Final Four rusza już za kilka dni!

/ Materiał partnerski , źródło: LOTTO SuperLIGA, foto:

Tegoroczna kulminacja sezonu tenisowej LOTTO SuperLIGI odbędzie się w dniach 8-10 grudnia na terenie kompleksu sportowo-tenisowego Tenis Kozerki (Grodzisk Mazowiecki). O tytuł Drużynowych Mistrzów Polski powalczą cztery najlepsze ekipy sezonu zasadniczego – BKT Advantage Bielsko-Biała, KT KUBALA Ustroń, OSAVI TENNIS TEAM Kalisz oraz CKT Grodzisk Mazowiecki.

LOTTO SuperLIGA – FINAL FOUR 2K23 zbliża się wielkim krokami. Finałowa batalia o tytuł Drużynowych Mistrzostw Polski odbędzie się w dniach 8-10 grudnia w Kozerkach (Grodzisk Mazowiecki) na nowoczesnym obiekcie sportowo-tenisowym Tenis Kozerki.

Uczestnicy FINAL FOUR

W FINAL FOUR, będącym zwieńczeniem tegorocznej odsłony jedynej na świecie w pełni zawodowej ligi tenisa, zagrają cztery najlepsze drużyny z sezonu zasadniczego. Faworytem jest aktualny Drużynowy Mistrz Polski – BKT Advantage Bielsko-Biała, który w ostatnich miesiącach potwierdził swoją dominację z pierwszej edycji. Bielszczanie sięgnęli w sezonie po komplet zwycięstw, z których żadne nie było praktycznie zagrożone. Za ich plecami trwała zażarta walka o kolejne przepustki do turnieju finałowego.  Ostatecznie druga pozycja i rozstawienie w FINAL FOUR przypadły ekipie KT KUBALA Ustroń. Trzecie miejsce w tabeli zajął występujący w tegorocznych rozgrywkach za sprawą „dzikiej karty” OSAVI TENNIS TEAM Kalisz. Zwycięstwa m.in. nad CKT Grodzisk Mazowiecki, WKS Grunwald Poznań czy KS Górnik Bytom zagwarantowały zespołowi z Wielkopolski prawo gry o medale w decydującej rozgrywce. Czwartą pozycję – rzutem na taśmę, zapewnił sobie zeszłoroczny srebrny medalista – drużyna CKT Grodzisk Mazowiecki, która po trzech porażkach z rzędu zaliczyła serię czterech zwycięstw.

Rozgrywki oraz migawka z przeszłości

Przypomnijmy, że zgodnie z regulaminem rozgrywek, dwa najlepsze zespoły sezonu zasadniczego zostaną rozstawione, a ich rywale – drużyny z miejsce 3-4, będą wyłonione w drodze czwartkowe losowania. Zwycięzcy piątkowych spotkań półfinałowych zagrają o złoto, natomiast przegrani powalczą o medal z brązowego kruszcu. Każde spotkanie składać się będzie z 6 lub 7 meczów (w przypadku remisu 3:3).

W zeszłym roku rywalizacja w FINAL FOUR rozgrzała kibiców do czerwoności. W wielkim finale zmierzył się BKT Advantage z CKT Grodzisk Mazowiecki. Po serii gier pojedynczych był remis 2:2, a o wszystkim decydowały gry podwójne, które na swoją korzyść rozstrzygnęli zawodnicy z Bielska-Białej, zwyciężając 4:2. Do wygranej poprowadziła ich MVP FINAL FOUR – Chorwatka Petra Martic. Trzecie miejsce przypadło zespołowi WKT Mera po triumfie 4:2 nad KT KUBALA Ustroń. Jak będzie w tym roku? Przekonamy się już niebawem!

Sprzedaż biletów

Obecnie prowadzona jest sprzedaż online biletów na to wydarzenie na platformie eBilet.pl. W ofercie znalazły się bilety na piątkowe spotkania półfinałowe, a także na odbywający się w sobotę i niedziele pojedynek o trzecie miejsce i wielki finał. Jednodniowe wejściówki kosztują 85 złotych, natomiast z myślą o tych, którzy zamierzają spędzić w Kozerkach cały weekend, przygotowano karnety trzydniowe w cenie 201,50 złotych. W sprzedaży pojawiła się ograniczona pula biletów, dlatego decyzji o zakupie wejściówek lepiej nie przekładać na później.

