Andy Murray zagra w turnieju organizowanym przez brata

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: BBC, foto: AFP

Andy Murray weźmie jeszcze w grudniu udział w zawodach Battle of the Brits. Rozgrywany w National Tennis Center w Roehampton turniej organizuje jego brat Jamie. To już trzeci turniej w tym roku współorganizowany przez najlepszego brytyjskiego deblistę i jego rodzimą federację.

Zawody odbędą się w dniach 20-23 grudnia. Udział weźmie w nich 16 tenisistów i tenisistek, a rozgrywki zostaną przeprowadzone w 30-spotkaniowym formacie ligowym. Uczestnicy będą się ze sobą zmagać na tej samej nawierzchni, na której w lutym zagrają podczas Australian Open.

Największą gwiazdą zawodów zdecydowanie będzie Andy Murray, który wciąż nie poddaje się w walce o powrót do optymalnej dyspozycji. Poza tym w Roehampton zagrają między innymi Dan Evans, Heather Watson, Emma Raducanu, Cameron Norrie, Harriet Dart, Jay Clarke, czy James Ward.

„Wszyscy zawodnicy bardzo chętnie podeszli do możliwości sprawdzenia formy przed startem sezonu” – powiedział współorganizujący turniej Jamie Murray. „To był tak nietypowy rok, z tyloma przeszkodami, że każda okazja do tenisowej rywalizacji jest mile widziana. Nawet przed sezonem nikt nie chce przegrywać ze swoimi przyjaciółmi, więc oczekujemy wielu zaciętych spotkań” – kontynuował.

Poprzedni taki turniej organizowany był w sierpniu, kiedy tenisowe cykle powracały po lockdownie. Wówczas Andy Murray triumfował w mikście u boku Naomi Broady. Były lider rankingu przez swoje problemy zdrowotne zajmuje aktualnie 122. miejsce w rankingu ATP. Aczkolwiek, mimo ciągle powracających problemów zdrowotnych, nieustannie liczy na powrót do solidnej dyspozycji. W sezonie 2021 ma przecież bronić tytułu mistrza olimpijskiego, a na ten moment nie miałby nawet kwalifikacji na igrzyska.

ATP Challenger Tour. Zaplanowano pierwsze turnieje w 2021 roku

/ Dominika Opala , źródło: www.atptour.com /własne, foto: AFP

ATP opublikowało pięciotygodniowy kalendarz rozgrywek w 2021 roku. Dotyczy to turniejów rangi challenger. Pierwszy z nich odbędzie się w Stambule i rozpocznie się 18 stycznia. 

Planowanie turniejów jest obecnie niezwykle utrudnione z powodu pandemii koronawirusa. Dlatego też władze ATP nie zdradzają długoterminowych planów, a jedynie starają się czynić jakiekolwiek ustalenia na bieżąco, biorąc pod uwagę dynamiczną sytuację. Tak też jest w przypadku imprez rangi challenger. Póki co wiadomo, że tenisiści będą mogli rywalizować w takich turniejach od 18 stycznia, a miejsca ich rozgrywania ustalono na pięć tygodni. W sumie zaplanowano do tej pory dziesięć imprez w czterech krajach: Turcji, Francji, Włoszech i RPA.

Sezon challengerowy rozpocznie się w Stambule, jak już zostało wspomniane – 18 stycznia. Będzie to 31. edycja tego turnieju. Ponadto w Turcji zostaną rozegrane imprezy w kolejnych dwóch tygodniach. Tym razem tenisiści będą rywalizować w Antalyi na kortach ziemnych.

Poza Turcją zawodnicy wybiorą się także do Francji, gdzie pierwszy challenger rozegrany zostanie w Quimper od 25 stycznia. Największy wybór rozgrywek tenisiści będą mieli w drugim tygodniu lutego. W nim zaplanowano trzy challengery: w Cherbourgu, Bielli i Potchefstroom.

Pięciotygodniowy harmonogram challengerów 2021:

18 stycznia: Stambuł (Turcja)

25 stycznia: Antalya (Turcja); Quimper (Francja)

1 lutego: Antalya II (Turcja); Orleans (Francja)

8 lutego: Cherbourg (Francja); Biella (Włochy), Potchefstroom (RPA)

15 lutego: Biella II (Włochy), Potchefstroom II (RPA)

Jednocześnie ATP poinformowało, że dalsza aktualizacja kalendarza rozgrywek zostanie podana w odpowiednim czasie.

Dodatkowo warto podkreślić, że w ramach działań z powodu koronawirusa podjęto decyzję o zmianach dotyczących wielkości drabinek oraz długości trwania turniejów. Każdy z challengerów będzie trwał 8 dni, a w imprezie głównej zagra 32 zawodników. Z kolei w eliminacjach wystąpi 16 tenisistów.

Przypomnijmy, że w 2019 roku turnieje rangi challenger przeszły dużą reformę pod tym względem. Drabinki turnieju głównego zostały rozszerzone do 48 zawodników, natomiast w eliminacjach rywalizowało tylko 4 tenisistów. Teraz jednak pandemia wymogła na ATP i organizatorach kolejne zmiany.

