Gilles Simon: gra bez kibiców nie jest mi obca

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Gilles Simon zabrał głos w sprawie ewentualnej rywalizacji bez udziału publiczności. Taką opcje rozważają organizatorzy różnych turniejów, w tym wielkoszlemowych.

Pandemia koronawirusa przerwała rozgrywki na co najmniej pięć miesięcy. Czy te zostaną wznowione w sierpniu, dowiemy się wkrótce. Już teraz wiadomo jednak, że turnieje nie będą wyglądać tak samo. Możliwa jest rywalizacja za zamkniętymi drzwiami. Na ten temat wypowiedziało się wielu tenisistów. W dużej mierze są oni przeciwko, ale pojawiają się też opinie, że gra przy pustych trybunach to żadna nowość.

– Jestem zawodowym graczem, więc gram. Doskonale znam atmosferę pełnych trybun na Roland Garros. Jednak także niejednokrotnie zdarzało mi się występować przy nielicznej widowni – opowiedział o swoich doświadczeniach Gilles Simon, były szósty tenisista świata.

35-latek zwrócił też uwagę, że temat gry przy niezbyt dużej publiczności jest dobrze znany nie tylko jemu. – Tylko czołowa czwórka rankingu nie styka się z rywalizacją przy pustych trybunach. Oni zawsze grają na centralnym korcie. Inni tenisiści często rywalizują w turniejach niejednokrotnie niemal bez kibiców – opowiedział o realiach Gilles Simon.

W wywiadzie udzielonym portalowi Tennis Break News Francuz zwrócił uwagę, że środowisko tenisowe ma teraz różne problemy. Zdaniem Francuza dobrze by było, aby organizacje, które odpowiadając za organizacje zmagań – władze turniejów Wielkiego Szlema, ITF, ATP i WTA – działały wspólnie i razem się zastanowiły nad rozwiązaniami, które będą odpowiednie.

Südstadt. Bez niespodzianki w hicie. Thiem poza zasięgiem Melzera

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Choć z dnia na dzień powiększa się grupa zawodników, która wraca do rywalizacji po przerwie spowodowanej koronawirusem, wciąż brakuje starć, które dostarczałyby dodatkowego smaczku. Wyjątkowo ciekawie zapowiadał się więc pojedynek Dominika Thiema z Jurgenem Melzerem, czyli dwóch najlepszych austriackich tenisistów w XXI wieku. Finalista tegorocznego Australian Open nie pozwolił kibicom długo nacieszyć się tą rywalizacją. Zwycięstwo 6:3, 6:2 zajęło mu tylko godzinę i 12 minut.

Dla obu zawodników był to czwarty mecz w krajowym turnieju Generali Austrian Pro Series. Obaj przystępowali do niego z kompletem zwycięstw, co w przypadku Thiema nie było niczym nadzwyczajnym, natomiast jeśli chodzi o Melzera takie oczywiste nie było. Po pierwsze, tenisista z Wiednia kilkanaście dni temu skończył 39 lat. Kiedy jeszcze trwały zawodowe rozgrywki skupiał się na grze podwójnej, a jak wiadomo ta nie wymaga tak dobrego przygotowania fizycznego, jak singiel. Ostatni mecz w grze pojedynczej Melzer rozegrał w sierpniu ubiegłego roku. To jak sobie poradzi w krajowym turnieju, na tle rywali młodszych niekiedy o ponad 20 lat, było więc dużą niewiadomą. Prędko się jednak okazało, że Melzer singlista to wciąż solidna firma. Na dzień dobry wygrał 6:4, 1:6, 7:6(4) z Jurijem Rodionovem notowanym w drugiej setce rankingu ATP. Później pokonał jeszcze dwóch rywali.

Thiem również kroczył od zwycięstwa do zwycięstwa, jednak w tym przypadku nie mogło być inaczej. Mowa przecież o jednym z najlepszych tenisistów na świecie, trzykrotnym finaliście imprez wielkoszlemowych. Mała wpadka przytrafiła mu się tylko w spotkaniu z Sandro Koppem, w którym przegrał pierwszego seta 5:7. W dalszej części tamtego pojedynku stracił już tylko trzy gemy.

Różnica między Koppem a Melzerem jest jednak znacząca. O ile Thiem mógł nieco zlekceważyć nastolatka, który nic znaczącego jeszcze osiągnął, o tyle jednego z największych tenisistów w historii swojego kraju musiał traktować całkowicie poważnie. To oczywiście nie ułatwiało zadania weteranowi. 39-latek walczył dzielnie, ale sił starczyło mu na ugranie pięciu gemów. Po godzinie i 12 minutach Thiem wygrał 6:3, 6:2. Biorąc pod uwagę, w jakich warunkach było rozgrywane to spotkanie, można pokusić się o stwierdzenie, że zdmuchnął doświadczonego przeciwnika z kortu. Niektórzy obserwatorzy przywoływali nawet półfinał zeszłorocznego Roland Garros, kiedy Thiem również musiał rywalizować podczas wichury. Wówczas pokonał Novaka Dżokovicia.

