Majchrzak: już nie mogę doczekać się rywalizacji!

/ Anna Niemiec , źródło: materiały prasowe Lotos Pzt Polish Tour, foto: AFP

Kamil Majchrzak podczas konferencji prasowej zorganizowanej przy okazji Lotos PZT Polish Tour zdradził swoje najbliższe plany startowe. 24-latek, który nie mógł wystąpić w Gdańsku i w Szczecinie, potwierdził, że wystartuje Mistrzostwach Polski w Bytomiu oraz być może tydzień wcześniej we Wrocławiu.

Fizycznie jestem już w 100% zdrowy – zapewnił w rozmowie z Markiem Furjanem reprezentant Polski, który doznał kontuzji biodra podczas ATP Cup w Australii. – Przerwę wykorzystałem na spokojne doleczenie urazu i teraz poświęcam czas na powrót do optymalnej formy fizycznej i tenisowej. Zanim PZT i Lotos ogłosili cykl turniejów, ja już zamroziłem rankingi i w związku z tym nie mogę rozegrać meczu przed szóstym lipca. Nie wiadomo jeszcze jak ATP rozwiąże formalne sprawy związane z rankingiem i wznowieniem turniejów, a zależy mi na tym, żeby ten zamrożony ranking utrzymać, więc teraz spokojnie przygotowuje się do Mistrzostw Polski i kolejnych turniejów – wyjaśnił swoją nieobecność w Gdańsku i Szczecinie Majchrzak.

Przed Mistrzostwami Polski, które zostaną rozegrane w Bytomiu, odbędzie się jeszcze jeden turniej z cyklu Lotos PZT Polish Tour we Wrocławiu. Drugi najlepszy obecnie polski tenisista chciałby wystąpić na Dolnym Śląsku, ale nie wiadomo czy będzie to możliwe ze względu na przepisy dotyczące zamrożonego rankingu.

Wciąż rozmawiam z ATP, żeby móc zagrać we Wrocławiu, bo to jest kwestia dwóch czy trzech dni – zdradził podopieczny Tomasza Iwańskiego. – Oni muszą zająć się jednak teraz całym cyklem, więc moją sprawę rozpatrzą pewnie później. Bardzo chciałbym zagrać już we Wrocławiu, ale na razie nie mogę tego obiecać. W Mistrzostwach Polski zagram na pewno, potem chciałbym wystąpić również w Łodzi i Kozerkach, ale to zależy od tego kiedy światowy tenis wróci – zakończył Kamil Majchrzak.

Andy Murray ponownie w grze

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.lta.org.uk, foto: AFP

Andy Murray z bilansem dwóch zwycięstw i jednej porażki awansował do półfinału turnieju „Battle of the Brits”. Szkot pokonał Liama Broady’ego i Jamesa Worda, natomiast uległ w trzech setach Kyle’owi Edmundowi. Dla dwukrotnego mistrza wielkoszlemowego są to pierwsze mecze na zawodowych kortach od listopada 2019 roku.  

Były lider światowego rankingu od dłuższego czasu boryka się z kłopotami zdrowotnymi. Po tym jak w listopadzie wziął udział w turnieju finałowym Pucharu Davisa, nie oglądaliśmy Murraya na zawodowych kortach. Aż do 24 czerwca. We wtorkowym meczu Szkot oddał Liamowi Broady’emu tylko cztery gemy i nie krył zadowolenia ze swojego występu.

– Wydaję mi się, że serwowałem dobrze i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Dobrze returnowałem. Trafiłem w kort 100 proc. returnów z bekhendu i 90 proc. z forhendu, co jest bardzo wysokim wynikiem – powiedział w rozmowie z BBC trzykrotny mistrz wielkoszlemowy.

Dzień później doszło do pojedynku byłego lidera rankingu z drugim obecnie tenisistą Wielkiej Brytanii, Kyle’em Edmundem. Górą był ten drugi. Edmund pokonał Murray’a 6:7, 7:6, 10-5 i odniósł drugie zwycięstwo w piątym spotkaniu z bardziej utytułowanym rywalem.

