Vukov: celujemy w pozycję liderki

/ Anna Niemiec , źródło: www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Jelena Rybakina miała piorunujący początek sezonu 2020. Kazaszka zdążyła wystąpić w sześciu imprezach i w aż czterech z nich osiągnęła co najmniej finał. Stefano Vukov, trener 20-latki, zapowiedział, że po wznowieniu rozgrywek jego podopieczna będzie chciała pójść za ciosem.  

Ona jest bardzo spokojną i łatwą we współpracy osobą – powiedział chorwacki szkoleniowiec w rozmowie z Al Khaleej Today. – Według mnie spokojnie może zostać zawodniczką Top 10, ale jej celem jest pozycja numer na świecie i pracujemy, żeby go zrealizować. Osiągnęła już sześć finałów w imprezach WTA, z czego wygrała dwa. Dla mnie to niesamowite. Ona ma świetne nastawienie do gry i potrafi przyjąć naprawdę dużo informacji i od razu przenieść je na kort. W tym momencie nie ma wielu takich zawodniczek. Zawsze jesteśmy skoncentrowani na tym, żeby poprawiać się z dnia na dzień. Oboje czujemy, że te wyniki przyszły dzięki ciężkiej pracy, którą zrobiliśmy na treningach. Zawsze jej powtarzam, żeby nie skupiała się na wynikach, tylko krok po kroku próbowała robić postępy i akceptowała to, co się wydarzy.

Vukov i jego podopieczna nie mają możliwości, żeby wspólnie trenować podczas kwarantanny. Chorwat spędza ją w Londynie, a Rybakina w Moskwie.

W obecnej sytuacji trudno utrzymać motywację, szczególnie gdy jest się młodym, ale mam wrażenie, że w jej przypadku wiek nie odgrywa większego znaczenia – wyjaśnił Vukov. – Wierzę, że ona będzie w 100% gotowa do gry, gdy tylko tenis ruszy na nowo. Dobrze, że spędza czas z rodziną, bo w poprzednich latach nie miała zbyt wielu okazji do tego. W tym sezonie Jelena rozegrała już 25 spotkań, więc ta pandemia to dobra okazja, żeby odpocząć mentalnie i fizycznie. Ona była już bardzo blisko awansu do czołowej dziesiątki. Mogłaby to osiągnąć grając w Indian Wells i Miami, bo nie miała tam zbyt wielu punktów do obrony. Ona jest młoda i głodna gry. Jest bardzo zmotywowana i trzyma się diety rozpisanej przez specjalistę. Rozpisałem jej sporo ćwiczeń, które może robić sama w domu.

Jelena Rybakina zajmuje obecnie 17. miejsce w światowym rankingu. W tym toku wygrała 21 z 25 rozegranych spotkań i zdobyła tytuł w Hobart.

Federer tylko raz nie wygrał w sezonie żadnego turnieju. W 2020 sytuacja może się powtórzyć

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Rafael Nadal, Novak Dżoković i Roger Federer to trzej najbardziej utytułowani tenisiści w historii tenisa. Hiszpan, Serb i Szwajcar są na czele listy zawodników z największą liczbą tytułów mistrzowskich w imprezach ATP Tour. Jednak dla tenisisty z Bazylei obecny sezon może być wyjątkowy.

Były lider rankingu ATP dotychczas 103-krotnie triumfował w turniejach głównego cyklu. Po pierwszy tytuł sięgnął w 2001 roku. Przez następne lata dokładał kolejne mistrzowskie tytułu. Sezon 2016 był jedynym w XXI wieku, w którym Federer nie zdobył żadnego trofeum. Wówczas miał tylko jedną szansę na tytuł. W finale turnieju w Brisbane uległ jednak Milosowi Raonicowi.

W tym roku szwajcarski tenisista, który w sierpniu skończy 39 lat, wystąpił jedynie w Melbourne. Podczas Australian Open dotarł do półfinału. W nim uległ późniejszemu zwycięzcy imprezy – Novakowi Dżokoviciowi. Federer ze względu na swój wiek oraz coraz częściej trapiące go kontuzje bierze udział w coraz mniejszej liczbie turniejów.  Jeżeli w obecnym sezonie nie zdoła zdobyć żadnego tytułu mistrzowskiego, czego nie można wykluczyć, powtórzy niechlubne osiągnięcie z 2016 roku.

Na największą przeszkodę Szwajcar nie ma jednak wpływu. To rzecz jasna pandemia koronawirusa. Wznowienie zmagań planowane jest po 13 lipca. Jednak z różnych stron dochodzą głosy, że przerwa może się przedłużyć. Szans na mistrzowski tytuł w 2020 roku Federer będzie miał więc zdecydowanie mniej niż w poprzednich latach.

Nadal: Del Potro mógł zostać numerem 1

/ Anna Niemiec , źródło: www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Toni Nadal wystąpił ostatnio w programie radiowym Super Deportivo, w którym opowiedział o argentyńskich rywalach swojego bratanka. Były trener dwunastokrotnego zwycięzcy Roland Garros stwierdził, że Juan Martin Del Potro miał papiery, żeby zostać liderem światowego rankingu.

Coria, Gaudio, Nalbandian, oni wszyscy w wysokiej formie byli bardzo wymagającymi rywalami – przyznał hiszpański szkoleniowiec. – Rafaelowi zdecydowanie najwięcej problemów sprawiał jednak Nalbandian. Był niezwykle dobrze wyszkolony technicznie i kreatywny na korcie, dzięki czemu potrafił zaskoczyć przeciwnika. Bardzo dobrze się poruszał i miał w sobie coś, co sprawiało mnóstwo kłopotów Rafaelowi. Gdy grał swój najlepszy tenis, bardzo trudno było go pokonać.

Toni Nadal bardzo wysoko ceni również Juana Martina Del Potro. Hiszpan uważa, że reprezentant Argentyny miał potencjał, żeby przeciwstawić się dominacji „Wielkiej Trójki”.

Del Potro włączyłby się w walkę o pozycję lidera światowego rankingu, gdyby nie miał tylu kontuzji – powiedział 59-latek. – Del Potro miał praktycznie wszystkie niezbędne narzędzia, dobre uderzenia z końca kortu, świetny serwis. Później z powodu kontuzji nadgarstka musiał trochę zmienić styl gry, ale Del Potro, który wygrywał US Open i był w finale Mastersa w Londynie, mógł być w gronie najlepszych tenisistów świata przez długi czas. Był strasznym pechowcem. Myślę, że gdyby nie kontuzje, bylibyśmy świadkami naprawdę wielu wspaniałych zwycięstw tego tenisisty – podsumował trener z Półwyspu Iberyjskiego.