LINK DO SPRZEDAŻY BILETÓW: https://www.ebilet.pl/sport/tenis/lotto-superliga 

Sponsorem tytularnym rozgrywek jest marka LOTTO, której właścicielem jest Totalizator Sportowy. W gronie sponsorów znaleźli się również: PZU, Krajowa Grupa Spożywcza, Enea, Kanga, Recman oraz enel-sport. Projekt jest objęty oficjalnym patronatem Ministerstwa Sportu i Turystyki.

Nadal podał pierwszy turniej w jakim zagra po przerwie

/ Piotr Rutkowski , źródło: atptour.com, oprac. własne, foto: AFP

Były lider rankingu ATP Hiszpan Rafael Nadal niedługo wróci do rywalizacji na światowych kortach. Jego pierwszym turniejem po przerwie spowodowanej kontuzją ma być impreza ATP 250 w Brisbane (31.12 – 7.01). To będzie drugi start tenisisty z Manacor w tej miejscowości.

Przypomnijmy, że ostatni występ 37-latka na zawodowych kortach miał miejsce w II rundzie tegorocznego Australian Open. Wówczas musiał poddać spotkanie z powodu kontuzji biodra. Potem myślał o powrocie na Roland Garros, ale jego nadzieje szybko zgasły. Niedawno poinformował, że zagra ponownie w sezonie 2024, i być może będzie to jego ostatni rok w tourze. Dziś doprecyzował, że jego pierwszym startem po rehabilitacji ma być impreza startująca na przełomie roku w australijskim Brisbane.

Witam wszystkich. Po roku przerwy od rywalizacji czas wrócić. Zobaczycie mnie w Brisbane w pierwszym tygodniu stycznia – powiedział Nadal za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Podopieczny Carlosa Moyi w Brisbane grał do tej pory tylko raz. W 2017 roku doszedł do ćwierćfinału, w którym przegrał z Milosem Raoniciem.

W stolicy stanu Queensland, oprócz 22-krotnego mistrza imprez wielkoszlemowych, zobaczymy m.in. Holgera Rune, Bena Sheltona, Grigora Dimitrowa czy Andy’ego Murraya.

Na końcu warto wspomnieć, że turniej w Brisbane wraca do kalendarza rozgrywek po czteroletniej przerwie. Stanowi on jeden z etapów przygotowań do wielkoszlemowego Australian Open, który po raz pierwszy w historii rozpocznie się w niedzielę, i potrwa 15 dni (14 – 28.01).

Rune chwali sobie współpracę z Beckerem

/ Artur Kobryn , źródło: ubitennis.net, foto: AFP

Holger Rune od niedawna na stałe współpracuje z Borisem Beckerem. Duńczyk po kilku tygodniach kooperacji w wielu ciepłych słowach opisał swojego niemieckiego szkoleniowca.

56-latek dołączył do sztabu Rune przed turniejem w Bazylei. Pierwsze występy tenisisty z Danii pod jego opieką wypadły obiecująco. Mający za sobą kilka nieudanych miesięcy 20-latek z Gentofte w szwajcarskiej imprezie dotarł do półfinału. Z kolei tydzień później, w zawodach Masters 1000 w Paryżu, został zatrzymany w ćwierćfinale przez Novaka Dżokovicia. Wyniki te zaowocowały pierwszym w karierze awansem do zmagań ATP Finals, z którymi pożegnał się po fazie grupowej. Niedługo potem Duńczyk ogłosił, iż będzie kontynuował współpracę z Beckerem.

W rozmowie z portugalskim serwisem „Bola Amarela” Rune opowiedział o atutach pracy z sześciokrotnym mistrzem turniejów wielkoszlemowych. – Posiadanie trenera z doświadczeniem czołowego zawodnika, jak i również szkoleniowca, jest dla mnie czymś ważnym. Wiele się uczę za każdym razem, gdy jesteśmy na korcie. Ponadto, zawsze zadając mu jakiekolwiek pytanie wiem, że otrzymam mądrą i rzeczową odpowiedź. Mogę dzielić się myślami i spostrzeżeniami z kimś, kto był w gronie najlepszych już w bardzo młodym wieku. Dużo dla mnie znaczy, gdy ktoś wykazuje się takim zrozumieniem. O niewielu osobach można coś takiego powiedzieć – oznajmił.

