Serena Williams ogłosiła ważną decyzję

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.twitter.com, foto: AFP

Tegoroczny US Open może być ostatnim turniejem w karierze Sereny Williams. Decyzję o zakończeniu tenisowej przygody amerykańska tenisistka podała za pośrednictwem amerykańskiego magazynu Vogue. Jak przyznała, chce się skupić na rodzinie. 

– Odchodzę od tenisa, by skupić się na innych rzeczach, które są dla mnie ważne – poinformowała zawodniczka, która w 2015 roku miała szansę zdobycia klasycznego Wielkiego Szlema. Sztuka ta jej się nie udała, ale mimo to osiągnięcia młodszej z sióstr Williams robią niebywałe wrażenie.

Amerykanka to jedna z najznamienitszych zawodniczek w historii tenisa. Na swoim koncie ma między innymi 23 wielkoszlemowe tytuły mistrzowskie, a do rekordowego wyniku Margaret Court brakuje jej jednego zwycięstwa.

– Niestety, nie byłam gotowa, aby wygrać Wimbledon w tym roku. I nie wiem, czy będę gotowa, aby wygrać w Nowym Jorku. Jednak spróbuję – napisała Amerykanka, która w sierpniu skończy 41 lat. Wiem, że pojawiły się takie kibicowskie marzenia, że w Londynie wyrównuję rekord Margaret, w Nowym Jorku go biję i potem podczas ceremonii mówię 'do widzenia’. To miłe, ale ja nie oczekuję specjalnej ceremonii, specjalnego momentu na korcie. Nie umiem się żegnać, jestem w tym najgorsza na świecie. Ale wiedzcie, że jestem wam bardziej wdzięczna, niż kiedykolwiek będę mogła wyrazić słowami – dodała amerykańska legenda.

Jak przyznała w rozmowie z amerykańskim magazynem 23-krotna mistrzyni wielkoszlemowa, wielce prawdopodobnie, że zakończy swą karierę – W tym miesiącu kończę 41 lat i coś muszę wybrać – przyznała. – Nigdy nie lubiłam słowa emerytura. Nie wydaje mi się być nowoczesnym słowem. Być może najlepszym słowem na opisanie tego, co zamierzam, jest ewolucja. Jestem tutaj, by powiedzieć, że odchodzę od tenisa w kierunku innych rzeczy, które są dla mnie ważne – zdradziła Amerykanka.

Tenisistka, która była na czele rankingu WTA w sumie przez 319 tygodni, obecnie nie jest notowania na liście najlepszych tenisistek świata. W Toronto występuje dzięki przyznanej jej przez organizatorów „dzikiej karcie”. Tak samo będzie na kortach Flushing Meadows podczas rozpoczynającego się pod koniec sierpnia US Open.

Toronto. Wielkoszlemowe mistrzynie w akcji

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Osiem wielkoszlemowych mistrzyń przystąpiło do rywalizacji w poniedziałkowych meczach pierwszej rundy turnieju WTA 1000 rozgrywanego w Toronto. Połowa z nich zapewniła sobie awans do drugiej rundy. Wśród tych, które powalczą o 1/16 finału znalazły się dwie reprezentantki gospodarzy.

W 2015 roku Serena Williams po wygranych w Melburne, Paryżu i Londynie miała szansę na klasycznego Wielkiego Szlema. Przygotowując się do ostatniej w sezonie lewy Wielkiego Szlema Amerykanka wystąpiła w dwóch imprezach cyklu US Open Series poprzedzających nowojorską imprezę. W tym roku 23-krotna mistrzyni ponownie realizuje taki scenariusz. Poniedziałkowy mecz pierwszej rundy młodsza z sióstr Williams rozegrała przeciwko Nurii Parizas Diaz. W premierowej odsłonie reprezentantka gospodarzy grała falami. Serena Williams prowadziła już 2:0, ale rywalka zdołała doprowadzić do wyrównania. Jednak od stanu 3:3 gemy zdobywała tylko Serena Williams i objęła prowadzenie w całym spotkaniu. Losy drugiej partii rozstrzygnęło jedno przełamanie, uzyskane w dziewiątym gemie.

Drugą z amerykańskich mistrzyń wielkoszlemowych, która zameldowała się już w drugiej rundzie Canadian Open jest Sloane Stephens. Mistrzyni US Open 2017 stoczyła niezwykle zacięty pojedynek z Sofią Kenin. Chociaż mecz mógł się skończyć zdecydowanie wcześniej, bo najlepsza tenisistka nowojorskiego szlema sprzed pięciu lat prowadziła już 6:2, 5:1. Jednak mistrzyni Australian Open broniąc po drodze czterech piłek meczowych, doprowadziła do decydującej odsłony. W niej Stephens prowadziła 5:2, aby przegrać trzy gemy z rzędu. Ostatecznie jednak zdołała odnieść zwycięstwo, kończąc spotkanie za szóstą piłką meczową.

– Nigdy nie myślałam, że wezmę udział w takim meczu. Miałam sześć piłek meczowych i dopiero za szósta okazała się tą ostatnią. Cieszę się, że udało mi się zwycięsko wyjść z tego pojedynku. Jestem z siebie naprawdę dumna- nie kryła radości po ostatniej piłce Sloane Stephens, której kolejną rywalką będzie Maria Sakkari.

Podobnie jak Serena Williams, tak również drugi mecz w tym sezonie rozegrała w poniedziałek jej starsza siostra Venus. Była liderka rankingu WTA do rywalizacji wróciła przed tygodniem w Waszyngtonie, gdzie przegrała już w pierwszej rundzie. Taki sam wynik uzyskała w Toronto. Tym razem siedmiokrotna mistrzyni wielkoszlemowa w singlu musiała uznać wyższość Jill Teichmann, z którą wygrała w sumie pięć gemów.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Leylah Fernandez (Kanada, 13) – Storm Sanders (Australia) 6:4, 6:7(2), 6:3

Karolina Pliszkova (Czechy, 14) – Barbora Krejcikova (Czechy) 6:3, 6:4

Simona Halep (Rumunia, 15) – Donna Vekić (Chorwacja) 6:0, 6:2

Jelena Ostapenko (Łotwa, 16) – Anna Kalinina (Ukraina) 6:4, 6:2

Ekatarina Rybakina (Kazachstan) – Marie Bouzkova (Czechy) 7:5, 6:7(3), 6:1

Beatrize Haddad Maia (Brazylia) – Martina Trevisan (Włochy) 6:2, 2:6, 6:2

Serena Williams (USA) – Nuria Parrizas Diaz (Hiszpania) 6:3, 6:4

Sloane Stephens (USA) – Sofia Kenin (USA) 6:2, 6:7(5), 7:5

Alize Cornet (Francja) – Caroline Garcia (Francja) 3:6, 6:3, 6:3

Asia Muhammad (USA) – Madison Keys (USA) 7:6(5), 6:4

Alison Riske-Armitraj (USA) – Petra Kvitova (Czechy) 6:2, 4:6, 6:3

Julia Putincewa (Kazachstan) – Katherine Sebov (Kanada) 3:6, 6:2, 7:5

Jill Teichmann (Szwajcaria) – Venus Williams (USA) 6:2, 6:3