Harmony Tan pokonała Serenę Williams w trzymającym w napięciu do ostatnich chwil pojedynku pierwszej rundy pań na Wimbledonie. Był to debiut francuskiej tenisistki w drabince turnieju głównego na londyńskich kortach, a dla Amerykanki było to pierwsze od roku spotkanie w tourze.
Przed rokiem była liderka rankingu WTA spotkała się w meczu pierwszej rundy Wimbledonu z Aliaksandrą Sasnowicz. Jednak musiała poddać mecz przy stanie 3:3 w pierwszej partii z powodu kontuzji kolana. Od tamtej pory nie wystąpiła w żadnym turnieju. Ponownie 23-krotną mistrzynię wielkoszlemową zobaczyliśmy dopiero w tym roku. Do gry przystąpiła dzięki „dzikiej karcie” od organizatorów. A jej rywalką była debiutująca w drabince turnieju głównego londyńskiego Szlema Harmony Tan.
Francuzka nie wystraszyła się utytułowanej rywalki i objęła prowadzenie 2:0 w secie otwarcia. Co prawda kolejne cztery gemy powędrowały na konto Amerykanki. Jednak od stanu 2:4 urodzona w Paryżu zawodniczka nie przegrała już gema i zakończyła seta. Początek drugiej odsłony był niezwykle zacięty. Ostatecznie to Williams wygrywała te najważniejsze punkty i najpierw objęła prowadzenie 3:0, a następnie 5:0. Wówczas Tan wygrała gema, ale chwilę później siedmiokrotna mistrzyni turnieju zamknęła seta.
W decydującym secie obie panie zdobywały gemy seriami. Najpierw Serena Williams prowadziła 3:1, aby po chwili oddać prowadzenie rywalce, 3:4. Po chwili młodsza z sióstr Williams miała 5:4 i była dwie piłki od wygrania spotkania. Jednak Tan nie wystraszyła się sytuacji. W dwunastym gemie wypracowała sobie pierwszą meczową, którą jednak rywalka obroniła i losy awansu rozstrzygnął super tie-break. Ten bardzo dobrze zaczął się dla tenisistki zza Oceanu, która wyszła na prowadzenie 4-0. Jednak kolejne 10 z 13 rozegranych punktów padło łupem Francuzki i to ona awansowała do kolejnej rundy.
– Dzisiejszy mecz to dla mnie coś niesamowitego. Pamiętam jak zawsze oglądałam Serenę w telewizji, a teraz miałam okazję z nią zagrać na jednym korcie i ją pokonać. Jestem niezwykle zmęczona, ale szczęśliwa. Starałam się jak mogłam, aby utrudnić życie mojej bardzo utytułowanej rywalce i to przyniosło efekt – podsumowała występ Harmony Tan, która w kolejnej rundzie spotka się z Sarą Sorribes Tormo, która pokonałą Christinę McHale 6:2, 6:1.
Przed rozpoczęciem tegorocznej rywalizacji dyskutowano o tym kto pod nieobecność obrończyni tytułu Ashleigh Barty powinien rozpocząć zmagania na korcie centralnym drugiego dnia rywalizacji. Ostatecznie ten zaszczyt przypadł liderce rankingu Idze Świątek. Jednak wśród tych, które wymieniano była również Simona Halep, czyli ostatnia mistrzyni londyńskiego turnieju przed Australijką. Tenisistka z Konstancy ostatecznie rozpoczęła swój dziesiąty występ na londyńskiej trawie na innym korcie, ale odniosła zwycięstwo. W pierwszym występie na londyńskiej trawie od trzech lat Halep zmierzyła się z Karoliną Muchovą. W ciągu 65 minut, bo tyle trwał mecz, mistrzyni z 2019 roku nie musiała ani razu bronić się przed utratą serwisu. Z kolei sama wykorzystała cztery okazje na odebranie podania i pożegnała dwukrotną ćwierćfinalistkę turnieju.
