Next Gen ATP Finals. De Minaur faworytem, trudne losowanie Sinnera

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Choć pierwsze mecze Next Gen ATP Finals dopiero we wtorek, utalentowani tenisiści poznali już grupowych rywali. W grupie A zdecydowanym faworytem wydaje się Alex De Minaur, finalista poprzedniej edycji mediolańskiej imprezy. W grupie B znalazł się natomiast Jannik Sinner, w którego mocno wierzą Włosi. 

Przed nami trzecia edycja Next Gen ATP Finals. W tym roku w zawodach mogą wziąć udział tenisiści urodzeni w 1998 roku i młodsi. Zabraknie jednak Stefanosa Tsitsipasa, Felixa Augera-Alliasime’a i Denisa Shapovalova, którzy na pewno byliby mocnymi kandydatami do zwycięstwa w całym turnieju. Przypomnijmy, że przed rokiem triumfował właśnie Tsitsipas, natomiast pierwszą edycję imprezy wygrał Hyeon Chung.

Pod nieobecność wyżej wymienionych zawodników, faworytem będzie Alex De Minaur. Australijczyk przed rokiem dotarł do finału, a w tym sezonie potwierdził, że jest jednym z najlepszych zawodników młodego pokolenia, wygrywając trzy imprezy ATP. Jego grupowymi rywalami będą Norweg Casper Ruud, Serb Miomir Kecmanović i Hiszpan Alejandro Davidovich Fokina.

Drugą grupę utworzyli natomiast Amerykanin Frances Tiafoe, Francuz Ugo Humbert, Szwed Mikel Ymer i Włoch Jannik Sinner. Miejscowi kibice na pewno liczą na najmłodszego w stawce Sinnera, który może poprawić dotychczasowe osiągnięcia reprezentantów gospodarzy. Gianluigi Quinzi i Liam Caruana w dwóch pierwszych edycjach nie zdołali odnieść ani jednego zwycięstwa.

Paryż. Nadal doznał kontuzji na rozgrzewce! Walkower w półfinale

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Rafael Nadal wycofał się z turnieju ATP Masters 1000 w Paryżu tuż przed półfinałowym pojedynkiem z Denisem Shapovalovem. Rozstawiony z numerem dwa Hiszpan powiedział, że podczas jednego z ostatnich serwisów na rozgrzewce poczuł ból w brzuchu. 

Takiego obrotu spraw oczywiście nikt nie mógł się spodziewać. Zaskoczony na pewno jest też Denis Shapovalov, który po raz pierwszy w karierze zagra w finale tak dużego turnieju. Jego rywalem będzie Novak Dźoković. Lider rankingu ATP w pierwszym półfinale poradził sobie z Grigorem Dimitrowem. Więcej o tym meczu przeczytacie tutaj. 

Kibice czekali już z niecierpliwością na rozpoczęcie drugiego półfinału, ale wtedy organizatorzy przekazali złe wieści. Nadal zrezygnował z występu, tłumacząc podjętą decyzję kontuzją brzucha, której nabawił się podczas treningu. Uraz ponoć uniemożliwiał mu serwowanie. Na razie nie wiadomo, jak poważna jest kontuzja i czy zobaczymy Hiszpana w ATP Finals i turnieju finałowym Pucharu Davisa.

Ostatnie wydarzenia z Paryża nie zmienią jednak tego, że to Nadal w poniedziałek awansuje na pierwsze miejsce w rankingu ATP.


Wyniki

Półfinały:

Novak Dźoković (Serbia, 1) – Grigor Dimitrow (Bułgaria) 7:6(5), 6:4
Denis Shapovalov (Kanada) – Rafael Nadal (Hiszpania, 2) walkower dla Kanadyjczyka

Czwarty deblista świata nie zagra w ATP Finals

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: Własne, foto: AFP

Horacio Zeballos zajmuje aktualnie czwarte miejsce w rankingu ATP. Argentyńczyk ma za sobą najlepszy sezon w karierze. Mimo to 34-latka zabraknie w turnieju ATP Finals w Londynie. Powodem absencji nie będą problemy zdrowotne lub personalne, a fakt, że Zeballos… nie zakwalifikował się do finałowych zawodów.

