US Open. Tiafoe walczył do końca

/ Szymon Stępień , źródło: usopen.org, foto: AFP

Frances Tiafoe wzniósł się na wyżyny swoich możliwości podczas tegorocznego US Open. Mało kto się spodziewał, że amerykański tenisista zajdzie aż do półfinału tego turnieju. Dziś niestety musiał uznać lepszą dyspozycję Taylora Fritza, który pokonał go po 5-setowej batalii.

Urodzony w Hyattsville 26-letni zawodnik miał finał na wyciągnięcie ręki, prowadząc 2:0 w setach. Niestety, podobnie jak w 2022 roku, szczęście nie sprzyjało Francesowi, który odpadł w przedostatniej fazie turnieju. Tym razem to rozstawiony z numerem 12 Taylor Fritz pokonał go 4:6, 7:5, 4:6, 6:4, 6:1, stając się pierwszym Amerykaninem od czasów Andy’ego Roddicka w 2006 roku, który dotarł do finału US Open.

’Myślałem, że byłem dziś lepszym graczem’ — mówił Tiafoe na początku konferencji prasowej po meczu.

Miał duże szanse na wymarzony finał przed własną publicznością, która wspierała go przez cały turniej. Dwa lata temu Carlos Alcaraz stanął mu na drodze, ale tym razem sukces wydawał się bardziej realny.

’To trudne. Naprawdę, naprawdę trudne do przełknięcia’ — powiedział podopieczny Davida Witta oraz Jordiego Arconady.
’To będzie bardzo, bardzo bolało.’

Tiafoe odniósł się także do czwartego seta meczu:

’W czwartej partii, nie wiem, po prostu dostałem skurczów. Czułem, że moje ciało przestało funkcjonować.’

’Skurcze pojawiły się nagle. Czułem się dobrze. Nie było nawet zbyt ciepło ani wilgotno.’

Amerykanin robił wszystko, by zmobilizować się w piątym secie i wygrać.

’Próbowałem wielu rzeczy. Piłem sok z ogórków, płukałem gardło i go wypluwałem’ – powiedział Tiafoe o przerwie między czwartym a piątym setem.

’Jadłem, robiłem wszystko, co mogłem. Oczywiście starałem się dać z siebie wszystko. To był piąty set półfinału wielkiego szlema, starałem się dać z siebie wszystko. Czasami jednak to nie wystarcza.’

Zawodnik podkreślił, że nie była to kwestia przemęczenia, ponieważ fizycznie czuł się dobrze. Tym razem to były „nerwy”.

’Dzisiejszy wieczór miał wiele wspólnego z nerwami.’

’Nie byłem zmęczony. Byłem naprawdę blisko finału, zwłaszcza kiedy grałem z Alcarazem… Tym razem byłem bardzo blisko, fizycznie czułem się świetnie. Ale być może to świadczy o tym, jak wiele meczów rozegrałem w krótkim czasie, co było dla mnie nietypowe w tym roku.’

„Big Foe” nie załamuje się jednak i wyciągnie z tej porażki cenną lekcję:

’Pozwolę, żeby to bolało, ale wyciągnę z tego wnioski. Będę ciężko pracował i na pewno znów znajdę się w takiej sytuacji. Mam tylko nadzieję na inny wynik.’ – podsumował w następujący sposób ten mecz i jednocześnie swój udział w US Open.

 

Monastyr. Martyna Kubka za burtą turnieju

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/wtatennis.com, foto: Olimpia Dudek

Martyna Kubka przegrała w pierwszej rundzie kwalifikacji do turnieju głównego WTA 250 w tunezyjskim Monastyrze. Rywalką Polki była dwukrotna mistrzyni juniorskich turniejów wielkoszlemowych, Alina Korniejewa. Polce pozostanie rywalizacja w deblu.

