Dżoković zawsze groźny

/ Adam Romer , źródło: Własne, foto: AFP

Im bliżej końca sezonu, tym Novak Dżoković zdaje sie być coraz groźniejszy. A gdy przychodzi do ATP Finals, to Serb budzi demony u poszczególnych rywali. W poniedziałek mocno postraszył Stefanosa Tsitsipasa i dał jasny sygnał, że planuje wygrać turyński turniej.

Dżoković wygrywał w ATP Finals już pięciokrotnie, ale po raz ostatni w 2015 roku. Potem na jego drodze do tytułu stawali Andy Murray, Sasza Zverev, Roger Federer, Dominic Thiem i znów Zverew. W tym roku w Turynie nie ma już żadnego z tych tenisistów, a Serb rozpoczął turniej masters z „wysokiego C”.

Ograł w dwóch setach najwyżej rozstawionego w swojej grupie Tsitsipasa, nie dając Grekowi ani przez chwilę meczu nadziei, że ich pojedynek może mieć inny koniec. O wyniku pierwszego seta zdecydowało jedno przełamanie – w pierwszym gemie. To wystarczyło do wygrania pierwszej partii.

Druga była nieco bardziej zacięta. Grek doczekał się nawet jednego breakpointa (Serb nie miał żadnego), ale cóż z tego gdy nie umiał go wykorzystać. W tiebreaku Dźoković szybko objął prowadzenie 5-1 i dowiózł zwycięstwo do końca.

W pierwszym meczu grupy czerwonej Andrej Rubljow po szalonej końcówce trzeciego seta pokonał Daniiła Miedwiediewa.

Mecze deblowe przyniosły zwycięstwa wyżej rozstawionych par. Koolhof ze Skupskim wygrali z szaloną parą Australijczyków, a Chorwaci Mektić/Pavić swojego rodaka Dodiga i Krajicka. Oba mecze kończyły się w supertiebreakach.


Wyniki

Wyniki grupy czerwonej ATP Finals:

Novak Dżoković (Serbia, 7) – Stefanos Tsitsipas (Grecja, 2) 6:4, 7:6(4)

Andriej Rubljow (6) – Daniił Miedwiediew (4) 6:7(7), 6:3, 7:6(7).

Wyniki debla:

Wesley Koolhof, Neal Skupski )Holandia, Wlk. Brytania, 1) – Thanasi Kokkinakis, Nick Kyrgios (Australia, 8) 6:7(3), 6:4, 10-5;

Nikola MEktić, Mate Pavić (Chorwacja, 4) – Ivan Dodig, Austin Krajicek (Chorwacja, USA, 5) 6:4, 3:6, 10-7.

ATP Finals. Rublow lepszy od Miedwiediewa! Co za mecz!

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

W pierwszym meczu grupy czerwonej podczas tegorocznego ATP Finals zmierzyło się dwóch Rosjan. Nieoczekiwanie lepszy od Daniiła Miedwiediewa okazał się Andriej Rublow. Odniósł zwycięstwo po niesamowitym, trzysetowym boju.

To było już siódme spotkanie Daniiła Miedwiediewa z Andriejem Rublowem. Jednakże jak dotąd ten drugi wygrał tylko raz. Aczkolwiek miało to miejsce w ich ostatnim pojedynku, który odbył się przed rokiem w Cincinnati. Wtedy młodszy z Rosjan wygrał w ogóle pierwszego seta w historii swojej rywalizacji z późniejszym mistrzem US Open i, idąc za ciosem, był górą w całym spotkaniu.

Poniedziałkowy mecz w Turynie Rublow rozpoczął lepiej. Prowadził już 4:1, a później 5:2. Zwycięstwo w secie miał zatem na wyciągnięcie ręki. A jednak wypuścił okazję. Zanim w ogóle wywalczył jakąś piłkę setową, było już 5:5. Mimo to miał jeszcze parę minut później szansę na triumf w tej partii. Dwie piłki na 7:5 zdołał jednak obronić Miedwiediew. Decydujący był tiebreak, a w nim również z początku znacznie lepiej wyglądał Rublow. Prowadził już 6:2. Nie wykorzystał jednak kolejnych pięciu piłek setowych i starszy rodak go skarcił za tę nieskuteczność, triumfując 9:7.

