Jelena Janković wystąpi w Adria Tour

/ Dominika Opala , źródło: www,essentialysports.com /własne, foto: AFP

Jelena Janković wraca na kort po prawie trzech latach przerwy. Serbka zagra w pokazowym meczu miksta podczas Adria Tour. Pomysłodawcą imprezy jest Novak Dżoković i to z nim tenisistka z Belgradu wystąpi w parze. 

Jelena Janković ostatni raz pojawiła się na światowych kortach we wrześniu 2017 roku, kiedy to przegrała w pierwszej rundzie US Open z Petrą Kvitovą. Potem Serbka przeszła operacje pleców i oka, i rzadko się wypowiadała i pokazywała publicznie. Wiele osób przypuszczało, że Janković zakończyła już karierę. Nawet Ana Ivanović w ostatnich dniach powtórzyła ten pogląd w wywiadzie z Barbarą Schett.

Finalistka US Open 2008 jednak nie odłożyła rakiety na zawsze. Novak Dżoković ogłosił, że Janković weźmie udział w pokazowym meczu w Belgradzie podczas Adria Tour.

Jestem bardzo szczęśliwy z powodu przyjazdu Jeleny Janković, która po długim czasie wraca do tenisa. Bardzo się cieszę, że zobaczę ją podczas Adria Tour i że razem będziemy częścią tego turnieju – powiedział lider światowego rankingu.

Adria Tour jest serią pokazowych meczów, które rozegrane będą w czterech bałkańskich państwach. Zarobione pieniądze zostaną przekazane na cele charytatywne. Ceremonia otwarcia odbędzie się 12 czerwca, a po niej na korcie pojawi się Jelena Janoković. Serbka zagra w parze z Novakiem Dżokoviciem, a ich rywalami będą Nenad Zimonjić i Olga Danilović.

Cieszę się, że dzięki zaproszeniu od Novaka dołączę do tego wspaniałego wydarzenia, na które zasłużył nasz Belgrad. To świetny pomysł, z którego będzie zadowolona tenisowa publiczność. Jestem szczęśliwa, że wystąpią przed kibicami w Belgradzie – przyznała była liderka światowego rankingu.

Südstadt. Thiem po raz drugi musiał odrabiać straty

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Dominic Thiem odniósł piąte zwycięstwo w Generali Austrian Pro Series, ale nie przyszło mu ono równie łatwo co poprzednie. Jurij Rodionov wspiął się na wyżyny swoich możliwości i wygrał pierwszego seta 6:2. Nie z takich opresji wychodził jednak finalista Australian Open. Doświadczenie wzięło górę i to Thiem zwyciężył 2:6, 6:3, 6:1. 

Dla Thiema było to piąte spotkanie w krajowej imprezie i zarazem drugie, w którym przegrał seta. W obu przypadkach było to pierwsza partia. Z Sandro Koppem przegrał jednak nieznacznie – 5:7, a na dodatek spotkanie było rozgrywane w trudnych warunkach atmosferycznych. Z Rodionovem przegrał natomiast wyraźnie 2:6. Obserwatorzy byli pod dużym wrażeniem ofensywy 21-latka skazywanego na pożarcie. Rodionov duży potencjał pokazał na początku obecnego sezonu, kiedy wygrał dwa challengery, jednak w Südstadt spisywał się przeciętnie. Okazało się, że wszystko co najlepsze zostawił na pojedynek z Thiemem.

To jednak nie wystarczyło do zwycięstwa. Thiem po raz kolejny był w stanie odwrócić losy rywalizacji. W drugim i trzecim secie bardzo szybko podcinał skrzydła rywalowi, przełamując go przy pierwszej okazji. Rodionov przez cały czas musiał gonić wynik, a tymczasem trzykrotny finalista wielkoszlemowy coraz pewniej czuł się własnych gemach serwisowych. W drugim i trzecim secie łącznie musiał bronić tylko dwóch break-pointów. Dwukrotnie ta sztuka mu się zresztą udała, dzięki czemu wygrała 2:6, 6:3, 6:1 w godzinę i 34 minuty.

W dwóch pozostałych meczach rozegranych w piątek również wygrywali faworyci. David Pichler pokonał 6:2, 7:5 specjalizującego się w grze podwójnej Philippa Oswalda, a Sebastian Ofner, który kilka lat temu zachwycił podczas Wimbledonu, wygrał 6:3, 6:2 Alexandrem Erlerem.