W przeciwieństwie do większości zawodowych turniejów, w Battle of the Brits porażka nie jest równoznaczna z odpadnięciem. Tenisiści najpierw rywalizują w dwóch grupach, a później odbędą się półfinały i finał. Miejsce w najlepszej czwórce Murray zagwarantował sobie, zwyciężając 6:3, 7:5 Jamesa Worda.

Oprócz Murray’a w półfinałach zobaczymy też niepokonanych do tej pory Kyle’a Edmunda i Daniela Evansa. Stawkę uzupełni najprawdopodobniej Cameron Norrie.

Trener Dżokovicia też ma koronawirusa

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Goran Ivanisević pozytywnie przeszedł test na obecność koronawirusa. Chorwat w miniony weekend pełnił funkcję dyrektora turnieju pokazowego w Zadarze, który wywołał ogromną dyskusję na temat ochrony zdrowia tenisistów i kibiców. 

Ivanisević to jeden z najbliższych współpracowników lidera rankingu ATP. Przypomnijmy, że sam Dżoković jest zakażony koronawirusem i obecnie przebywa na kwarantannie. Taki sam los spotkał jego żonę oraz trenera od przygotowania fizycznego. Niebezpieczeństwo, że również Ivanisević jest zakażony, było więc duże. W ciągu ostatnich 10 dni chorwacki trener trzykrotnie przeszedł test na obecność koronawirusa. Pierwsze dwa wyniki były negatywne, ale trzeci już pozytywny. Ivanisevic poinformował o tym za pośrednictwem mediów społecznościowych, jednocześnie zaznaczając, że czuje się dobrze i nie dostrzega żadnych objawów wirusa.

Lista osób biorących udział w Adria Tour (w rolach zawodników czy trenerów) i w konsekwencji zakażonych koronawirusem jest zatem coraz dłuższa. Znajdują się na niej m.in. Dżoković, Czorić, Dimitrow, Troicki, Ivanisević czy wspominany wcześniej Panichi. Organizatorem turniejowego cyklu był Dżoković, na którego spadła największa fala krytyki.

– Wszyscy są teraz mądrzy i atakują Novaka. On jednak próbował zrobić coś wspaniałego – stanął w obronie swojego podopiecznego Ivanisević. Zwrócił też uwagę na to, że każdy jest odpowiedzialny za samego siebie. – Nikt nie zmusił nikogo do wejścia do tego klubu. Nikt nie zmuszał nikogo do tańca. Nikt nie może ci powiedzieć, żebyś poszedł na scenę, zdjął koszulę i zatańczył – odniósł się Ivanisević do wizyty tenisistów w klubie nocnym, w którym bawili się także kibice.

US Open. Turniej wózkarzy jednak się odbędzie

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.tennisworldusa.org, foto: AFP

Rywalizacja tenisistów na wózkach odbędzie się jednak podczas tegorocznej, wyjątkowej edycji US Open. Pierwotny plan zmagań zakładał brak zmagań „wózkarzy”.

Gdy organizatorzy nowojorskiego szlema podali informacje, że w tym roku turniej się jednak odbędzie, poinformowano również o licznych zmianach, jakie zajdą. Jedną z nich była rezygnacja z rozgrywania turnieju tenisistów na wózkach. Taka decyzja spotkała się z niezadowoleniem środowiska, a tenisiści nazwali ją „obrzydliwą dyskryminacją” czy „kopniakiem w zęby”.

Takie reakcje sprawiły, że organizatorzy US Open postanowili usiąść do rozmów z przedstawicielami zawodników oraz władzami ITF podczas wideokonferencji. Efektem dialogu była informacja, że rywalizacja się jednak odbędzie, w dniach 10-13 września.

Tenisiści na wózkach będą mogli korzystać z obiektów Billie Jean Tennis Center od 7 września. Zostaną poddani tym samym procedurom co uczestnicy turnieju głównego i debliści. Władze Międzynarodowej Federacji Tenisowej muszą jeszcze tylko podjąć decyzję czy za występ przyznają punkty rankingowe.