United Cup. Dreszczowiec dla Serbii

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Reprezentacja Serbii pokonała drużynę Chin w ostatnim niedzielnym meczu trzeciego dnia rywalizacji podczas rozgrywanego w Australii United Cup. Losy wygranej rozstrzygnął mecz gry mieszanej w której drużyna z liderem rankingu ATP przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Spotkanie Chin i Serbii zakończyło trzeci dzień tenisowej rywalizacji podczas drugiej edycji United Cup. Podobnie jak w poprzednich niedzielnych meczach – między Stanami Zjednoczonymi i Wielka Brytanią oraz Kanadą i Chile – losy wygranej rozstrzygnął mecz gry mieszanej.

Pierwszy punkt dla swojej drużyny zdobył Novak Dżoković. Lider światowego rankingu uporał się z chińskim rywalem bez większych kłopotów i dał prowadzenie swej reprezentacji. Następnie do gry przystąpiły panie. I tu na wysokości zadania stanęła Qinwen Zheng. Tenisistka z Państwa Środka okazała się lepsza od Olgi Danilović i na kort ponownie musieli wyjść panowie. Tym razem z koleżankami z reprezentacji u boku.

Po wygraniu seta otwarcia przez Serbów, wydawało się, że zmierzają oni po wygraną. W drugiej partii jednak rywale zdołali odrobić stratę przegranego seta i doprowadzić do super tie-breaka. Jednak w nim ponownie lepsi okazali się Dżoković i Danilović, którzy przypieczętowali premierowy triumf w tegorocznym United Cup.

Mimo niedzielnej porażki po dwóch kolejkach spotkań liderami grupy E pozostają Chińczycy, którzy oprócz przegranej z Serbią mają na koncie wygrane spotkanie z Republiką Czech. I to właśnie tenisiści zza naszej południowej granicy będą kolejnymi rywalami zespołu na którego czele stoi Novak Dżoković.


Wyniki

Grupa

Chiny – Serbia 1:2

Zhizhen Zhang – Novak Dżoković 3:6, 2:6

Quinwen Zheng – Olga Danilovic 6:4, 6:2

Z. Zhang, Q. Zheng – N. Dżoković, O. Danilovic 4:6, 6:1, 6-10

Monastyr. Udany powrót Kamila Majchrzaka

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Kamil Majchrzak pokonał Philipa Hjorta w meczu pierwszej rundy eliminacji turnieju ITF K15 w Monastyrze. Dla byłego drugiego najlepszego polskiego tenisisty w rankingu ATP był to pierwszy mecz od blisko 14 miesięcznej przerwie spowodowanej dyskwalifikacją.

Tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego ostatni swój mecz rozegrał dokładnie 1 listopada 2022 roku podczas turnieju w Bergamo. Potem tenisowy świat obiegła informacja, że były 75. tenisista świata jest podejrzany o branie niedozwolonych substancji. Ostatecznie śledztwo wykazało, że polski zawodnik nie przyjął dopingu celowo. Tym samym jego zawieszenie nie trwało tyle ile by mogło, gdyby sytuacja miała miejsce celowo.

Ostatniego dnia 2023 roku były drugi polski tenisista w rankingu ATP mógł wystąpić w eliminacja imprezy w Monastyrze. I był to zwycięski powrót. Majchrzak uporał się z rywalem z Danii. Tym samym pozostaje w grze o drabinkę turnieju głównego. By tego dostąpić musi wygrać jeszcze dwa pojedynki.

 


Wyniki

Pierwsza runda kwalifikacji:

Kamil Majchrzak (Polska, WC) – Philip Hjort (Dania) 6:4, 6:4

Naomi Osaka rozważała zakończenie kariery

/ Izabela Modrzewska , źródło: tennishead.net/oprac.własne, foto: AFP

Naomi Osaka przyznała, że planowała odejście od zawodowego tenisa. Swój powrót zawdzięcza narodzinom córki. 

Japońska tenisistka pojawi się na australijskich kortach po ponad rocznej przerwie. Jej relacja z tenisem od dłuższego czasu nie była jednak łatwa. 26-latka zmaga się z nerwicą lękową co przyczyniło się do rezygnacji z French Open w 2021. W ostatnim wywiadzie dla Eurosportu wyznała, że miała moment zwątpienia zaraz po swoim ostatnim występie w 2022 roku.

– Myślałam o tym przez miesiąc, zaraz po Tokio kiedy czułam, że straciłam radość z tego sportu. Uważam, że nie było to w porządku i wobec samej siebie, i wobec ludzi, którzy mnie oglądają. Potem jednak pomyślałam, że gram w tenisa od trzeciego roku życia i jest jeszcze tyle rzeczy do zrobienia. 