Wyniki
Pierwsza runda singla:
Harmony Tan (Francja) – Serena Williams (USA) 7:5, 1:6, 7:6(7)
Heather Watson (Wielka Brytania) – Tamara Korpatsch (Niemcy) 6:7(7), 7:5, 6:2
Simona Halep (Rumunia, 16) – Karolina Muchova (Czechy) 6:3, 6:2
Cori Gauff (USA, 11) – Elena Gabriela Ruse (Rumunia) 2:6, 6:3, 7:5
Petra Kvitova (Czechy, 25) – Jasmine Paolini (Włochy) 2:6, 6:4, 6:2
Maria Sakkari (Grecja, 5) – Zoe Hives (Australia) 6:1, 6:4
Qiang Wang (Chiny) – Belinda Bencic (Szwajcaria, 14) 6:4, 5:7, 6:2
Paula Badosa (Hiszpania, 4) – Louise Chirico (USA) 6:2, 6:1
Marta Kostiuk (Ukraina) – Kate Swan (Wielka Brytania) 4:6, 6:4, 6:4
Katie Boulter (Wielka Brytania) – Clara Burel (Francja) 7:5, 6:3
Mihaela Buzarnescu (Rumunia) – Nastasja Schunk (Niemcy) 6:4, 6:2
Claire Liu (USA) – Nuria Parrizas Diaz (Hiszpania) 7:5, 6:3
Anna Karolina Schmiedlova (Słowacja) – Rebecca Peterson (Szwecja) 7:5, 0:6, 6:3
Wiktoria Tomova (Bułgaria) – Daria Saville (Australia) 7:5, 3:6, 7:5
Irina Bara (Rumunia) – Claudia Paquet (Francja) 6:2, 6:4
Kristen Flipkens (Belgia) – Jaimee Fourlis (Australia) 7:5, 6:2
Petra Martic (Chorwacja) – Shelby Rogers (USA, 30) 6:2, 7:6(5)
Viktorija Golubic (Szwajcaria) – Andrea Petkovic (Niemcy) 6:4, 6:3
Amanda Anisimova (USA, 20) – Yue Yuan (Chiny) 6:3, 6:4
Yanina Wickmayer (Belgia) – Lin Zhu (Chiny) 6:4, 6:2
Lauren Davis (Wielka Brytania) – Madison Brengle (USA) 6:2, 7:5
Alize Cornet (Francja) – Julia Putincewa (Kazachstan, 27) 6:4, 7:6(5)
Kristina Kucova (Słowacja) – Laura Pigossi (Brazylia) 7:5, 6:0
Tatjana Maria (Niemcy) – Astra Sharma (Australia) 4:6, 6:3, 6:4
Sara Sorribes Tormo (Hiszpania, 32) – Christina McHale (USA) 6:2, 6:1
Elena Rybakina (Kazachstan, 17) – Coco Vandeweghe (USA) 7:6(2), 7:5
Ajla Tomljanovic (Australia) – Jill Teichmann (Szwajcaria, 18) 6:2, 6:3
Ana Bogdan (Rumunia) – Dajana Yastremska (Ukraina) 6:2, 6:2
Bianca Andreescu (Kanada) – Emina Bektas (USA) 6:1, 6:3
Shuai Zhang (Chiny, 33) – Misaki Doi (Japonia) 6:4, 6:0
Qinwen Zheng (Chiny) – Sloane Stephens (USA) 7:6(1), 7:5
Catherine Harrison (USA) – Arantxa Rus (Holandia) 6:1, 6:4
Lesley Pattinama Kerkhove (Holandia) – Sonay Kartal (Wielka Brytania) 6:4, 3:6, 6:1
Jelena Ostapenko (Łotwa, 12) – Oceane Dodin (Francja) 6:4, 6:4
Barbora Krejcikova (Czechy, 13) – Marina Zanevska (Belgia) 7:6(4), 6:3