Duńczyk liczy na pomoc Beckera w różnych aspektach tenisowego rzemiosła i wykazuje dużą motywacje do samorozwoju – Każdego roku zdarza się, że mam trudniejsze okresy w sezonie, które muszę przezwyciężyć i to jest coś, z czym Boris będzie mógł mi pomóc. Podpowiedzieć kiedy powinienem zrobić sobie przerwę, kiedy zwiększyć, a kiedy zmniejszyć obciążenia treningowe. Bywa bardzo ciężko, gdy rzeczy nie układają się zgodnie z planem, jednak to część życia, szczególnie gdy jest się młodym. Nie mogę oczekiwać, że będę wszystko wiedział i nie popełniał żadnych błędów. Ciągle się uczę i chcę to dalej robić. Gdy przebrnę przez cięższe momenty stanę się silniejszy mentalnie – podsumował.

Pierwszy występ w nowym sezonie Rune zanotuje w turnieju ATP 250 w Brisbane, który odbędzie się w dniach 31 grudnia – 7 stycznia.

Darren Cahill o potencjale i nowych celach Jannika Sinnera

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennisworldusa.org/, własne, foto: AFP

Jannik Sinner ma za sobą bardzo udaną końcówkę sezonu. Włoch zagrał w finale ATP Finals w Turynie i poprowadził kadrę narodową do triumfu w Pucharze Davisa. Nie oznacza to jednak, że tenisista jest nasycony i nie ma celów na nowy rok. O planach i ambicjach podopiecznego opowiedział jego trener – Darren Cahill.

Australijski szkoleniowiec udzielił obszernego wywiadu dziennikowi Corriere dello Sport. 58-latek zaczął rozmowę od omówienia postępów, jakie Sinner wykonał w ostatnim czasie:

Nie jestem zaskoczony tym, w jakiej Jannik był formie. Mówię to, bo wiem, jaki tenis on jest w stanie zaprezentować. Wciąż ma sporo miejsca na rozwój i – z tego powodu – praca z nim jest bardzo ekscytująca. Ostatnio lepiej zrozumiał ten sport i swoje ciało, nauczył się skuteczniej słuchać własnego organizmu.

W dalszej części wypowiedzi Cahill skupił się na celach, jakie – wraz z Sinnerem – wybrali na kolejne miesiące:

W tenisie liczą się detale. To one decydują o sukcesie lub porażce. W ciągu ostatnich dwóch lat – pod kierunkiem Umberto Ferrary – została wykonana duża praca nad przygotowaniem fizycznym i teraz zbieramy jej owoce. Jannik jest silniejszy, twardszy i szybszy. Wierzę, że może wygrać turniej wielkoszlemowy i takie mamy ambicje.

Nie wiem, kiedy to się stanie, ale na pewno jest to w jego zasięgu. By zdobyć tak wielki tytuł potrzeba dobrej regeneracji, pewności siebie i odrobiny szczęścia. Jannik ma nieograniczone możliwości, ale musimy pamiętać, by nie nakładać na niego presji. Jednym z jego priorytetów będą Igrzyska Olimpijskie, bo kocha grę dla swojego kraju. Już dziś dużo myślimy o tym turnieju – podsumował trener.

Jannik Sinner zajmuje obecnie czwartą pozycję w rankingu tenisistów. Włoch wygrał dotychczas dziesięć tytułów rangi ATP.

Next Gen Finals. Poznaliśmy wszystkich półfinalistów

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Rozgrywki grupowe turnieju Next Gen Finals w Dżuddzie dobiegły końca. Miejsca w półfinale zarezerwowali sobie Arthur Fils, Hamad Medjedović, Dominic Stricker i Luca van Assche.