Czterokrotna mistrzyni wielkoszlemowa dodała, że jej córka Shai jest jej największą motywacją. – Chcę, żeby zobaczyła kogoś, kto ma wielkie ambicje i marzenia. Myślę, że to bardzo ważne by mieć dobre wzorce do naśladowania. (…) Ponadto, podczas tej przerwy nauczyłam się bardziej doceniać ten sport.  

Tenisistka czuję się teraz pewniejsza siebie i łatwiej nawiązuje kontakty z innymi ludźmi. Jak sama mówi, wcześniej nawet „nie próbowała rozmawiać z innymi zawodniczkami”, a teraz wszelkie interakcje sprawiają jej przyjemność.

United Cup. Obrońcy tytułu wyszli z opresji

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Reprezentacja Stanów Zjednoczonych od zwycięstwa rozpoczęła tegoroczny występ w United Cup. Broniący tytułu tenisiści zza Oceanu po niezwykle wyrównanym meczu pokonali zespół Wielkiej Brytanii. W pierwszym niedzielnym spotkaniu Kanada okazała się lepsza od drużyny Chile.

W dwóch pierwszych niedzielnych spotkaniach trzeciego dnia rywalizacji w United Cup kibice nie mogli narzekać na brak emocji. Zarówno w meczu tenisistów z Kraju Klonowego Liścia z Chilijczykami jak i Amerykanów z Brytyjczykami  losy końcowego triumfu rozstrzygnęły mecze gry mieszanej.

Osłabieni brakiem Felixa Auger-Aliassime’a Kanadyjczycy niemal do końca drżeli o końcowy triumf. Jako pierwsze na korcie pojawiły się Leylah Fernandez oraz Daniela Seguel. Finalistka US Open z 2021 nie miała z rywalką większych problemów i zdobyła pierwszy punkt dla swego zespołu. Również singiel panów między Nicolasem Jarry’m oraz Stevenem Diezem zakończył się zgodnie z przewidywaniami, wygraną tego pierwszego. W decydującym spotkaniu to ponownie tenisiści z Ameryki Północnej byli górą i zwycięstwem zakończyli pierwszy mecz w tegorocznej edycji imprezy.

W spotkaniu Stanów Zjednoczonych z Brytyjczykami to obrońcy tytułu byli faworytami. Jednak spotkanie rozpoczęło się w niespodziewany sposób. Co prawda Jessica Pegula wygrała partię otwarcia z Katie Boulter. Jednak w drugiej odsłonie nie wykorzystała prowadzenie 3:0 z podwójnym przełamaniem i rywalka doprowadziła do decydującej odsłony. W niej również lepsza okazała się klasyfikowana na 56. pozycji tenisistka. W ten sposób prowadzenie Brytyjczyków stało się faktem.

Do wyrównania doprowadził Taylor Fritz, który pokonał Camerona Norrie’go. Chociaż nie bez kłopotów. Amerykanin w premierowej partii prowadził z przewaga przełamania, ale losy tej części meczu rozstrzygnął dopiero w tie-breaku. W drugiej odsłonie zawodnik z San Diego już nie popełnił tego samego błędu. Przełamanie na 5:4 było kluczowym. Po zmianie stron zawodnik z USA zamknął spotkanie i doprowadził do gry mieszanej.

W tej Neil Skupski i Katie Boulter mieli wynik 6:1, 4:4 i 40:15 przy podaniu rywali. Nie zdołali jednak wykorzystać trzech szans na przełamanie i ostatecznie po tie-breaku doszło do rozstrzygającego super tie-breaka. W nim Amerykanie poszli za ciosem i zakończyli spotkanie wygrywające pierwszy mecz w drugiej edycji United Cup.


Wyniki

Grupa B

Kanada – Chile 2:1

Leylah Fernandez – Daniela Seguel 6:2, 6:3

Steven Diez – Nicolas Jarry 5:7, 4:6

L. Fernandez, S. Diez – D. Seguel, T. Barrios Vera 7:5, 4:6, 10-8

Grupa C

Stany Zjednoczone – Wielka Brytania

Jessica Pegula – Katie Boulter – 7:5, 4:6, 4:6

Taylor Fritz – Cameron Norrie 7:6(5), 6:4

J. Pegula, T. Fritz – K. Boulter, C. Norrie 1:6, 7:6(4), 10-7

Alycia Parks świętuje 23. urodziny!

