LOTOS PZT Polish Tour. Kiedy i gdzie odbędą się turnieje?

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: LOTOS PZT Polish Tour

Już 17 czerwca ma ruszyć druga edycja cyklu LOTOS PZT Polish Tour. Z powodu pandemii koronawirusa przynajmniej część turniejów będzie przeznaczona wyłącznie dla tenisistów z Polski. Do rozegrania zaplanowanych przez Polski Związek Tenisowy imprez wymagane są jednak zgody od Ministerstwa Zdrowia i Ministerstwa Sportu.

Być już za nieco ponad miesiąc ruszy cykl krajowych turniejów z udziałem czołowych zawodników i zawodniczek. Związek poinformował, że współpraca z Ministerstwem Sportu układa się świetnie i ma nadzieję, że zgoda zostanie wydana w ciągu najbliższych dwóch tygodni. Gdyby pozytywny scenariusz się ziścił, już 17 czerwca odbyłyby się pierwsze mecze tegorocznej edycji cyklu LOTOS PZT Polish Tour. Do rywalizacji powróciłaby w czerwcu również młodzież: skrzaty, młodzicy, kadeci i juniorzy. Dwie ostatnie grupy jeszcze w czerwcu rozpoczęłyby zmagania w mistrzostwach Polski.

Z punktu widzenia kibiców najciekawiej zapowiada się jednak cykl LOTOS PZT Polish Tour. Biorąc pod uwagę, że zawodowe turnieje zostały zawieszone co najmniej do 12 lipca, można się spodziewać, że krajowa propozycja będzie atrakcyjna również dla najlepszych polskich tenisistów. W czerwcu mają odbyć się zawody w Gdańsku i Szczecinie. Na początku lipca gospodarzem zmagań będzie Wrocław, a kolejną imprezą będą już mistrzostwa Polski w Gliwicach. Poniżej przedstawiamy dokładny terminarz:

Gdańsk 17-21 czerwca
Szczecin 21-25 czerwca
Wrocław 1-5 lipca
Mistrzostwa Polski (Gliwice) 12-19 lipca

Na krajowym czempionacie cykl się nie kończy, jednak jego dalsza część jest uzależniona od decyzji ITF. 27 lipca miała na przykład ruszyć zawodowa impreza w Kozerkach przeznaczona wyłącznie dla kobiet. Czy rzeczywiście tak się stanie, zależy od decyzji władz światowego tenisa, które na ten moment zawiesiły międzynarodowe rozgrywki do 12 lipca.

Z terminarza zamieszczonego na stronie PZT wynika natomiast, że w dniach 25-29 lipca odbędzie się kolejna impreza cyklu, w której wystąpią zarówno tenisistki, jak i tenisiści. Z kolei na przełomie lipca i sierpnia zmagania mają toczyć się w Łodzi.

Hurkacz z jednym zwycięstwem i jedną porażką po pierwszym dniu zmagań

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz ma za sobą dwa pierwsze pojedynki w turnieju UTR Pro Challenge na Florydzie. W pierwszym meczu nasz najlepszy tenisista pokonał 4:2, 4:0 Tommy’ego Paula, a w kolejnym uległ 3:4(2), 0:4 Miomirowi Kecmanoviciowi. Jedynym niepokonanym zawodnikiem jest jak na razie Reilly Opelka, z którym nasz reprezentant zagra w sobotę. 

Choć turniejowi rozgrywanemu na Florydzie daleko do tego, do czego zdążyliśmy się przyzwyczaić za sprawą zawodowych imprez, to daje on tenisistom namiastkę rywalizacji. – Cieszę się, że w końcu będę mógł pograć „na punkty”. To na pewno coś innego niż normalny turniej ATP, ale w tych czasach to odmiana. (…) Na pewno to coś ciekawego, bo inaczej się gra do czterech wygranych gemów. Jest większa intensywność, bo jeżeli choć raz straci się swój serwis, to przeciwnik już serwuje, aby wygrać seta – mówił Hurkacz w wywiadzie udzielonym sport.pl. Zmiany dotyczą wydarzeń na korcie, ale również tego, co wokół niego. Kibice nie mają wstępu na mecze i rywalizację mogą śledzić tylko w telewizji lub internecie. Na korcie znajdują się tylko dwaj zawodnicy i sędzia główny. Mimo to, po zakończeniu pierwszego meczu Hurkacz… podziękował kibicom.

Ważniejsza jednak od nietypowego zakończenia była wcześniejsza rozgrywka. Hurkacz w pierwszym secie przegrywał z Tommym Paulem 1:2, ale od tego momentu wygrał siedem gemów z rzędu i zwyciężył 4:2, 4:0. Notowany na 57. miejscu w rankingu ATP Amerykanin miał bardzo duże problemy z utrzymaniem własnego podania. Udało mu się to tylko raz – na samym początku meczu. Jednostronny pojedynek trwał tylko 41 minut.

Po kilku godzinach Hurkacz był już gotowy do rozegrania kolejnego spotkania. Tym razem z drugiej strony siatki stał 21-letni Miomir Kecmanović, uczestnik zeszłorocznego turnieju ATP NextGen Finals. Co ciekawe, Polak i Serb wystartowali w zawodach UTR niejako rezerwowi. Pierwotnie impreza miała bowiem inną obsadę. Hurkacz zajął jednak miejsce Matteo Berrettiniego, a Kecmanović zastąpił Tennysa Sandgrena.

Pierwszy set był bardzo wyrównany i Kecmanović dopiero w tie-breaku rozstrzygnął go na swoją korzyść, zwyciężając 4:3(2). Druga partia miała niestety zupełnie inny przebieg. Hurkacz nie wykorzystał prowadzenia 40:15 we własnym gemie serwisowym, a później wszystko potoczyło się bardzo szybko. Będący na fali Kecmanović zdobywał kolejne punkty i gemy, w konsekwencji pokonując naszego najlepszego tenisistę 4:3(2), 4:0.