Delray Beach. Nowy sezon powitamy z kibicami na trybunach

/ Szymon Adamski , źródło: , foto:

Równo za trzy tygodnie (7 stycznia) zostaną rozegrane pierwsze mecze turnieju głównego w Delray Beach. Impreza na Florydzie zainauguruje zmagania najlepszych tenisistów w sezonie 2021. Miejscowi kibice będą mogli śledzić rywalizację z trybun. 

Choć według kalendarza ATP impreza w Delray Beach ruszy 5 stycznia, na oficjalnej stronie zawodów można kupić bilety na 4 stycznia. Obok rozgrywek najlepszych tenisistów dojdzie też bowiem do turnieju pokazowego, w którym wystąpią m.in. bracia Bob i Mike Bryanowie. Utytułowani bliźniacy, którzy w zeszłym roku zakończyli bogate kariery, właśnie 4 stycznia zmierzą się z Tommym Haasem i Jesse’em Levine’em.

Pierwsze mecze turnieju głównego zostaną rozegrane natomiast w czwartek 7 stycznia. Nie wiadomo jeszcze, którzy tenisiści przyjadą do Derlay Beach, natomiast pocieszająca jest informacja, że z trybun będą wspierać ich kibice.

Dziennikarz Tumaini Carayol z The Guardian przekazał, że zmagania w każdej sesji będzie mogło śledzić 2 tysiące fanów. Biorąc pod uwagę, że trybuny kortu centralnego mogą pomieścić 8200 osób, obłożenie wyniesie niespełna 25%. Co ciekawe, organizatorzy przyszykowali się na przyjęcie kibiców i już teraz oferują im zakup maseczek turniejowych w swoim sklepie.

Ruszyła też już sprzedaż biletów. Rywalizacja w każdym dniu, za wyjątkiem 13 stycznia, kiedy odbędą się finały gry pojedynczej i podwójnej, została podzielona na dwie sesje. Pierwsze mecze będą rozpoczynać się o godzinie 17 polskiego czasu. Finał singla zaplanowano na środę 13 stycznia o godzinie 21.

Równolegle do zawodów na Florydzie trwać będzie impreza tej samej rangi (ATP 250) w Antalyi. Nie pojawiła się jeszcze informacja, czy kibice w Turcji również będą mogli śledzić na żywo zmagania zawodników.

Dimitrow, Fognini i Garin z nowymi trenerami

/ Natalia Kupsik , źródło: własne/www.ubitennis.net/www.essentiallysports.com, foto: AFP

W zbliżającym się sezonie część tenisistów o jak najlepsze wyniki powalczyć spróbuje u boku nowych szkoleniowców. Na zmiany w sztabie trenerskim zdecydowali się Grigor Dimitrow, Fabio Fognini i Cristian Garin.

Niedawno Dante Bottini zakończył współpracę z Nicolasem Jarry’m. W tym tygodniu rozpocząć ma natomiast treningi z 29-letnim Bułgarem, który ostatni tenisowy turniej wygrał w roku 2017. To wtedy trzeci niegdyś tenisista świata wywalczył sobie tytuł mistrza prestiżowego ATP Finals, ale od tego czasu jego kariera zdecydowanie zwolniła. W zmianie tego stanu rzeczy pomóc ma mu były argentyński zawodnik, który w roli szkoleniowca bardzo dobrze sprawdził się wcześniej w teamie Kei’a Nishikoriego. Podczas dziewięcioletniej współpracy z nim, Japończyk wygrał dwanaście turniejów cyklu głównego ATP, a także zasilił czołową czwórkę zestawienia. Nie wiadomo jeszcze jak w kontekście pojawienie się Bottiniego w teamie Dimitrowa potoczyć miałyby się losy trenującego Bułgara od końca ubiegłego roku Christiana Groha.

Od kilku tygodni pod okiem nowego szkoleniowca pracuje także Cristian Garin. Obiecujący Chilijczyk rozpoczął treningi z argentyńskim Franco Davinem, którzy w 2009 roku Juana Martina Del Potro doprowadził do singlowego mistrzostwa US Open. W ubiegłym sezonie Davin współpracował natomiast z Fabio Fogninim. To pod jego skrzydłami Włoch na swoim koncie zapisał rok najbardziej udanych startów w karierze, zdobywając między innymi prestiżowy tytuł z Monte Carlo.

Aktualnie notowanemu na siedemnastej pozycji światowych list Fogniniemu w przygotowaniach do nowego sezonu na korcie towarzyszy natomiast Alberto Mancini. Doświadczony rodak w przeszłości prowadził Guillermo Corię, Mariano Puertę czy Gastona Gaudio. Jak wyjaśnia jako członek sztabu nowego podopiecznego przyczynić ma się do utrzymania jego wysokiego poziomu gry przez ostatnie lata kariery.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Fabio Fognini (@fabiofogna)

Australian Open. Kwalifikacje w Katarze. 12 tysięcy kilometrów od Melbourne!

