Federer o Zverevie: musisz grać odważnie, tytułu wielkoszlemowy sam nie trafi w twoje ręce

/ Anna Niemiec , źródło: bluewin.ch, foto: AFP

Alexander Zverev to obecnie jeden z najlepszych tenisistów na świecie. Ma na koncie wiele sukcesów, ale wciąż nie spełnił marzenia o wielkoszlemowym tytule. Roger Federer, który przebywa obecnie w Berlinie w związku z Pucharem Lavera, uważa, że Niemiec nie wygra jednej z czterech najważniejszych imprez na świecie, jeśli nie przestanie grać pasywnie.

Żeby wygrać turniej wielkoszlemowy, trzeba grać zdecydowanie bardziej ofensywnie. Tytuł sam nie trafi w twoje ręce – wyjaśnił były lider światowego rankingu. – Gdy patrzę na niego, widzę kogoś, kto gra zdecydowanie zbyt defensywnie, zbyt zachowawczo w decydujących momentach meczu. Przeciwko najlepszy zawodnikom świata musisz wziąć inicjatywę w swoje ręce i grać odważenie. On w meczu przeciwko Fritzowi tego nie zrobił – wspomniał ćwierćfinał US Open Szwajcar. – Oczywiście Sasza nie popełnia zbyt wielu błędów, ale żeby wygrać Wielkiego Szlema, trzeba czego więcej. Trzeba ufać swoim uderzeniom i grać agresywnie. On musi uwierzyć, że jest na właściwej drodze. Każdą komórka swojego ciała musisz wierzyć, że to jedyna słuszna droga. Tytuł, szczególnie ten pierwszy, sam do Ciebie nie przyjdzie – zakończył Federer.

Słowa utytułowanego Szwajcara skomentował sam zainteresowany. – To nie jest nic, czego nie wiedziałbym już wcześniej – przyznał Zverev. – Jest to dla mnie absolutnie jasne, że nie zagrałem tak, jakby tego od siebie oczekiwał. To był fatalny mecz z mojej strony. Dlatego ta krytyka ze strony Rogera jest dla mnie całkowicie zrozumiała.

Już w piątek rozpoczną się pierwsze mecze w ramach kolejnej edycji Pucharu Lavera. Alexander Zverev pierwszego dnia wystąpi tylko w grze podwójnej. Razem z Carlosem Alcarazem zmierzą się z Taylorem Fritzem i Benem Sheltonem.

Dimitrow i Dżoković zagrali mecz pokazowy w Sofii

/ Szymon Stępień , źródło: własne/tennisworldusa.org, foto: AFP

„Bo do tanga trzeba dwojga,” jak mawia klasyk. Podobnie jest, gdy trzeba rozgrzać trybuny tenisowe do czerwoności. Tego wyczynu dokonali Grigor Dimitrow i Novak Dżoković podczas meczu pokazowego w Sofii.

Na korcie są rywalami, ale poza nim dobrymi przyjaciółmi. Serb Novak Dżoković i Bułgar Grigor Dimitrow zagrali we wtorkowy wieczór dla bułgarskiej publiczności w stolicy kraju. Tego dnia Arena Sofia miała okazję podziwiać piękno tenisa dzięki tym dwóm zawodnikom z czołówki światowego rankingu.

33-letni Dimitrow, urodzony w Chaskowie, obiecująco rozpoczął dziewiątego gema, kończąc go perfekcyjnym winnerem z półwoleja i wychodząc na prowadzenie 5-4. Grigor stworzył sobie okazję na zwycięstwo w secie w dziesiątym gemie, zdobywając przewagę 6-4 po świetnym drop shotcie i wykończeniu forehandem, co przybliżyło go do wygranej. W pierwszym gemie drugiego seta Bułgar utrzymał serwis, a Djoković odpowiedział, wyrównując na 1-1.

Całe spotkanie zakończyło się w nietypowy sposób. Obiecujący miejscowy juniorski tenisista rozegrał ostatni punkt meczu, wygrywając forehandem i prowadząc swojego rodaka do triumfu.

