Naomi Osaka na liście Sportowców Roku

/ Natalia Kupsik , źródło: własne/www.tennismajors.com, foto: AFP

Magazyn „Sports Illustrated” przyznał Naomi Osace miano laureatki tegorocznej edycji prestiżowego konkursu na Sportowca Roku. Przed Japonką w ten sposób wyróżnionych zostało tylko czworo tenisistów.

W poniedziałek poznaliśmy wyniki konkursu, który w świecie sportu od lat już cieszy się olbrzymią renomą. Nagradzani w nim zawodnicy i zawodniczki pochwalić mogą się nie tylko imponującymi osiągnięciami w swoich dyscyplinach, ale są także w ocenie jury ucieleśnieniem ducha sportowej rywalizacji. Naomi Osaka znalazła się w gronie pięciorga zwycięzców 67. odsłony konkursu. Tegoroczna mistrzyni US Open doceniona została między innymi za działania wyrażające sprzeciw wobec przejawów niesprawiedliwości społecznej, w tym zwłaszcza dyskryminacji na tle rasowym.

– W wieku 23 lat Naomi stała się na korcie potęgą, we wrześniu po raz drugi wygrywając US Open i odrabiając w finałowym starciu z Wiktorią Azarenką stratę seta – napisała na łamach Sports Illustrated Martina Navratilova – Ale swoją siłę pokazała także poza kortem. Zrozumiała potęgę popularności i nauczyła się korzystać z niej tak, aby robić coś dobrego. Czy to nie fantastyczne? Posłużyła się swoją platformą komunikacji z szeroką publicznością, aby podnieść świadomość o przemocy stosowanej przez policję i inne osoby wobec czarnoskórych Amerykanów – dodała.

Obok Naomi Osaki tegorocznymi laureatami konkursu zostali także koszykarze – LeBron James i Breanna Stewart oraz zawodnicy ligi futbolu amerykańskiego Patrick Mahomes II i Laurent Duvernay-Tardif. Legendarny skrzydłowy Los Angeles Lakers na liście znalazł się już po raz trzeci. Japonka natomiast stała się pierwszą nieamerykańską zwyciężczynią konkursu. Przed nią spośród tenisistów wyróżnienia tego doczekali się tylko Billie Jean King, Chris Evert, Arthur Ashe i Serena Williams.

Mistrz Wimbledonu sprzed 34 lat nowym trenerem Majchrzaka

/ Szymon Adamski , źródło: własne , foto: AFP

Kamil Majchrzak ogłosił, z kim będzie współpracować w najbliższym sezonie. Na stanowisku głównego trenera Tomasza Iwańskiego zastąpił Szwed Joakim Nystrom, który w przeszłości prowadził m.in. Thomasa Enqvista, Jurgena Melzera czy Jacka Socka. 

Nystrom to bardzo doświadczony szkoleniowiec, ale przede wszystkim świetny zawodnik przed laty. Z powodzeniem łączył rywalizację w dwóch specjalnościach – w grze pojedynczej wspiął się na 7. miejsce w rankingu, w grze podwójnej był notowany jeszcze trzy pozycje wyżej. W latach 80-tych był czołowym tenisistą świata, chociaż nie osiągał tak spektakularnych wyników jak największa gwiazda szwedzkiego tenisa w tamtym okresie, Mats Wilander.

W największych turniejach Nystrom lepiej spisywał się w grze podwójnej. Największy sukces odniósł w Wimbledonie w 1986 roku wspólnie ze wspomnianym już Wilanderem. Szwedzka para wygrała wówczas prestiżowe zawody. Nystrom wygrał w sumie osiem turniejów w grze podwójnej, w tym jeden z Wojciechem Fibakiem (w Toronto w 1986 roku).

57-letni obecnie Nystrom ostatni mecz rozegrał we wrześniu 1989 roku, a cztery lata później trenował już Thomasa Enqvista, kolejną gwiazdę szwedzkiego tenisa. Nowy szkoleniowiec Majchrzaka współpracował też z tenisistami, którzy wciąż są aktywnymi zawodnikami: Jurgenem Melzerem, Jackiem Sockiem czy Andriejem Kuzniecowem.

– Z przyjemnością przedstawiam Wam mojego głównego trenera Joakima Nystroma, któremu pomaga trener Gianluca Marchiori oraz trener od przygotowania fizycznego – Tim Lindberg. Moją bazą treningową jest Good To Great Tennis Academy w Sztokholmie. Założycielami tej akademii są Magnus Norman, Mikael Tillström oraz Nicklas Kulti. Jak sami widzicie – jestem w dobrych rękach. Dziękuję wszystkim za wsparcie i mam nadzieje, że czujecie się dobrze! – napisał na Facebooku Majchrzak.

Do tej pory nasz reprezentował współpracował z Tomaszem Iwańskim (główny trener) i Mieczysławem Bogusławskim (trener od przygotowania fizycznego). Cztery lata wspólnych treningów zaowocowały awansem Majchrzaka do grona 100 najlepszych tenisistów na świecie oraz występami w turniejach wielkoszlemowych.

