Doha. Obustronny ostrzał w finale

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

O tytuł w turnieju Qatar Total Open zagrają Aryna Sabałenka i Petra Kvitova. Białorusinka zatrzymała Swietłanę Kuzniecową, a dwukrotna mistrzyni Wimbledonu przerwała serię czterech porażek z rzędu z Ashleigh Barty.

Jako pierwsze na korcie centralnym pojawiły się 21-latka urodzona w Mińsku i Rosjanka. Reprezentantka Białorusi w obydwu partiach była lepsza o jedno przełamanie i po 73 minutach gry mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Jestem bardzo szczęśliwa, że wystąpię w finale, szczególnie, że to mój pierwszy raz tutaj – powiedziała Sabałenka. – Jestem zadowolona z poziomu, który prezentuję. Zobaczymy, co wydarzy się jutro, ale na pewno dam z siebie wszystko. Myślę, że poruszam się lepiej i dłużej utrzymuję się punktach. Już nie boję się długich wymian, zaczęły mi one sprawiać przyjemność. To robi dużą różnicę, bo jak coś lubisz, to wiesz, że możesz to zrobić. W innym przypadku odczuwasz tylko presję.

Finałową rywalką Białorusinki będzie Petra Kvitova, która po ponad roku znalazła w końcu sposób na pokonanie Ashleigh Barty.

Zmusiłam się, żeby wejść w głębiej w kort, a nie biegać napisie „Katar” – wyjaśniła po meczu dwukrotna mistrzyni Wimbledonu. – Nie chciałam, żeby ona tak daleko odrzucała mnie za linię. Próbowałam więc zabrać jej trochę czasu, żeby nie mogła dyktować punktów forhandem. To był według mnie klucz do zwycięstwa. W ostatnim pojedynku przeciwko niej też miałam swoje szanse, ale dzisiaj byłam chyba po prostu odważniejsza. Na początku drugiej partii Ash zaczęła grać więcej slajsem. Przyzwyczajenie się do tego i powrót do agresywnej gry z pierwszego seta, zajęły mi trochę czasu. Ten mecz był naprawdę wyczerpujący, ale teraz wiem, że jestem w stanie rozgrywać długie wymiany, zawsze kiedy trzeba i jestem z tego bardzo zadowolona.

W sobotę Petra Kvitova zagra o 28. tytuł w karierze. Z kolei Białorusinka będzie miała szanse na szóste zwycięstwo w głównym cyklu. Czeszka w bilansie spotkań prowadzi z Sabałenką 2:1.


Wyniki

Półfinał singla

Petra Kvitova (Czechy, 8) – Ashleigh Barty (Australia, 1) 6:4 2:6 6:4

Aryna Sabałenka (Białoruś, 9) – Swietłana Kuzniecowa (Rosja) 6:4 6:3

Pau. Pokaz siły Janowicza

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Jerzy Janowicz zagra o finał francuskiego challengera z pulą nagród 92 tysiące euro. W piątek Polak ani razu nie musiał się nawet bronić przed stratą serwisu i nie dał większych szans Hugo Grenierowi.

Spotkanie lepiej rozpoczął łodzianin, który już w trzecim gemie odebrał podanie rywalowi, dzięki czemu wyszedł na prowadzenie 3:1. Półfinalista Wimbledonu z 2013 roku nie roztrwonił przewagi „breaka”, a w dziewiątym gemie po raz drugi przełamał Francuza i pewnie objął prowadzenie 1:0 w meczu.

O losach drugiej odsłony spotkania zadecydowało pojedyncze przełamanie, które Janowicz zapisał na swoim koncie w czwartym gemie.

Rywalem polskiego tenisisty w walce o finał będzie albo rozstawiony z numerem pierwszym Jiri Vesely albo tegoroczny mistrz juniorskiego Australian Open Harold Mayot.


Wyniki

Ćwierćfinał singla

Jerzy Janowicz (Polska, WC) – Hugo Grenier (Francja) 6:3 6:3

Dubaj. Dźoković na krawędzi, ale zwycięski

/ Dominika Opala , źródło: www.atptour.com /własne, foto: AFP

Gael Monfils był o krok od premierowego zwycięstwa nad Novakiem Dźokoviciem. Serb obronił trzy piłki meczowe i 17. raz w karierze pokonał Francuza. W finale lider rankingu zagra ze Stefanosem Tsitsipasem, który drugi raz z rzędu powalczy o mistrzostwo w Dubai Duty Free Tennis Championships. 

Gael Monfils prezentował w ostatnich tygodniach znakomitą formę. Francuz sięgnął po tytuły w Montpellier i Rotterdamie, i był niepokonany od 12. pojedynków. O finał w Dubaju przyszło mu rywalizować z Novakiem Dźokoviciem, który może się pochwalić jeszcze dłuższą zwycięską serią w tym sezonie. Paryżanin jeszcze nigdy nie pokonał Serba, a przed dzisiejszym spotkaniem przegrał z nim 16 wcześniejszych. Monfils mówił przed meczem, że jeszcze nie udało mu się znaleźć sposobu na pokonanie belgradczyka. Wydawało się jednak, że w piątek jego plan zakończy się sukcesem.