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

W nadchodzącym Australian Open dojdzie do bezprecedensowej sytuacji. Kwalifikacje i turniej główny zostaną rozegrane na dwóch różnych kontynentach. Mało tego, eliminacje do turnieju mężczyzn odbędą się w Dosze, natomiast możliwe, że kobiety o drabinkę główną będą walczyć jeszcze gdzie indziej.

W nocy z środek na czwartek polskiego czasu zniknęło kilka znaków zapytania dotyczących początku sezonu 2021. Wiemy już, że turniej główny Australian Open rozpocznie się 8 lutego. Standardowo potrwa dwa tygodnie, więc zwycięzców poznamy za nieco ponad dwa miesiące – 21 lutego. Do zmagań dojdzie w Melbourne.

Od dłuższego czasu było jasne, że poza Australią odbędą się natomiast eliminacje do pierwszego turnieju wielkoszlemowego. Na dodatek, zostaną one rozegrane wyjątkowo wcześnie, ponieważ wszyscy uczestnicy Australian Open muszą przejść dwutygodniową kwarantannę po przyjeździe na miejsce.

Wiadomo też już, że mężczyźni o prawo gry w Australian Open powalczą w oddalonej o 12 tysięcy od Melbourne Dosze. To właśnie w stolicy Kataru będą rywalizować o szesnaście miejsc w drabince głównej. Zmagania potrwają od 10 do 13 stycznia.

Na razie nie ukazał się żaden oficjalny komunikat dotyczący miejsca rozegrania kwalifikacji do turnieju kobiet. Bardzo możliwe, że nie będzie to jednak Doha, a na przykład Dubaj – od początku wymieniany w gronie miast, które mogłyby zorganizować eliminacje Australian Open.

Oficjalnie. ATP odkrywa karty. Pięć turniejów przed Australian Open

/ Szymon Adamski , źródło: własne / ATP, foto: AFP

Po długich naradach z organizatorami turniejów organizacja ATP w końcu opublikowała na swojej stronie kalendarz turniejowy na sezon 2021. Będąc bardziej precyzyjnym – na jego pierwsze tygodnie. Poinformowano o tym, co się wydarzy przed Australian Open, choć zapowiedzi były takie, że terminarz rozgrywek będzie dotyczył pierwszego kwartału 2021 roku. 

Ze strony ATP w końcu pojawił się oficjalny i klarowny komunikat w sprawie przyszłorocznych turniejów. Czasu było już naprawdę mało. Dość powiedzieć, że inauguracyjne zawody rozpoczną się za niespełna 3 tygodnie.

Najlepsi tenisiści rozpoczną sezon w Delray Beach, o czym informowaliśmy już wcześniej, oraz w Antalyi. Obie imprezy odbędą się na nawierzchni twardej, tak aby tenisiści jak najlepiej mogli przygotować się do Australian Open. To istotna informacja zwłaszcza w kontekście tureckiej imprezy. Tenisiści rywalizowali w Antalyi w latach 2017-2019, ale wtedy turniej rozgrywano na trawie.

Co ciekawe, dwa pierwsze turnieje nie potrwają od poniedziałku do niedzieli – do czego przyzwyczajeni są kibice tenisa. Kwalifikacje ruszą we wtorek (5 stycznia), natomiast pierwsze konfrontacje w drabince głównej zaplanowano na czwartek (7 stycznia). Finały odbędą się w środę (13 stycznia).

Następnie najlepsi tenisiści udadzą się do Melbourne na 2 tygodniową kwarantannę. Tych niżej notowanych czekać będą natomiast kwalifikacje do Australian Open. Od 10 do 13 stycznia tenisiści z drugiej i trzeciej setki rywalizować będą w Dosze, oddalonej od Melbourne o blisko 12 tysięcy kilometrów.

W trakcie kwarantanny tenisiści będą mogli trenować, jednak nie będą odbywać się w tym czasie żadne turnieje. Do gry o stawkę powrócą 31 stycznia. Tego dnia ruszą dwie imprezy ATP, rozgrywane oczywiście w Melbourne. Dodatkowo, w dniach 1-5 lutego, odbędzie się druga edycja dobrze przyjętych przez kibiców drużynowych rozgrywek ATP Cup. W zawodach weźmie udział 12 reprezentacji.

8 lutego nadejdzie czas turnieju, na który wszyscy tenisiści i kibice czekają najbardziej – Australian Open. Zawody wielkoszlemowe tradycyjnie potrwają dwa tygodnie.

Kalendarz na pierwsze tygodnie 2021 roku:

5-13 stycznia – imprezy ATP 250 w Delray Beach i Antalyi

10-13 stycznia – kwalifikacje do Australian Open w Dosze

31 stycznia – 6 lutego – dwie imprezy ATP 250 w Melbourne

1-5 lutego – ATP Cup z udziałem 12 reprezentacji

8-21 lutego – Australian Open