Rozstawiony z numerem pierwszym Holger Rune już po swoim inauguracyjnym występie pożegnał się z turniejem ATP 250 w Hangzhou. Do ćwierćfinału zdołał z kolei awansować faworyt miejscowej publiczności, Zhizhen Zhang.
Start w Hangzhou był pierwszym dla Holgera Rune po dotkliwej porażce poniesionej z rakiety Brandona Nakashimy w pierwszej rundzie US Open. Duńczyk do Chin przyleciał z nowym opiekunem w osobie Benjamina Ebrahimzadeha, lecz początek ich współpracy nie wypadł pomyślnie. 21-latek z Gentofte nie sprostał japońskiemu kwalifikantowi, Yasutace Uchiyamie, przegrywając z nim w dwóch setach.
W pierwszym z nich Rune został przełamany już w gemie otwarcia. W kolejnych minutach początkowo to Japończyk był bliżej następnego „brejka”, niż Duńczyk wyrównania stanu gry. Ten jednak w ostatniej chwili, przy stanie 4:5, zdołał odrobić stratę. Gdy mogło zacząć wydawać się, że tenisista ze Skandynawii opanuje sytuacje na korcie, to Uchiyama raz jeszcze pozbawił go serwisu. Po zmianie stron kolejnej okazji już nie zmarnował i zakończył partię rezultatem 7:5. Drugą część gry Rune zaczął znacznie lepiej, szybko obejmując prowadzenie 3:0. Później jednak dwukrotnie z rzędu stracił podanie, a 32-latek z Sapporo doprowadził spotkanie do szczęśliwego dla siebie końca. Dla tego obecnie 160. zawodnika świata to dopiero trzeci, w trwającej od 2011 roku karierze, awans do ćwierćfinału turnieju ATP.
O swój premierowy półfinał zagra z Marinem Ciliciem. Występujący z „dziką kartą” Chorwat w 69 minut rozprawił się z rodakiem Uchiyamy, Yoshihito Nishioką. Japończyk w pierwszej odsłonie prowadził 4:3 z przewagą przełamania, lecz od tego momentu praktycznie przestał istnieć na korcie. W dalszej części meczu zdołał wygrać zaledwie jednego gema i po 69 minutach gry to były mistrz US Open zameldował się w kolejnej rundzie. Powracający po ciężkiej kontuzji kolana Cilić zanotował dwa zwycięstwa z rzędu na głównym szczeblu rozgrywek po raz pierwszy od blisko dwóch lat i finału zmagań w Tel Awiwie.
Dla chińskiej widowni wydarzeniem dnia był jednak mecz ich rakiety numer jeden, Zhizhena Zhanga. 27-latek z Szanghaju rywalizował z Mattią Belluccim i to starcie, podobnie do tego Cilicia z Nishioką, przyniosło emocje jedynie w premierowej partii. Po długim i zaciętym gemie przy stanie 4:3 Chińczyk przełamał Włocha, a następnie pewnie zamknął seta własnym podaniem. W drugiej odsłonie pozbawił rywala serwisu aż trzykrotnie i zakończył ją wynikiem do zera.
Tym samym po raz pierwszy w historii dwóch reprezentantów Chin zameldowało się w najlepszej ósemce zmagań ATP. Zhang dołączył bowiem do Yunchaokete Bu, który w piątek wyeliminował Karena Chaczanowa. Jego następnym przeciwnikiem będzie Roberto Carballes Baena. Hiszpan odwrócił losy rywalizacji ze „szczęśliwym przegranym” z eliminacji, Mitchellem Kruegerem i po porażce w pierwszej partii, zapisał na swoim koncie dwie kolejne.
Wyniki
Druga runda gry pojedynczej:
Yasutaka Uchiyama (Japonia, Q) – Holger Rune (Dania, 1) 7:5, 6:4
Zhizhen Zhang (Chiny, 6) – Mattia Bellucci (Włochy) 6:3, 6:0
Marin Cilić (Chorwacja, WC) – Yoshihito Nishioka (Japonia, 8) 6:4, 6:1
Roberto Carballes Baena (Hiszpania) – Mitchell Krueger (USA, LL) 3:6, 6:3, 6:4