dał mu w trzeciej rundzie najmniejszych szans.

Rafa od początku narzucił rywalowi swoje warunki. Już w drugim gemie turniejowy numer dwa miał cztery break pointy, ale nie wykorzystał żadnego z nich. Później zapisywał jednak na konto kolejne rozgrywki – po siedmiu wygranych gemach z rzędu prowadził już 6:1, 2:0. Hiszpan w całym meczu ani razu nie stracił podania i po ponad dwóch godzinach zwyciężył 6:1, 6:2, 6:4, wykorzystując szóstą piłkę meczową. Teraz zagra z Tomaszem Berdychem.

Dużo większe problemy od Nadala miał Marin Czilić. Bardzo niewiele brakowało, aby zeszłoroczny finalista już teraz odpadł z turnieju. W pierwszych dwóch setach lepszy od Chorwata okazał się bowiem Fernando Verdasco. W tiebreaku czwartej partii Hiszpan miał nawet dwie piłki meczowe, w tym jedną przy własnym podaniu. Czilić wyszedł jednak z opresji, wygrał tiebreaka, a w piątym secie szybko przełamał rywala i zameldował się w czwartej rundzie.

W kolejnym meczu Chorwat także nie będzie miał łatwego zadania. Po drugiej stronie siatki stanie będący w znakomitej formie Roberto Bautista Agut. Hiszpan na początku sezonu zwyciężył w Dausze, po drodze ogrywając Novaka Dżokovicia. Teraz przez wielu nie był uważany za faworyta w meczu z Karenem Chaczanowem, lecz wyżej notowanemu przeciwnikowi nie oddał nawet seta.

Najbardziej niespodziewanym uczestnikiem czwartej rundy turnieju jest Frances Tiafoe. Amerykanin w meczu dwóch nierozstawionych tenisistów ograł w pięciu partiach Andreasa Seppiego. Jego kolejnym przeciwnikiem będzie Grigor Dimitrow.


Wyniki

Trzecia runda singla:
Rafael Nadal (Hiszpania. 2) – Alex De Minaur (Australia, 27) 6:1, 6:2, 6:4
Marin Czilić (Chorwacja, 6) – Fernando Verdasco (Hiszpania, 26) 4:6, 3:6, 6:1, 7:6(8), 6:3
Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 22) – Karen Chaczanow (Rosja, 10) 6:4, 7:5, 6:4
Frances Tiafoe (USA) – Andreas Seppi (Włochy) 6:7(3), 6:3, 4:6, 6:4, 6:3

 

Switolina z Monfilsem nie tylko na korcie

/ Jakub Karbownik , źródło: własne, foto: AFP

Elina Switolina bardzo dobrze sobie radzi w tegorocznym Australian Open. Ukraińska triumfatorka Mistrzostw WTA jest już w trzeciej rundzie imprezy, a o jej dobre samopoczucie, również poza kortem, dba Gael Monfils.

Nierzadko tenisistki oraz tenisiści spotykają się z pytaniami o sferę prywatną. Wówczas przyznają, że ciężko jest być w związku z kimś spoza tenisowej karuzeli. Mieliśmy już wiele par tenisowych, chociażby Marię Szarapową i Grigora Dimitrowa.

Teraz środowisko obiegła informacja o związku Eliny Switoliny i Gaela Monfilsa. Pytanie o obecność na jej meczu Francuza nieco zaskoczyło Ukrainkę podczas pomeczowego wywiadu. – Wszyscy go zauważyli. Gael mnie wspiera. Mam nadzieję, że będzie można go zobaczyć częściej. Nie tylko w moim boksie, ale również na korcie – odpowiedziała tenisistka.

Do tematu wrócono również na konferencji prasowej. – Gael jest tutaj dla mnie. Wspiera mnie, a ja jego. On, podobnie jak ja, zdaje sobie sprawę, przez co przechodzimy. To coś wspaniałego – odniosła się do swojej relacji z Francuzem Ukrainka, która w sobotę powalczy o czwartą rundę Australian Open. Jej rywalką będzie Shuai Zhang.

Australian Open. Premierowe awanse Kvitovej i Collins, urodzinowy prezent Kerber

/ Kuba Karbownik , źródło: własne, foto: AFP

Niewątpliwie wydarzeniem piątego dnia Australian Open 2019 w turnieju kobiet była porażka obrończyni tytułu. Jednak również w wieczornej sesji kibice byli świadkami ciekawych spotkań. W drugim tygodniu rywalizacji wielkoszlemowej imprezy po raz pierwszy od US Open 2017 weźmie udział Petra Kvitova.