17-letnia Korniejewa w ubiegłym roku wygrała finały w Melbourne (z Mirrą Andriejewą) oraz w Paryżu (z Luccianą Alarcon). W tym roku Alina dotarła do drugiej rundy seniorskiego Australian Open oraz ćwierćfinału w Mumbaju, który oddała walkowerem. Od tamtej pory nie pojawiała się na światowych kortach aż do dzisiejszego meczu z polską tenisistką. Martyna próbowała szczęścia w turniejach WTA w tym roku, ale z niewielkim skutkiem. Polka odpadła w kwalifikacjach w Rouen i Rabacie i pierwszej rundzie w Warszawie, gdzie dostała dziką kartę”.

W pierwszym secie byliśmy świadkami wielu przełamań. Jako pierwsza podanie straciła Korniejewa, co wraz z wygranym przez Kubkę gemem serwisowym dało jej prowadzenie 2:0. Alina szybko odrobiła stratę, ale za chwilę znów straciła podanie, co dało prowadzenie 4:3 naszej tenisistce. Niestety końcówka seta należała do 17-latki z Moskwy. Rosjanka dwukrotnie przełamała Polkę, świetnie serwowała i wykorzystując pierwszą piłkę setową, przy podaniu naszej tenisistki zakończyła partię.

W drugiej partii mieliśmy zaledwie jedno przełamanie. Okazji na więcej było kilka, ale obie tenisistki wykazały się w tej materii nieskutecznością. Już w pierwszym gemie Martyna miała szansę na odebranie podania rywalce, ale ta się obroniła. W szóstym gemie nasza tenisistka obroniła pięć break pointów, a następnie przełamała Korniejewą. W dziewiątym gemie Polka miała trzy piłki setowe przy podaniu przeciwniczki, ale ta zdołała się obronić. Na szczęście w kolejnym gemie przy swoim podaniu wykorzystała kolejną i wyrównała stan meczu.

Decydująca partia to już jednak całkowita dominacja juniorskiej mistrzyni wielkoszlemowej. Martyna nie miała w tym secie ani jednej okazji na odebranie podania przeciwniczce. Korniejewa za to dwukrotnie przełamała Polkę, w tym w ósmym gemie, kiedy szybko wyszła na 40:0 i wykorzystując pierwszą piłkę meczową, zamknęła spotkanie.


Wyniki

I runda kwalifikacji

Alina Korniejewa (11) – Martyna Kubka (Polska) 6:4, 4:6, 6:2

US Open. Australijski duet dopiął swego

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.usopen.org, foto: AFP

Max Purcell i Jordan Thompson sięgnęli po tytuł mistrzowski w grze podwójnej podczas US Open 2024. Tym samym Australijczycy osiągnęli coś czego nie udało im się dokonać podczas tegorocznego Wimbledonu.

Finał gry podwójnej mężczyzn na londyńskich kortach miał niezwykle wyrównany przebieg. Do rozstrzygnięcia każdej z partii potrzebny był trzynasty gem. Ostatecznie po tytuł sięgnęli Harri Heliovaara i Henry Patern, chociaż rywale mieli trzy piłki mistrzowskie. Jednak czego zawodnikom z Antypodów nie udało się osiągnąć na Wyspach Brytyjskich, tego dokonali podczas ostatniej w sezonie lewy Wielkiego Szlema.

W pierwszej odsłonie kluczowym okazał się piąty gem. W nim Australijczycy wykorzystali okazje do odbioru podania rywalom i wyszli na prowadzenie 3:2. Krawietz i Puetz mieli dwie szanse na odrobienie strat w dziesiątym gemie, ale ostatecznie to wyżej notowani rywale zamknęli premierową partię na swoją korzyść.

