Grodzisk Mazowiecki. Dramatyczny bój Janowicza bez „happy endu”

/ Anna Niemiec , źródło: Korespondencja z Kozerek/Materiały prasowe PZT, foto: Materiały prasowe PZT

W czwartek z challengerem Kozerki Open pożegnało się dwóch ostatnich reprezentantów Polski. Na drugiej rundzie występ na kortach Narodowego Centrum Tenisowego zakończyli Jerzy Janowicz i Maks Kaśnikowski.

Jako pierwszy do walki przystąpił półfinalista Wimbledonu z 2013, który zmierzył się z Haroldem Mayotem. Spotkanie nie rozpoczęło się dobrze dla łodzianina, który grał nerwowo i popełniał sporo niewymuszonych błędów. Regularnie grający rywal potrafił to wykorzystać i odskoczył na 3:0. Z każdym kolejnym gemem Janowicz podnosił jednak poziom swojej gry, dzięki czemu w dziewiątym gemie odrobił stratę przełamania. Wydawało się, że Polak powoli zaczyna przechylać szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale przy wyniku 4:5 niespodziewanie po raz kolejny stracił podanie. W tym gemie nie bez znaczenia był błąd stóp wywołany przez sędziego przy wyniku 30:30 po wygrywającym serwisie faworyta gospodarzy.

W drugiej odsłonie spotkania Janowicz miał optyczną przewagę na korcie, ale długo nie był w stanie potwierdzić tego na tablicy wyników. Reprezentant Biało-Czerwonych wychodziła na prowadzenie 2:1 i 4:3, ale nie był w stanie podeprzeć tego wygraniem własnego podania. Końcówka tej części meczu była bardzo nerwowa. W jedenastym gemie 31-latek urodzony w Łodzi po raz kolejny odebrał podanie rywalowi. W przerwie między gemami Polak wdał się w dyskusję z sędzią stołkowym, który ukarał tenisistę ostrzeżeniem i odebrał mu punkt. Po powrocie na kort Janowicz zdołał opanować nerwy i wyrównał stan rywalizacji.

W czwartek tenisiści musieli rywalizować w bardzo wymagających warunkach atmosferycznych. W trzecim secie lepiej trudy tego pojedynku zniósł 20-latek urodzony w Metz. Francuz przełamał bardziej utytułowanego rywala na 3:1 i przewagę utrzymał już do końca meczu. Janowicz miał jeszcze szansę, żeby odrobić stratę w dziewiątym gemie, ale jej nie wykorzystał i po 2 godzinach i 52 minutach zszedł z kortu pokonany.

Dałem z siebie dzisiaj wszystko – zapewnił po meczu były czternasty tenisista świata. –  Nie mogę mieć do siebie jakiś większych pretensji za całokształt. Dawno już nie grałem takich długich, siermiężnych meczy, szczególnie w takich upalnych warunkach. Zabrakło trochę szczęścia wydaje mi się. Nawet ten ostatni gem pokazał, że ten los nie był dla mnie dzisiaj przychylny. Ale ważne, że udało mi się zagrać dobre spotkanie. Jednak on dzisiaj zagrał bardzo konsekwentnie i solidnie. Ja może mogłem czysto tenisowo zagrać trochę lepiej, bo na pewno tenisowo w pierwszym meczu grało mi si trochę lepiej. Najbardziej szkoda pierwszego seta, bo ten mecz mógł się ułożyć trochę inaczej, bo było naprawdę blisko.

Do ćwierćfinału nie udało się awansować również Maksowi Kaśnikowskiemu. Polak w dwóch setach przegrał z Skanderem Mansourim. W obydwu setach Szwajcar był lepszy o jedno przełamanie.