/ Nikodem Nokiel , źródło: własne/www.instagram.com, foto: AFP

W Sylwestra urodziny obchodzi czternasta ”rakieta” Stanów Zjednoczonych – Alycia Parks. Młoda Amerykanka jest jedną z wielu nadziei amerykańskiego tenisa. Niezwykle utalentowaną i grającą bardzo fizyczny tenis dziewczyną. Z okazji święta Alycii postanowiliśmy szerzej przedstawić sylwetkę tej intrygującej zawodniczki.

Początki bywają trudne

Amerykanka przyszła na świat 31 grudnia 2000 roku w Riverdale, w Kalifornii. Przygoda Parks z „białym sportem” rozpoczęła się od otrzymania przez nią i jej siostrę rakiet i piłek w nagrodę za ich świetne stopnie zdobyte w szkole. Po tym zdarzeniu, 23-latka rozpoczęła swoją przygodę i gonitwę po sportowe marzenia. Alycia nie brała udziału w dużej liczbie turniejów. Jak przyznała, udawała się jedynie na turnieje odbywające się w pobliżu jej miejsca zamieszkania. A kluczem doboru turniejów był sposób w jaki mogła się dostać na miejsce. W tourze zadebiutowała w roku 2021 w USC Health Women’s Open, turnieju rangi 250 rozgrywanym w Charleston. Po tym jak w pierwszej rundzie pewnie pokonała kwalifikantkę Grace Min w dwóch setach, w kolejnym meczu wyraźnie uległa Ons Jabeur, wygrywając z turniejową „jedynką” jedynie cztery gemy.

23-latka z kapitalnej strony zaprezentowała się czeskim oraz polskim kibicom w Ostrawie w 2022 roku. Rozpoczynając od eliminacji zmagania w turnieju WTA 250 dotarła do ćwierćfinału, w którym uległa faworytce gospodarzy – Barborze Krejcikovej. We wcześniejszych rundach turnieju głównego pokonała między innymi Karolinę Pliszkovą, Annę-Lenę Friedsam czy turniejową „czwórkę” Marię Sakkari. Przegrała dopiero w ćwierćfinale imprezy z faworytką gospodarzy – Barborą Krejčíkovą.

Tenisowy świat patrzy

Tenisowy świat zwrócił na Amerykankę większą uwagę po jej triumfie w turnieju rangi WTA 250 we francuskim Lyonie na początku roku 2023. Parks imponowała olbrzymią pewnością siebie i kapitalnymi serwisami, stanowiącymi ważny element jej tenisowego repertuaru. Szczególnie podczas gry pod dachem. Wystarczy wspomnieć, że w finale imprezy, w którym ciemnoskóra tenisistka pokonała faworyzowaną Caroline Garcię, Alycia zaserwowała aż 15 asów! Spokojna i pełna pokory reakcja Amerykanki na zwycięstwo w zawodach rozgrywanych w trzecim co do wielkości mieście Francji imponowała. Wydawało się, że przed Parks kolejne wielkie sukcesy w 2023 roku.

Zbyt duże oczekiwania

Niestety młoda tenisistka nie poszła za ciosem. Alycia przegrywała mecz za meczem, zazwyczaj nie potrafiąc awansować nawet do drugiej rundy. Niemoc Amerykanki trwała do końca sezonu. Zanotowała w nim zapewne niezadowalający ją  procent wygranych spotkań na poziomie WTA w 2023, który wyniósł raptem 38%. Znacznie lepiej Amerykanka prezentowała się za to w grze podwójnej, triumfując z Taylor Townsend u boku w imprezie rangi WTA 1000.

Słabe wyniki Amerykanki w ostatnich miesiącach nie przekreślają jednak jej szans na zawojowanie świata kobiecego tenisa. W końcu Parks często porównywana jest do Sereny Williams, a na taki komplement trzeba sobie zasłużyć. W 23-latce drzemie olbrzymi potencjał który zaprezentowała niejednokrotnie, w szczególności podczas turniejów rozgrywanych na kortach pod dachem.

Zatem nie wykluczone, że jeżeli Amerykanka poradzi sobie z ciężarem mentalnym, towarzyszącym cotygodniowej rywalizacji na najwyższym światowym poziomie, ma szansę zameldować się w gronie najlepszych tenisistek naszego globu. Na odpowiedź, czy taka sytuacja rzeczywiście będzie miała miejsce, musimy jeszcze nieco poczekać. Z pewnością jednak misja ta może zostać zrealizowana czego zapewne zawodniczce z Atlanty z okazji urodzin życzą jej kibice.