Wyniki

Piątkowe mecze:

David Pichler – Philipp Oswald 6:2, 7:5
Dominic Thiem – Jurij Rodionov 2:6, 6:3, 6:1
Sebastian Ofner – Alexander Erler 6:2, 6:3

LiveScore Cup. Pliszkova z przytupem weszła do finału

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Tylko 55 minut spędziły na korcie Karolina Pliszkova i Katerina Siniakova. Trzecia rakieta świata potrzebowała wygranego seta, by zagwarantować sobie udział w sobotnim finale, w którym czekała już na nią Tereza Martincova. Zwycięstwo przyszło wyjątkowo łatwo. Pliszkova wygrała 6:1, 6:0.

Pliszkova w tym tygodniu wróciła do rywalizacji po trzymiesięcznej przerwie i jak sama przyznała, potrzebowała trochę czasu, żeby wejść w uderzenie. Po wygranym meczu 7:5, 6:1 z Barborą Strycovą była zadowolona z własnej postawy i zaznaczała, że z biegiem czasu coraz pewniej czuła się na korcie. Po tym zwycięstwie poszła za ciosem i ograła 6:1, 6:0 bezradną Katerinę Siniakovą. Co ciekawe, przeciwniczka jedynego gema wygrała na returnie.

Wcześniejsze rozstrzygnięcia spowodowały, że Pliszkovej do awansu do finału potrzebny był jeden wygrany set. Ambicja nie pozwoliła jej jednak na minimalistyczne podejście i spuszczenie z tonu po zrealizowaniu tego celu. Do końca spotkania utrzymała wysoki poziom gry.

W finale Pliszkova spotka się z Terezą Martincovą, która miała w ogóle nie wystąpić w LiveScore Cup. 25-latka z Pragi w ostatniej chwili zastąpiła jednak Marketę Vondrouszovą, a następnie pokonała wyżej od siebie notowane Kristynę Piszkovą i Karolinę Muchovą.


Wyniki

Piątkowe  spotkania:

Karolina Pliszkova – Katerina Siniakova 6:1, 6:0
Karolina Muchova – Kristyna Pliszkova 4:6, 7:5, 6:3

Walencja. Bautista Agut górą w starciu drugiej z trzecią rakietą Hiszpanii

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Roberto Bautista Agut, Alex De Mianur, Pablo Carrreno Busta i Pablo Andujar to kolejni tenisiści, którzy wrócili do rywalizacji po przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa. W mini-turnieju w Walencji grają w systemie każdy z każdym. W pierwszej kolejce ze zwycięstw cieszyli się Bautista Agut i de Minaur. 

Zawody zainaugurowało spotkanie de Minaura z Andujarem. Australijczyk, który posiada podwójne obywatelstwo i od dziecka jest blisko związany z Hiszpanią, przez większość meczu bardzo pewnie wygrywał gemy przy własnym podaniu. Z kolei Andujar co rusz musiał bronić się przed przełamaniem. W pierwszym secie było osiem break-pointów i wszystkie wypracował sobie de Minaur.  Wykorzystał dwa z nich, co pozwoliło mu zwyciężyć w tej części gry 6:2. Kiedy w drugim secie Australijczyk objął prowadzenie 5:1, stało się jasne, że nie przegra tego meczu. Co prawda Andujara stać było jeszcze na zryw w końcówce, jednak nie zmienia to faktu, że był to jednostronny pojedynek. W niespełna półtorej godziny de Minaur wygrał 6:2, 6:3.

O minutę krótsze było starcie Bautisty Aguta z Carreno Bustą, mimo że zawodnicy rozegrali w nim o trzy gemy więcej. Przy okazji tego pojedynku można było żałować, że impreza w Walencji odbywa się bez udziału kibiców. Głodni tenisa fani z Hiszpanii na pewno chętnie pojawiliby się na meczu swoich dwóch czołowych tenisistów. Po tym jak karierę zakończył David Ferrer Bautista Agut i Carreno Busta w hierarchii hiszpańskiego tenisa znajdują się tylko za Rafaelem Nadalem. Odzwierciedla to ranking ATP – Bautista Agut jest obecnie drugą, a Carreno Busta trzecią rakietą swojego kraju.

Wracając do meczu, wyżej notowany tenisista wygrał 6:4, 6:4. Podobnie jak w przypadku de Minaura, w połowie drugiego seta wydawało się, że zwycięstwo będzie bardziej okazałe. Bautista Agut prowadził już 4:1 z podwójnym przełamaniem, a zwycięstwo przypieczętował dopiero wygrywając grę na przewagi przy stanie 5:4. W pierwszej partii obyło się bez zwrotów akcji. O jej losach zadecydowało jedyne przełamanie z siódmego gema.

W sobotę Bautista Agut zagra z Andujarem, a de Minaur z Carreno Bustą. Pierwszy mecz rozpocznie się o 13.30.


Wyniki

Alex De Minaur – Pablo Andujar 6:2, 6:3
Roberto Bautista Agut – Pablo Carreno Busta 6:4, 6:4