W drugim secie pierwsze przełamanie nastąpiło w tym samym momencie. Jednak, gdy Thomson i Purcell serwowali, aby zakończyć mecz, niemiecki duet zdołał doprowadzić do odrobienia strat. Ostatecznie losy tej części spotkania, ale i całego meczu rozstrzygnął tie-break. Tego wygrali Australijczycy, chociaż duet rozstawiony z dziesiątką jako pierwszy zbudował dwupunktowa przewagę. Jednak po pierwszej zmianie stron Niemcy wygrali tylko jedną akcję i ostatecznie pożegnali się z marzeniami o tytule mistrzowskim.

Tym samym Max Purcell i Jordan Thompson sięgnęli po pierwszy wspólny tytuł wielkoszlemowy. Dla starszego z tenisistów jest to pierwszy wielkoszlemowy tytuł w karierze w ogóle. Młodszy z duetu premierowy triumf w jednej z najważniejszych imprez w sezonie zanotował w 2022 na kortach Wimbledonu u boku Mathew Ebdena.


Wyniki

Finał:

M. Purcell, J. Thompson (Australia, Australia) – K. Krawietz, T. Puetz (Niemcy, Niemcy) 6:4, 7:6(4)

US Open. Jodar niespodziewanie lepszy w finale juniorów

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

Rafael Jodar najlepszy w rozgrywkach juniorów podczas tegorocznego US Open. W sobotnim finale Hiszpan pokonał po trzysetowym meczu najwyżej rozstawionego w turnieju Nicolaia Budkova Kjaera. Rozstrzygnięcie zapadło także w rozgrywkach deblowych w których triumfowali Maxim Mrva oraz Rei Sakamoto. 

Faworytem meczu o tytuł w singlu bez wątpienia był Norweg grający z „jedynką”, który w tym roku wygrywał już juniorski Wimbledon. Jodar miał za sobą jednak świetne mecze na Flushing Meadows. Znakomicie zaprezentował się zwłaszcza w półfinale, gdzie wyeliminował turniejową „trójkę”. W pierwszym secie obserwowaliśmy jednak dominację Budkova Kjaera. Gracz z północy Europy oddał rywalowi w pierwszym secie tylko dwa gemy i zanosiło się na jego pewne zwycięstwo w całym pojedynku. Tymczasem reprezentant Hiszpanii zdołał powrócić w drugiej odsłonie spotkania. Tym razem to Jodar wygrał partię stosunkiem 6:2 i doprowadził do decydującej rozgrywki.

W trzecim secie wreszcie oglądaliśmy finalistów w dobrej dyspozycji jednocześnie. Większe kłopoty z utrzymywaniem serwisu miał jednak tenisista rozstawiony z „dwunastką”. Jodar bronił się przed przełamaniem już w pierwszym gemie. Później rywalizujący po razie stracili podanie w siódmym i ósmym gemie. Zwycięzcę musiał wskazać tie-break grany do dziesięciu punktów. Wyrównany set dawał nadzieję na zaciętą walkę w dogrywce. Tymczasem miała ona jednostronny przebieg. Budkov Kjaer zdołał wygrać tylko jeden punkt i musiał pożegnać się z marzeniami o triumfie w US Open. Zamiast tego trofeum powędrowało w ręce 16-latka z Półwyspu Iberyjskiego.

Najlepsi w rozgrywkach deblowych okazali się natomiast Maxim Mrva i Rei Sakamoto. Czech rywalizował w finale z rodakiem, Denisem Petakiem, którego partnerem był Flynn Thomas ze Szwajcarii. Tytuł trafił w ręce czesko-japońskiego duetu, który triumfował w dwóch setach. W pierwszej partii Mrva i Sakamoto uniknęli konieczności rozgrywania tie-breaka, przełamując w ostatniej chwili. Do rozstrzygnięcia drugiej partii dogrywka była już potrzebna. Rozstawieni z „jedynką” pewnie ją wygrali, sięgając tym samym po triumf.


