Dźoković planuje poprawić rekord Federera

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com/L'Equipe, foto: AFP

Novak Dźoković wygrywając w Melbourne, sięgnął po siedemnasty tytuł wielkoszlemowy w karierze. Tym samym Serb umocnił się na trzeciej pozycji w klasyfikacji zwycięzców najważniejszych turniejów w sezonie. Więcej wygranych od ośmiokrotnego mistrza Australian Open mają jedynie Rafael Nadal i Roger Federer.

O tym, że Serb, Szwajcar i Hiszpan zdominowali rozgrywki podczas czterech najważniejszych turniejów w sezonie, świadczy fakt, że z 65 tytułów mistrzowskich, jakie były do rozdania od 2004 roku, 55 padło łupem tych trzech tenisistów. Najwięcej zwycięstw – 20 – ma na koncie Roger Federer. Jedno mniej ma Rafael Nadal.

Novak Dźoković wygrywając w niedzielę, sięgnął po siedemnasty tytuł wielkoszlemowy. Tym samym traci ma tylko trzy zwycięstwa mniej od Federera. Jednak, jak zapowiedział podczas konferencji po pierwszym tegorocznym finale Wielkiego Szlema, zamierza odebrać palmę pierwszeństwa Szwajcarowi.

– Wielkie Szlemy to jeden z głównych powodów, dla których wciąż rywalizuję i gram przez cały sezon – mówił, cytowany przez portal atptour.com Serb.

O tym, że rekord Szwajcara jest zagrożony i poprawi go obecny lider rankingu, przekonany jest dawny mistrz, Mats Wilander. – Będę zaskoczony, jeżeli Novak Dźoković nie sięgnie w tym roku po jeszcze co najmniej dwa tytuły wielkoszlemowe. Według mnie Serba stać na 25 wielkoszlemowych zwycięstw, zanim zdecyduje się zakończyć karierę – powiedział w wywiadzie dla L’Equipe ośmiokrotny mistrz wielkoszlemowy.

Corretja: Murray powinien odpuścić Roland Garros

/ Anna Niemiec , źródło: ubitennis.net, foto: AFP

Andy Murray z powodu kontuzji pachwiny wciąż opóźnia rozpoczęcie sezonu 2020. Alex Corretja, były trener 32-latka, uważa, że Brytyjczyk powinien zrezygnować z występu na kortach Roland Garros i skupić się na wimbledońskiej rywalizacji.

Corretja, który pomagał Murrayowi w latach 2008-2011, sugeruje, że gra w Roland Garros może być z dużym wyzwaniem ze względu na nawierzchnię. Były hiszpański tenisista równocześnie uważa, że były lider światowego rankingu powinien wystąpić w turniejach poprzedzających paryską imprezę, ale po to, żeby zbudować formę meczową przed sezonem na trawie.

Jeśli opuści sezon gry na mączce, będzie miał strasznie długą przerwę – uargumentował swoją opinię obecny komentator telewizji Eurosport. – Okres gry na trawie trwa tylko trzy tygodnie, więc trudno będzie załapać odpowiedni rytm meczowy. On musi potraktować te mecze jako najlepsze możliwe przygotowanie do Wimbledonu. Im więcej meczów rozegra, tym lepiej, ale nie ma potrzeby, żeby jakoś strasznie angażował się w nie emocjonalnie. On ma dużo doświadczenia, ale jego ciało szwankuje. Dla niego to bez różnicy czy dotrze do półfinału w Madrycie czy innym turnieju. Dla niego ważne będzie, jeśli rozegra dobre zawody na Wimbledonie, a to oznacza, że musi być zdrowy.

Pomimo nie najlepszej ostatnio passy, Alex Corretja uważa, że reprezentant Wielkiej Brytanii na kortach trawiastych wciąż jest w stanie zagrozić najlepszym tenisistom na świecie.

Jeśli uda mu się złapać odpowiedni rytm, będzie groźny – zapowiedział były wicelider światowego rankingu. – On zna to uczucie i wie co jest konieczne, żeby wygrywać. Dużo zależy również od losowanie. Na pewno nikt będzie chciał na niego trafić w pierwszej rundzie. Nie będzie łatwo, bo po tak długiej przerwie, trudno jest się zregenerować po długich meczach do trzech wygranych setów. Wydaje mi się, że cokolwiek osiągnie w przyszłości, to będzie ekstra prezent. On zdobył już wszystko, czego pragnął. Pamiętam rozmowę z nim, gdy dopiero zaczynał wielką karierę. Powiedział mi, że chce zostać numerem 1 na świecie, wygrywać turnieje wielkoszlemowe oraz zdobyć Puchar Davisa, co wydawało się wtedy niemożliwe. 

Montpellier. Turniej Francuzów

/ Michał Krogulec , źródło: , foto:

Trwa 10. edycja turnieju ATP 250 w Montpellier, gdzie siedmiokrotnie wygrał reprezentant gospodarzy. W drabince głównej w tym roku na starcie ośmiu trójkolorowych.