Myślę, że nie był to wyrównany mecz – przyznał 19-latek. – Przeciwnik zagrał prawie perfekcyjnie, od początku do końca, a ja nie postawiłem mu wysoko poprzeczki. Za dużo mu pomagałem, a on wykorzystał swoje szanse na returnie. Ale na pewno mój start tu w Kozerkach to jest pozytywny wynik, bo pierwszy wygrany mecz w challengerze pokazuje, że mogę rywalizować na tym pułapie. Fajnie było przejść pierwszą rundę, ale jednak nie gram w tenisa po to, żeby przegrywać w drugiej. Chciałbym podziękować dyrektorowi turnieju panu Jarkowi Lewandowskiemu, że postanowił dać mi szansę na występ w tym turnieju, bo gdyby nie „dzika karta”, to musiałbym walczyć w eliminacjach. Mam nadzieję, że się mu zrewanżowałem wygrywając pierwszy w karierze mecz w challengerze ATP. Muszę jedynie przeprosić za dzisiaj, bo nie zagrałem najlepiej, ale z takiego meczu też wyciągnę wnioski na przyszłość.


Wyniki

Druga runda singla

Harold Mayot (Francja) – Jerzy Janowicz (Polska, WC) 6:4 5:7 6:3

Skander Mansouri (Szwajcaria, Q) – Maks Kaśnikowski (Polska, WC) 6:4 6:4

Zagraj w Mistrzostwach Polski Trenerów

/ Adam Romer , źródło: Materiał partnerski, foto:

MISTRZOSTWA POLSKI TRENERÓW TENISA 2022

 

Po latach przerwy Polskie Stowarzyszenie Trenerów Tenisa (PSTT) pod patronatem i przy wsparciu Polskiego Związku Tenisowego wznawia rozgrywki o MP Trenerów i Instruktorów tenisa.

Turniej w randze MP da szansę na rywalizację kobietom i mężczyznom w singlach, deblach oraz mikstach z podziałem na kategorie wiekowe.

 

Turniej rozegramy w Gdyni, na przepięknej skarpie tuż nad brzegiem Bałtyku. Gospodarz oddaje do naszej dyspozycji 10 kortów, co pozwoli na sprawne przeprowadzenie turnieju.

 

W trakcie Mistrzostw poprowadzone zostaną warsztaty szkoleniowe, w których udział gwarantuje uzyskanie uprawnień do licencji PZT na rok 2023 zgonie z regulaminem PZT w tym zakresie.

Warsztaty poprowadzą doskonali wykładowcy – Trenerzy Klasy Mistrzowskiej: Adam Królak, Jerzy Zieliński, Radosław Szymanik, Wojciech Andrzejewski oraz przedstawiciele: Krzysztof Guzowski TEAM oraz Paweł Habrat TEAM.

 

Gościem specjalnym Mistrzostw będzie Wojciech Fibak, który potwierdził swój udział w panelu dyskusyjnym z Uczestnikami.

 

Oficjalna kolacja dla wszystkich Uczestników turnieju oraz Gości będzie doskonałą okazją do rozmów i wymiany poglądów naszego trenerskiego środowiska.

 

Dodatkową atrakcją będzie wystawa oraz dyskusja poświęcona historii i kulturze tenisa. Spotkanie to poprowadzą członkowie Komisji Historycznej działającej przy PSTT.

 

Będzie ambitnie, intensywnie, ale też bardzo miło w wartościowym tenisowym towarzystwie.

 

Serdecznie zapraszamy do przyjazdu i udziału w turnieju.

Zgłoszenia pod tym linkiem: https://portal.pzt.pl/TournamentResults.aspx?CategoryID=AIS&TournamentID=CF8B4D92-6F13-4EFE-94C8-0AB703398713

 

Cincinnati. Iga Świątek zagubiona przed US Open

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: Własne, foto: AFP

Nie może znaleźć dobrego rytmu w Ameryce Północnej Iga Świątek. Polka łatwo przegrała z Madison Keys w trzeciej rundzie turnieju w Cincinnati. Czy zdąży znaleźć receptę na te problemy przed US Open?