Wracając do turnieju w Südstadt, Thiem jest jedynym niepokonanym tenisistą. We wtorek pierwszej porażki doznał nie tylko Melzer, ale też Dennis Novak i Sebastian Ofner, czyli druga i trzecia rakieta austriackiego tenisa.


Wyniki

Dominic Thiem – Jurgen Melzer 6:3, 6:2
Tristan-Samuel Weissborn – Dennis Novak 5:7, 7:6(4), 7:6(1)
Maximilian Neuchrist – Sebastian Ofner 6:2, 6:1
Alexander Erler – Lucas Neumayer 6:4, 6:2
Philipp Oswald – Moritz Thiem 6:3, 6:1

Südstadt. Junior postraszył Novaka. Druga rakieta Austrii wciąż jednak niepokonana

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Czterech tenisistów wciąż pozostaje niepokonanych w turnieju Generali Austrian Pro Series. W tym gronie znajduje się 85. w rankingu ATP Dennis Novak, który stoczył w poniedziałek bardzo wyrównany bój z zaledwie 17-letnim Lukasem Neumayerem. 

Zaledwie kilka wygranych punktów dzieliło najlepszego austriackiego juniora od sprawienia bardzo dużej niespodzianki. W decydującym secie odrobił straty ze stanu 2:4 i kiedy na tablicy wyników był już remis, miał break-pointa, aby objąć prowadzenie. Novak się jednak wybronił, a po zmianie stron postawił kropkę nad ,,i”. Starszy z Austriaków wygrał ostatecznie 6:1, 3:6, 6:4 i bardzo przybliżył się do zwycięstwa w grupie C. Po dwóch spotkaniach ma na swoim koncie komplet zwycięstw. Jego ostatnim rywalem w grupie będzie specjalizujący się w grze podwójnej Tristan-Samuel Weissborn.

W grupie D niepokonany jest natomiast Sebastian Ofner – trzecia rakieta Austrii. Kibice mogą pamiętać tenisistę z Bruck an der Mur z Wimbledonu 2017. Wówczas zupełnie niespodziewanie dotarł aż do trzeciej rundy turnieju głównego. Po dziś dzień jest to jego największy sukces. W turnieju towarzyskim w Südstadt na razie radzi sobie jednak bardzo dobrze. Bez większych problemów pokonał bez straty seta Philippa Oswalda i Moritza Thiema. Zmagania w grupie zakończy pojedynkiem z Maximilianem Neuchristem.

Kibice czekają przede wszystkim jednak na spotkanie Dominika Thiema z Jurgenem Melzerem – dwóch najlepszych austriackich tenisistów w dwudziestym pierwszym wieku. W zawodowych rozgrywkach spotkali się tylko dwa razy – dzieli ich bowiem aż 13 lat. Pierwszy mecz wygrał Melzer, drugi Thiem. W Generali Austrian Pro Series obaj spisują się bez zarzutu. Wygrali swoje grupy, notując komplet zwycięstw. Zgodnie z regulaminem zawodów, teraz powalczą o pierwsze miejsce w swojej części drabnki (grupy A i B).

Pliszkova: mężczyźni, którzy krytykują równe zarobki, są słabi

/ Anna Niemiec , źródło: ubitennis.net, foto: AFP

Kilka tygodni temu Roger Federer zaproponował fuzję WTA i ATP. Pomysł, który poparło wielu tenisistów i tenisistek, na nowo rozpoczął dyskusję na temat równych płac w światowym w tenisie.  

Głos w tej sprawie zabrała również Karolina Pliszkova. Czeszka zdradziła, że nie jest jedną z tych osób, która walczy o równe zarobki, ale irytują ją zawodnicy, którzy wciąż na to narzekają. – Nie lubię mężczyzn, którzy ubolewają nad tym, że dostajemy tyle samo pieniędzy. Uważam, że to super słabe z ich strony. To się zdarza tylko w turniejach wielkoszlemowych. Rozumie, że oni grają dłużej, ale oni są silniejsi od nas. Nie widzę powodu, żeby nas porównywać. Nie potrzebuję takich samych nagród pieniężnych, ale chciałbym mieć taką samą szansę na transmisję w telewizji czy grę na korcie centralnym – wyjaśniła finalistka US Open z 2016 roku.

Reprezentantka naszych południowych sąsiadów popiera pomysł Rogera Federera. – Myślę, że jeśli chodzi o kobiecy tour, te zmiany mogą przynieść tylko korzyści. Nie wiem na jaki temat prowadzone są teraz rozmowy, ale ja jestem na tak. Potrzebne jest jednak pozytywne nastawienie ze strony ATP, żeby dla wszystkich to był krok naprzód. To wszystko może zając jeszcze parę lat. Będzie inaczej, ale uważam, że zawodnicy jakoś strasznie tego nie odczują. Uważam, że jednak to dobre posunięcie – podsumowała czeska tenisistka.

Karolina Pliszkova, która zajmuje obecnie trzecie miejsce w światowym rankingu, w przyszłym tygodniu w Pradze weźmie udział w turnieju LiveScore Cup.