Kyrgios porównał tenisistów z różnych epok. Jak zwykle nie gryzł się w język

/ Artur Kobryn , źródło: tennis365.com, foto: AFP

Nick Kyrgios udzielił wywiadu, w którym porównał dzisiejszych zawodników z tymi z poprzednich epok tenisowych. Australijczyk opowiedział również jak czuje się postrzegany przez własnych rodaków.

28-latek z Canberry ogłosił przed kilkoma dniami, iż nie zdoła wystąpić w rozpoczynających nowy sezon turniejach w ojczyźnie, w tym w Australian Open. Finalista Wimbledonu z 2022 roku ciągle dba jednak o to, by było o nim głośno i jego nazwisko przewijało się w mediach. W wywiadzie dla portalu „The Athletic” pokusił się porównanie najwybitniejszych tenisistów sprzed lat z obecnymi. W swoich osądach był bardzo stanowczy i wyrazisty.

Dawniej gra była znacznie wolniejsza. Widziałem jak grał Boris Becker i nie twierdzę, że ówcześni gracze nie byli dobrzy, ale mówienie, że obecnie byliby równie wielcy to absurd. Szybkie serwisy miały wtedy po ok. 200 km/h. Teraz zawodnicy tacy jak ja podają regularnie po 220 km/h i trafiają w narożniki kara serwisowego. To zupełnie inna gra. Nie mówię też, że tenisiści z przeszłości nie znaleźliby swojego sposobu, by wygrywać, ale aby stale grać serwis-wolej trzeba serwować po 220 km/h. Jeśli robisz to wolniej, to Dżoković „zjada” cię żywcem – powiedział.

Kyrgios był szczególnie ostry wspominając postać Pete’a Samprasa. – Pewnego roku (w finale w 2001 r.  – przyp. red.) Lleyton Hewitt zniszczył Pete’a Samprasa podczas US Open. On był prototypem gracza, który naprawdę potrafił returnować. Sprawił, że Sampras wyglądał jak gó*no. Co w takim razie zrobiłby z nim Dżoković? Jeśli Hewitt tak wygrywał, to Novak zdemolowałby go jeszcze bardziej – dodał.

Australijczyk odniósł się także do stosunku innych ludzi względem jego osoby. – W Stanach Zjednoczonych czuję się bardziej szanowany niż u siebie. Australijczycy nie oczekują od sportowców, by robili cokolwiek innego niż uprawiali swoją dyscyplinę, co uważam za dziwne – skomentował. Na koniec wyraził przekonanie, iż będzie w stanie wrócić w miejsce, w którym znajdował się przed ostatnimi kontuzjami. – Zdecydowanie widzę siebie grającego ponownie na wysokim poziomie. Po intensywnym ubiegłym sezonie w tym roku wszystko się jednak zrównoważyło i byłem wyłączony z gry – oznajmił.

Francuz porównał Dżokovicia i Alcaraza

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennisworldusa.org/, własne, foto: AFP

Kończący się tenisowy rok upłynął pod znakiem rywalizacji Novaka Dżokovicia z Carlosem Alcarazem. Tenisiści ci wymieniali się prowadzeniem w rankingu ATP i ścierali się w turniejach wielkoszlemowych, zawodach rangi Masters 1000 oraz Finałach ATP. Bezpośredni bilans ich pojedynków jest dziś korzystny dla Serba, a o porównanie obu mistrzów pokusił się zawodnik, który miał okazję zmierzyć się z nimi w mijającym sezonie.

Tenisistą, o którym mowa, jest Alexandre Muller. Francuz skrzyżował rakiety z Hiszpanem na Wimbledonie, a z Dżokoviciem walczył podczas US Open. 26-latek przegrał oba spotkania, ale wyciągnął z nich wiele interesujących wniosków. Gracz podzielił się nimi podczas wywiadu dla portalu TennisActu, w którym czytamy:

Novak nie pozwala ci złapać oddechu. W US Open prowadził ze mną 6:0 2:0 i bałem się czy w ogóle zdołam zaznaczyć swoją obecność w tym meczu. Jeśli Dżoković by tego zechciał, pewnie nie przegrałby ze mną nawet gema, bo jest bardzo solidny i nie daje ci niczego za darmo. Alcaraz bywa bardziej ekstrawagancki i zdarza mu się popełniać błędy przy ryzykownych zagraniach. Przez to ma się możliwość wygrania choć kilku łatwych gemów. Gra przeciwko Serbowi jest dla mnie bardziej skomplikowana, a on sam robi na mnie większe wrażenie – podkreślił Muller.

Alexandre Muller zajmuje obecnie 81 miejsce w rankingu tenisistów. Nie wygrał jeszcze turnieju rangi ATP Tour.