Tbilisi. Żuk z pierwszym tytułem w sezonie

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: Lotos PZT Polish Tour

Kacper Żuk zdobył dziewiąty w karierze tytuł na zawodowych kortach. W finale imprezy rangi ITF z pulą nagród 25 tysięcy dolarów Polak pokonał z Aleksandre Metreweliego.

Reprezentant Biało-Czerwonych w gruzińskich zawodach został rozstawiony z numerem 1. W pierwszych trzech meczach bardzo dobrze wywiązywał się z roli faworyta i nie stracił ani jednego seta. Schody zaczęły się od półfinału, w którym 23-latek z Nowego Dworu Mazowieckiego zmierzył się z Davidem Poljakiem. Pierwszego seta Czech wygrał 6:3, a w drugim nasz tenisista okazał się lepszy 7:5. W decydującej partii do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. Nasz tenisista w tej dodatkowej rozgrywce obronił trzy piłki meczowe zanim ostatecznie po ponad dwóch i półgodzinie walki przechylił szalę zwycięstwa na swoją stronę.

W pojedynku decydującym o tytule Żuk zmierzył się z Aleksandre Metrewelim. W pierwszej partii Polak wykorzystał dwa z trzech „breakpointów i obronił wszystkie cztery takie okazje, które wypracował sobie rywal, dzięki czemu zapisał pierwszego seta na swoim koncie 6:2.

O losach drugiej odsłony meczu zadecydowało przełamanie, które Żuk zdobył na 3:2. Reprezentant gospodarzy w tej części spotkania nie wykorzystał żadnego z siedmiu „breakpointów” i po godzinie i 57 minutach gry zszedł z kortu pokonany.

W sobotę Kacper Żuk zdobył pierwszy sezonie, a dziewiąty w karierze tytuł na zawodowych kortach. Polak ma na koncie osiem wygranych w zawodach z cyklu ITF i jedną w imprezie rangi challenger. Za zwycięstwo w Tbilisi otrzyma 20 punktów do rankingu ATP.


Wyniki

Finał singla

Kacper Żuk (Polska, 1) – Aleksandre Metreweli (Gruzja) 6:2 6:4

Półfinal singla

Kacper Żuk (Polska, 1) – David Poljak (Czechy, 7) 3:6 7:5 7:6(7)

Iasi. Chwalińska zagra o finał

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: Lotos PZT Polish Tour

Maja Chwalińska awansowała do półfinału turnieju BCR Iasi Open rangi WTA 125. Polka w trzech setach pokonała Rebekę Masarovą.

Tenisistka z Bielska-Białej w tym sezonie z Hiszpanką rywalizowała już dwukrotnie. Zawodniczka z Półwyspu Iberyjska była lepsza w Walencji, a Polka okazała się lepsza w pierwszej rundzie BNP Paribas Poland Open w Warszawie.

Piątkowe spotkanie lepiej rozpoczęła Chwalińska, która odskoczyła na 3:0 z podwójnym przełamaniem. Rywalka zdołała odrobić stratę jednego „breaka”, ale nasza tenisistka na więcej już jej nie pozwoliła i objęła prowadzenie w meczu.

Drugą odsłonę pojedynku lepiej rozpoczęła Masarova, która prowadziła już 4:0. Polka nie zamierzała się jednak odpuszczać walki w tej części meczu i wyrównała na 4:4. W końcówce hiszpańska tenisistka zdołała jednak jeszcze raz odebrać podanie przeciwniczce i wyrównała stan rywalizacji.

W decydującym secie Chwalińska zdobyła przełamanie na 3:1. Hiszpanka błyskawicznie odrobiła stratę, ale od stanu 2:3 nie zdobyła już ani jednego gema i po 2 godzinach i 18 minutach walki to polska tenisistka mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Maja Chwalińska o miejsce w finale zagra z Panną Udvardy, która oddała Kristinie Mladenovic tylko trzy gemy.


Wyniki

Ćwierćfinał singla

Maja Chwalińska (Polska) – Rebeka Masarova (Hiszpania) 6:3 4:6 6:2

Montreal. Hubert Hurkacz czeka na pierwszego rywala

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Turniej ATP 1000 w Montrealu będzie drugim występem Huberta Hurkacza w tegorocznej edycji US Open Series. Rozstawiony z numerem ósmym w drabince polski tenisista poznał potencjalnych rywali na kolejnych etapach rywalizacji.

Po szybkiej przegranej w Waszyngtonie najlepszy polski tenisista przeniósł się do Kanady, gdzie powalczy o kolejne punkty do rankingu ATP. Jako zawodnik wysoko rozstawiony Polak ma wolny los w pierwszej rundzie, więc przeciwnika musi poczekać. Tego z kim zagra turniejowa ósemka wyłoni mecz pomiędzy Stanem Wawrinką i Emilem Ruusuvuorim. W przypadku wygranej tego drugiego, nasz tenisista stanie przed szansą na szybki rewanż za porażkę sprzed kilku dni. Spotkani trzeciej rundy to dla jedenastego tenisisty świata okazja do spotkania się z kimś z trójki: Diego Schwartzman, David Goffin, Alejandro Davidovich Fokina. Z kolei w 1/4 finału Hurkacz może zagrać z Daniiłem Miedwiediewem.

Jako, że nasz najlepszy tenisista zmagania rozpoczyna od drugiej rundy, pierwszy pojedynek rozegra nie wcześniej niż we wtorek.

Toronto. Serena Williams na kursie Igi Świątek

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek poznała potencjalne rywalki w imprezie rangi WTA 1000 na kortach twardych w Toronto. Liderka rankingu WTA zmagania rozpocznie od drugiej rundy.

Po występie na mączce w Warszawie raszynianka szybko przeniosła się za Ocean i już w nadchodzącym tygodniu rozpocznie pierwszy z turniejów US Open Series. W Kraju Klonowego Liścia Polka została najwyżej rozstawiona i w pierwszej rundzie ma wolny los. W meczu drugiej rundy przyjdzie jej się zmierzyć ze zwyciężczynią meczu między Weroniką Kudermietową i Shelby Rogers. Amerykanka to podopieczna byłego trenera Igi Świątek, Piotra Sierzputowskiego. W przypadku awansu do trzeciej rundy nasza tenisistki może zagrać z Beatrize Haddad Maią, Martiną Trevisan lub Leylah Fernandez. Z kolei w 1/4 finału dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa może skrzyżować rakietę z 23-krotną mistrzynią najważniejszych imprez w sezonie, czyli z Sereną Williams. Oprócz Amerykanki potencjalnymi rywalkami Polki na tym etapie są: Belinda Bencic, Garbine Muguruza, Naomi Osaka i Wiktoria Azarenka.

Zmagania na kortach w Toronto rozpocznie się w poniedziałek. Spotkanie drugiej rundy z udziałem Igi Świątek miałoby się odbyć w środę. Tegoroczny występ będzie drugim Polki w tym kanadyjskim turnieju. Poprzedni miał miejsce w 2019 roku. Wówczas to po przejściu kwalifikacji dotarła do trzeciej rundy, w której musiała uznać wyższość Naomi Osaki.