Zimno i deszcz nie przeszkodziły Polakom – czterech naszych w drugiej rundzie!
Deszcz znów opóźnił rozpoczęcie rywalizacji w Pekao Szczecin Open, ale ostatecznie udało się rozegrać wszystkie spotkania pierwszej rundy singla. Okazały się one bardzo udane dla polskich tenisistów. Do drugiej fazy turnieju awansowali Kacper Żuk, Daniel Michalski oraz Filip Kolasiński. Szczególnie wygrana tego ostatniego była sporym zaskoczeniem.
We wtorek pogoda w Szczecinie znów nie rozpieszczała tenisistów. Spotkania nie zaczęły się o 10, lecz dopiero przed 16, gdy po solidnym deszczu udało się wreszcie przyzwoicie osuszyć korty. Te oczywiście i tak były wciąż bardzo wilgotne, a na dodatek grę utrudniała niska temperatura. O niej wspominał Piotr Galus, który pojawił się na korcie jako pierwszy z Polaków. Kwalifikant, debiutujący dopiero w turnieju głównym na poziomie ATP Challenger Tour, niespodziewanie sprawił spore problemy Danielowi Masurowi. W tiebreaku drugiego seta szczecinian prowadził nawet 4-2, lecz w końcówce doświadczenie Niemca wzięło górę i to on zwyciężył 6:3, 7:6(4). Po spotkaniu Galus przyznał, że w drugim secie po raz pierwszy w karierze miał problemy fizyczne w trakcie meczu. Dokuczały mu skurcze, co też miało wpływ na grę w końcówce spotkania.
Miłym zaskoczeniem była postawa Galusa, ale praktycznie żaden z polskich tenisistów nie poddał się dziś bez walki. Karol Drzewiecki przegrał co prawda dość gładko pierwszą partię meczu z Iwanem Gachowem, lecz w drugiej mógł nawet przełamać rywala, a ostatecznie przegrał po wyrównanym tiebreaku. Szansy od losu nie wykorzystał Maciej Smoła, który wszedł do drabinki jako „szczęśliwy przegrany” zamiast Andrei Vavassoriego. Trafił zresztą na innego Polaka, Kacpra Żuka. Pierwsza odsłona była bardzo wyrównana, Smoła miał nawet piłki setowe, Żuk wytrzymał jednak próbę nerwów, a potem dość łatwo wygrał drugiego seta. Teraz nasz tenisista zagra z Włochem Gianlucą Magerem.
Największą niespodzianką drugiego dnia zmagań była niewątpliwie wygrana Filipa Kolasińskiego. Otrzymał on „dziką kartę” od organizatorów za dobre wyniki w innych turniejach cyklu LOTOS PZT Polish Tour, a w trudnych warunkach okazał się lepszy od Louisa Wesselsa. Niemca dopadło w końcu zmęczenie, bo w ciągu czterech ostatnich tygodni rozegrał aż 19 spotkań. Jeszcze w niedzielę rywalizował o tytuł we Futuresie w Tunezji. Kolasiński grał bardzo mądrze, cierpliwie przebijał piłki na drugą stronę, a od czasu do czasu nękał rywala skrótami. Pokazał też sporą odporność psychiczną, bo po wygranym pierwszym secie dwukrotnie odrobił stratę przełamania w drugiej partii, nie zdekoncentrował go też niewykorzystany meczbol i przegrany gem przy stanie 5:4. Kolasiński zagra w środę o trzecią rundę z dwukrotnym półfinalistą Pekao Szczecin Open, Facundo Arguello.
Wieczorem na korcie centralnym pojawił się natomiast Daniel Michalski. Jego spotkanie z Jewgienijem Tiurniewem wielokrotnie było przekładane ze względu na pogodę, lecz Polakowi to nie przeszkodziło. W obu odsłonach szybko zyskał przewagę, a później pilnował serwisu. Tym samym pokonał rywala 6:4, 6:2 i teraz zmierzy się z Facundo Bagnisem.
W środę w Szczecinie ma już nie padać, a tenisistów czeka bardzo intensywny dzień. Rozegranych zostanie aż 16 meczów singla i 8 spotkań debla, a łącznie w siedmiu meczach (cztery single i trzy deble) zobaczymy Polaków. Oprócz Kolasińskiego, Żuka i Michalskiego w singlu zaprezentuje się także Paweł Ciaś, który jako jedyny z biało-czerwonych zagra w grze pojedynczej na korcie centralnym. Na głównej arenie wystąpią także najwyżej rozstawieni Albert Ramos-Vinolas i Marco Checchinato.
Turniej Pekao Szczecin Open jest częścią cyklu LOTOS PZT Polish Tour.
Ze Szczecina, Maciej Pietrasik
Wyniki
Pierwsza runda singla:
Kacper Żuk (Polska, Q) – Maciej Smoła (Polska LL) 7:6(8), 6:2
Daniel Michalski (Polska, WC) – Jewgienij Tiurniew (Rosja) 6:2, 6:4
Filip Kolasiński (Polska, WC) – Louis Wessels (Niemcy) 6:3, 7:5
Iwan Gachow (Rosja) – Karol Drzewiecki (Polska, WC) 6:2, 7:6(5)
Daniel Masur (Niemcy) – Piotr Galus (Polska, Q) 6:3, 7:6(4)