Legendy przeciwko legendzie

/ Anna Niemiec , źródło: www.tennisworldusa.org/własne, foto: AFP

Martina Navratilova i John McEnroe zaapelowali do Australijskiej Federacji Tenisowej o zmianę nazwy Margaret Court Arena na Evonne Goolagong Arena. Byłym amerykańskim tenisistom nie podoba się sposób w jaki 24-krotna mistrzyni wielkoszlemowa wypowiada się na temat osób homoseksualnych.

77-letnia Australijka od dawna jest krytykowana za swoje kontrowersyjne poglądy. Navratilova uważa, że trzeba oddzielić wybitne sportowe osiągnięcia Court od tego jaką jest osobą. – Jeśli twoi imieniem nazywane są budynki, lotniska czy ulice, to nie powinno się brać pod uwagę tylko części twojego życia, a resztą ignorować.

Z rodaczką zgadza się McEnroe. Były lider światowego tenisa w swoim programie „Komisarz Tenisa” poprosił Serenę Williams, żeby pobiła rekord zwycięstw w Wielkiem Szlemie, który należy do Court. – Serena, wyświadcz mi przysługę i wygraj jeszcze dwa Wielkie Szlemy w tym roku. Zdobądź ich 25, abyśmy mogli Margaret Court i jej obraźliwe poglądy zepchnąć w przeszłość, tam gdzie ich miejsce.

W poniedziałek upamiętniono 50. rocznicę zdobycia klasycznego Wielkiego Szlema przez Court. Ceremonia została ograniczona do minimum, ponieważ organizatorzy Australian Open również nie popierają poglądów znakomitej zawodniczki. Tego samego dnia Navratilova i McEnroe po meczu deblowym legend zorganizowali protest. Była tenisistka wspięła się na krzesełko sędziego i próbowała przemówić do kibiców, którzy zostali jeszcze na korcie, ale obsługa kortu wyłączyła mikrofon. Później razem z McEnroe rozwinęli transparent „ Evonne Goolagong Arena”.

Organizatorom Australian Open nie spodobała się forma protestu Amerykanów. Navratilova i McEnroe przeprosili za załamanie protokołu, ale równocześnie podkreślili, że zdania na temat Margaret Court i jej wypowiedzi nie zmienią.

Australian Open. Finał najniżej notowanych

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Sofia Kenin i Garbine Muguruza spotkają się w sobotnim finale rywalizacji pań Australian Open 2020. Dla tenisistki ze Stanów Zjednoczonych będzie to debiut w meczu o tytuł turnieju tej rangi. Z kolei Hiszpanka tak blisko szczytu nie była od prawie trzech lat.

Urodzona w Caracas zawodniczka po raz pierwszy w finale wielkoszlemowym zagrała przed pięcioma laty na Wimbledonie. Uległa wówczas, wydawałoby się pewnie zmierzającej po Wielkiego Szlema, Serenie Williams. Co się nie udało w Londynie, wydarzyło się w Paryżu. Niespełna 12 miesięcy później Muguruza sięgnęła po pierwszy w karierze tytuł w jednym z czterech najważniejszych turniejów . Dwa lata po debiucie w wielkoszlemowym finale Hiszpanka ponownie doszła do meczu o tytuł na londyńskich trawnikach i tym razem odniosła zwycięstwo.

W sobotę dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa stanie przed szansą na kolejny tytuł. Na jej drodze stanie Sofia Kenin. Niespełna 21-letnia Amerykanka po raz pierwszy wystąpi w meczu finałowym turnieju tej rangi. Dotychczas w Wielkim Szlemie najdalej doszła do czwartej rundy. Miało to miejsce w ubiegłym roku na Roland Garros. Urodzona w Moskwie tenisistka  jest pierwszą tak młodą finalistką australijskiej imprezy od 2008 roku. Wtedy o tytuł walczyły dwie dwudziestolatki – Maria Szarapowa i Ana Ivanović. Z kolei pierwszy raz w Erze open w ostatnim meczu rywalizacji pań wystąpią dwie zawodniczki nienotowane w top 10 rankingu przed rozpoczęciem rywalizacji.

Podkreślimy raz jeszcze – przed rozpoczęciem. Sam awans do finału pozwoli bowiem Kenin zadebiutować wśród dziesięciu najlepszych tenisistek świata. Jeśli przegra, będzie rakietą numer dziewięć. Natomiast jeśli sięgnie po tytuł, zostanie sklasyfikowana dwa „oczka” wyżej. Do top 20 po dziewięciu miesiącach powróci z kolei Garbine Muguruza. Hiszpanka za sam awans do finału ma zagwarantowany awans na 16. pozycję. Jeżeli wygra siódmy mecz w imprezie i zostanie mistrzynią Australian Open, od poniedziałku będzie 12. tenisistką świata.