W III dniu halowej imprezy na kortach twardych zaplanowane zostały między innymi czysto wewnętrze pojedynki pomiędzy Kanadyjczykami Vasekiem Pospisilem i Denisem Shapovalovem oraz Francuzami Gillesem Simonem i Richardem Gasquetem.

Wczoraj do kolejnej rundy awansował inny reprezentant klonowego liścia, Felix Auger-Aliassime. Najwyżej rozstawiony został Gael Monfils.

Rok temu triumfował Jo-Wilfried Tsonga, w tym roku nieobecny. Natomiast w dotychczasowej historii turnieju, tylko Tomas Berdych (2012) i Alexander Zverev (2016) wygrywali spoza Francuzów imprezę.


Wyniki

I runda gry pojedynczej:

F. Auger-Aliassime (Kanada, 5 WC) – D.Dzumhur (Bośnia i Hercegowina, Q) 6:7(5), 6:2, 6:2
F.Krajinović (Serbia, 7) – E.Couacaud (Francja, Q) 6:4, 6:4
M.Ymer (Szwecja) – J.Sinner (Włochy) 6:3, 6:4
A.Bublik (Kazachstan) – H.Laaksonen (Szwajcaria) 6:7(2), 6:1, 7:6(2)
P.H. Herbert (Francja) – S.Stachowski (Ukraina, Q) 6:2, 7:5
E.Ruusuvuori (Finlandia, Q) – D.Novak (Austria) 7:6(3), 4:6, 6:2

Buenos Aires. Dwukrotny mistrz nie zagra w tegorocznej edycji

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Dominic Thiem nie wystąpi w turnieju rangi ATP Tour 250, który w dniach 10-16 lutego odbędzie się w Buenos Aires. Austriak planuje powrócić do rywalizacji tydzień później, w Rio de Janeiro.

Można powiedzieć, że stałym punktem w kalendarzu startów świeżo upieczonego finalisty Australian Open  są występy w Ameryce Południowej. W Buenos Aires i Rio de Janeiro Austriak sięgnął w sumie po trzy tytuły mistrzowskie. W tym roku dwukrotny mistrz Argentina Open nie pojawi się jednak na kortach Buenos Aires Lawn Tennis Club. Postanowił odpocząć po występie w Australian Open.

–  W Australii przeżyłem wspaniałą przygodę, ale z tego powodu muszę zrezygnować z gry w Buenos Aires. Jestem bardzo zmęczony i potrzebuję trochę odpoczynku, aby nie mieć problemów w dalszej części sezonu. Turniej w Buenos Aires jest jednym z moich ulubionych. Wygrałem go już dwukrotnie i na pewno tutaj powrócę – powiedział w materiale wideo przesłanym do organizatorów mistrz z lat 2016 i 2018.

Kolejnym turniejem, w jakim chce wziąć udział Thiem, jest Rio Open. Największy turniej tenisowy rozgrywany w Brazylii rozpoczyna się 17 lutego. Tenisista z Wiener Neustadt sięgnął tam po tytuł w 2017 roku.

Petersburg. Kuzniecowa zagra w rodzinnym mieście po trzyletniej przewie

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Swietłana Kuzniecowa otrzymała ,,dziką kartę” do turnieju WTA w Petersburgu. Dla 34-letniej Rosjanki to wyjątkowa impreza, ponieważ w tym mieście przyszła na świat. Na starcie zabraknie natomiast innej rosyjskiej gwiazdy – Marii Szarapowej. 

W dniach 10-16 lutego w Petersburgu odbędzie się jedna z dwóch największych imprez WTA w Rosji. Jej organizatorzy mają niemały ból głowy przy przyznawaniu ,,dzikich kart”, ponieważ najlepsze rosyjskie tenisistki ostatnich lat obecnie mają zbyt niski ranking, by na jego podstawie móc wystąpić w turnieju głównym. Na specjalną przepustkę do głównej drabinki liczyły m.in. Maria Szarapowa, Swietłana Kuzniecowa, Daria Kasatkina czy Wera Zwonariowa. W przypadku dwóch pierwszych sytuacja jest już jasna.

Szarapowa mogła liczyć na ,,dziką kartę”, ale zrezygnowała z występu z powodu wciąż dokuczającego jej urazu ramienia. Problemy zdrowotne ma już na szczęście za sobą Swietłana Kuzniecowa. Starsza z Rosjanek przyjęła podarunek od organizatorów i po raz pierwszy od trzech lat wystąpi w rodzinnym mieście. W 2017 roku dotarła w Petersburgu do ćwierćfinału. Lepiej wiodło się jej w Moskwie, gdzie triumfowała w singlu (2015 i 2016) i deblu (2013).

Michael Stich: Profesjonalni tenisiści muszą bardziej otworzyć się w Internecie

/ Tomasz Górski , źródło: https://www.tennisnet.com, foto: AFP

Mistrz Wimbledonu z 1991 roku, Michael Stich, żąda od dzisiejszych tenisistów, aby w Internecie byli bardziej autentyczni. Niemiec uważa, że gwiazdy powinny otworzyć się w mediach społecznościowych na szerszą publiczność.