Sezon 2019 był dla Horacio Zeballosa jak najbardziej udany. Trzy wygrane turnieje w grze podwójnej, w sumie aż siedem finałów, w tym ten z US Open. Dzięki wymienionym osiągnięciom we wrześniu Argentyńczyk awansował na trzecie, najwyższe w karierze miejsce w zestawieniu deblistów. Aktualnie plasuje się tylko jedną pozycję niżej.

Mimo tego Argentyńczyka nie zobaczymy w Londynie podczas finałowego turnieju sezonu. Nie zakwalifikował się on bowiem do tych zmagań, a przyczyną takiego stanu rzeczy jest fakt, że grywał w tym sezonie z aż siedmioma partnerami. Najwyższe miejsce w rankingu Race zajmuje w duecie z Marcelem Granollersem. To z Hiszpanem dotarł do finału w Nowym Jorku. Zagrali jednak wspólnie tylko w pięciu turniejach. Dorobek 2380 punktów uplasował ich na 11. pozycji. Zajmujący ósme miejsce w rankingu Henri Kontinen i John Peers mają tymczasem 3000 punktów.

Najwięcej w tym sezonie Zeballos grał ze swoim rodakiem Maximo Gonzalezem. W dziesięciu turniejach uzbierali 1540 punktów i w rankingu Race są na 19. miejscu. Już połączenie wyników Zeballosa uzyskanych z tymi dwoma tenisistami sprawiłoby, że przesunąłby się w zestawieniu decydującym o awansie do ATP Finals na… trzecie miejsce!

Tymczasem Argentyńczyk występował w 2019 roku u boku jeszcze pięciu różnych tenisistów. Jednym z nich był Łukasz Kubot. Na początku sezonu, gdy Marcelo Melo leczył kontuzję, Polak zagrał z Zeballosem w Auckland i Australian Open. Ponadto po jednej stronie kortu stawali w tym sezonie z Argentyńczykiem Nikola Mektić (wspólny triumf w Indian Wells!), Federico Delbonis, Diego Schwartzman i Pablo Cuevas.

Paryż. Dźoković pierwszym finalistą. Znów był bezbłędny przy własnym podaniu

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Novak Dźoković pokonał 7:6(5), 6:4 Grigora Dimitrowa i po raz szósty w karierze awansował do finału Rolex Paris Masters. Podczas tegorocznej edycji Serb zachwyca przede wszystkim skutecznością we własnych gemach serwisowych. W trzech ostatnich meczach nie tylko nie dał się przełamać, ale nie musiał bronić choćby jednego break-pointa.

W Paryżu wszystko zmierza w jednym kierunku, mianowicie finału Novaka Dźokovicia z Rafaelem Nadalem. By tak się stało, Hiszpan w drugim półfinale musi pokonać Denisa Shapovalova. Na razie dwaj najwyżej rozstawieni tenisiści idą przez turniej jak burza, wygrywając wszystkie sety. Kibice zacierają ręce, gdyż nigdy wcześniej w hali Bercy nie doszło do finałowego starcia pomiędzy zawodnikami ,,wielkiej trójki”.

W tegorocznej edycji dominacja Dźokovicia i Nadala nad resztą stawki jest wyraźna. Dość powiedzieć, że Serb w trzech ostatnich meczach nie musiał bronić ani jednego break-pointa. A przeciwników miał wysokiej klasy, bo naprzeciw niego stawali kolejno: Kyle Edmund, Stefanos Tsitsipas i Grigor Dimitrow. Tylko w pierwszym meczu w turnieju Corentin Moutet potrafił dobrać się do skóry Serbowi przy jego podaniu. Francuz miał jednak inne problemy i podobnie jak pozostali nie zdołał ugrać seta.

Pewną szansę dla przeciwników Dźokovicia stanowi doprowadzenie do tie-breaka. Ta sztuka udała się w pierwszym secie półfinałowego pojedynku Grigorowi Dimitrowowi. Bułgar grał momentami jak z nut, ale w najważniejszej wymianie popełnił kosztowny błąd. Przy prowadzeniu 5-4 w tie-breaku, zakończył drive-volleyem składającą się z 32 uderzeń wymianę. Piłka wylądowała jednak na aucie, co uskrzydliło dokonującego cudów w defensywie Dźokovicia. Serb wymusił jeszcze dwa błędy na przeciwniku, dzięki czemu wygrał pierwszego seta, a później naładowany pozytywną energią ruszył do walki w kolejnej odsłonie. Zwycięstwo w drugim secie przyszło mu już łatwiej. O końcowym wyniku zadecydowało przełamanie z piątego gema – jedynego w meczu, w którym returnujący wywalczył break-pointy. Ostatecznie ,,Nole” wygrał 7:6(5), 6:4 w godzinę i 37 minut.

