WTA rusza w trasę, znamy pierwsze przystanki!

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

WTA ogłosiła kalendarz na pierwsze tygodnie nadchodzącego sezonu. Najlepsze tenisistki na świecie rozpoczną nowy rok na Bliskim Wschodzie, a potem przeniosą się do Melbourne, gdzie będę przygotowywać się do Australian Open.

Zawodniczki zainaugurują nowy sezon w Abu Zabi, gdzie odbędzie się impreza WTA 500 (dawniej Premier). Turniej będzie rozgrywany na kortach Zayed Sports City International Tennis Center w dniach 5-13 stycznia i wystąpią w nim 64 tenisistki. Po zakończeniu zawodów uczestniczki zostaną przetransportowane czarterami do Melbourne, gdzie będą musiały poddać się dwutygodniowej kwarantannie.

W miedzy czasie niżej sklasyfikowane tenisistki będą walczyć w kwalifikacjach do Australian Open. Eliminacje odbędą się w Dubaju w dniach 10-13 stycznia. Po ich zakończeniu zawodniczki również polecą na Antypody.

Turnieje poprzedzające pierwszą lewę Wielkiego Szlema rozpoczną się 1 lutego w Melbourne. Rozegrane zostaną dwie imprezy WTA 500, w których wystąpi po 56 zawodniczek. Australian Open odbędzie się w terminie 8-21 luty. W trakcie drugiego tygodnia zmagań wielkoszlemowych, rozegrany zostanie jeszcze turniej WTA 250 (dawniej International).

Wciąż trwają pracę nad kalendarzem na kolejne tygodnie sezonu. Prawie na pewno nie odbędzie się turniej w Indian Wells. Wciąż nie wiadomo jaki los spotka Miami Open. Więcej informacji władze WTA powinny podać w najbliższych tygodniach.

Australian Open. Turniej prawdopodobnie odbędzie się z udziałem kibiców!

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: The Sydney Morning Herald, foto: AFP

Już od pewnego czasu wiemy, że Australian Open 2021 będzie pierwsza od ponad 100 lat edycją tego turnieju rozgrywaną w lutym. Spodziewaliśmy się też, że na trybunach nie zobaczymy kibiców. Jednakże lokalne władze ogłosiły, że liczebność fanów zostanie jedynie ograniczona do 50% względem standardowej pojemności.

Ze względu na pandemię koronawirusa i wynikające z niej bardzo restrykcyjne ograniczenia wjazdu na teren Australii, najbliższa edycja Australian Open odbędzie się dopiero w dniach 8-21 lutego. Mimo że tenisiści spotkają się na miejscu z bardzo wieloma ograniczeniami, włącznie z kwarantanną po dotarciu do Melbourne, to na kortach nie będą osamotnieni.

Australijskie władze poinformowały, iż rywalizację z trybun będą mogli obejrzeć kibice. Organizatorzy turnieju dostali pozwolenie na przeznaczenie fanom tenisa 50% dostępnych miejsc na kortach tamtejszego kompleksu. Zatem, choć jeszcze niedawno wydawało się to niemożliwe, w Melbourne nie dość, że zobaczymy kibiców na trybunach, to będzie ich znacznie więcej, niż podczas ostatniego Rolanda Garrosa. Miejmy nadzieję, że ta sytuacja nie ulegnie już zmianie. W końcu w Paryżu też miało pojawić się znacznie więcej kibiców, niż to ostatecznie miało miejsce.

Australian Open. Federer na liście zgłoszeń! Nie ma za to Verdasco i Kohlschreibera

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Tylko dwóch tenisistów z czołowej setki rankingu ATP nie zgłosiło się do Australian Open. W tym wąskim gronie nie ma Rogera Federera, którego występ w Melbourne stoi pod znakiem zapytania. Z polskich zawodników pewny występu w turnieju głównym jest Hubert Hurkacz, natomiast Kamil Majchrzak jest drugim oczekującym. 

Nie ma raczej wątpliwości co do tego, że Australian Open będzie najlepiej obsadzonym turniejem wielkoszlemowym, odkąd świat zmaga się z pandemią koronawirusa. Na liście zgłoszeń widnieją nazwiska wszystkich najlepszych tenisistów. Również tych, którzy po wznowieniu rozgrywek w sierpniu nie rozegrali żadnego spotkania, jak Roger Federer czy Nick Kyrgios czy Lucas Pouille.

Obecność na liście zgłoszeń nie jest jednak gwarancją występu w turnieju. Ostatnio sam Federer poddał w wątpliwość, czy będzie czuł się na tyle dobrze, by polecieć do Australii. Do dzisiaj nie osiągnąłem 100 proc. Jeśli chodzi o Australian Open, będzie ciężko się wyrobić – ogłosił w tym tygodniu 39-letni Szwajcar.

W turnieju na pewno nie zobaczymy natomiast Fernando Verdasco i Philippa Kohlschreibera. To dwaj jedyni tenisiści notowani w pierwszej setce rankingu ATP, których brakuje na liście zgłoszeń. Hiszpan na początku listopada poddał się operacji prawego kolana i stan zdrowia nie pozwala mu jeszcze rywalizować w turniejach.

Do występu w Melbourne szykują się też polscy tenisiści. Pewny występu w turnieju głównym jest Hubert Hurkacz, natomiast Kamil Majchrzak jest drugi na liście oczekujących. Bardzo możliwe, że uda mu się więc uniknąć kwalifikacji, które zostaną rozegrane w Dosze.

Turniej główny Australian Open rozpocznie się 8 lutego. Listę zgłoszeń znajdziecie TUTAJ.