Tenisiści muszą ujawnić więcej o sobie niż to co robią do tej pory na Twitterze lub Facebooku. Musi istnieć relacja z fanami, którzy powinni wiedzieć dużo więcej. Tak uważa Michael Stich. Takie zdanie były tenisista wyraził podczas kongresu sportowego SPOBUS w Düsseldorfie.

51-latek przytoczył jako główne przykłady Rogera Federera, Rafaela Nadala i Novaka Dźokovica. Stwierdził, że jest blisko tenisa, ale tak naprawdę niewiele wiem o nich jako ludziach. W dobie Internetu takie gwiazdy powinny zdecydowanie więcej uwagi poświęcać działalności w Internecie. A także powinni wchodzić w interakcję z odbiorcami, a nie tworzyć jednostronny przekaz.

W ramach panelu kongresowego „Berlin ponownie staje się stolicą tenisa” Michael Stich mówił także, że Berlin jest stolicą Niemiec i powinien być ważnym miejscem na tenisowej mapie. W tym miejscu istnieje potrzeba tenisa, gdyż jest to sport elitarny. Jest to dyscyplina, którą można nazwać śpiącym gigantem.

 

Luty. Gdzie zagrają polscy tenisiści?

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz będzie jednym z bardziej zapracowanych polskich tenisistów w lutym. Wrocławianin ma zamiar wystąpić w aż trzech imprezach ATP z rzędu. Pecha miała natomiast Iga Świątek, która planowała wziąć udział w turnieju WTA na Węgrzech. Zawody jednak odwołano.

Hurkacz obecnie przygotowuje się do występów w dwóch turniejach halowych – w Rotterdamie i Marsylii. Bardzo możliwe, że we Francji znajdzie się w gronie ośmiu rozstawionych zawodników. Pod koniec lutego nasz najlepszy tenisista wróci do rywalizacji na otwartych kortach i weźmie udział w turnieju ATP 500 w Dubaju. Największą gwiazdą tych zawodów będzie Roger Federer, który postara się je wygrać drugi raz z rzędu, a dziewiąty w ogóle.

Zupełnie inaczej wyglądają plany startowe Łukasza Kubota i Jerzego Janowicza. Dla deblisty najważniejszym turniejem w lutym będzie Rio Open. W imprezie z cyklu ATP 500 partnerować mu będzie oczywiście reprezentant gospodarzy Marcelo Melo. Z kolei Janowicz kontynuować będzie starty na poziomie challengerów. W dniach 17-23 lutego zobaczymy go w Bergamo. Nie można też zapominać o Kamilu Majchrzaku. Niestety tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego na początku sezonu zamiast z przeciwnikami walczy z urazem kości miednicy. Bardzo prawdopodobne, że w lutym nie zobaczymy go w żadnym turnieju.

Jeżeli chodzi o panie, to zdecydowana większość naszych czołowych tenisistek zmagania w lutym rozpocznie od Pucharu Federacji. Wyjątek stanowi jedynie Katarzyna Kawa, który w tym czasie walczy w ITF-ie w Tajlandii. Później zresztą zostanie w tym państwie i zagra w imprezie WTA International w Hua Hin. Na ten turniej dołączy do niej Magda Linette, która przed rokiem dotarła tam do półfinału. Później Linette zobaczymy jeszcze w zawodach WTA Premier w Dosze.

Kilka dni temu informowaliśmy o tym, że w ostatniej chwili z kalendarza WTA zniknął turniej Hungarian Ladies Open (początkowo miał odbywać się w Budapeszcie, później w Debreczynie). Podróż do Węgier planowała Iga Świątek. Niestety Polka jest zmuszona zmienić plany. Na ten moment nie wiadomo, który turniej okaże się dla niej opcją rezerwową.

Plany Polaków na luty 2020 roku:

Hubert Hurkacz:

10-16 lutego – ATP 500 w Rotterdamie
17-23 lutego – ATP 250 w Marsylii
24 lutego – 1 marca – ATP 500 w Dubaju

Jerzy Janowicz:

17-23 lutego – Challenger w Bergamo

Łukasz Kubot:

17-23 lutego – ATP 500 w Rio de Janeiro

Magda Linette: 

5-8 lutego – Puchar Federacji
10-16 lutego – WTA International w Hua Hin
24 lutego – 1 marca – WTA Premier w Dosze

Iga Świątek:

5-8 lutego – Puchar Federacji

Katarzyna Kawa:

3-9 lutego – ITF 25 w Nonthaburi
10-16 lutego – WTA International w Hua Hin

Magdalena Fręch:

5-8 lutego – Puchar Federacji
10-16 lutego – WTA Premier w Petersburgu (eliminacje)
17 – 23 lutego – ITF 60 w Kairze / ITF 25 w Glasgow

Maja Chwalińska:

5-8 lutego – Puchar Federacji
10-16 lutego – ITF 25 w Trnavie
17-23 lutego – ITF 25 w Glasgow (turniej główny/eliminacje)

Alicja Rosolska:

5-8 lutego – Puchar Federacji