W drugim półfinale Rafael Nadal zmierzy się z Denisem Shapovalovem. Początek tego spotkania zaplanowano na 16.30.


Wyniki

Pierwszy półfinał:

Novak Dźoković (Serbia, 1) – Grigor Dimitrow (Bułgaria) 7:6(5), 6:4

WTA Finals. Barty rozpracowała Pliszkovą

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Elina Switolina w finale Shiseido WTA Finals Shenzhen zmierzy się z Ashleigh Barty. Australijka w trzech setach znalazła sposób na pokonanie Karoliny Pliszkovej.

Na początku spotkania zdecydowanie pewniej wyglądała reprezentantka naszych południowych sąsiadów. Liderka światowego rankingu już w pierwszych dwóch gemach serwisowych musiała bronić aż pięciu „breakpointów”. Zrobiła to skutecznie, ale przy wyniku 2:2 Czeszka wykorzystała ósmą okazję na przełamanie. Jak się później okazało był to decydujący moment tej części meczu. Praworęczna z sióstr Pliszkovych przez cały czas pilnowała własnego serwisu i pewnie zapisała pierwszego seta na swoim koncie.

Obraz gry nie zmienił się również na początku drugiej odsłony pojedynku. Czeszka już w trzecim gemie miała cztery szanse na „breaka”, ale Australijka zdołała się wybronić. Niewykorzystane okazje szybko się zemściły. Turniejowa „dwójka” chwilę później po raz pierwszy w meczu straciła podanie i mistrzyni Roland Garros wyszła na prowadzenie 4:1. W ósmym gemie Pliszkova po raz drugi nie była w stanie utrzymać podania i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się decydujący set.

W trzeciej partii istotną rolę odgrywał serwis. O jej losach rozstrzygnęło pojedyncze przełamanie, które Barty zapisała na swoim koncie w szóstym gemie.


Wyniki

Półfinał singla

Ashleigh Barty (Australia, 1) – Karolina Pliszkova (Czechy, 2) 4:6 6:2 6:3

WTA Finals. Switolina pierwszą finalistką

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Elina Switolina straciła pierwszego seta w turnieju, ale zdołała awansować do finału Shiseido WTA Finals Shenzhen. Ukrainka pokonała Belinda Bencic i jest o krok od obrony tytułu w Mistrzostwach WTA.

Na początku spotkania obie tenisistki pilnowały własnych serwisów. Reprezentantka Szwajcarii w piątym gemie jako pierwsza musiała bronić „breakpointa”, a chwilę później dzięki świetnym returnom przełamała rywalkę. Ubiegłoroczna mistrzyni błyskawicznie odrobiła jednak stratę i na tablicy wyników pojawił się rezultat 4:4. Bencic w tej części meczu była stroną dominująca, grała zdecydowanie ryzykowniej i bliżej linii, za co została nagrodzona w dwunastym gemie. 25-latka urodzona w Odessie obroniła dwie piłki setowej, ale przy trzeciej musiała już skapitulować. Szwajcarka najefektowniejszą wymianę meczu zakończyła wygrywającym backhandem po linii i objęła prowadzenie 1:0 w pojedynku.

Drugą odsłonę spotkania lepiej rozpoczęła Switolina, która odebrała podanie rywalce już w pierwszym gemie. W szóstym gemie młodsza rodaczka Rogera Federera, która przez większość czasu zmagała się z problemami zdrowotnymi, miała dwie okazje, żeby odrobić stratę, ale żadnej z nich nie wykorzystała i Ukrainka odskoczyła na 4:2. Starsza z zawodniczek wypracowaną przewagę utrzymała już do końca partii, a przy wyniku 5:3 dołożyła kolejne przełamanie i wyrównała stan rywalizacji.

Decydujący set pojedynku również nie rozpoczął się po myśli Bencic, która już w drugim gemie straciła podanie i po kilku minutach gry przerywała 0:3. Szwajcarska tenisistka w czwartym gemie utrzymała jeszcze podanie, ale przy wyniku 1:4 zdecydowała się poddać spotkanie.