Nadchodzący finał to drugie spotkanie obu tenisistek. Poprzednio rywalizowały ze sobą podczas ubiegłorocznego China Open, gdzie górą była Amerykanka. Stawki obydwu spotkań nie ma jednak co porównywać. Śmiało można natomiast zestawić drogę do australijskiego finału obydwu tenisistek. Kenin straciła tylko jednego seta, przeciwko Cori Gauff. Z kolei Muguruza na pełnym dystansie walczyła dwukrotnie – przeciwko Shelby Rogers i Ajli Tomljanović.

Finał rozpocznie się w sobotę o godzinie 9.30 naszego czasu.

Agnieszka Radwańska spodziewa się dziecka!

/ Dominika Opala , źródło: www.instagram.com /własne, foto: AFP

Agnieszka Radwańska ogłosiła za pośrednictwem mediów społecznościowych, że zostanie mamą – Przyszedł czas na nowy etap w życiu – napisała Polka.

Agnieszka Radwańska i Dawid Celt zostaną rodzicami. Polka podzieliła się z fanami tą radosną nowiną za pośrednictwem Instagrama.

Krakowianka zakończyła karierę w listopadzie 2018 roku. Teraz przyszedł czas na powiększenie rodziny – Przyszedł czas na nowy etap w życiu – napisała finalistka Wimbledonu 2012 na Instagramie.

Gratulujemy i życzymy wszystkiego, co najlepsze!

Rankingi. Hurkacz poprawi ,,życiówkę”, Świątek z powrotem w top 50

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek i Hubert Hurkacz będą mieć w poniedziałek powody do radości. Oboje, dzięki punktom zdobytym w Melbourne, poprawią pozycje na światowych listach. Hurkacz awansuje na 28. miejsce, z kolei Świątek na 49. 

Choć najważniejsze rozstrzygnięcia w Australian Open dopiero przed nami, wiemy już, które miejsca będą zajmować nasi czołowi reprezentanci w pierwszej publikacji rankingów po zakończeniu zmagań w Melbourne. Hubert Hurkacz po raz pierwszy w karierze awansuje do trzeciej dziesiątki notowania ATP, natomiast w piątej dziesiątce rankingu WTA do Magdy Linette dołączy Iga Świątek.

Hurkacz dotarł w Australian Open do drugiej rundy. Na ,,dzień dobry” uporał się z Austriakiem Denisem Novakiem, ale dzień później nie sprostał Johnowi Millmanowi. W związku z tym jego konto zasili 35 punktów, co pozwoli mu awansować o trzy pozycje – z 31. na 28. Nasz obecnie najlepszy tenisista nigdy wcześniej nie był tak wysoko sklasyfikowany.

Polską rakietą numer jeden wśród kobiet pozostanie Magda Linette. Poznanianka już w pierwszej rundzie Australian Open przegrała z Arantxą Rus, ale nie odbije się to negatywnie na jej rankingu. Wciąż będzie zajmować 43. miejsce. Niedaleko za nią, bo na 49. miejscu, znajdzie się Iga Świątek. Tym samym warszawianka wyrówna ,,życiówkę”. Jej awans o siedem pozycji będzie możliwy dzięki świetnej postawie w Melbourne. Świątek wygrała z trzema przeciwniczkami (Timeą Babos, Carlą Suarez Navarro i Donną Vekić), a niewiele zabrakło, a pokonałaby również Anett Kontaveit i awansowała do ćwierćfinału.

Australian Open. Polka w wielkim finale!

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: PZT

Weronika Baszak ma szansę zostać najlepszą juniorką tegorocznej edycji Australian Open. W półfinale wrocławianka po ponad dwóch godzinach walki pokonała Alexandrę Vecic.

W pierwszym secie obie tenisistki bardzo długo pilnowały własnych serwisów. O losach tej części meczu zadecydowało przełamanie, które reprezentantka Polski zdobyła w dwunastym gemie.

Niemka nie podłamała się niepowodzeniem i ruszyła do ataku na początku drugiej partii. Dzięki agresywnej grze odebrała podanie Baszak w pierwszym i piątym gemie i pewnie doprowadziła do wyrównania.

W decydującej odsłonie pojedynku kluczowy okazał się piątym gry. Tenisistki rozegrały w nim aż 42 punkty. Ostatecznie to Polka była górą, dzięki czemu utrzymała przewagę „breaka” i odskoczyła na 4:1. Vecic straty przełamania nie zdołała już odrobić. Przy wyniku 2:5 Niemka przy własnym serwisie zdołała obronić dwie piłki meczowej, ale przy trzeciej Baszak wymusiła na niej błąd z backhandu i po 2 godzinach i 22 minutach walki mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Finałową rywalką polskiej tenisistki będzie Victoria Jimenez Kasintseva. 14-latka z Andory w półfinale okazała się lepsza od Bai Zhuoxuan.