Czeszka w ubiegłym roku nie zdołała przebrnąć trzeciej rundy w żadnym z turniejów Wielkiego Szlema. Jednak odnosząc ósme zwycięstwo z rzędu w 2019 roku, Kvitova przełamała złą passę wielkoszlemowych występów.

Jestem bardzo zadowolona z dzisiejszego zwycięstwa. Bycie i rywalizacja tutaj sprawiają mi szczególną radość. Awans do drugiego tygodnia zmagań po tak długim czasie to dla mnie coś szczególnego. Już dawno nie miałam tak udanego początku sezonu, więc tym bardziej się cieszę z odniesionego dziś zwycięstwa – przyznała w wywiadzie na korcie dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa, która w meczu czwartej rundzie zmierzy się z Amandą Anisimovą. Amerkanka niespodziewanie pokonała w piątek Arynę Sabałenkę. 

Z kolei pierwszy raz w karierze do czwartej rundy turnieju Wielkiego Szlema awansowała Danielle Collins. Amerykanka przed rozpoczęciem tegorocznych zmagań w Melbourne nie miała na koncie ani jednego wygranego spotkania w wielkoszlemowej imprezie. W piątek czwarta rakieta Stanów Zjednoczonych pokonała Caroline Garcię. Jej kolejną przeciwniczką będzie piątkowa jubilatka – Angelique Kerber.

Triumfatorka Australian Open 2016 idzie przez tegoroczną edycję jak burza. W odróżnieniu od innych rywalek z czołówki, które albo się już pożegnały ze zmaganiami (Caroline Wozniacki), albo mają kłopoty z pokonywaniem kolejnych przeszkód (Simona Halep), Kerber do czwartej rundy tegorocznej imprezy na Antypodach awansowała bez straty seta. Tym razem wiceliderce rankingu WTA nie dała rady Kimberlly Birrell. W środę sklasyfikowana w trzeciej setce zestawienia najlepszych tenisistek świata Australijka odprawiła Donnę Vekić. Jednak w starciu z mistrzynią australijskiego szlema sprzed trzech lat była bez szans. W trwającym niespełna godzinę spotkaniu ugrała tylko jednego gema.



Wyniki

Trzecia runda singla:

Angelique Kerber (Niemcy, 2) – Kimberly Birrell (Australia, WC) 6:1, 6:0
Petra Kvitova (Czechy, 8) – Belinda Bencic (Szwajcaria) 6:1, 6:4
Danielle Collins (USA) – Caroline Garcia (Francja, 19) 6:3, 6:2
 

 

Australian Open. Szybka przeprawa Federera

/ Tomasz Górski , źródło: atpworldtour.com, ausopen.com, foto: AFP

Roger Federer bardzo pewnie pokonał Taylora Fritza. Tym samym zameldował się już w czwartej rundzie Australian Open 2019, w której zmierzy się ze Stefanosem Tsitsipasem. Awans wywalczyli także Tomasz Berdych i Grigor Dimitrow.

Roger Federer wciąż bez straty seta podczas tegorocznych zmagań w Melbourne Park. Dziś dołożył do kolekcji bardzo przekonujące zwycięstwo nad Taylorem Fritzem. Szwajcar doskonale wszedł w mecz. Już w trzecim i piątym gemie przełamał serwis rywala. Do tego w premierowej odsłonie oddał młodemu Amerykaninowi tylko dwa punkty przy własnym podaniu.

Druga odsłona była zdecydowanie bardziej emocjonująca. Szwajcar nie wygrywał już tak łatwo wymian. I wynik był wyrównany przez dziesięć gemów. Dopiero przy stanie 5:5 Fritza zawiódł serwis. Taką sytuacje bardzo szybko wykorzystał Federer a na koniec potwierdził to jeszcze dobrym gemem serwisowym.

Trzecia i zarazem ostatnia partia nawiązywała do premierowej. Szwajcar szybko zdobył dwa breaki i po 90. minutach zameldował się w czwartej rundzie. Federer w całym meczu nie dał rywalowi nawet jednej okazji na przełamanie. A w zwycięstwie bardzo pomogły mu punkty wygrane po pierwszym serwisie. W tej statystyce zakończył mecz na 93% procentach. Był to drugi mecz obu zawodników. Fritz do tej pory wygrał tylko jednego seta.

