Solarino. Radwańska już w ćwierćfinale

/ Maciej Pietrasik , źródło: własne, foto: AFP

Urszula Radwańska jest coraz bliżej zapewnienia sobie miejsca w eliminacjach do Australian Open. Polka bez problemów awansowała do ćwierćfinału zawodów World Tennis Tour w Solarino (pula nagród 25.000$). W meczu z Yaną Morderger Radwańska straciła tylko cztery gemy.

Ponad 300 miejsc w rankingu WTA dzieli Urszulę Radwańską od Yany Morderger – rywalki z drugiej rundy turnieju w Solarino. Ta różnica widoczna była także na korcie, bo krakowianka od początku zdominowała rywalkę. Zapisała na konto pięć pierwszych gemów, pozwalając przeciwniczce tylko na ugranie honorowej rozgrywki przy stanie 5:0.

Druga partia rozpoczęła się podobnie, bo od prowadzenia naszej tenisistki 4:0. Wówczas Morderger na krótko nawiązała walkę z Radwańską. Wygrała trzy długie gemy na przewagi, a przy podaniu Polki miała break pointa na 4:4. Krakowianka opanowała jednak kryzys, utrzymała podanie i po chwili mogła cieszyć się z wygranej 6:1, 6:3 w całym meczu.

W ćwierćfinale Radwańską czeka już prawdopodobnie nieco trudniejsze zadanie, bo kolejną przeciwniczką będzie Belgijka Lara Salden. Pod koniec września obie tenisistki spotkały się w meczu o tytuł we francuskim Clermond-Ferrand, a Polka wygrała wtedy w trzech setach.


Wyniki

Druga runda singla:
Urszula Radwańska (Polska, 4) – Yana Morderger (Niemcy) 6:1, 6:3

Bellis: usłyszałam, że to koniec kariery

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

CiCi Bellis w listopadzie rozegrała pierwszy turniej po 20 miesiącach przerwy. Amerykanka w Houston przeszła eliminacje, a potem wygrała jeszcze dwa mecze w imprezie głównej. Miesiąc wcześniej jeden z lekarzy powiedział jej, że już nigdy nie wróci do profesjonalnego tenisa.

Reprezentantka Stanów Zjednoczonych, którą przez ponad półtora roku nękały kontuzje prawej ręki, postanowiła się jednak nie poddawać.

Zrobiłam kolejne badania i trzech innych niezależnych lekarzy powiedziało, że wszystko powinno być dobrze – wyjaśniła 20-latka w rozmowie z WTA Insider. – Postanowiłam się tego trzymać. Obecnie czuję się bardzo dobrze, nic mi nie dolega. Postanowiliśmy z moim teamem, że spróbuję wystartować jeszcze w tym roku w turnieju. Występ w zawodach i rozegranie pełnego meczu było moim głównym celem. Więc kilka tygodni  wcześniej postanowiliśmy, że przyjedziemy właśnie do Houston.

W imprezie z pulą nagród 125 tysięcy dolarów Bellis najpierw przebrnęła przez kwalifikacje, a potem pokonała Ellen Perez i Varvarę Lepchenko. Zatrzymała ją dopiero późniejsza mistrzyni Kirsten Flipkens.

To było niesamowite, że mogłam w końcu wystąpi w turnieju. Możliwości rywalizacji, była dla mnie jednym z najlepszych momentów tego roku. Byłam podekscytowana każdym meczem czy nawet rozgrzewką. Świetnie się bawiłam, robiąc znowu te rzeczy. Ostatnio próbowałam grać jak najwięcej sparingów na treningach, ale to nigdy nie jest to samo co prawdziwy turniej. Po pierwszym meczu wszystko strasznie mnie bolało. Nerwy i emocje zrobiły swoje. Myślę, ze będę musiała zagrać kilka turniejów, zanim się ich pozbędę.

Amerykanka po raz pierwszy zaprezentowała się szerszej publiczności w 2014 roku, gdy jako 15-latka w pierwszej rundzie US Open wyeliminowała rozstawioną z numerem 12 Dominikę Cibulkovą. W 2017 Bellis osiągnęła największy sukces w karierze, docierając do ćwierćfinału turnieju Premier 5 w Dubaju. Pokonała wtedy Agnieszkę Radwańską. W sierpniu tego samego roku młodsza rodaczka sióstr Williams wspięła się 35. lokatę w światowym rankingu. Problemy zdrowotne reprezentantki Stanów Zjednoczonych zaczęły się w lutym 2018 roku. Podczas turnieju w Dubaju tenisistka zaczęła odczuwać ból w prawej ręce, który nasilił się w Indian Wells i Miami. W pierwszej rundzie tej drugiej imprezy CiCi Bellis przegrała z Wiktorią Azarenką i jak się później okazało był to jej ostatni pojedynek. W kolejnych miesiącach 20-latka urodzona w San Francisco przeszła łącznie cztery operacje, trzy nadgarstka i jedną łokcia.