Iga Świątek po raz trzeci mierzyła się z Madison Keys. Polka poprzednie mecze przeciwko Amerykance pewnie wygrywała. W zeszłym roku w Rzymie liderka rankingu problemy miała tylko w pierwszym secie. W tym roku w Indian Wells przegrała zaledwie jednego gema. Jednak w ostatnich tygodniach Świątek prezentuje się jednak trochę nierówno, a na konferencji prasowej w tym tygodniu narzekała na piłki, którymi grają zawodniczki podczas turniejów w Ameryce Północnej. Są bardzo lekkie, co nie sprzyja siłowej grze Polki. Tenisistki wskazują, że mają niewielką kontrolę nad uderzeniami.

Początek meczu był dość wyrównany, a w połowie seta Świątek miała nawet break-pointa. Niestety nie wykorzystała go, a końcówka partii należała do reprezentantki gospodarzy. Iga popełniała w czwartek sporo błędów. Kiepsko serwowała. Od stanu 3:3 gemy wygrywała już tylko Keys, która nie sprawiała wrażenia, jakby używane piłki jakoś szczególnie utrudniały jej grę.

Przez większość drugiego seta Świątek w zasadzie nie istniała na korcie. Niestety, nic w tym meczu nie szło po jej myśli. Przegrywała już 0:5. Z obydwu zawodniczek zeszła w tym momencie presja, co w przypadku Polki rozluźniło nieco ruchy, a w przypadku rywalki negatywnie wpłynęło ba skupienie. W efekcie Świątek rzuciła się do pogoni i wygrała kolejne cztery gemy. Broniąc trzeciej piłki meczowej (wcześniej Keys mogła zakończyć seta nawet wynikiem 6:0) i przełamując w dziewiątym gemie wlała w serca kibiców nadzieję na niesamowity comeback. Niestety szybko wszyscy wróciliśmy na ziemię. Amerykanka ostatecznie wygrała 6:4. W kolejnej rundzie zmierzy się z Jeleną Rybakiną. Kazaszka pewnie pokonała jej rodaczkę Alison Riske-Armitraj.


Wyniki

Madison Keys (Stany Zjednoczone) – Iga Świątek (Polska, 1) 6:3, 6:4

Cincinnati. Nieudany dzień faworytów. Nadal, Ruud i Kyrgios poza turniejem!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Mnóstwo niespodzianek dostarcza nam męski turniej Western & Southern Open w Cincinnati. Z imprezą na wczesnym etapie oprócz Huberta Hurkacza pożegnali się także Rafael Nadal, Nick Kyrgios i Casper Ruud.

Nadal rozegrał pierwszy mecz po kontuzji odniesionej podczas Wimbledonu, z którego musiał się wycofać. Powrót Hiszpana zakończył się jednak porażką z Borną Czoriciem. Chorwat pokonał 22-krotnego triumfatora wielkoszlemowego 7:6(9), 4:6, 6:3.

Na tym samym etapie Western & Southern Open pożegnał się również Nick Kyrgios. Będącemu w ostatnim czasie w świetnej dyspozycji Australijczykowi nie dał większych szans Taylor Fritz. Amerykanin okazał się tego dnia zdecydowanie lepszy 6:3, 6:2.

Wielkiego szoku mogli dostać kibice na Porsche Court, na którym występował rozstawiony z „piątką” Casper Ruud. Rywalem norweskiego tenisisty był Ben Shelton zajmujący aktualnie 229. miejsce w rankingu ATP. Co jednak ciekawe, 19-letni Amerykanin wygrał to spotkanie w dwóch setach 6:3, 6:3.

Warto również wspomnieć o ciekawym pojedynku dwóch brytyjskich zawodników. Cameron Norrie pokonał Andy’ego Murray’a 3:6, 6:3, 6:4.