Luksemburg. Hingis i Pennetta wystąpią w turnieju legend

/ Marek Golba , źródło: https://www.wtatennis.com/, foto: AFP

Na dzisiejszej konferencji prasowej został potwierdzony skład turnieju legend w Luksemburgu, który odbędzie się w dniach 17-20 października. Wśród zawodniczek znajdziemy byłą liderkę rankingu WTA Martinę Hingis oraz Flavię Pennettę, mistrzynię US Open z 2015 roku.

Już w maju ogłoszono, że Ana Ivanovic, Andrea Petkovic oraz Kirsten Flipkens wystąpią w turnieju pokazowym. Teraz potwierdzono, że po raz drugi w Luksemburgu weźmie udział pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa w singlu Martina Hingis. Skład uzupełniają debiutantki: mistrzyni WTA Finals z 2016 roku Dominika Cibulkova, Laura Robson, była szósta rakieta świata Flavia Pennetta oraz półfinalistka Wimbledonu z 2017 roku Magdalena Rybarikova.

Pierwsza edycja turnieju legend odbyła sie w 2022 roku, kiedy to Kim Clijsters pokonała w finale Martinę Hingis. Impreza cieszyła się sporym zainteresowaniem fanów oraz luksemburskiej rodziny królewskiej. Na początku tego roku ogłoszono, że Daniela Hantuchova, która brała udział w pierwszych dwóch edycjach, została specjalnym ambasadorem imprezy.

„Co za wspaniały skład mamy w tym roku!” – powiedziała Hantuchova. „To dowód na to, jak atletyczne są byłe zawodniczki z zawodowego touru. Są w stanie utrzymać formę i dalej rywalizować na niesamowitym poziomie” – dodała była półfinalistka Australian Open 2008.

Podczas gali zostaną ogłoszone wyniki nagrody im. Jany Novotnej. Otrzyma ją zawodniczka, która wniosła największy wkład w rozwój tenisa kobiecego. Inicjatywy charytatywne wspierane przez Fundację WTA obejmują kliniki dla dzieci i pokaz tenisa dla osób niewidomych. Tymczasem była luksemburska tenisistka, Mandy Minella, weźmie udział w panelu dyskusyjnym na temat „Sport, Showbusiness and Equality of Opportunities”.

„Jedno jest pewne, będzie dużo zabawy zarówno na korcie, jak i poza nim” – zapewniła na zakończenie Słowaczka.

Chengdu. Wygrane Mannarino i Vukica, porażka Nishikoriego

/ Marek Golba , źródło: https://www.atptour.com/, foto: AFP

Juncheng Shang pokonał Keia Nishikoriego 6:4, 6:4 w pierwszej rundzie turnieju ATP 250 w Chengdu. Zwycięstwo w Chinach odnieśli także Adrian Mannarino i Aleksandar Vukic.

Dla Shanga było to dwudzieste zwycięstwo w tym sezonie w głównym tourze. W dzisiejszym spotkaniu świetnie funkcjonował zarówno forehand, jak i backhand Chińczyka. Kiedy młody zawodnik serwował na mecz przy stanie 5:4, obronił dwa break pointy i ostatecznie awansował do drugiej rundy. To było drugie spotkanie obu tenisistów i pierwsze zwycięstwo Shanga. Po meczu reprezentant gospodarzy mocno komplementował zawodnika.

„Jego returny są niesamowite, jedne z najlepszych na świecie” – powiedział Shang. „Jego gra opiera się na wczesnym odbieraniu piłki. Nie daje ci dużo czasu i może obronić każdą piłkę (…) Ciężko się z nim gra, ponieważ porusza się w taki sam sposób jak ja. To był bardzo dobry mecz. Jest naprawdę dobrym człowiekiem, dobrze się dogadujemy poza kortem” – dodał na końcu druga rakieta Chin.

