Nottingham. Martincova zatrzymała Linette

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette nie zdołała awansować do ćwierćfinału Rothesay Open Nottingham. W środę lepsza okazała się Tereza Martincova.

W pierwszej partii Czeszka była zdecydowanie lepszą tenisistką. Przełamała Polkę w trzecim i piątym gemie, a sama ani razu nie musiała nawet bronić się przed przełamaniem i pewnie objęła prowadzenie w meczu.

W drugiej odsłonie spotkania walka była już dużo bardziej wyrównana. Początek tej części meczu należał do poznanianki, która odskoczyła na 3:1. Reprezentantka naszych południowych sąsiadów szybko odrobiła jednak stratę. Później gra toczyła się już zgodnie z regułą własnego serwisu i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. Tę dodatkową rozgrywkę lepiej rozpoczęła Martincova, która przy pierwszej zmianie stron prowadziła 4:2. Wypracowanej przewagi już nie wypuściła z rąk i po godzinie i 39 minutach gry mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Kolejną rywalką czeskiej tenisistki będzie Shaui Zhang,


Wyniki

Druga runda singla

Tereza Martincova (Czechy) – Magda Linette (Polska, 8) 6:2 7:6(3)

LOTOS PZT Polish Tour. Wygrany mecz Janowicza w Bytom Cup

/ Redakcja , źródło: materiały prasowe PZT, foto: AFP

Jerzy Janowicz awansował do drugiej rundy turnieju ITF M15 – Bytom Cup (pula nagród 15 tys. dol.) zaliczanego do cyklu LOTOS PZT Polish Tour – Narodowy Puchar Polski. Oprócz niego zwycięstwa w pierwszych meczach odnieśli: rozstawiony z numerem szóstym Maciej Rajski, Michał Mikuła i Szymon Kielan, który trafi teraz na Janowicza.

Po południu udało się dokończyć pojedynek startującego z „dziką kartą” Jerzego Janowicza (Centralnego Klubu Tenisowego Grodzisk Mazowiecki) z rozstawionym z numerem piątym Ukraińcem Władysławem Orłowem, który we wtorek został przerwany przez deszcz przy stanie 3:6, 4:3.

– Nie wiem, czy łatwo, czy niełatwo było utrzymać koncentrację po wznowieniu meczu. Ale na pewno starałem się za każdą cenę się przełamać i znowu pojawić się na liście ATP. Na pewno to nie były moje warunki, bo było bardzo mokro i grząsko. Kort po deszczu był straszliwie nasiąknięty wodą. Ale chociaż to nie były moje warunki, to starałem się dziś za wszelką cenę zdobywać punkty i wygrać – powiedział 31-letni Janowicz, który wraca na korty po kontuzji i obecnie nie jest sklasyfikowany w rankingu ATP.

W środę gra od początku była bardzo wyrównana i obaj tenisiści pilnowali swoich serwisów, więc doszło do tie-breaka. W decydującej rozgrywce lepszy okazał się Polak, wygrywając go 7-5.

Decydującą partię lepiej rozpoczął Janowicz, który przy stanie 1:1 i 40-0 nie wykorzystał trzech okazji do przełamania podania rywala (przegrał następne pięć piłek). Zaraz po tym sam stracił serwis i zrobiło się 1:3. Ale potem, przewagę w wymianach zaczął uzyskiwać łodzianin, który zdobył pięć następnych gemów.

– Wiadomo, że nie będę miał łatwych meczów, bo większość z tych zawodników mnie zna, albo przynajmniej kojarzy, mniej lub bardziej. Dlatego każdy chciałby ze mną wygrać i motywują się na 120 procent grając przeciwko mnie. Także obojętne z kim bym nie grał, to nie jest dla mnie łatwo. Są młodzi gniewni i zawsze chcą zwyciężyć. Mnie nie pomaga fakt, że w ostatnich latach nie grałem za dużo w tenisa – uważa Janowicz, były 14. tenisista świata i półfinalista Wimbledonu 2012.

– Dzisiejsze zwycięstwo rankingowo nie znaczy dla mnie absolutnie nic, karierowo też absolutnie nic. Po prostu działa dla mojej świadomości, że mogę w tego tenisa jeszcze coś pograć i próbować czerpać z tego przyjemność. Tak samo będzie jutro. Nie zastanawiam się z kim gram jutro, po prostu wyjdę na kort i będę robił dalej to samo, czyli próbował dalej wygrywać punkty, a przy tym starać się zostać przy zdrowiu, no i szukać kolejnych zwycięstw – dodał.

Przed tygodniem Janowicz, również z „dziką kartą”, wystąpił w challengerze ATP – Poznań Open, także zaliczanego do LOTOS PZT Polish Tour – Narodowy Puchar Polski 2022. Na kortach Parku Tenisowego Olimpia Poznań odpadł w pierwszej rundzie.