Wyniki

Druga runda singla:

Borna Czorić (Chorwacja, PR) – Rafael Nadal (2) 7:6(9), 4:6, 6:3

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 4) – Filip Krajinović (Serbia) 6:3, 6:4

Ben Shelton (USA, WC) – Casper Ruud (Norwegia, 5) 6:3, 6:3

Andrey Rublev (6) – Fabio Fognini (Włochy, LL) 6:7(7), 7:6(3), 6:2

Felix Auger-Aliassime (Kanada, 7) – Alex de Minaur (Australia) 6:3, 6:2

Cameron Norrie (Wielka Brytania, 9) – Andy Murray (Wielka Brytania) 3:6, 6:3, 6:4

Jannik Sinner (Włochy, 10) – Miomir Kecmanović (Serbia) 7:5, 3:1, krecz

Taylor Fritz (USA, 11) – Nick Kyrgios (Australia) 6:3, 6:2

Roberto Bautista Agut (Hiszpania, 15) – Marcos Giron (USA, Q) 6:3, 6:3

Denis Shapovalov (Kanada) – Tommy Paul (USA) 3:6, 6:4, 6:3

Sebastian Korda (USA, WC) – Frances Tiafoe (USA) 4:6, 6:1, 6:4

Co nowego w Yonexie?

/ Adam Romer , źródło: Materiał partnerski, foto: Yonex

Chcesz dowiedzieć się co nowego dzieje się w Yonexie?

Japońska marka wyposażająca między innymi Huberta Hurkacza prezentuje wszystkie najnowsze informacje w pierwszym wydaniu swojego magazynu. Zajrzyj tu:

https://issuu.com/marketing-vektormedia/docs/yonex_magazine_nr1_2022_v1

lub jeśli chcesz go ściągnąć, to możesz zrobić to tu: https://www.yonex.pl/pobierz

 

Cincinnati. Więcej wzlotów niż upadków, Świątek lepsza od Stephens

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek udanie rozpoczęła zmagania w Western & Southern Open. Po nierównym meczu Polka okazała się lepsza od Sloane Stephens.

W środowym spotkaniu obie tenisistki grały falami i miały problemy z wygrywanie własnych gemów serwisowych. Na początku pierwszego seta trochę lepiej w tym elemencie spisywała się raszynianka, która odskoczyła na 4:1. W kolejnych gemach podopieczna Tomasza Wiktorowskiego zaczęła się jednak trochę za bardzo spieszyć się w wymianach. Popełniała przez to sporo niewymuszonych błędów, szczególnie z forhandu Z kolei Amerykanka w ważnych momentach kilka razy świetnie skontrowała mocne zagrania rywalki, dzięki czemu wyrównała na 4:4. Końcówka partii należała jednak do Świątek, która wygrała dwa ostatnie gemy i objęła prowadzenie w meczu.

Liderka światowego rankingu dobrze rozpoczęła również drugą odsłonę spotkania. Najpierw utrzymała podanie bez straty punktu, a po zmianie stron wypracowała sobie dwie okazje na przełamanie. Stephens zdołała się jednak wybronić, a po chwili sama odebrała podanie rywalce. Od tego momentu kontrolę nad przebiegiem gry przejęła turniejowa „jedynka”, która wygrała cztery kolejne gemy i wyszła na prowadzenie 5:2. Wydawało się, że zwycięstwo jest już na wyciągnięcie ręki. W tym momencie najlepsza polska tenisistka znowu zaczęła się spieszyć i popełniać zbyt dużo błędów. Amerykanka potrafiła to wykorzystać i wyrównała na 5:5. Tak jak pierwszym secie, końcówka ponownie należała jednak do Świątek, która w dwóch ostatnich gemach straciła tylko jeden punkt i po godzinie i 40 minutach mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

W trzeciej rundzie Iga Świątek zmierzy się albo z Jeleną Ostapenko lub Madison Keys.


Wyniki

Druga runda singla

Iga Świątek (Polska, 1) – Sloane Stephens (USA) 6:4 7:5