– Chciałem dobrze rozpocząć mecz, ponieważ wiedziałem o zagrożeniu ze strony Taylora. O jego możliwościach serwisowych pierwszego podania, zwłaszcza w porównaniu z drugim serwisem – powiedział Federer. – Dobrze wystartowałem. Drugi set był zacięty do samego końca. A następnie skutecznie zakończyłem mecz. Było kilka emocjonujących punktów. Cieszę się, że wygrałem dziś z zawodnikiem, który w przyszłości może być bardzo niebezpieczny – dodał.

Kolejnym rywalem Szwajcara będzie inny młody tenisista – Stefanos Tsitsipas. Grek w rywalizacji z Nikołozem Basilaszwilim stracił tylko seta. W wygranej bardzo ułatwiła mu sprawa dobra dyspozycja serwisowa. Tsitsipas miał 18 asów i wygrał 71% wymian po pierwszym serwisie. Dwudziestolatek miał problemy tylko w drugim secie, gdy szybko został przełamany i nie potrafił już odwrócić partii. W pozostałych wygrywał za sprawą pojedynczych breków oraz raz po rozegraniu trzynastu gemów.

– Jestem zachwycony. Dzisiaj był trudny mecz, warunki były naprawdę inne niż w pozostałych dniach – powiedział Tsitsipas. – Jeśli Roger wygra, to będzie niesamowity mecz na Rod Laver Arena – dodał, nie znając jeszcze wyniku meczu Federera.

My możemy już potwierdzić, że w kolejnej rundzie dojdzie do fantastycznie zapowiadającego się pojedynku Federera z Tsitsipasem. Na początku stycznia w Hopman Cup Szwajcar wygrał 2-0. Teraz stawka będzie jeszcze większa, więc emocji także nie może zabraknąć. Ta batalia o ćwierćfinał już w nocy z soboty na niedzielę.

– To inna generacja graczy – powiedział Federer o perspektywie rywalizacji z Tsitsipasem. – Dorastali w różnych technologiach naciągowych i rakietowych oraz mając znakomitych trenerów. Myślę, że to będzie interesujące spotkanie – zapowiedział

Awans do kolejnej rundy wywalczył także Tomaz Berdych. W czterech setach pokonał Diego Schwartzmana. Wszystkie sety tej rywalizacji rozstrzygały się za sprawą pojedynczych przełamań. Warto dodać, że Czech w znakomitym stylu wraca na korty po przerwie związanej z kontuzją pleców.

– Kolejny dobry dzień na korcie, grałem naprawdę bardzo poprawnie. Ale Diego postwił mi spore wyzwanie – powiedział Berdych. – To piękno naszego sportu, że możemy mieć tak różnych graczy. Naprawdę, chodzi mi o to, że musisz po prostu wykorzystać swoje zalety i grać jak najlepiej. Myślę, że możemy znaleźć kilka zalet po mojej stronie, a niektóre po jego stronie – dodał Czech o różnicy wzrostu po spotkaniu.

W kolejnej rundzie Berdych zagra z Rafaelem Nadalem lub Alexem De Miaurem. Ten mecz w sesji wieczornej.

O ćwierćfinał powalczy także Grigor Dimitrow, który ograł Thomasa Fabbiano. Jego rywalem Frances Tiafoe lub Andreas Seppi.
 


Wyniki

Trzecia runda singla:

Roger Federer (Szwajcaria, 3) – Taylor Fritz (USA) 6:2, 7:5, 6:2
Stefanos Tsitsipas (Grecja, 14) – Nikołoz Basilaszwili (Gruzja, 19) 6:3, 3:6, 7:6(7), 6:4
Tomas Berdych (Czechy ) – Diego Schwartzman (Argentyna, 18) 5:7, 6:3, 7:5, 6:4
Grigor Dimitrow (Bułgaria, 20) – Thomas Fabbiano (Włochy) 7:6(5), 6:4, 6:4
 

Australian Open. Wozniacki nie obroni tytułu!

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Caroline Wozniacki nie wygra po raz drugi z rzędu Australian Open. Ubiegłoroczna mistrzyni przegrała 4:6, 6:4, 3:6 z Marią Szarapową w meczu 3. rundy. Szansę na osiągnięcie dobrego rezultatu straciła też Aryna Sabałenka, która uległa rewelacji turnieju, 17-letniej Amandzie Anisimovej. 

Wielu kibiców ostrzyło sobie zęby na starcie Szarapowej z Wozniacki. Na tak wczesnym etapie rywalizacji rzadko zdarza się, by po dwóch stronach siatki stały tak utytułowane zawodniczki. Co istotne, obie znają smak wygranej w Australian Open. Wozniacki nie miała sobie równych przed rokiem, natomiast Szarapowa sięgnęła po trofeum w 2008 roku.