Aleksandar Vukic obronił piłkę meczową w drugim secie i pokonał Bornę Corica 3:6, 7:6(9), 6:4. Tym samym podwyższył bilans z Chorwatem na 2:0. O pierwszy awans do ćwierćfinału na kortach twardych powalczy z Pedro Martinezem, który w pierwszej rundzie otrzymał „wolny los”.

Ubiegłoroczny finalista tego turnieju, Roman Safiullin, pokonał po trzysetowym boju Fabio Fogniniego 6:3, 4:6, 6:4. Rosjanin zaserwował łącznie 12 asów i czterokrotnie przełamał serwis Włocha. W 1/8 finału zmierzy się z Junchengiem Shangiem.

Na tym etapie zagra również Francuz Adrian Mannarino, który pokonał rodaka Terence’a Atmane’a 6:7(9), 6:1, 6:3. Rozstawiony z numerem piątym zawodnik odniósł tylko 12 zwycięstw w tym sezonie, a o drugi ćwierćfinał na poziomie ATP powalczy z Yi Zhou, posiadaczem „dzikiej karty”.


Wyniki

I runda singla:

Adrian Mannarino (Francja, 5) – Terence Atmane (Francja, Q) – 6:7(9), 6:1, 6:3

Roman Safiullin (8) – Fabio Fognini (Włochy) – 6:3, 4:6, 6:4

Federico Agustin Gomez (Argentyna, Q) – Alexandre Muller (Francja) – 6:4, 7:5

Juncheng Shang (Chiny) – Kei Nishikori (Japonia, WC) – 6:4, 6:4

Aleksandar Vukic (Australia) – Borna Coric (Chorwacja) – 3:6, 7:6(9), 6:4

Yannick Hanfmann (Niemcy) – Shintaro Mochizuki (Japonia, Q) – 6:4, 7:6(4)

Yi Zhou (Chiny, WC) – Chun Hsin Tseng (Tajwan) – 2:6, 6:1, 3:1 i krecz

Christopher O’Connell (Australia) – Paweł Kotow – 6:4, 7:5

Bad Waltersdorf. Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski w półfinale!

/ Julia Florkowska , źródło: opracowanie własne, foto: PZT

Trwa znakomita passa Polaków w austriackim challengerze. Karol Drzewiecki i Piotr Matuszewski awansowali do półfinału, pokonując hiszpańsko-amerykańską parę Janviera Barranco Cosano i Nicolasa Moreno De Alborana 6:3, 6:4.

Spotkanie rozpoczęło się od szybkiego przełamania serwisu przez rywali. Jednak polski duet szybko odpowiedział, wyrównując stan gry i przejmując inicjatywę. Z każdą minutą Polacy grali coraz pewniej, zdobywając kolejne punkty na swoją korzyść. Drzewiecki i Matuszewski ponownie wygrali gema przy serwisie przeciwników, uzyskując bezpieczną przewagę 4:2. Jak się okazało, był to kluczowy moment w pierwszej partii. Rywale nie zdążyli odrobić strat i bez większych trudności pierwszy set powędrował na konto Polaków z wynikiem 6:3.

Druga partia rozpoczęła się bardziej wyrównaną grą. Dopiero przy stanie 3:3 pojawiła się pierwsza okazja do przełamania, którą z sukcesem wykorzystali nasi tenisiści. Po 67 minutach meczu, polski duet zwyciężył 6:3, 6:4, awansując do półfinału. Polacy o miejsce w finale zagrają z czeską parą Petrem Nouzą i Patrikiem Riklem.


Wyniki

Ćwierćfinał gry podwójnej:
K. Drzewiecki/P. Matuszewski (Polska) – J. Barranco Cosano/N. Moreno De Alboran (Hiszpania, USA) 6:3, 6:4

Coco Gauff i Brad Gilbert zakończyli współpracę

/ Marek Golba , źródło: https://www.wtatennis.com/, foto: AFP

Brad Gilbert nie będzie już trenerem Coco Gauff. 63-latek ogłosił na platformie X, że po 14 miesiącach wspólnych treningów zakończył współpracę z amerykańską tenisistką.

