Dżoković i Sabalenka mistrzami świata ITF

/ Piotr Rutkowski , źródło: tennis.com, oprac. własne, foto: AFP

Novak Dżoković i Aryna Sabalenka zostali uhonorowani tytułem Mistrzów Świata ITF 2023. Jako jedyni bowiem osiągnęli co najmniej półfinał wszystkich czterech turniejów Wielkiego Szlema w tym sezonie. Serba wyróżniono już po raz ósmy, Białorusinkę natomiast po raz pierwszy.

W 2023 roku Dżoković wygrał Australian Open, French Open i US Open, do tego dotarł do finału Wimbledonu. Sabalenka zaś triumfowała w pierwszym turnieju wielkoszlemowym. W Nowym Jorku doszła do finału, a w Paryżu i Londynie odpadała na etapie półfinału.

– Sezon 2023 był dla mnie niesamowity. Jestem bardzo szczęśliwa, że zostałam mistrzynią świata ITF. Jestem wdzięczna mojej rodzinie, teamowi i fanom za wsparcie. Nie mogę doczekać się, gdy w styczniu wrócę na kort – stwierdziła Białorusinka cytowana przez stronę internetową ITF.

Przypomnijmy, że rok temu tytuł Mistrzyni Świata ITF przypadł Idze Świątek. W tym sezonie raszynianka, podobnie jak tenisistka z Mińska, wygrała jeden turniej wielkoszlemowy, jednak w pozostałych dochodziła maksymalnie do ćwierćfinału.

Mistrzowie Świata ITF 2023

– Novak Dżoković (gra pojedyncza mężczyzn)

– Aryna Sabalenka (gra pojedyncza kobiet)

– Joe Salisbury/Rajeev Ram (gra podwójna mężczyzn)

– Storm Hunter/Elise Mertens (gra podwójna kobiet)

– Joao Fonseca oraz Alina Korniejewa (juniorzy)

Na końcu warto wspomnieć, że Mistrzowie Świata ITF wybierani są przede wszystkim na podstawie wyników w imprezach Wielkiego Szlema i międzynarodowych zawodów drużynowych ITF.

Dżoković rozczarowany wynikami plebiscytu ATP

/ Artur Kobryn , źródło: tennishead.net, atptour.com, foto: AFP

W tegorocznym plebiscycie ATP nagrodę dla Trenera Roku otrzymał duet Darren Cahill oraz Simone Vagnozzi, współpracujący z Jannikiem Sinnerem. Do tego wyboru w swoich mediach społecznościowych odniósł się Novak Dżoković.

Australijczyk i Włoch zostali wyróżnieni za wpływ na postawę Jannika Sinnera. 22-latek z San Candido 2023 rok zakończył jako czwarty tenisista świata. W Toronto wygrał swój pierwszy turniej z cyklu Masters 1000, kilka miesięcy później dotarł do finału imprzy ATP Finals w Turynie i był liderem reprezentacji, która sięgnęła po Puchar Davisa. W instagramowej relacji ten fakt skomentował światowy numer jeden, Novak Dżoković. Z jego wypowiedzi można wywnioskować, iż liczył, że nagrodzony będzie jego szkoleniowiec, Goran Ivanisević.

Gratulacje dla Darrena i Simone za świetny sezon z Jannikiem – napisał. Na tym jednak nie poprzestał i zwrócił się bezpośrednio do swojego opiekuna. – Goran, przypuszczam że musimy wygrać wszystkie Wielkie Szlemy, abyś być może (być może) był brany pod uwagę jako Trener Roku. Zakończenie sezonu na pierwszym miejscu w rankingu, trzy tytuły wielkoszlemowe oraz ATP Finals i tworzenie historii tego sportu jest niewystarczające, mój drogi trenerze… – sarkastycznie dodał Serb.

Nagroda dla Trenera Roku w rozgrywkach ATP przyznawana jest od 2016 roku. Ivanisević był nominowany do niej po raz drugi z rzędu, lecz znów nie udało mu się jej otrzymać. W ubiegłym roku przypadła ona Juanowi Carlosowi Ferrero, który współpracuje z Carlosem Alcarazem. Dżoković tylko raz mógł cieszyć się ze zwycięstwa swojego opiekuna w tym plebiscycie. W 2018 roku wyróżnienie to otrzymał jego długoletni trener, Marjan Vajda.

Jack Draper chwali Alcaraza i zapowiada walkę o dobry sezon

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennisworldusa.org/, własne, foto: AFP

Ostatni sezon był dość trudny dla Jacka Drapera. Młody Brytyjczyk stracił sporo miejsc w rankingu ATP i opuścił Wimbledon z powodu kłopotów z ramieniem, ale jest nastawiony na nowe otwarcie. 21-latek chciałby pójść w ślady Carlosa Alcaraza i Jannika Sinnera.

Na początku roku Jack Draper zajmował 38 lokatę w zestawieniu najlepszych tenisistów. Pozycja ta wydawała się dobrym punktem wyjściowym do dalszych sukcesów, ale plany Brytyjczyka zostały mocno zweryfikowane. Zawodnik miał kłopot z ustabilizowaniem formy, a kontuzje zmusiły go do oddania walkowerem meczu w Roland Garros oraz do rezygnacji z występów na trawie.

Jednocześnie jesienią Jack zdawał się wracać do dobrej dyspozycji i osiągnął przyzwoite rezultaty w US Open (pokonał tam Huberta Hurkacza) i w Sofii. Tenisista, który w Bułgarii zagrał w finale, udzielił ostatnio wywiadu, w którym podzielił się odczuciami, związanymi z tym, jak ułożył się dla niego mijający rok:

Moja najnowsza historia ma dwa oblicza. Cieszę się z sukcesów Alcaraza, Sinnera i Rune, bo wiem, jak dużo pracy musieli włożyć w to, by osiągnąć tyle w tak młodym wieku. Są świetni i bardzo szanuję ich dokonania i postawę. Jednocześnie – przez kontuzję – musiałem oglądać finał Wimbledonu na kanapie. Patrzenie, jak człowiek – w wieku podobnym do mojego – sięga po to wielkie trofeum było nieco frustrujące, bo lubię rywalizować i żałuję, że mnie tam nie było jako zawodnika.

– Nie wszyscy rozumieją, ile wieloletniej pracy stoi za triumfami Alcaraza. Osobiście wiem, jak dużo wysiłku kosztuje wejście na ten poziom. Właśnie dlatego Carlos, Jannik i Holger są dla mnie inspiracją i czuję, że mogę się od nich uczyć. Chcę dołączyć do ścisłej czołówki, którą dziś tworzą.

Jeśli pozostanę zdrowy, pragnę ich dogonić i rzucić im wyzwanie. Nie mówię tu jeszcze o wygraniu turnieju wielkoszlemowego, bo wiem, ilu wybitnych graczy nigdy tego nie dokonało. Chcę za to ciężko pracować każdego dnia i budować podstawę pod dalsze cele. W tym momencie zakładam, że zadaniem jest zrealizowanie mojego obecnego potencjału i awans do pierwszej dwudziestki, a potem dziesiątki. Jeśli to się uda, będę marzył jeszcze odważniej i walczył o największe trofea – podsumował Brytyjczyk.

Jack Draper nie wygrał jeszcze turnieju rangi ATP. Obecnie jest 61 rakietą świata.