Wyniki

Finał singla juniorów:

Rafael Jodar (Hiszpania, 12) – Nicolai Budkov Kjaer (Norwegia, 1) 2:6, 6:2, 7:6(1)

Finał debla juniorów:

M. Mrva, R. Sakamoto (Czechy, Japonia, 1) – D. Petak, F. Thomas (Czechy, Szwajcaria) 7:5, 7:6(1)

US Open. Stojsavljevic wygrywa turniej juniorek

/ Jarosław Truchan , źródło: własne, foto: AFP

Przedostatniego dnia wielkoszlemowego US Open zakończyły się turnieje juniorskie. W singlowych rozgrywkach dziewcząt triumfowała Mika Stojsavljevic. Po tytuł w deblu sięgnęły natomiast Malak El Allami oraz Emily Sartz-Lunde. 

Wygranie sobotniego finału zajęło reprezentantce Wielkiej Brytanii niecałe półtorej godziny. Jej przeciwniczką była rozstawiona z „siódemką” Wakana Sonobe z Japonii. Europejka prezentowała się w Nowym Jorku znakomicie. W półfinale pokonała bowiem turniejową „trójkę” – Ivę Jovic. Warto dodać, że to właśnie Amerykanka z powodzeniem wystąpiła w seniorskich rozgrywkach, gdzie wyeliminowała Magdę Linette. W turnieju juniorskim pokonała natomiast m.in. Monikę Stankiewicz.

Kluczowy dla losów pierwszej partii meczu o tytuł okazał się siódmy gem. Wcześniej Japonka i Brytyjka wymieniły się przełamaniem. Tuż przed zmianą piłek Stojsavljevic po raz drugi zdołała jednak odebrać serwis rywalce. Następnie bez problemów wygrywała własne gemy serwisowe, w których straciła łącznie zaledwie dwa punkty. To pozwoliło jej udanie otworzyć wynik spotkania.

Tenisista, która w grudniu będzie obchodzić szesnaste urodziny, niesiona dobrą grą, przełamała już na początku drugiej odsłony pojedynku. Sonobe mogła szybko odpowiedzieć, lecz nie wykorzystała dwóch break pointów w kolejnym gemie. Jak się okazało, były to jedyne szanse na powrót do meczu dla Japonki. Później Stojsavljevic kontrolowała przebieg gry i nie dała wyrwać sobie prowadzenia. Brytyjka, której matka pochodzi z Warszawy, a ojciec ma serbskie korzenie, wcześniej rywalizowała z powodzeniem na juniorskim Wimbledonie. Przed rokiem grała tam w półfinale. W sobotę osiągnęła natomiast bez wątpienia najcenniejsze trofeum w dotychczasowej karierze.

Rozstrzygnięcie zapadło także w deblowych rozgrywkach juniorek. Najlepszą parą US Open zostały Malak El Allami i Emily Sartz-Lunde. Marokanka i Norweżka w finale pokonały Julie Pastikovą oraz Julię Stusek. El Allami i Sartz-Lunde znakomicie rozpoczęły spotkanie, oddając rywalkom w pierwszym secie zaledwie dwa gemy. W drugiej partii lepszy okazał się jednak czesko-niemiecki duet. To sprawiło, że o zwycięstwie przesądził super tie-break. W dogrywce zacięta rywalizacja toczyła się do stanu 5:5. Później tenisistki z Maroka i Norwegii „odjechały” przeciwniczkom, wygrywając aż pięć z kolejnych sześciu punktów.

 


Wyniki

Finał singla dziewcząt:

Mika Stojsavljevic (Wielka Brytania) –  Wakana Sonobe (Japonia, 7) 6:4, 6:4

Finał debla dziewcząt:

M. El Allami, E. Sartz-Lunde (Maroko, Norwegia) – J. Pastikova, J. Stusek (Czechy, Niemcy) 6:2, 4:6, 10-6

Szczecin. Poznaliśmy rywali naszych tenisistów

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/atptour.com, foto: Peter Figura

W Szczecinie rozpoczyna się właśnie najstarszy i największy męski turniej tenisowy w Polsce. Tenisiści na kortach przy ulicy Wojska Polskiego rywalizować będą już po raz 31. Na Pomorzu Zachodnim gościli będą w tym roku m.in. czterej zawodnicy z TOP100 oraz solidna grupa Polaków.