Wielu zawodników po takim obrocie spraw podupadłoby na duchu, ale nie Rublow. Nie tego dnia. W drugiej partii znów to on lepiej prezentował się na początku i w trzecim gemie przełamał. Dodatkowo pomocną dłoń wyciągał Miedwiediew, który w tej części spotkania miał aż cztery podwójne błędy serwisowe. Tym razem 25-latek nie dał sobie odebrać wygranej. Rywal dwie piłki na 6:3 zdołał jeszcze przy własnym podaniu obronić, ale trzeciej już nie dał rady.

Przyszedł czas na decydującą partię. Partię, która okazała się niesamowita. Obydwaj zawodnicy wspięli się na wyżyny swoich umiejętności. Miedwiediew tym razem wybitnie serwował, notując aż 13 asów. Rublow jednak również był nie do ruszenia. Podobnie jak w pierwszym secie, decydujący był tiebreak. Znów przewagę zbudował sobie młodszy z tenisistów, który prowadził już 6:3. Jednak, tak jak wcześniej, miał problem z domknięciem seta. Miedwiediew obronił już cztery meczbole, ale Rublow wywalczył jeszcze jednego. I tym razem zdołał rozstrzygnąć punkt na swoją korzyść.


Wyniki

Andriej Rublow (6) – Daniił Miedwiediew (4) 6:7(7), 6:3, 7:6(7)

Calgary. Dwugodzinny bój Radwańskiej o tytuł, zabrakło niewiele

/ Peter Figura , źródło: Korespondencja z Calgary, foto: Kyle Clapham

Niestety Urszuli Radwańskiej nie udało się wygrać finałowego meczu w National Bank Challenger w Calgary. Po ponad dwugodzinnej walce, niezwykle wyrównanym i emocjonującym pojedynku  nasza zawodniczka uległa Robin Montgomery 6:7(6), 5:7.

W pierwszym secie Radwańska grając podobnie jak w poprzednich meczach. Bardzo uważnie od samego początku spotkania pilnowała własnych gemów serwisowych, zmuszając przeciwniczkę do nieustannego odrabiania strat. Obie tenisistki miały po dwie możliwości przełamania serwisu rywalki, ale żadnej z z nich to się nie udało. Tak wiec o wyniku pierwszego seta zadecydował tie-break, w którym Polka objęła prowadzenie 2:0. Montgomery odrobiła straty,  ale potem popełniła też dwa podwójne błędy serwisowe i jeden z nich dał Radwańskiej piłkę setową. Amerykanka wygrała jednak kolejne dwa punkty, a następnie wykorzystała piłkę setową i to ona po godzinie i piętnastu minutach objęła prowadzenie w setach 1:0.

Drugiego seta Polka rozpoczęła bardzo dobrze, przełamując Montgomery już w pierwszym gemie.  Amerykanka sama jej w tym pomogła, popełniając trzy podwójne błędy serwisowe z rzędu (w sumie aż 6 w drugim secie). W najdłuższym w całym spotkaniu, trwającym blisko 15 minut (17 punktów) drugim  gemie Montgomery miała aż 4 okazje na przełamanie serwisu Radwańskiej. Krakowianka wyszła jednak z tych opresji obronna reka i objęła prowadzenie 2:0. W kolejnym gemie wydawało sie iż Polka doprowadzi do kolejnej okazji na przełamanie serwisu, jednak dość pechowy błąd przy woleju przy stanie po 30, dał okazje Montgomery na odrobienie strat, którą skrzętnie wykorzystała. Radwańska serwując solidnie w całym spotkaniu wygrała jeszcze kolejnego gema na  3:1. Niestety kolejne trzy gemy to sukces amerykanki która w ten sposób objęła prowadzenie w drugim secie 4:3 i  nie oddała go do końca spotkania ,wygrywając drugiego seta 7:5 i całe spotkanie  już przy pierwszej piłce meczowej.
Pomimo tej porażki starty w Kanadzie Urszula Radwańska może uznać za bardzo udane. W Toronto i Calgary Polka dotarła do półfinału i finału ,wygrywając w sumie 11 spotkań (w znacznej części z wyżej notowanymi przeciwniczkami). Porażki w półfinale (Toronto) i finale (Calgary)  przydarzyły się po bardzo zaciętych meczach (w obu spotkaniach Radwańska miała piłki setowe w pierwszym secie,  w obu toczyła bardzo wyrównaną walkę do samego końca)
Finał w Calgary dla Urszuli Radwańskiej awans o 79 miejsc w rankingu WTA i obecnie jest ona sklasyfikowana na 341 miejscu.

Wyniki

Finał singla

Robin Montgomery (USA, 5) – Urszula Radwańska (Polska) 7:6(6), 7:5