Elina Switolina w finale zmierzy się albo z Ashleigh Barty albo z Karoliną Pliszkovą.


Wyniki

Półfinał singla

Elina Switolina (Ukraina, 8) – Belinda Bencic (Szwajcaria, 7) 5:7 6:3 4:1

Paryż. Nadal coraz bliżej fotela lidera na koniec sezonu

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Rafael Nadal pokonał J-Wilfrieda Tsongę 7:6(4), 6:1 w ostatnim ćwierćfinale Rolex Paris Masters 2019. Tym samym Hiszpan wygrał 384. mecz w turnieju rangi ATP Masters 1000 i tylko dwa kroki dzielą go od pozycji lidera na koniec sezonu.

Tenisista z Majorki dotychczas czterokrotnie kończył rok na pozycji numer jeden w zestawieniu najlepszych tenisistów świata. Minimalnie lepszy od niego w tej statystyce jest Roger Federer. Teraz Hiszpan ma szansę dogonić Szwajcara. Aby tak się stało, bez oglądania się na inne wyniki, musi sięgnąć po tytuł mistrzowski w Paryżu. Nigdy wcześniej nie wygrał jednak tego turnieju.

W piątek zrobił ku temu kolejny krok. W meczu 1/4 finału spotkał się z ostatnim francuskim mistrzem paryskiego tysięcznika – Jo-Wilfriedem Tsongą. Tym samym odniósł dziesiąte zwycięstwo w czternastym spotkaniu między tymi tenisistami. Sobotni półfinał będzie czwartym Nadala w paryskiej hali Bercy i 73. w turnieju tej rangi.

Kolejnym rywalem dziewiętnastokrotnego mistrza wielkoszlemowego będzie Denis Shapovalov, który w piątkowym ćwierćfinale odebrał szansę wyjazdu na ATP Finals Gaelowi Monfilsowi. Dotychczas Nadal i Kanadyjczyk spotykali się dwukrotnie i odnieśli po jednym zwycięstwie.


Wyniki

Ćwierćfinał singla:

Rafael Nadal (Hiszpania, 2) – J0-Wilfried Tsonga (Francja, WC) 7:6(4), 6:1

Zmiany w sztabie trenerskim uczestniczki WTA Finals

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Raemon Sluiter nie jest już trenerem Kiki Bertens. O rozstaniu z dziesiątą obecnie rakietą świata były holenderski tenisista poinformował za pomocą mediów społecznościowych.

Sluiter, niegdyś 46. zawodnik rankingu ATP, rozpoczął współpracę z Bertens w 2015 roku. Holenderka była wówczas na 110. pozycji w zestawieniu najlepszych tenisistek świata. Teraz jest zadomowiona w pierwszej dziesiątce, a w maju tego roku była nawet czwarta. W trwającym WTA Finals 28-latka wystąpiła jako pierwsza rezerwowa i po wycofaniu się Naomi Osaki zagrała w dwóch meczach. Wygrana z Ashleigh Barty i krecz w meczu przeciwko Belindą Bencic nie dały jej awansu do półfinału. W piątek Sluiter poinformował, że drogi jego i pierwszej rakiety Holandii się rozchodzą.

– Pragnę podziękować Kiki za jej zaufanie, ciężką pracę i poświęcenie przez ostatnie cztery lata. Życzę jej, Remko i Elise wszystkiego najlepszego w przyszłości. Dziękuję WTA i wszystkim trenerom. Życie w tourze może być trudne, ale miałem wrażenie, że wszyscy płynęliśmy jedną łódką. Ostatnie podziękowania dla wszystkich, którzy byli częścią tej podróży przed moim przyjściem. Nie było możliwości osiągnięcia tego wszystkiego bez mocnych podstaw – wyznał Sluiter.

Na słowa byłego już trenera zareagowała też Bertens. – Czasem trzeba podejmować trudne decyzje, które twoim zdaniem uczynią cię lepszym. Nie będę już współpracowała z Raemonem i pragnę mu podziękować za wszystko, co dla mnie uczynił przez ostatnie cztery lata. Dojrzałam jako tenisistka i człowiek. W przyszłym roku będę dalej pracować z Elise Tamaelą jako moją trenerką – podsumowała sytuację i odniosła się do przyszłości Holenderka.