Holger Rune pozostanie w akademii Patricka Mouratoglou

/ Łukasz Duraj , źródło: https://www.tennismajors.com/, własne, foto: AFP

W ostatnich miesiącach w sztabie Holgera Rune doszło do ważnej zmiany. Zdolny Duńczyk chce wygrać swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy i zatrudnił jako trenera legendarnego Borisa Beckera. Jednocześnie zawodnik podjął decyzję o pozostaniu pod opieką słynnej tenisowej akademii.

Końcówka roku w wykonaniu Holgera Rune zwiastowała powrót 20-latka do dobrej dyspozycji. Tenisista wystąpił w ATP Finals i liczy na krok do przodu w kolejnym sezonie. Pomocą dla reprezentanta Danii ma być nie tylko – wspominany wyżej – Becker, ale także eksperci z Akademii Patricka Mouratoglou.

W mediach społecznościowych Holgera czytamy, że w jego ekipie pozostaną fizjoterapeuta Louis Fresneau, analityk Mike James i specjalista od przygotowania fizycznego Lapo Becherini. Duńczyk skomentował ten fakt następująco:

– Cieszę się z przedłużenia mojej współpracy z Tenisową Akademią Mouratoglou. Dziękuję za tę możliwość, wasze wsparcie i lojalność – podkreślił.

Holger Rune rozpocznie nowy sezon w australijskim Brisbane. Duńczyk jest tam rozstawiony z numerem pierwszym, a zmagania otworzy spotkaniem z Maxem Purcellem.

Murray podzielił się swoimi wrażeniami po treningach z Nadalem

/ Piotr Rutkowski , źródło: puntodebreak.com, oprac. własne, foto: AFP

Andy Murray odbył sesję treningową w Brisbane z powracającym do rozgrywek po kontuzji Rafaelem Nadalem. – Treningi z nim są naprawdę bardzo intensywne. Jest w dobrej kondycji fizycznej i gra na dobrym poziomie – deklaruje szkocki tenisista.

Przypomnijmy, że Nadal wraca do touru po niemal rocznej przerwie. Murray, po wspólnym treningu, zauważył istotne różnice w grze Hiszpana.

– Są pewne rzeczy, które robi nieco inaczej, jak na przykład bycie bardziej agresywnym przy drugim serwisie i próba ograniczenia wymiany, czy wcześniejsze szukanie wygrywającego uderzenia. Jeśli chce odnieść sukces, myślę, że musi podążać tą drogą i w ten sposób grał przeciwko mnie na treningu. Jeśli kontuzje go oszczędzą, ten styl gry bardzo się sprawdzi – stwierdził trzykrotny mistrz imprez wielkoszlemowych.

Murray o przygotowaniach do nowego sezonu

– Czuję się znacznie lepiej fizycznie i psychicznie niż kilka miesięcy temu. Miałem trudności w okresie przygotowawczym, ponieważ doznałem kontuzji barku, miałem też mały problem z kolanem i zachorowałem, kiedy miałem odbyć blok treningowy w Dubaju. Potem jednak udało mi się zregenerować siły i wykorzystać dni, w których musiałem ciężko pracować. Nie byłem w stanie rozegrać tylu setów, ile bym chciał, ale w ostatnie dni trenuję tutaj, w Australii, a w dodatku z jednymi z najlepszych na świecie – zakończył Andy Murray , który otworzy nowy sezon przeciwko Grigorowi Dimitrowowi na turnieju ATP 250 w Brisbane.

Turniej w stolicy stanu Queensland z udziałem m.in. Nadala i Murraya startuje już 31 grudnia.

Alcaraz ujawnił swoje cele na 2024 rok

/ Piotr Rutkowski , źródło: tennisworldusa.org, oprac. własne, foto: AFP

Wicelider rankingu ATP Carlos Alcaraz ujawnił swoje najważniejsze tenisowe cele na rok 2024. Są one ambitne, ale i realne. Tym bardziej że w dwóch ostatnich sezonach zdobył łącznie aż 11 tytułów!

Przypomnijmy, że podopieczny Juana Carlosa Ferrero nie będzie miał punktów do obrony aż do Australian Open i ma szansę zbliżyć się do Novaka Dżokovicia. Jednak bycie liderem rankingu na koniec sezonu nie jest priorytetem Hiszpana.

Moim celem na rok 2024 jest zdobycie kolejnego Wielkiego Szlema i medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Niemniej gdybym miał wybrać tylko jeden, wybrałbym złoty medal we Francji – stwierdził tenisista z El Palmar.

