Trzeciego dnia najstarszego i największego polskiego turnieju tenisowego rozgrywanie spotkań mocno utrudniała pogoda. Gry rozpoczęły się na dobre dopiero po godzinie 16, kiedy nad korty przy ulicy Wojska Polskiego zawitało słońce.
Sensacyjnie, ponieważ już na pierwszej rundzie zmagania zakończył rozstawiony z numerem „3„ Jaume Munar. Hiszpan był w swojej karierze klasyfikowany na 52.miejscu w rankingu ATP. Był on zdecydowanym faworytem w starciu ze znajdującym się pod koniec trzeciej setki Michalem Vrbenskym, który do turnieju wszedł po wycofaniu się innego gracza. O losach meczu zadecydowały przełamania, które Czech zdobył zarówno w pierwszym, jak i w drugim secie. Hiszpan obronił dwie piłki meczowe, ale przy trzeciej skapitulował.
O dużym szczęściu może mówić doświadczony Sebastian Fanselow. 32-letni Niemiec przegrał swój mecz w kwalifikacjach, ale wszedł do turnieju jako „szczęśliwy przegrany”. Jego rywalem był Andrew Paulson. Czech po przegraniu pierwszego seta poddał spotkanie z powodu problemów z odcinkiem lędźwiowym kręgosłupa. Teraz rywalem Niemca będzie dużo wyżej notowany Vit Kopriva. Z dobrej strony pokazał się Adrian Andriejew. Bułgar całkiem niedawno wygrał swojego pierwszego challengera w Porto i na pewno ma chęć na więcej.
Do drugiej rundy awansowali również dwaj Włosi, ale obaj musieli stoczyć bardzo trudne pojedynki. Jacopo Berrettini pokonał wyżej notowanego Stefano Napolitano, a Gianluca Mager męczył się nieoczekiwanie z niemieckim kwalifikantem, Maxem Rehbergiem. Awans do kolejnej rundy wyrwał Jan Choiński. Brytyjczyk o polskich korzeniach do niedawna reprezentował Niemcy. Ostatni w stawce tenisista, który mówi po polsku, był bliski odpadnięcia z turnieju kiedy w decydującym secie przegrywał 2:4.
Od tej pory Choiński wspomagany żywiołowym dopingiem szczecińskiej publiczności wygrał kolejne cztery gemy i zagra o ćwierćfinał turnieju w Szczecinie. 28-latek w kolejnej rundzie zmierzy się z Jacopo Berettinim.
Deblowe małe radości
Dobre wiadomości przyniosły nam dziś występy naszych deblistów. Na kortach pojawiły się dziś dwie w pełni polskie pary i jedna polsko-amerykańska. Swój mecz z Federico Corią i Pedro Cachinem wygrali Szymon Walków i Ryan Seggerman. Argentyńczycy to solidni singliści, obaj klasyfikowani dawniej w TOP50. „Południowcy” na ziemi to zawsze groźni rywale. Polak i Amerykanin oddali rywalom zaledwie trzy gemy. Ten mecz mógłby wyglądać inaczej gdyby Coria i Cachin byli skuteczniejsi przy wykorzystywaniu okazji break pointowych.
Szymon Kielan i Filip Pieczonka niespodziewanie pokonali rozstawionych z „3„ Marco Bortolottiego i Sergio Martosa Gornesa. Doświadczeni rywale to tenisiści z pogranicza pierwszej i drugiej setki rankingu i przede wszystkim z racji tego doświadczenia i ogrania na światowych kortach byli faworytami tego meczu. Pierwszą partię wysoko wygrali Hiszpan i Włoch. W drugiej polski duet prowadził już 5:2, kiedy coś się zacięło. Polacy przegrali cztery kolejne gemy, ale na szczęście w porę przerwali szturm rywali i końcówka seta należała już do nich.
W super tie-breaku gra toczyła się punkt za punkt i do końca nie było wiadomo, kto wyjdzie zwycięsko z tego starcia.
. W końcu na prowadzenie 9-7 wyszła para Kielan/Pieczonka, co dało im dwie piłki meczowe. Pierwszą z nich Bortolotti i Martos Gornes obronili, ale drugiej już nie byli w stanie i sensacja stała się faktem.
W tej beczce miodu była również i łyżka dziegciu. Tomasz Berkieta i Daniel Michalski przegrali gładko z Inigo Cervantesem i Jonathanem Eysserickiem. Doświadczeni, 34-letni rywale w pierwszym secie zdominowali dużo młodszych Polaków, dwukrotnie odbierając im podanie i wygrywając seta 6:1. W drugim secie serwis obu par wyraźnie szwankował, o czym świadczy sześć przełamań, po trzy dla każdego duetu.
O losie seta zdecydował więc tie-break. Hiszpan i Francuz już od samego początku dodatkowej rozgrywki budowali swoją przewagę. Polacy odrobili dwa punkty w końcówce, ale dla losów meczu nie miało to większego znaczenia. Pierwszą piłkę meczową Berkieta i Michalski obronili, ale drugiej już nie i sędzia mógł zakończyć ostatnie spotkanie rozgrywane dziś klasycznym gem, set i mecz.
Wyniki
I runda gry pojedynczej
Michal Vrbensky (Czechy, Alt) – Jaume Munar (Hiszpania,3) 6:3, 6:4
Jacopo Berettini (Włochy,Q) – Stefano Napolitano (Włochy,8) 3:6, 6:2, 6:4
Sebastian Fanselow (Niemcy,LL) – Andrew Paulson (Czechy, Q) 6:3 krecz
Gianluca Mager (Włochy) – Max Rehberg (Niemcy,Q) 6:3, 3:6, 6:1
Jan Choiński (Wielka Brytania, SE) – Hynek Barton (Czechy,Q) 4:6, 6:0, 6:4
Adrian Andriejew (Bułgaria) – Lucas Gerch (Niemcy,Q) 3:6, 6:4, 6:3
I runda gry podwójnej
G.Andreozzi/T.Arribage (Włochy/Francja,1) – D.Altmaier/L.Martinez (Niemcy/Wenezuela) 6:3, 6:3
S.Kielan/F.Pieczonka (Polska/Polska,WC) – M.Bortolotti/S.Martos Gornes (Włochy/Hiszpania,3) 2:6, 7:5, 10-8
I.Cervantes/J.Eyserric (Hiszpania/Francja) – T.Berkieta/D.Michalski (Polska/Polska,WC) 6:1, 7:6(4)
J.Barranco Cosano/N.Moreno de Alboran (Hiszpania/USA) – J.Berrettini/V.Kopriva (Włochy/Czechy,Alt) w/o
R.Seggerman/S.Walków (USA/Polska) – P.Cachin/F.Coria (Argentyna/Argentyna) 6:2, 6:1