Dzięki WTA rozpoczęłam studia biznesowe online na uniwersytecie w Indianie. Skończyłam pierwszy rok i mam zamiar kontynuować naukę. Przez ostatnie miesiące to było moje główne zajecie. Gdy nie mogłam grać w tenisa, pracowałam również dużo nad przygotowaniem fizycznym. Po każdej operacji myślałam, że już wszystko będzie dobrze. Robiłam rehabilitację, zaczynałam trenować, wracałam do formy i wtedy kontuzja nawracała. To było bardzo irytujące. Nie mogłam zająć się czymś innym, bo za każdym razem byłam bardzo blisko powrotu do grania. Studia były dla mnie w tym okresie bardzo fajną odskocznią.

Bellis już nie może doczekać się następnego sezonu, który rozpocznie w Australii.

Myślę, że jestem teraz dojrzalsza na korcie i moja gra pod pewnymi względami zmieniła się na lepsze. Jestem cierpliwsza i nie stresuje się tak bardzo, jak wcześniej. Myślę, że wcześniejsze rezultaty dodają mi pewności siebie, ale jestem teraz zupełnie inną osobą. Przez ostanie lata tyle mi się przytrafiło, że patrzę teraz na tenis z zupełnie innej perspektywy. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę grać w tenisa. Cieszę się każdą sekundą na korcie. Wcześniej oczywiście też tak było, ale teraz jeszcze bardziej to doceniam. Będę pamiętać o moich wynikach z przeszłości, ale równocześnie jestem gotowa nowy początek.  Jeszcze nie jestem pewna gdzie dokładnie, ale na pewno rozpocznę sezon na Antypodach. Jeszcze nie zdecydowaliśmy co potem. Dużo będzie zależeć od tego, jak mi pójdzie, jak będę się czuła. Na pewno nie będziemy się spieszyć, tylko podejmować decyzje z tygodnia na tydzień – zakończyła 20-latka.

Puchar Federacji. Simona Halep podtrzymała decyzję

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.romania-insider.com, foto: AFP

Simona Halep zrezygnowała z występu w rozgrywkach Pucharu Federacji w 2020 roku. Rumuńskiej tenisistce nie podobają się zmiany, jakie wprowadzili włodarze światowego tenisa.

Przyszły rok zapowiada się dla najlepszych tenisistów i tenisistek naprawdę pracowicie. Poza imprezami, jakie odbywają się co roku, odbędą się też igrzyska olimpijskie. Do Tokio wybierze się na pewno Simona Halep. Rumuńska tenisistka nie wystąpi za to w zreformowanych rozgrywkach Pucharu Federacji. Zmiana dotyczy miejsca rozgrywania spotkań. Tylko runda eliminacyjna odbywa się systemem dom-wyjazd. Nie podoba się to byłej liderce rankingu WTA.

Tenisistka z Konstancy już latem zapowiadała bojkot tych rozgrywek, a jako powód podała nieakceptowanie reformy, jaka wchodzi w życie. – Uwielbiam Puchar Federacji i nigdy bym go nie zmieniła. Jeśli to nastąpi, więcej w nim nie zagram. Podoba mi się obecny format. Jeśli to zmienią, będzie trudno. Puchar Federacji dla mnie oznacza grę u siebie i na wyjeździe – mówiła Halep dla Reuters News.

O decyzji dwukrotnej mistrzyni wielkoszlemowej poinformował miliarder i bliski znajomy tenisistki, Ion Tiriac. – Simona nie przyjedzie na Puchar Federacji, bo chce skupić się na igrzyskach olimpijskich – poinformował właściciel turnieju Mutua Madrid Open.

Tym samym rumuńskie tenisistki będą musiały sobie radzić bez swojej liderki w meczu eliminacyjnym przeciwko Rosji. Spotkanie rozegranie zostanie w dniach 7-8 lutego w Kluż-Napoce. Zwyciężczynie powalczą w dniach 14-19 kwietnia wraz z innymi jedenastoma drużynami w turnieju finałowym, który odbędzie się w Budapeszcie.

Ranking ATP. Nadal szóstym tenisistą w historii

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne, foto: AFP

Rafael Nadal w poniedziałek rozpoczął 200. tydzień na szczycie rankingu ATP. Hiszpan pozostanie na czele zestawienia najlepszych tenisistów świata co najmniej do 3 lutego 2020, czyli przez najbliższe 10 tygodni.

Hiszpański tenisista w niedzielę świętował z reprezentacją zwycięstwo w rozgrywkach Pucharu Davisa, a dzień później wstąpił do elitarnego grona. Tylko pięciu tenisistów przed nim zajmowało pozycję numer jeden w światowym rankingu przez co najmniej 200 tygodni.

Liderem w tym zestawieniu jest Roger Federer. Szwajcar jak dotąd przewodził męskiemu rankingowi przez 310 tygodni. Za Szwajcarem znajdują się kolejno: Pete Sampras (286 tygodni na szczycie), Novak Dźoković (275 tygodni), Ivan Lendl (270 tygodni) i Jimmy Connors (268 tygodni).

Nadal ma w tym momencie 840 punktów przewagi nad drugim w rankingu ATP Novakiem Dźokoviciem. To sprawia, że 19-krotny mistrz wielkoszlemowy pozycję lidera może stracić dopiero po  pierwszym turnieju Wielkiego Szlema w nadchodzącym sezonie.