– Jestem wdzięczny za pomoc i wiedzę, jaką trener Tomek mi przekazał. Osiągnęliśmy wiele znakomitych wyników – za co bardzo dziękuję. Zdecydowałem jednak, że to odpowiedni moment na poszukanie kolejnej ścieżki rozwoju mojej kariery – oświadczył na początku listopada Majchrzak.

Imprezy z lutego zostaną przeniesione na marzec? Głos zabrał dyrektor turnieju w Marsylii

/ Szymon Adamski , źródło: własne / ubitennis.net, foto: AFP

Kiedy odbędą się halowe turnieje w Europie, które z reguły rozgrywano w lutym? Być może z niespełna miesięcznym opóźnieniem. Szansa na taki rozwój wydarzeń wzrośnie, jeśli potwierdzą się doniesienia o odwołaniu turnieju w Indian Wells, o czym więcej napisaliśmy TUTAJ

Wśród osób najbardziej zainteresowanych kształtem kalendarza rozgrywek na pierwsze miesiące 2021 roku jest Jean Francois Caujolle, dyrektor turnieju w Marsylii. Turniej rozgrywany jest nieprzerwanie od 1993 roku i niewiele wskazuje na to, by w 2021 roku pojawiła się wyrwa. Francuzi wyrażają gotowość do zorganizowania imprezy, mimo że w pierwotnie zaplanowanym terminie (15-21 lutego) swoje szanse oceniają jedynie na 10 procent. Najprawdopodobniej będzie to bowiem termin pokrywający się z drugim tygodniem rywalizacji w Australian Open.

Organizując zawody w tych dniach, Caujolle musiałby się pogodzić z tym, że obsada jego turnieju byłaby gorsza niż zazwyczaj. W ostatnich dwóch latach po trofeum w Marsylii sięgał Stefanos Tsitsipas. Tym razem tenisiści klasy Greka walczyliby o najwyższe cele w Australii, niejako pomijając w swoich planach przyjazd do Marsylii.

Samoistnie nasuwającym się rozwiązaniem jest więc przeniesienie turnieju na inny termin. Tym bardziej, że coraz głośniej mówi się o problemach w Kalifornii. Wszystko wskazuje na to, że po raz drugi z rzędu najlepsi tenisiści i najlepsze tenisistki nie przyjadą do Indian Wells.

Z problemów Amerykanów mogliby skorzystać organizatorzy imprez zaplanowanych na luty. – Nie postrzegam turniejów jako biznesu, ale jako zapewnianie rozwoju dyscypliny. To się liczy. Musimy kontynuować. Jest to ważne dla całego cyklu i oczywiście dla zawodników. Nawet za zamkniętymi drzwiami będę organizować turniej, ponieważ musimy odegrać swoją rolę, nawet jeśli stracimy pieniądze – zapewnił Caujolle.

– Turniej ,,Open 13″ odbędzie się bez względu na wszystko. Kiedy i jak, to się  jeszcze okaże. To trochę irytujące, ale tak właśnie jest. W każdym razie będziemy gotowi, ponieważ przeanalizowaliśmy wszystkie opcje. Wystartowanie w oknie od 15 lutego oceniam na 10 proc., ponieważ wtedy będzie czas Australian Open . W tej chwili najbardziej prawdopodobną opcją jest to, że nasz turniej ruszy 8 marca. Kalendarz nabiera kształtów i bez Indian Wells będzie to łatwiejsze – dodał dyrektor turnieju w Marsylii.

Puchar Billie Jean King. Mecz Polski z Brazylią odbędzie się później niż zakładano

/ Szymon Adamski , źródło: własne / ITF, foto: AFP

Odkąd kobiece rozgrywki reprezentacyjne zmieniły nazwę z Pucharu Federacji na Puchar Billie Jean King, nasza drużyna narodowa nie rozegrała jeszcze żadnego spotkania. Najpierw starcie z Brazylią zostało przeniesione na marzec 2021 z powodu pandemii koronawirusa, ale ten termin również jest już nieaktualny. Według najnowszych informacji do meczu dojdzie w dniach 16-17 kwietnia. 

Kalendarz tenisowych rozgrywek musi być szczegółowo zaplanowany, tak aby ważne wydarzenia nie nakładały się na siebie. Starcia w Billie-Jean King Cup zostały więc przełożone, kiedy z Melbourne napłynęły informacje o opóźnionym starcie Australian Open. Pierwszy turniej wielkoszlemowy rozpocznie się 8 lutego. To wyklucza rozegranie w lutym spotkań Pucharu Billie Jean King. Miały się one odbyć od 5 do 6 lutego.

Nowy termin to 16-17 kwietnia. Wśród przełożonych spotkań znajduje się również to najważniejsze dla nas – Polski z Brazylią. Jego zwyciężczynie w przyszłym roku przystąpią do kwalifikacji do turnieju finałowego.

W tym roku najmocniejsze reprezentacje powalczą w Budapeszcie w dniach 13-18 kwietnia. Wśród faworytek są Francuzki, które wygrały ostatnią edycję imprezy w 2019 roku. Wówczas jeszcze pod nazwą Puchar Federacji.