Hurkacz wciąż ma szansę na awans do finału mini-turnieju. W sobotę czeka go jeszcze spotkanie z niepokonanym jak dotąd Reillym Opelką (Amerykanin pokonał 4:3, 4:0 Kecmanovicia i 3:4, 4:1, 4:0 Tommy’ego Paula). Początek pojedynku o godzinie 18 polskiego czasu.

 


Wyniki

1. kolejka:

Hubert Hurkacz (Polska) – Tommy Paul (USA) 4:2, 4:0
Reilly Opelka (USA) – Miomir Kecmanović (Serbia) 4:3, 4:0

2. kolejka:

Reilly Opelka (USA) – Tommy Paul (USA) 3:4, 4:1, 4:0
Miomir Kecmanović (Serbia) – Hubert Hurkacz (Polska) 4:3, 4:0

3. kolejka:

Hubert Hurkacz (Polska) – Reilly Opelka (USA)
Miomir Kecmanović (Serbia) – Tommy Paul (USA)

Hubert Hurkacz: Cieszę się, że w końcu będę mógł pograć na punkty

/ Natalia Kupsik , źródło: własne/www.polsatsport.pl, foto: AFP

Tenisowe rozgrywki w ramach cyklu ATP nadal pozostają zawieszone, ale Hubert Hurkacz skorzysta z możliwości wcześniejszego powrotu do międzynarodowej rywalizacji. Wrocławianin nie kryje radości z występu w UTR Pro Challenge Florida, chociaż udział w nim nie zapewni mu rankingowych punktów.

Po wielu tygodniach, podczas których zawodnicy musieli ograniczać się wyłącznie do treningów indywidualnych pojawiała się wreszcie możliwość rozegrania tenisowych pojedynków na kortach. Przy zachowaniu wszelkich środków ostrożności w różnych częściach świata organizowane są pierwsze od wielu tygodni turnieje. W jednym z nich aż do niedzieli będziemy mieli okazję obserwować zmagania Huberta Hurkacza. Polak zastąpił w gronie uczestników kontuzjowanego Matteo Berrettiniego. Tenisista przyznaje, że możliwość powrotu do gry wiele dla niego znaczy.

– Na pewno cieszę się, że mogę zmierzyć się z kilkoma zawodnikami z czołówki – podkreśla w rozmowie z dziennikarzami Sport.pl – Nie jest to turniej rangi ATP, ale myślę, że przez jakiś czas właśnie tak może wyglądać rywalizacja tenisistów.

Turniej potrwa łącznie trzy dni. W tym czasie rozegranych zostanie osiem meczów w zupełnie innej niż tradycyjna formule. Wszystkie spotkania odbędą się bez udziału publiczności oraz dzieci do podawania piłek. Zmieni się też system liczenia punktów. W wywiadzie dla Polsatu Sport Hubert Hurkacz skomentował szereg wprowadzonych modyfikacji.

– Myślę, że w najbliższym miesiącu, może dwóch, tak to będzie wyglądać zanim rozpoczną się turnieje profesjonalne. Oczywiście wszyscy mamy nadzieję, że wszystko wróci do normy, że ludzie będą zdrowi i będzie można normalnie podróżować po świecie. Dopóki to się nie stanie, to turnieje tenisowe nie wrócą do normalnej formy – powiedział Hurkacz – Cieszę się, że w końcu będę mógł pograć „na punkty”. To na pewno coś innego niż normalny turniej ATP, ale w tych czasach to odmiana. (…) Na pewno to coś ciekawego, bo inaczej się gra do czterech wygranych gemów. Jest większa intensywność, bo jeżeli choć raz straci się swój serwis, to przeciwnik już serwuje, aby wygrać seta. Jest to więc coś innego – dodaje zawodnik.

Podczas UTR Pro Challenge Florida oprócz Hurkacza wystąpią także Amerykanie Tommy Paul i Reilly Opelka oraz Serb Miomir Kecmanović. W piątek i sobotę uczestnicy będą grali w systemie „każdy z każdym”. W niedzielę natomiast odbędzie się pojedynek finałowy oraz mecz o trzecie miejsce.

Korty otwarte u źródła pandemii

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Korty tenisowe, na których rozgrywany jest turniej Wuhan Open, zostały otwarte od pierwszego maja. Taką informację w mediach społecznościowych umieścili organizatorzy rozgrywanego pod koniec września kobiecego turnieju rangi WTA Premier 5.

Od dwóch miesięcy rozgrywki tenisowe na całym świecie są zawieszone z powodu pandemii koronawirusa. Jako miejsce, z którego pochodzi COVID-19 uznaje się Wuhan, miasto w środkowych Chinach. W Państwie Środka podobnie jak m.in. w Polsce maj jest miesiącem odmrażania działalności kortów tenisowych.

W mediach społecznościowych organizatorzy Wuhan Open podzielili się dobrą wiadomością. Daje ona nadzieję, że tegoroczna edycja turnieju rozgrywanego od 2014 roku dojdzie do skutku. Obrończynią tytułu jest Aryna Sabałenka, która w ubiegłorocznym finale pokonała w trzech setach Alison Riske.

Z powodu pandemii koronawirusa rywalizacja na tenisowych kortach całego świata jest wstrzymana od początku marca. Wznowienie zmagań na tę chwilę planowane jest na 14 lipca. Jednak wiele wskazuje na to, że kolejne turnieje będą odwoływane. Na początku czerwca ma zapaść decyzja dotycząca US Open Series oraz czwartej w sezonie lewy Wielkiego Szlema.