W ostatniej grupowej kolejce szansę na awans do najlepszej czwórki turnieju stracił Flavio Cobolli. Włoch przegrał ze swoim rodakiem, Lucą Nardi, a Dominic Stricker uległ Arthurowi Filsowi. Takie wyniki oznaczają, że Fils wygrał grupę z kompletem punktów. Pozostałych trzech tenisistów zgromadziło na swoim koncie po jednym „oczku”, lecz najlepszy bilans Strickera sprawił, że to właśnie Szwajcar pozostał w grze o zwycięstwo w Dżuddzie.

W drugiej grupie znakomitą dyspozycję potwierdził Hamad Medjedović. Serb odniósł trzecie zwycięstwo i z kompletem punktów zameldował się w półfinale. Do najlepszej czwórki awansował także Luca van Assche. Francuz po bardzo wyrównanym meczu okazał się lepszy od Amerykanina Alexa Michelsena.

W półfinale czekają nas dwa, bardzo ciekawie zapowiadające się pojedynki. Arthur Fils zmierzy się we francuskim meczu z Lucą van Assche, a Hamada Medjedovicia czeka starcie z Dominicem Strickerem.


Wyniki

Grupa A
Luca Nardi (Włochy) – Flavio Cobolli (Włochy) 3;4(4), 4:2, 4:3(1), 1:4, 4:3(3)
Arthur Fils (Francja) – Dominic Stricker (Szwajcaria) 4:2, 3:4(3), 4:2, 4:3(5)

Tabela:
1. Arthur Fils 9:3 3
2. Dominic Stricker 5:6 1
3. Flavio Cobolli 5:7 1
4. Luca Nardi 5:8 1

Grupa B
Luca van Assche (Francja) – Alex Michelsen (USA) 4:3(0), 3:4(4), 3:4(4), 4:1, 4:3(6)
Hamad Medjedović (Serbia) – Abedallah Shelbayh (Jordania) 3:4(6), 4:2, 4:3(5), 4:2

Tabela:
1. Hamad Medjedović 9:4 3
2. Luca van Assche 7:6 2
3. Abedallah Shelbayh 5:7 1
4. Alex Michelsen 5:9 0

Andora. Kawa odpadła w drugiej rundzie

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: fot.: Olga Pietrzak/PZT

Podczas gdy wiele zawodniczek przebywa na wakacjach, niektóre wciąż rywalizują w oficjalnych rozgrywkach. W Andorze jest w tym tygodniu Katarzyna Kawa. Niestety z turnieju singla w zawodach rangi 125K odpadła w drugiej rundzie.

W tym tygodniu imprezy rangi 125K odbywają się w Andorze i Buenos Aires. Na start w Europie zdecydowała się Katarzyna Kawa. W środę Polka pokonała 6:4, 6:2 występującą dzięki „dzikiej karcie” 17-latkę z Francji Sarah Iliev. W drugiej rundzie wyzwanie było jednak znacznie trudniejsze. Po drugiej stronie siatki stanęła rozstawiona z „2” Clara Tauson. W ich jedynym dotychczasowym spotkaniu, które miało miejsce niemal dokładnie rok temu w Selva Gardenie, Dunka wygrała w dwóch setach.

Niestety podobnie było i tym razem. Na dodatek były to sety znacznie krótsze, niż w ubiegłym roku, kiedy to drugą partię Kawa przegrała po tiebreaku. Tym razem Polka w całym meczu była w stanie wygrać zaledwie trzy gemy. W obydwu setach Dunka bardzo szybko wypracowywała sobie przewagę i bez większych problemów ją utrzymywała. Dzięki temu Tauson wygrała 6:1, 6:2.

Kawa pozostaje jednak jeszcze w Andorze. Wciąż gra u boku Weroniki Falkowskiej w turnieju debla. W środę Polki pokonały rozstawione z „1” Hiszpankę Cristinę Bucsę i Rosjankę Aleksandrę Panową 3:6, 6:3, [10:5]. Dzięki temu w czwartek zagrają o finał zmagań w Pirenejach. Ich rywalkami będą Rosjanka Erika Aleksandrowa i Szwajcarka Celine Naef.


Wyniki

Clara Tauson (Dania, 2) – Katarzyna Kawa (Polska) 6:1, 6:2