Gauff zatrudniła Gilberta latem ubiegłego roku. W tym czasie udało jej się wygrać wielkoszlemowy US Open oraz turnieje w Waszyngtonie, Cincinatti i Auckland. Na początku, wspólnie z Peterem Ribą, prowadził amerykańską podopieczną. Od ubiegłej jesieni był jej jedynym trenerem do momentu, gdy w kwietniu do sztabu dołączył Jean-Cristophe Faurel.

„Dzięki Coco oraz całemu zespołowi za absolutnie niesamowite lato w 2023 roku i za 14 miesięcy niezwykłego wysiłku zespołowego” – napisał Gilbert. „Coco, mając zaledwie 20 lat, Twoja przyszłość jest naprawdę obiecująca i życzę Ci tylko dalszych sukcesów” – dodał na końcu szkoleniowiec.

Coco Gauff awansowała na drugie miejsce w rankingu WTA w singlu w czerwcu po półfinale Rolanda Garrosa. Do tego zdobyła pierwszy wielkoszlemowy tytuł w deblu w parze z Kateriną Siniakovą. Po porażce w półfinale w Berlinie Amerykanka nie awansowała do ćwierćfinału w pięciu kolejnych turniejach. Jej ostatnia porażka miała miejsce w IV rundzie US Open, kiedy to w spotkaniu z Emmą Navarro popełniła 19 podwójnych błędów.

„To nie jest lato, które chciałabym mieć (…) Czuję, że jest 70 innych zawodniczek w losowaniu, które chciałyby mieć takie lato jak ja (…) Tak wiele osób chce być w czwartej rundzie, pojechać na Igrzyska Olimpijskie, zostać chorążymi. Jednak to tylko kwestia perspektywy” – powiedziała Gauff po ostatniej porażce w US Open.

Kolejnym startem szóstej rakiety świata będzie turniej WTA 1000 w Pekinie, który rozpoczyna się 25 września.

Hua Hin. Porażka Magdy Linette w drugiej rundzie turnieju

/ Izabela Modrzewska , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette przegrała z Rebeccą Sramkovą w zaciętym pojedynku drugiej rundy WTA 250 w Hua Hin. Mecz został przerwany na kilka godzin w połowie drugiego seta z powodu opadów deszczu.

Już od początku pierwszej partii spotkania obie tenisistki weszły na wysokie obroty. Słowaczka wywierała presję na rywalce swoją agresywną grą, ale Polka świetnie radziła sobie w defensywie. Choć Poznanianka została przełamana w siódmym gemie, udało jej się wyrównać wynik i o rozstrzygnięciu seta miał zadecydować tie-break. Po wyrównanej walce, pierwszy set ostatecznie trafił na konto Sramkowej.

W drugiej części meczu, Polka szybko została przełamana przy swoim podaniu, ale ponownie udało jej się odrobić straty. Przy stanie 4-3 z perspektywy rywalki, spotkanie zostało przerwane z powodu opadów deszczu. Zawodniczki wróciły na kort dopiero po kilku godzinach, ok. 22 tamtejszego czasu. Linette udało się obronic trzy piłki meczowe, jednak słowacka tenisistka okazała się za mocna i to ona awansowała do ćwierćfinału turnieju. O wejście do półfinału walczyć będzie z Chorwatką, Janą Fett.


Wyniki

Druga runda singla:

Rebecca Sramkova (Słowacja) – Magda Linette (Polska) 7:6 [5], 6:4

WTA Seul. Turniejowa „jedynka” gra dalej

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/wtatennis.com, foto: AFP

W turnieju WTA 500 w południowokoreańskiej stolicy dokończono dziś mecze drugiej rundy i znamy już wszystkie ćwierćfinalistki. Do najlepszej ósemki awansowała najwyżej rozstawiona Daria Kasatkina oraz Emma Raducanu.