Początek meczu należał zdecydowanie do Monfilsa. Francuz prezentował dużą różnorodność i starał się odciągnąć rywala od linii końcowej. Pierwsze przełamanie powędrowało na konto paryżanina w trzecim gemie, który wywierał presję przy returnie. Solidny serwis w partii otwarcia pozwolił Monfilsowi czuć się pewnie, a w siódmym gemie uzyskał kolejnego breaka. Tym samym Serb zdobył tylko dwa gemy i Francuz wyszedł na prowadzenie po 46 minutach gry.

Monfils poszedł za ciosem i na początku drugiej odsłony ponownie odebrał podanie liderowi rankingu. Wydawało się, że takiej przewagi nie wypuści już z rąk, szczególnie, że wcześniej pewnie wygrywał gemy serwisowe. Tak się jednak nie stało, „Nole” zerwał się do walki, grał solidniej i przestał popełniać błędy. Serb odrobił straty w szóstym gemie i ostatecznie doszło do tie-breaka. Przed tie-breakiem z kolei Dźoković miał pięć piłek setowych, ale wtedy Monfils zdołał wybronić się serwisem.

Tie-break był pełen zwrotów akcji i emocji. Obaj tenisiści nie mogli ustabilizować podania, dlatego też pierwsze pięć punktów padło łupem returnujących. Jako pierwszy przewagę uzyskał Monfils i wyszedł na prowadzenie 6:3. Francuz był o krok, aby w końcu wygrać z Dźokoviciem, ale przy piłkach meczowych dla Francuza różnicę zrobił solidny forehand Serba. Monfils nie wykorzystał szans i finalnie to „Nole” doprowadził do wyrównania.

Taki obrót spraw podłamał paryżanina, który w trzeciej partii był cieniem samego siebie i dał się trzykrotnie przełamać, zdobywając jedynie gema – To jak bycie na krawędzi klifu – ocenił obronę piłek meczowych Dźoković. – Wiesz, że nie ma odwrotu, więc musisz skoczyć i znaleźć sposób na przeżycie.

Serb awansował do finał w Dubaju szósty raz. Z kolei finałowemu przeciwnikowi Dźokovicia ta sztuka udała się drugi raz. W poprzednim sezonie Stefanos Tsitsipas przegrał mecz o mistrzostwo z Rogerem Federerem. Grek w piątek pokonał w półfinale Daniela Evansa, rozgrywając solidny pojedynek i tracąc pięć gemów.

To będzie piąte starcie Dźokovicia i Tsitsipasa. Bilans spotkań wynosi 2-2.


Wyniki

Półfinały singla:

Novak Dźoković (Serbia, 1) – Gael Monfils (Francja, 3) 2:6, 7:6 (8), 6:1

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 2) – Daniel Evans (Wielka Brytania) 6:2, 6:3

Acapulco. Kubot i Melo w półfinale bez gry

/ Jakub Karbownik , źródło: atptour.com/własne, foto: AFP

Łukasz Kubot i Marcelo Melo zameldowali się w półfinale rywalizacji deblowej turnieju rangi ATP Tour 500 w Acapulco. Polsko-brazylijski duet awans uzyskał bez gry, ponieważ ich rywale oddali mecz walkowerem. 

Najczęściej tenisiści z czołówki koncentrują się wyłącznie na rywalizacji singlowej lub deblowej. Nieco inaczej jest w Meksyku z Grigorem Dimitrowem. Były trzeci tenisista świata w Ameryce Południowej łączy grę w singlu z występami w deblu. W piątek Bułgar przerwał serię pięciu porażek z rzędu w meczach przeciwko Stanowi Wawrince, co dało mu awans do półfinału singla. To sprawiło, że Dimitrow grający w deblu z Taylorem Fritzem poddali ćwierćfinałowy mecz debla przeciwko „Kubelo”. Oficjalnym powodem rezygnacji z gry była infekcja wirusowa.

Półfinałowymi rywalami naszego debla będzie chorwacki duet Nikola Cacić/Dusan Lajovic. W przypadku wygranej Polak zanotuje 400. wygrany deblowy mecz w głównym cyklu.

 


Wyniki

Ćwierćfinał debla

Ł. Kubot/M. Melo (Polska, Brazylia 2)  – G. Dimitrow / T. Fritz (Bułgaria,USA) – walkower

Acapulco. Po czterech latach Dmitrow znów lepszy od Wawrinki

/ Tomasz Górski , źródło: https://www.atptour.com/, foto: AFP

Grigor Dimitrow ostatni raz wygrał ze Stanem Wawrinką w sierpniu 2016 roku. Kolejne pięć spotkań padło łupem Szwajcara. Jednak dziś znów lepszy był Bułgar w meczu ćwierćfinałowym w Acapulco. Awans wywalczył także Rafa Nadal i dwóch Amerykanów.