W wieku 20 lat Carlitos wygrał już dwa turnieje wielkoszlemowe. W 2022 roku sięgnął po zwycięstwo na kortach Flushing Meadows, a rok później okazał się najlepszy przy Church Road. Ogółem w swoim dorobku ma już dwanaście zwycięskich turniejów. Warto przy tym podkreślić, że zaledwie trzy z nich były imprezami najniższej rangi.

Pierwszy wielkoszlemowy turniej w 2024 roku rozpocznie się już 14 stycznia w Melbourne. Tytułu bronić będzie Novak Dżoković. Z kolei Alcaraz wystąpi w Australian Open po raz pierwszy od 2022 roku. Wówczas doszedł do 3. rundy, co jest jego najlepszym rezultatem w tej imprezie.

Auckland. Wymagająca rywalka Magdaleny Fręch

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Impreza rangi WTA 250 w Auckland będzie pierwszym turniejem Magdaleny Fręch w rozpoczętym właśnie sezonie. Łodzianka rywalizację rozpocznie od pierwszej rundy.

Trzecia rakieta naszego kraju po sześciu latach powraca do Nowej Zelandii. W 2018 roku Fręch występ zakończyła po meczu eliminacji pierwszej rundy. Obecny ranking sprawia, że sklasyfikowana na 74. miejscu zawodniczka nie musi się martwić o miejsce w drabince turnieju głównego.

Jednak należy przyznać, że polska tenisistka nie miała szczęścia w losowaniu. Pierwszą rywalką Fręch będzie Marie Bouzkova, która w imprezie rozstawiona jest z numerem piątym. W przypadku wygranej kolejną przeciwniczką tenisistki z Polski może być powracająca do rywalizacji Amanda Anisimova lub Anastazja Pawluczenkowa.

Jeszcze nie wiadomo kiedy odbędzie sie spotkanie między Magdaleną Fręch i Marie Bouzkovą. Turniej główny rusza pierwszego dnia 2024 roku.

Denis Shapovalov odpowiada na krytykę ze strony swojego byłego trenera

/ Kacper Roguski , źródło: ubitennis.net, foto: AFP

Denis Shapovalov uważa za „okropne” zarzuty Michaiła Jużnego, że nie zawsze traktował tenisa priorytetowo.

Były rosyjski tenisista współpracował z Kanadyjczykiem w latach 2019-2021. Był to wyjątkowo dobry dla Shapovalova okres w którym osiągnął życiowy wielkoszlemowy sukces (półfinał Wimbledonu 2021). Ponadto 24-latek we wrześniu 2020 roku zajął rekordowe dla siebie dziesiąte miejsce w rankingu ATP. Pomimo dobrych wyników Jużny rozstał się z Shapovalovem. Rosjanin jako jeden z powodów odejścia podał różnice zdań oraz poczucie bycia bardziej sparingpartnerem niż trenerem.

Rok po rozstaniu Shapovalov próbował na nowo zatrudnić Jużnego w roli swojego szkoleniowca, ale nie doszło do porozumienia z powodu obaw Rosjanina. – Miałem poczucie, że nie jestem w stanie mu pomóc. On słucha, ale nie robi wszystkiego co trzeba zrobić, żeby zostać topowym graczem. Dwa lub trzy lata temu był jednym z tych gości, którzy byliby w stanie być stabilnie w czołowej dziesiątce rankingu, ale żeby to się stało musi zmienić parę rzeczy poza tenisem. Musi być w 100% zdrowy. Najważniejszym z kolei jest, żeby zawsze traktował tenis jako priorytet. Tak jest przez większość czasu, ale w mojej opinii podjął parę złych decyzji, kiedy nie potraktował tenisa priorytetowo. – powiedział Michaił Jużny.

Tenisista, który aktualnie znajduje się na 109. miejscu w rankingu, postanowił odpowiedzieć na zarzuty na platformie X. Denis Shapovalov napisał – To okropne, że ktoś może wyjść i powiedzieć, że nie daje z siebie wszystkiego, kiedy dosłownie uporządkowałem swoje życie pod tenisa od piątego roku życia. Nie wspominając już o tym, że jestem od Wimbledonu kontuzjowany i codziennie robię wszystko, żeby wrócić na kort.

Aktualnie Denis Shapovalov jest prowadzony przez trenera Matta Daly’ego. Ostatni rok był dla Kanadyjczyka bardzo trudny. Tylko w czterech turniejach z trzynastu był w stanie wygrać dwa mecze z rzędu. Shapovalov pauzuje od Wimbledonu, gdzie odpadł w czwartej rundzie po meczu z Romanem Safiullinem.