Rywalką najwyżej rozstawionej w turnieju Darii była 22-letnia Hailey Baptiste. Amerykanka w pierwszej rundzie wyeliminowała bardziej utytułowaną Sloane Stephens,a dla Kasatkiny był to pierwszy mecz w tegorocznym turnieju. W pierwszym secie obie tenisistki miały spore problemy z utrzymaniem własnego podania. Baptiste przełamała rywalkę dwa razy, ale Daria odpowiedziała trzema przełamaniami i ta niewielka przewaga dała jej wygraną w premierowej partii.

Drugiego seta z wysokiego c rozpoczęła Kasatkina. Faworytka dwukrotnie przełamała młodą Amerykankę, pewnie wygrała swojego gema serwisowego i to dało jej prowadzenie 3:0. Baptiste zdołała odpowiedzieć jednym przełamaniem, ale na niewiele się to zdało. W siódmym gemie Daria szybko wyszła na 40:0 przy podaniu przeciwniczki. Hailey zdołała obronić dwa breaki, ale przy trzecim nie mogła wiele zrobić. Chwilę później mieszkająca w Barcelonie 27-latka wykorzystała pierwszą piłkę meczową i zakończyła spotkanie.

W dobrej formie nadal pozostaje ćwierćfinalistka niedawnego US Open, Beatriz Haddad Maia. Brazylijka bez większego kłopotu uporała się z Ajlą Tomljanović. Australijka w tourze jest już od wielu, wielu lat, ale pełni umiejętności nigdy nie pokazała ze względu na trapiące ją co chwilę problemy zdrowotne. Oba sety dzisiejszego pojedynku były wyrównane i tak do końca nie było wiadomo, która z tenisistek awansuje dalej.

W pierwszej partii mieliśmy zaledwie jedno przełamanie. W czwartym gemie wywalczyła je Brazylijka i wykorzystując tę niewielką przewagę, wygrała tego seta. Australijka miała dwie szanse na odrobienie strat, ale w obu przypadkach Haddad Maia zdołała się obronić. Drugi set potoczył się szybciej. Haddad Maia dwukrotnie przełamała rywalkę i wyszła na prowadzenie 5:1. Tomljanović miała cztery szanse na odrobienie części strat, ale to jej się nie udało. Nieoczekiwanie w ósmym gemie Beatriz przegrała do zera swoje podanie, co dało Australijce cień nadziei.

Końcówka meczu należała jednak do wyżej notowanej zawodniczki z Ameryki Południowej. Szansą dla Ajli na przedłużenie meczu było przełamanie podania rywalki, co jej się nie udało. Australijka obroniła jedną piłkę meczową przy swoim podaniu, ale kolejnej już przy podaniu przeciwniczki nie była w stanie.

W najlepszej ósemce turnieju zagrają również Wiktoria Tomowa i Emma Raducanu. Dla Bułgarki to drugi ćwierćfinał imprezy tej rangi w tym sezonie. Poprzednio tej sztuki dokonała podczas turnieju w Bad Homburg, który rozegrany został w czerwcu. Brytyjka tym występem poprawiła sobie humor po nieudanym dla niej US Open, gdzie odpadła już w pierwszej rundzie.


Wyniki

II runda gry pojedynczej

Daria Kasatkina (1) – Hailey Baptiste (USA) 6:4, 6:2

Beatriz Haddad Maia (Brazylia,3) – Ajla Tomljanović (Australia, PR) 6:3, 6:4

Emma Raducanu (Wielka Brytania) – Yue Yuan (Chiny,8) 6:4, 6:3

Wiktoria Tomowa (Bułgaria) – Amanda Anisimowa (USA) 7:5, 4:1 krecz

Ćwierćfinały gry podwójnej

H-C. Chan/V.Kudermietowa (Tajwan/…,1) -M.Ninomiya/W.Tomowa (Japonia/Bułgaria) 5:7, 6:3, 12-10

N.Nelichar-Martinez/L.Samsonowa (USA/…) – G.Olmos/A.Panowa (Meksyk/…,2) 6:4, 5:7, 10-2

M.Kato/S.Zhang (Japonia/Chiny,3) – S-J. Jang/S.Stephens(Korea Płd/USA) 6:4, 6:4

 

Saint-Tropez. Kamil Majchrzak awansował do ćwierćfinału

/ Jan Gąszczyk , źródło: własne/atptour.com, foto: LOTOS PZT Polish Tour

Kamil Majchrzak kontynuuje udane występy na francuskiej ziemi. Polak pokonał rozstawionego faworyta gospodarzy i awansował do najlepszej ósemki. O półfinał Kamil zagra z Richardem Gasqetem albo Matteo Martineau.