W kwalifikacjach zaprezentuje się już jutro czterech naszych tenisistów. Szczęście im ewidentnie nie sprzyjało. Szymon Kielan zmierzy się z rozstawionym z 10 Lucasem Gerchem. 17-letni zawodnik SKT Promasters Szczecin Kacper Knitter zagra z Jacopo Berettinim, a Dorian Juszczak wylosował innego Włocha, Andreę Giannessiego. 17-letni Krzysztof Plewa skrzyżuje rakietę z rozstawionym z 2 Martinem Krumichem.

W turnieju głównym powalczy trzech naszych reprezentantów. Wszyscy otrzymali tzw. „dzikie karty”. Olaf Pieczkowski trafił na obrońcę tytułu z ubiegłego roku Federico Corię, a Daniel Michalski zagra z rozstawionym z 4 Danielem Altmaierem. Los nie był też łaskawy dla Tomasza Berkiety. 18-latek zagra z doświadczonym, znającym już smak występów w wielkim szlemie Denisem Novakiem.

W grze podwójnej zagrają Berkieta z Michalskim, Kielan z Filipem Pieczonką oraz Szymon Walków, którego partnerem będzie Ryan Seggerman.

W szczecińskiej imprezie na przestrzeni lat udział wzięło wielu klasowych tenisistów. Nikołaj Dawidienko, Richard Gasquet, Nicolas Almagro, Gael Monfils to dopiero początek. Na Pomorzy gościli zwycięzcy Rolanda Garrosa Juan Carlos Ferrero, Gaston Gaudio, Sergi Bruguera, Alex Corretja oraz Stan Wawrinka. Przez szczecińskie korty przewinęli się też Diego Schwartzman, Pablo Carreno Busta, Lucas Pouille oraz świetni Skandynawowie – Casper Ruud i Holger Rune, a także wielu innych. Tutaj swoje pierwsze kroki stawiali również Jerzy Janowicz i Hubert Hurkacz.

Do największych polskich sukcesów należy zwycięstwo Bartłomieja Dąbrowskiego w inauguracyjnej edycji turnieju oraz finał Kamila Majchrzaka z 2021 roku. Dużo więcej sukcesów polscy tenisiści osiągnęli w grze podwójnej. W latach 2001,2003 oraz 2005 turniej wygrywał nasz eksportowy debel Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski.

W 2008 tytuł wywalczył Dawid Olejniczak, którego partnerem był wówczas dobrze znany David Marrero. Rok później na liście zwycięzców zapisali się Tomasz Bednarek i Mateusz Kowalczyk. Ostatnie polskie zwycięstwa to 2011 rok, kiedy to tytuł zdobyli Marcin Gawron i Andriej Kapaś oraz 2018, kiedy mistrzem w Szczecinie zostali Karol Drzewiecki i Słowak Filip Polasek.

Fritz o finale US Open: to spełnienie życiowego marzenia

/ Artur Kobryn , źródło: atptour.com, foto: AFP

Taylor Fritz w niedziele zagra w pierwszym wielkoszlemowym finale w swojej karierze. Amerykanin będzie rywalizował z Jannikiem Sinnerem o miano najlepszego zawodnika tegorocznej edycji US Open. Po spotkaniu półfinałowym kalifornijczyk podzielił się wrażeniami z tego pojedynku i opowiedział po swoich odczuciach przed ostatnim meczem imprezy.