Na początku lepiej radziła sobie Dunka polskiego pochodzenia. Zwłaszcza pierwszy serwis Wozniacki sprawiał nadspodziewanie dużo problemów doświadczonej rywalce. Kilka gemów zajęło Szarapowej dostsowanie się do postawionych warunków. Od stanu 1:4 Rosjanka wygrała pięć gemów z rzędu i zapisała pierwszą partię na własnym koncie. Wydawało się, że podobny przebieg będzie mieć drugi set. W nim również początkowo przewagę miała Wozniacki, jednak w piątym gemie straciła przewagę przełamania. Szala zaczęła przechylać się na stronę Szarapowej i… doszło do kolejnego zwrotu akcji. Wozniacki wygrała drugą partię 6:4, doprowadzając do decydującej odsłony rywalizacji.

Nie podcięło to jednak skrzydeł Szarapowej. Wręcz przeciwnie, Rosjanka w trzeciej partii zdawała się być podwójnie zmobilizowana i skoncentrowana na swojej grze. Harująca w defensywie Wozniacki nie potrafiła jej się przeciwstawić i musiała pożegnać się z marzeniami o obronie tytułu. Szarapowa po dwóch godzinach i 24 minutach rywalizacji wygrała 6:4, 4:6, 6:3. O awans do ćwierćfinału 31-letnia Rosjanka powalczy z Australijką Ashleigh Barty. Reprezentantka gospodarzy w pierwszym piątkowym meczu na Rod Laver Arena pokonała 7:5, 6:1 Marię Sakkari.

Co działo się na innych kortach? Dość niespodziewanie z turniejem pożegnały się dwie reprezentantki Białorusi, Aryna Sabałenka i Aliaksandra Sasnowicz. Zaskakują zwłaszcza rozmiary ich porażek. Sabałenka ugrała tylko pięć gemów w spotkaniu z 17-letnią Amandą Anisimovą, która robi w Melbourne furorę. Z kolei Sasnowicz chciała zrewanżować się Anastazji Pawluczenkowej za dwie porażki z poprzedniego sezonu. Plany Białorusinki nijak się jednak miały do rzeczywistości. Spotkanie zakończyła zaledwie z dwoma gemami na koncie…

27-letnia Pawluczenkowa jest już o krok od wyrównania najlepszego wyniku z Melbourne. W 2017 roku dotarła tu do ćwierćfinału. O powtórzenie sukcesu będzie jednak bardzo trudno, ponieważ jej kolejną przeciwniczką będzie rozstawiona z numerem pięć Sloane Stephens. Amerykanka w pierwszych trzech rundach nie straciła ani jednego seta. 

 


Wyniki

3. runda singla:
Amanda Anisimova (USA) – Aryna Sabałenka (Białoruś, 11) 6:3, 6:2
Ashleigh Barty (Australia, 15) – Maria Sakkari (Grecja) 7:5, 6:1
Maria Szarapowa (Rosja, 30) – Caroline Wozniacki (Dania, 3) 6:4, 4:6, 6:3
Sloane Stephens (USA, 5) – Petra Martić (Chorwacja, 31) 7:6(6), 7:6(5)
Anastazja Pawluczenkowa (Rosja) – Alaksandra Sasnowicz (Białoruś) 6:0, 6:3

Petit-Bourg. Radwańska w ćwierćfinale

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Urszula Radwańska bez większych problemów zameldowała się w ćwierćfinale turnieju ITF z pulą nagród 25 tysięcy dolarów . W czwartek Polka w dwóch setach wygrała z Vereną Melissą.

Krakowianka w pierwszej partii ani razu nie straciła podania, a sama przełamała rywalkę w trzeci i piątym gemie, dzięki czemu po 35 minutach gry pewnie objęła prowadzenie 1:0 w meczu.

Reprezentantka Polski dobrze zaczęła również drugą odsłonę pojedynku i już w pierwszym gemie odebrała serwis rywalce, ale tym razem Włoszka błyskawicznie odrobiła stratę. Tenisistka z Półwyspu Apenińskiego chwilę później utrzymała jeszcze własne podanie, ale na więcej młodsza z sióstr Radwańskich już jej nie pozwoliła. Turniejowa „dwójka” wygrała pięć kolejnych gemów i po godzinie i 14 minutach walki zapewniła sobie awans do ćwierćfinału.

Urszula Radwańska o awans do najlepszej czwórki turnieju zagra z Kelią Le Bihan.
 


Wyniki

Druga runda singla
Urszula Radwańska (Polska, 2) – Verena Meliss (Włochy, Q) 6:2 6:2