Od rana w Bytomiu padało, więc konieczne były kolejne korekty planu gier, który początkowo przewidywał start rywalizacji na godzinę 10.00, a następnie na 12.00 i 14.00.  Koło południa deszcz ustąpił, więc zaczęło się intensywne odprowadzanie wody i przygotowywanie kortów do gry. Pierwsze mecze ruszyły o godz. 14.30.

Z sześciu Polaków, których mecze wyznaczono na środę, jako pierwsi do gry wyszli Wojciech Marek (LOTOS PZT Team/KS Górnik Bytom) i Szymon Kielan (Legia Warszawa). Marek, który otrzymał od organizatorów „dziką kartę”, przegrał z najwyżej rozstawionym w drabince Czechem Dawidem Poljakiem (BKT ADVANTAGE Bielsko-Biała) 6:7 (3-7), 3:6.

Natomiast Kielan wygrał 1:6, 7:6 (7-5), 7:6 (7-3) z Hiszpanem Ivanem Marrero-Curbelo, który do głównej drabinki przebił się przez dwie rundy eliminacji. W trzecim secie Polak prowadził w gemach 5:2 i zrobiło się 5:6. A w tie-breaku odskoczył na 6-1, ale wykorzystał dopiero trzeciego meczbola na 7-3. O ćwierćfinał zagra teraz z Janowiczem – w czwartek o godzinie 11.00.

– Mokry i wolny kort i ciężkie piłki bardzo spowalniały grę, więc było dużo długich wymian z tyłu. Na początku on wyraźnie lepiej czuł się w tych warunkach i lepiej je wykorzystywał, no i lepiej rozpoczął drugiego seta. Ale od 1:3 udało mi się odrobić straty i wyrównałem stan meczu po tie-breaku. A w trzecim secie to trudno powiedzieć co się dokładnie stało, ale najważniejsze, że wszystko się dobrze dla mnie skończyło – ocenił mecz Kielan.

Kolejnym Polakiem, któremu udało się przejść pierwszą rundę w Bytom Cup był Michał Mikuła, po tym jak pewnie uporał się z Czechem Danielem Patym 6:4, 6:1. W 1/8 finału spotka się teraz z rozstawionym z numerem trzecim Ukraińcem Georgiim Krawczenko (KS Górnik Bytom).

Pod koniec dnia wystąpił także rozstawiony z numerem siódmym Maciej Rajski (BKT ADVANTAGE Bielsko-Biała), pokonując Czecha Jiriego Jenicka 6:1, 6:2. W czwartek zmierzy się z kolejnym graczem zza południowej granicy, juniorem Jakubem Mensikiem.

W ostatnim meczu na korcie centralnym gra obecnie podwójny półfinalista wielkoszlemowego Roland Garros 2022 juniorów Martyn Pawelski (KS Górnik Bytom). Po drugiej stronie siatki stanął Czech Daniel Siniakov, jeden ze zwycięzców eliminacji.

We wtorek, w pierwszym dniu Bytom Cup, do 1/8 finału awansowało trzech Polaków: Olaf Pieczkowski, Yann Wójcik (Centralny Klub Tenisowy Grodzisk Mazowiecki) i Aleksander Orlikowski (AZS Łódź), który wyeliminował Borysa Zgołę (AZS Poznań). Pieczkowski w 1/8 finału spotka się z Niemcem Timo Stodderem (nr 4.), Wójcik zagra z Poljakiem, a Orlikowski zmierzy się z innym Niemcem Paulem Woernerem.

Wyniki, drabinki i plan gier: https://www.itftennis.com/en/tournament/m15-bytom/pol/2022/m-itf-pol-01a-2022/draws-and-results/

Tegoroczny LOTOS PZT Polish Tour – Narodowy Puchar Polski, składa się z 12 turniejów, w tym 10 międzynarodowych, rozgrywanych w dziewięciu miastach. Jego otwarcie nastąpiło pod koniec maja na kortach Gdańskiej Akademii Tenisowej, gdzie odbyła się impreza rangi OTK Super Series – Puchar Polski LOTOS PZT Polish Tour.

W ubiegłym tygodniu odbył się pierwsza międzynarodowa impreza w czwartej edycji cyklu – challenger ATP Poznań Open. Teraz tenisiści rywalizują w Bytomiu, a pod koniec czerwca zagrają w innym turnieju rangi ITF M15 – Wrocław World Cup (pula nagród 15 tys. dol.), po czym znowu wrócą na korty Górnika, gdzie dołączą do nich panie.

Właśnie w Bytomiu w dniach 9-16 lipca odbędą się 96. Esvelo Narodowe Mistrzostwa Polski, z rekordową pulą nagród przekraczająca milion złotych oraz Mercedesami Klasy CLA od gdyńskiej firmy BMG Goworowski dla triumfatorów w grze pojedynczej oraz premiami dla zwycięzców w deblu w wysokości 38 tys. zł. do podziału na parę.


