Iga Świątek zainaugurowała występy naszej reprezentacji w tegorocznym United Cup. Liderka rankingu pokonała w dwóch setach Beatriz Haddad Maię.
Pojedynek w Perth był trzecim starciem Polki i Brazylijki. Przed odbiciem pierwszej piłki na Antypodach bilans ich meczów był remisowy – w Toronto w 2022 roku zwyciężyła Beatriz, zaś w kolejnym roku – w Paryżu – lepsza była Iga.
Dodatkową presję na Haddad Maię nakładał wynik pierwszego spotkania jej ekipy w United Cup. Brazylia uległa w nim Hiszpanii, więc nie mogła sobie pozwolić na kolejną porażkę.
Rywalizację od własnego podania rozpoczynała Haddad Maia. 27-latka była pewna i bez kłopotu wygrała pierwszego gema. Polka spisała się równie solidnie, a to oznaczało remis na wczesnym etapie meczu.
W kolejnym gemie pierwsze kłopoty miała zawodniczka z Ameryki Południowej, która tym razem nie wygrywała punktów serwisem i została zmuszona do rozgrywania wymian. Brazylijka nie dotrzymywała w nich kroku Świątek i popełniała niewymuszone błędy. Na tablicy pojawił się wynik 15-40, a przełamanie na korzyść Igi przypieczętował efektowny return po crossie. Chwilę potem polska rakieta numer jeden potwierdziła swoją przewagę podaniem i objęła prowadzenie 3:1.
Rezultat ten postawił tenisistkę z Sao Paulo w trudnym położeniu. Świątek jeszcze podniosła poziom i pokazała znakomite poruszanie się po korcie i intensywność. Atuty te dały naszej mistrzyni kolejnego „brejka” i komfort w końcówce pierwszego seta. Iga bez problemu zamknęła tę partię, tracąc w niej zaledwie dwa gemy.
Drugiego seta ponownie podaniem otwierała Haddad Maia. Leworęczna zawodniczka nieźle zaczęła gema, ale wygrała go dopiero po grze na przewagi. Po tym sukcesie Brazylijka poszła za ciosem i wywalczyła sobie break-point przy serwisie Igi. Polka wybroniła go dobrze przygotowaną akcją, wykańczaną przy siatce i ostatecznie wyrównała stan seta na 1:1. Moment ten pokazał jednak, że rywalka nadal może być groźna.
Krótki moment słabości pozytywnie wpłynął na koncentrację liderki rankingu. 22-latka przełamała przeciwniczkę do zera. Jednocześnie raszynianka znów miała drobne kłopoty przy podaniu i wygrała je po obronie dwóch break-pointów.
Kolejny gem przyniósł szanse na przełamanie dla Polki. Iga wykorzystała już pierwszą z nich, a ozdobą tego fragmentu spotkania był punkt, który Świątek zdobyła wolejem. Osiągnięcie to nie oznaczało jednak, że Haddad Maia się poddała. Brazylijka jeszcze raz doprowadziła do break-pointu przy podaniu mistrzyni Rolanda Garrosa i w końcu – z pomocą ładnego uderzenia wygrywającego – udało jej się zamienić go na gema. Na tablicy widniał wynik 4:2.
Niepowodzenie zdało się zupełnie nie poruszyć Świątek, która kolejny raz odebrała podanie rywalki do zera. Nasza reprezentantka stanęła zatem przed pierwszą szansą na zakończenie spotkania. Polka wykonała to zadanie, wieńcząc seta wynikiem 6:2 i dając Polsce prowadzenie w meczu z Brazylią.
Wyniki
United Cup (faza grupowa):
I. Świątek – B. Haddad Maia (Brazylia) 6:2 6:2