Polak i Francuz nigdy nie spotykali się na zawodowych kortach. Przed meczem ciężko było wskazać faworyta. Za Polakiem przemawiało większe doświadczenie, za Francuzem m.in. tytuł mistrza juniorskiego Australian Open wywalczony w 2020 roku.

Pierwszy set już od samego początku był bardzo nerwowy głównie pod względem serwisowym. Już w trzecim gemie swoje podanie stracił nasz tenisista, co dało Mayotowi prowadzenie 3:1. Polak w dwóch gemach serwisowych rywala miał łącznie sześć break pointów, ale nie potrafił ich wykorzystać. Druga połowa seta należała już wyłącznie do naszego tenisisty. Majchrzak dwukrotnie przełamał Francuza oraz zdecydowanie poprawił serwis. To dało mu pięć wygranych gemów z rzędu i wygraną w partii.

Drugą partię dużo lepiej rozpoczął Kamil. Polak szybko przełamał Harolda i wyszedł na prowadzenie 3:1. Nie cieszył się zbyt długo przewagą, ponieważ chwilę później Francuz odrobił stratę i wyrównał na 3:3. Chwilę potem Majchrzak przełamał Mayota po raz drugi i wyszedł na prowadzenie 4:3. Polak utrzymał tę minimalną przewagę już do końca i po godzinie i 20 minutach zakończył spotkanie przy pomocy pierwszej piłki meczowej.


Wyniki

II runda gry pojedynczej

Kamil Majchrzak (Polska) – Harold Mayot (Francja,5) 6:3, 6:4

Elina Switolina już po operacji

/ Łukasz Duraj , źródło: , foto:

Elina Switolina ogłosiła niedawno, że nie zagra już w sezonie 2024. Ukrainka stwierdziła, że chce zadbać o wyleczenie nagromadzonych urazów, a dziś wiemy, że przeszła operację.

Przypomnijmy, że 30-letnia zawodniczka z Odessy powróciła do rozgrywek WTA w 2023 roku, po urodzeniu dziecka. Trwający sezon rozpoczęła od finału w Auckland, ale potem jej wyniki nie były imponujące. Po US Open doświadczona tenisistka wyjaśniła, że dokuczały jej różne kontuzje i chce poświęcić najbliższe tygodnie na podreperowanie zdrowia.

Dzięki wpisowi, który Switolina umieściła w mediach społecznościowych, wiadomo, że jako pierwsza leczeniu została poddana stopa. Pod zdjęciem ze szpitala Ukrainka dodała następujący komentarz:

Jak wiecie, mój sezon 2024 przeszedł do historii. Dziś miałam operację stopy, która pozwoli mi naprawić kłopot, dokuczający mi przez kilka ostatnich miesięcy. Ta sama kontuzja zmusiła mnie do wcześniejszego zakończenia gry rok wcześniej, a teraz miała zbyt duży negatywny wpływ nie tylko na mój tenis, ale też na codzienne życie. Chcę skupić się na rehabilitacji, by wrócić z jeszcze większą siłą. Jestem zdeterminowana, by znów grać na najwyższym poziomie. Dziękuję za wasze wsparcie i wyrazy sympatii w tym trudnym czasie. To wiele dla mnie znaczy. Czekam na spotkanie z wami na korcie w 2025. Uściski – Elina.

 

Wyświetl ten post na Instagramie

 

Post udostępniony przez Elina Monfils (@elisvitolina)

Elina Switolina była w przeszłości trzecią tenisistką świata. Ma na koncie 17 tytułów rangi WTA.