Wyniki

Wyniki środowych meczów 1. rundy z udziałem Polaków:

Dawid Poljak (Czechy, 1.) – Wojciech Marek (Polska) 7:6 (7-3), 6:3

Jerzy Janowicz (Polska) – Władysław Orłow (Ukraina, 5) 3:6, 7:6 (7-5), 6:3

Maciej Rajski (Polska, 7.) – Jiri Jenicek (Czechy) 6:1, 6:2

Szymon Kielan (Polska) – Ivan Marrero-Curbelo (Hiszpania) 1:6, 7:6 (7-5), 7:6 (7-3)

Michał Mikuła (Polska) – Daniel Paty (Czechy) 6:4, 6:2

w ostatnim meczu dnia grają:

Martyn Pawelski (Polska) – Daniel Siniakov (Czechy)

WTA Finals. Iga Świątek pewna miejsca w imprezie

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Iga Świątek jako pierwsza tenisistka zapewniła sobie udział w kończącym sezon turnieju WTA Finals. Będzie to drugi w karierze występ Polki w zamykającej tenisowy rok w rywalizacji pań imprezie.

Przed kilkoma dniami Iga Świątek pokonała Cori Gauff i po raz drugi w karierze wygrała Roland Garros. Wygrana z Amerykanką to 35. pojedynek z rzędu, w którym Polka okazała się niepokonana. W tym czasie sięgnęła po sześć tytułów mistrzowskich. Takie wyniki sprawiły, że na niespełna pięć miesięcy przed rozpoczęciem WTA Finals, raszynianka jest już pewna występu w tym wydarzeniu.

Po sezonie na mączce liderka światowego rankingu wkrótce rozpocznie występy na nawierzchni trawiastej. Pierwszym startem ma być turniej w Berlinie, a następnie planuje rywalizować na trawnikach Wimbledonu. Przed rokiem to dopiero wygrana przy Church Road sprawiła, że po triumfach w Australii i Paryżu bilet do ATP Finals wywalczył Novak Dżoković.

Tegoroczny start w kończącej sezon imprezie, będzie drugim w karierze dla Igi Świątek. Ubiegłoroczny WTA Finals rozgrywany w Guadalajarze raszynianka zakończyła po meczach fazy grupowej.

Stuttgart. Hurkacz i Pavić zagrają o finał debla

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz dopiero jutro rozpocznie zmagania singlowe w Stuttgarcie, a już zameldował się w półfinale gry podwójnej. W parze z Mate Paviciem pokonali w środę Stefanosa Tsitsipasa i Petrosa Tsitsipasa.

Z racji wysokiego rozstawienia, Hubert Hurkacz miał w pierwszej rundzie singla wolny los. W czwartek zmierzy się z Martonem Fucsovicsem o miejsce w ćwierćfinale. Nasz tenisista zdołał już natomiast rozegrać dwa spotkania deblowe, w parze z Mate Paviciem. Polak i Chorwat po raz pierwszy połączyli siły w grze podwójnej i wygląda na to, że to był dobry ruch.

W pierwszej rundzie Hurkacz i Pavić pokonali w dwóch setach Dustina Browna i Evana Kinga, którzy dostali od organizatorów dziką kartę. Dzisiaj rywalami polsko-chorwackiego duetu również byli posiadacze dzikiej karty, Stefanos Tsitsipas i jego brat, Petros. Grecy nie byli dziś łatwymi przeciwnikami. To na ich konto został zapisany pierwszy set, po słabym gemie serwisowym pary Hurkacz – Pavić przy stanie 4:5. Druga partia miała bardzo wyrównany przebieg i ostatecznie została rozstrzygnięta dopiero w tiebreaku. W nim jako pierwsi przewagę uzyskali Polak i Chorwat i to oni wygrali tę odsłonę.

Super tiebreak wyłaniający zwycięzców spotkania rozpoczął się wprawdzie od przegranego podania polsko-chorwackiej pary, lecz dalsza jego część potoczyła się już po myśli Hurkacza i Pavicia. Po godzinie i dwudziestu pięciu minutach gry awansowali oni do półfinału. Dopiero jutro okaże się, z kim będą w nim rywalizować. Przeciwników wyłoni mecz Bopanna/Shapovalov – Nedovyesov/Qureshi. W czwartek odbędzie się też singlowy pojedynek Huberta Hurkacza. Starcie naszego tenisisty z Martonem Fucsovicsem odbędzie się jako drugie od godziny 12:00.


Wyniki

Ćwierćfinał debla:

Hubert Hurkacz, Mate Pavić (Polska, Chorwacja, 3) – Petros Tsitsipas, Stefanos Tsitsipas (Grecja, WC) 4:6, 7:6(3), 10-5