Fritz awans do premierowego finału w Wielkim Szlemie wywalczył po zaciętym, pięciosetowym pojedynku z Francesem Tiafoe. Tym samym będzie pierwszym Amerykaninem, który zagra w nowojorskim finale od czasu Andy’ego Roddicka w 2006 roku. Na konferencji prasowej po tej potyczce został poproszony o podzielenie się wrażeniami towarzyszącymi tej wygranej – Dotarło to do mnie podczas wywiadu na korcie, gdy Chris Eubanks powiedział, że jestem w finale i publiczność wiwatowała. Jestem bardziej emocjonalny, gdy jestem szczęśliwy. Prędzej uronię łzę podczas pozytywnego zakończenia jakiegoś filmu, niż gdy dzieje się coś smutnego. Ta reakcja trybun i uświadomienie sobie, że jestem w finale US Open, to była czysta radość. Jest to spełnienie marzenia, które miałem przez całe życie i na które tak długo pracowałem – powiedział.

26-latek z Rancho Santa Fe w ósmym starciu już po raz siódmy okazał się lepszy od Tiafoe. Finalista turnieju zdradził również, co było kluczowe w odniesieniu zwycięstwa nad swoim dobrym kolegą. – Jeśli jest jakaś rzecz, która nie podlega wątpliwościom, to jest to moje serce do walki i fakt, że bez względu na okoliczności zawsze będę rywalizował do końca. Powtarzałem sobie przez cały czas, że muszę nieustannie walczyć i pracować na korcie. Wiem, że będę później żałował, jeśli w jakimś momencie nie dam z siebie wszystkiego. Musiałem utrzymywać się w tych długich, szalonych wymianach, ponieważ chciałem pokazać Francesowi, że nie odpuszczę, czuję się bardzo dobrze i będę walczył o każdy punkt – oznajmił.

W nawiązaniu do tego wewnątrzamerykańskiego spotkania, Fritz otrzymał też pytanie o stan tenisa w Stanach Zjednoczonych. Obecnie w czołowej dwudziestce rankingu ATP znajduje się bowiem aż pięciu reprezentantów tego kraju. – Myślę, że to dodaje nadziei i pokazuje, że pukamy już drzwi zwycięstwa w Wielkim Szlemie. Mamy obecnie generację kilku graczy, która jest już na tym poziomie. Wszyscy podążamy we właściwym kierunku. Jeśli jeden z nas coś osiąga, to kolejny idzie jego śladem, a reszta nabiera wiary w siebie. Uważam, że to dopiero nasz początek – dodał.

Amerykanin został też oczywiście zapytany o swoje odczucia przed finałowym meczem z Jannikiem Sinnerem. Z Włochem jak dotąd mierzył się dwukrotnie. Co ciekawe, za każdym razem miało to miejsce w Indian Wells i panowie podzielili się wygranymi. – Zawsze lubiłem grać przeciwko niemu. Szczerze mówiąc nie wydaje mi się, że w finale będę bardziej zestresowany niż podczas ostatniego meczu. Czuję się dobrze. Mam przeczucie, że wyjdę na kort, zagram naprawdę dobrze i wygram. Uważam, że gdy pokazuję dobry tenis, to mój poziom jest wystarczający, by zwyciężać – zakończył.

Guadalajara. Maria Sakkari wycofała się z rywalizacji

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Maria Sakkari nie wystąpi w rozpoczynającym się tuż po zakończeniu US Open turnieju WTA 500 w Guadalajarze. Przyczyną absencji Greczynki w meksykańskiej „pięćsetce” są problemy zdrowotne z którymi się boryka od nowojorskiej imprezy.

Półfinalistka US Open 2021 tegoroczny występ w Nowym Jorku zakończyła już po meczu pierwszej rundy. W nim tenisistka z Aten spotkała się z Yafan Wang. Jednak panie nie rozegrały całego pojedynku. Po premierowej partii wygranej przez tenisistkę z Państwa Środka atenka zrezygnowała z dalszej rywalizacji. Powodem takiej decyzji były problemy z barkiem.

