Czy Jerzy Janowicz ma szansę wrócić na najwyższy poziom gry?

/ Redakcja , źródło: Materiał partnera, foto: Carine06

Jerzy Janowicz był kiedyś wielką nadzieją polskiego tenisa, niestety kontuzje przerwały jego karierę. Od zeszłego roku próbuje wrócić na kort. Dla dobiegającego trzydziestki polskiego tenisisty jest to ostatni moment, by wrócić do czołówki światowego tenisa. Czy mu się to uda?

Tłuste lata

Janowicz pochodzi z Łodzi, urodził się w 1990 roku. Zaczął grać w tenisa w wieku pięciu lat. Najlepszy rok jego kariery przypadł na 2013, kiedy osiągnął półfinał Wimbledonu. Został tym samym pierwszym polskim tenisistą, który w grze pojedynczej w turnieju wielkoszlemowym doszedł tak daleko. Niestety przegrał w finale z Andy’m Murrayem. Po sezonie roku 2013 Janowicz był na 21. miejscu w rankingu ATP – najwyższym w swojej karierze. Już w kolejnym roku spadł na pozycję 43. i jego „tłuste lata” powoli zaczęły mijać. Coraz rzadziej rozstawiano go z wysokim miejscem w turniejach i coraz mniej fanów obstawiało go w zakładach bukmacherskich jako zwycięzcę. Tenis to popularny sport do obstawiania – wszyscy bukmacherzy zagraniczni mają tenis w ofercie.

Kontuzja wykluczyła go z gry

Spadek formy Janowicza związany był z jego pogarszającym się zdrowiem, bo dopadały go kontuzje. W końcu problemy z lewym kolanem wykluczyły go z gry. Do tego doszła kontuzja drugiego kolana i bicepsa. Janowicz przeszedł operację kolana, a także poddał się zabiegowi korekty wzroku. Od 2017 roku Janowicz nie grał zawodowo, przestał być też klasyfikowany w rankingu ATP, bo gdy się nie gra, to z rankingu się wypada. W wolnym czasie od tenisa Janowicz nie tylko leczył kontuzje, ale też oddawał się życiu rodzinnemu. W styczniu 2019 roku jego partnerka, tenisistka Marta Domachowska, urodziła syna.

Pierwszy mecz od ponad 3 lat!

W 2019 roku Janowicz zaczął głośno mówić o tym, że planuje powrót do zawodowej gry od stycznia kolejnego roku. Mocno trenował, by zrealizować swój plan. Ponieważ nie był klasyfikowany w rankingu ATP, to przy starcie w turnieju korzysta z tzw. zamrożonego rankingu. Pierwszy mecz po ponad trzech latach przerwy rozegrał w turnieju rangi Challenger w Rennes w styczniu tego roku, do którego dostał się dzięki dzikiej karcie, którą dali mu organizatorzy. Wygrał w tym meczu z 19-letnim Tomasem Machacem. Uwagę krytyków zwrócił fakt nie tylko wygranej, ale też niezłego stylu gry, a przede wszystkim wytrzymałości Polaka – spotkanie trwało bowiem prawie 3 godziny. W tym samym miesiącu Janowicz zagrał jeszcze w jednym challengerze we Francji. W obu turniejach doszedł jedynie do drugiej rundy. W następnym turnieju ATP Challenger odbywającym się w Pau doszedł do finału, gdzie uległ Łotyszowi Ernestsowi Gulbisowi.

Powołanie do reprezentacji

Janowicz wrócił także w tym roku do gry w reprezentacji – otrzymał powołanie na mecz z Hongkongiem w trakcie Puchar Davisa, który odbywał się w dniach 6-7 marca w Kaliszu. Niestety z racji pandemii, grano przy pustych trybunach, zatem Janowicz nie mógł cieszyć się dopingiem publiczności w pierwszych meczach w barwach biało-czerwonych po tak długiej przerwie.

Powroty w tenisie są trudne

Powrót Janowicza na kort przerwała pandemia, która spowodowała odwołanie wszystkich rozgrywek. Jednak turnieje tenisowe niedługo zostaną wznowione. Czy Janowiczowi uda się w nich jeszcze zabłysnąć? Powrót do odnoszenia sukcesów w tenisie po tak długiej przerwie nie będzie łatwy. To trudniejsze niż np. w piłce nożnej, gdzie można liczyć na wsparcie drużyny. W tenisie liczy się nie tylko przygotowanie fizyczne, ale także mentalność. Trzeba odzyskać pewność siebie na korcie po takiej przerwę. Ponieważ Janowicz wypadł z rankingu ATP, musi zacząć od zera, grając w małych turniejach z nieznanymi przeciwnikami. To może rodzić frustrację. Potrzeba kilku miesięcy ogrania, budowania ponownie mozolnie pozycji, by wrócić do gry na wysokim poziomie. Niezbędna jest zatem cierpliwość, a przede wszystkim ogromna motywacja do gry i głód sukcesów.

Wszystko zależy od zdrowia

Janowiczowi na pewno nie brakuje talentu, wydaje się też być zmotywowany do powrotu na kort, bo planował to już od zeszłego roku, ciężko trenując. Wydaje się zatem, że wszystko będzie zależeć od jego zdrowia i determinacji, by piąć się powoli na szczyt. Jak podsumowuje to Karol Stopa, komentator sport w Eurosporcie: – Wszystko będzie determinowane jego zdrowiem. Powrót na korty w wieku 28 lat może być dla niego bardzo ciężki, bo musi zaczynać praktycznie od zera. Z drugiej strony nie takie historie zdarzały się w sporcie. Pytanie tylko, ile Janowicz ma w sobie determinacji. Jeżeli chęć ponownego zaistnienia jest u niego duża i łodzianin będzie gotów sporo z siebie dać, by wrócić na poważnie do rywalizacji, to wszystko jest możliwe. Teoretycznie można więc sobie wyobrazić jego udany powrót – mówi Stopa w rozmowie ze Sport.pl.

Bertens napisała książkę na cele charytatywne

/ Dominika Opala , źródło: www.tenniswolrdusa.org /własne, foto: AFP

„Tenis z Kiki” – taki tytuł nosi książka napisana przez Kiki Bertens. Holenderka postanowiła produktywnie wykorzystać przerwę w rozgrywkach i we współpracy z pisarką Rene van Hattum i Holenderskim Związkiem Tenisowym stworzyła lekturę dla młodych adeptów tenisa. 

Kiki Bertens, mimo przerwy od tenisa, miała bardzo pracowite ostatnie miesiące. Holenderka skupiła się na pisaniu książki, a jej celem było zainspirowanie dzieci do uprawiania sportu. Podczas czytania lektury będzie się można także dowiedzieć o osiągnięciach Bertens i drodze, jaką musiała przejść, by stać się najwyżej klasyfikowaną Holenderką w historii. Ponadto siódma aktualnie tenisistka na świecie podzieliła się radami treningowymi oraz doświadczeniami z największych turniejów w tourze.

Jestem dumna, że mogę się tym podzielić. Mam nadzieję, że dzięki temu jeszcze więcej dzieci będzie zachwyconych tym pięknym sportem. Bo tenis jest dla każdego! – napisała autorka „Tenis z Kiki” w mediach społecznościowych.

Bertens pracowała nad projektem z pisarką Rene van Hattum i Holenderskim Związkiem Tenisowym. Książka jestdostępna online oraz w holenderskich księgarniach od 24 czerwca. Wpływy z „Tenis z Kiki” trafią do Funduszu Młodzieży na rzecz Sportu i Kultury i pomogą młodym tenisistom.