W ostatnich pięciu spotkaniach z Wawrinką – Dimitrow wygrał tylko dwa sety. Zatem i w Acapulco to Szwajcar był stawiany w roli faworyta. Jednak tym razem to Bułgar od początku zaczął grać agresywnie i to przynosiło efekty. W całym meczu zdobył trzy breaki, tylko raz stracił serwis. Po godzinie i trzydziestu minutach Dimitrow przypominał sobie smak zwycięstwa nad Wawrinką. Czekał na to cztery lata.

– Grałem kilka razy przeciwko Stanowi i ćwiczyliśmy razem wiele razy. Między nami jest to głównie bitwa mentalna – powiedział Dimitrow. – Pięć razy z rzędu przegrałem z nim, ale te straty zainspirowały mnie. Te straty mi pomogły. Mimo, że to boli, to przyznaję. Chciałem dziś wieczorem zagrać najlepiej jak się da, i udało się – podsumował.

Łączny bilans bezpośrednich pojedynków wciąż lepszy na korzyść Szwajcara, jednak już tylko 7-5. Natomiast Dimitrow do meczu o finał zmierzy się z Rafaelem Nadalem. Hiszpan pokonał w dwóch, szybkich setach Koreańczyka Kwona. Po meczu Hiszpan podkreślił trudności związane ze spotkaniem oraz docenił rywala.

– Mecz był znacznie trudniejszy niż mówi to wynik. Myślę, że to był piękny mecz – powiedział Nadal. – To był dobry mecz z twardym przeciwnikiem. Myślę, że Kwon będzie miał bardzo dobrą karierę tenisową – dodał.

W drugim półfinale dojdzie do pojedynku dwóch Amerykanów. John Isner zagra z Taylorem Fritzem. Pierwszy potrzebował dziś trzech setów aby ograć Tommy’ego Paula.

– Paul bardzo się poprawił, a jego wyniki pokazują, że w tym roku będzie mocny. Jestem już doświadczonym amerykańskim tenisa i  będę starał się dorównywać młodym i utrzymywać na wysokim poziomie tak długo jak się da. – powiedział Isner. – Wygrywanie takich meczów daje mi dużą pewność siebie – dodał.

Fritz w dziewięćdziesiąt kilka minut drugi raz w karierze pokonał Kyle’a Edmunda.

– Kiedy Kyle i ja gramy ze sobą, chodzi przede wszystkim o to, kto zdominuje grę mocnymi uderzeniami – powiedział Fritz. – Nawet gdy byłem zdenerwowany, powtarzałem sobie, że wciąż muszę zagrywać z dużą mocą – dodał.


Wyniki

Ćwierćfinały singla:

Rafael Nadal (Hiszpania, 1) – Soonwoo Kwon (Korea Płd) 6:2, 6;1

Grigor Dimitrow (Bułgaria, 7) – Stan Wawrinka (Szwajcaria, 3) 6:4, 6:4

John Isner (USA, 5) – Tommy Paul (USA, WC) 7:6(3), 3:6, 6:2

Taylor Fritz (USA)  – Kyle Edmund (Wielka Brytania) 6:4, 6:3

Calgary. Żuk powalczy o półfinał

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Kacper Żuk poszedł za ciosem po wyeliminowaniu rozstawionego z numerem pierwszym Vaska Pospisila. W trzeciej rundzie challengera z pulą nagród 81 tysięcy dolarów Polak okazał się lepszy od JC Aragone’a.

Reprezentant Polski dobrze rozpoczął spotkanie. Szybko przełamał rywala, dzięki czemu odskoczył na 3:1. Amerykanin odrobił jednak stratę, a później gra toczyła się już zgodnie z regułą własnego serwisu i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. Ta dodatkowa rozgrywka miała bardzo wyrównany przebieg. Tenisista ze Stanów Zjednoczonych jako pierwszy wypracował sobie piłkę setową przy wyniku 6:5, ale Żuk zdołał się wybronić. Po zmianie stron Polak wygrał również dwa kolejne punkty i objął prowadzenie 1:0 w meczu.

W drugiej odsłonie meczu 21-latek z Nowego Dworu Mazowieckiego zdobył „breaka” już w pierwszym gemie, ale Aragone błyskawicznie odrobił stratę. Chwilę później reprezentant Stanów Zjednoczonych po raz kolejny nie był jednak w stanie utrzymać podania. Podopieczny Aleksandra Charpantidisa tym razem wypracowaną przewagę utrzymał już do końca partii,  dzięki czemu po godzinie i 32 minutach gry mógł się cieszyć ze zwycięstwa i pierwszego w karierze awansu do ćwierćfinału w imprezie rangi challenger.

O półfinał kanadyjskich zawodów Kacper Żuk zagra z Tobiasem Kamke. Niemiec w dwóch setach pokonał rozstawionego z numerem 5 Braydena Schnura.


Wyniki

Trzecia runda singla

Kacper Żuk (Polska) – JC Aragone (USA, 13) 7:6(6) 6:4