Kolejnym występem byłej trzeciej rakiety świata miał być turniej w Guadalajarze. Tam przed rokiem Sakkari pokonała Caroline Dolehide i sięgnęła po drugi tytuł mistrzowski w karierze. W tym roku jednak zawodniczka z Europy nie przystąpi do obrony tytułu.

Tulln. Niewykorzystana szansa. Drzewiecki i Matuszewski przegrali w finale debla

/ Marek Golba , źródło: własne, foto: PZT

Mimo dwóch piłek mistrzowskich, Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski przegrali w finale debla 4:6, 6:2, 9:11 z parą Milos Karol/Vitaliy Sachko w Tulln. Mimo porażki są powody do zadowolenia. Matuszewski w przyszłym tygodniu zadebiutuje w czołowej setce rankingu deblistów.

O losach pierwszego seta zadecydowało jedno przełamanie, kiedy to w trzecim gemie Matuszewski stracił podanie. Polska para miały trzy okazje na wyrównanie w ósmym gemie, ale rywalom udało się utrzymać przewagę. Karol i Sachko wygrali pierwszą odsłonę 6:4. Dużo lepiej wyglądał drugi set w wykonaniu Polaków. Dwukrotnie przełamali serwis słowacko-ukraińskiej pary i do wyłonienia zwycięzcy potrzebny był super tie-break.

Na początku decydującej rozgrywki rywale wyszli na dwupunktowe prowadzenie, ale polska para odrobiła straty. Drzewiecki i Matuszewski wyszli na prowadzenie 8:5, a chwilę później wypracowali sobie dwie piłki meczowe. Końcówka należała jednak do rywali, którzy wygrali cztery punkty z rzędu i sięgneli po pierwszy wspólny tytuł.

Obaj polscy debliści przesuną się w rankingu deblowym o kilka pozycji. Karol Drzewiecki awansuje na 120. miejsce, a Piotr Matuszewski po raz pierwszy w karierze będzie w czołowej setce, co przybliży go do startu w turniejach wielkoszlemowych.


Wyniki

Finał debla:

M. Karol, V. Sachko (Słowacja, Ukraina) – K. Drzewiecki, P. Matuszewski (Polska, Polska, 2) – 6:4, 2:6, 11:9

Guadalajara. Katarzyna Piter i Fanny Stollar z tytułem mistrzowskim

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Katarzyna Kawa i Fanny Stollar wygrały finał turnieju WTA 125 w Guadalajarze. Tym samym polska tenisistka sięgnęła po czwarty tytuł mistrzowski w tym roku.

Poznanianka sierpień kończyła obecnością na US Open, gdzie w meczu pierwszej rundy u boku Eliny Awanesjan musiała uznać wyższość Kamili Rachimowej i Aliaksandry Sasnowicz. Z Nowego Jorku Polka przeniosła się do Guadalajary i jako pokazują rezultaty, była to decyzja trafiona.

W meczu o tytuł rywalkami Polki i Węgierki były rywalki najtrudniejsze z możliwych. Moratelli i Santamaria by zapewnić sobie miejsce w finale musiały rozegrać dwa trzysetowe spotkania. Nasz duet po dwusetowym meczu otwarcia, w 1/2 finału otrzymał walkowera. Z jednej strony mógł odpocząc, a z drugiej strony takie przerwy czasem wybijają z rytmu. To jednak nie nastąpiło w przypadku Piter i Stollar.

W obu setach finałowego spotkania Polka i Węgierka musiały odrabiać straty przełamania. Jednak zarówno w partii otwarcia jak i w drugiej odsłonie zdołały tego dokonać i mogły świętować na meksykańskich kortach tytuł mistrzowski.


Wyniki

Finał:

F. Stollar, K. Piter (Węgry, Polska) – A. Moratelli, S. Santamaria (Włochy, USA, 1) 6:4, 7:5