W sobotę Weronika Baszak będzie miała okazję powtórzyć sukces Magdaleny Grzybowskiej, która triumfowała w juniorskim Australian Open w 1996 roku.


Wyniki

Półfinał singla

Weronika Baszak (Polska) – Alexandra Vecic (Niemcy) 7:5 2:6 6:2

Australian Open. Triumf bez straty seta

/ Michał Krogulec , źródło: Australian Open, foto: AFP

Najlepsze z nalepszych deblistek na świecie spotkały się w finale Australian Open 2020. Mecz o tytuł był jednak jednostronny.

Timea Babos i Kristina Mladenović pokonały Su-Wei Hsieh i Barborę Strycovą 6:2, 6:1. Co więcej, przez całą imprezę przeszły jak burza, nie tracąc seta. Ta sztuka ostatni raz w Australian Open udała się w 2004 roku. Wówczas dokokonały tego Virginia Ruano Pascual i Paola Suarez.

Dla Babos i Mladenović dzisiejszy finał był trzecim z rzędu w Melbourne. W 2018 roku wygrały, by rok później uznać wyższość rywalek.

Węgierka i Francuzka odniosły współnie 10. turniejowe zwycięstwo i trzecie wielkoszlemowe.

 


Wyniki

Finał gry podwójnej:

T.Babos (Węgry, 2) / K.Mladenović (Francja, 2) – S.-W. Hsieh (Tajwan, 1) / B. Strycova (Czechy, 1) 6:2, 6:1

Australian Open. Thiem lepszy od Zvereva! Austriak zagra o pierwszy tytuł wielkoszlemowy!

/ Dominika Opala , źródło: własne , foto: AFP

Dominic Thiem wygrał 60. pojedynek wielkoszlemowy i zameldował się w premierowym finale Australian Open. W półfinale Austriak pokonał Alexandra Zvereva 3:6, 6:4, 7:6 (3), 7:6 (4) po niezwykle zaciętym meczu. O tytuł 26-latek z Wiener Neustadt powalczy z Novakiem Dźokoviciem.

Dominic Thiem i Alexander Zverev przełamali w Melbourne własne bariery. Dla Austriaka to pierwszy półfinał wielkoszlemowy na kortach twardych, a dla Niemca pierwszy w ogóle. Ta para półfinałowa mogła nieco zaskakiwać, ale przecież od dawna wielu kibiców i ekspertów oczekiwało, że młodsze pokolenie tenisistów dojdzie do głosu.

Zverev i Thiem dwukrotnie mieli okazję rywalizować ze sobą w Wielkim Szlemie. Dwa razy zdarzyło się to podczas Roland Garros (2016, 2018) i dwa razy lepszy był 26-latek z Wiener Neustadt. Ogólny bilans spotkań także jest korzystny dla Austriaka (6-2).

Obaj zawodnicy stali przed wielką szansą. Stawką pojedynku był awans do finału Wielkiego Szlema. Thiem już dwukrotnie walczył o mistrzostwo wielkoszlemowe w Paryżu, ale za każdym razem lepszy był Rafael Nadal. Zverev z kolei najdalej w Wielkim Szlemie zaszedł do ćwierćfinału Roland Garros (2018, 2019).

Tenisiści zaczęli nerwowo i wymienili się przełamaniami na początku meczu. Nerwy szybciej opanował Zverev i to on częściej przejmował inicjatywę w wymianach. Nie brakowało długich, zaciętych akcji, ale to „Sasza” prezentował większą solidność. Od stanu 3:3 hamburczyk wygrał trzy gemy z rzędu, dwukrotnie przełamując rywala.

Druga odsłona wyglądała podobnie pod względem intensywności gry, ale tym razem to Austriak nadawał tempo. Grał mocniej i zmuszał przeciwnika do gry defensywnej. W trzecim gemie Thiem uzyskał przełamanie. Zverev odrobił straty w szóstym gemie, ale nie cieszył się za długo z takiego obrotu spraw, gdyż Thiem kolejny raz wyszedł na prowadzenie z breakiem. Tej przewagi dwukrotny finalista Roland Garros nie wypuścił już z rąk i w efekcie wyrównał stan meczu.

W trzeciej partii także nie obyło się bez przełamań, ale nie miały one kluczowego znaczenia dla losów seta. W dziewiątym gemie Zverev miał dwie piłki setowe przy serwisie rywala, ale Thiem wybronił się i doprowadził do wyrównania. Rozstrzygnięcie musiał przynieść więc tie-break. Po mistrzowsku rozegrał go starszy z tenisistów. Wyszedł na prowadzenie 3:0 i pewnie zmierzał do zamknięcia partii na swoją korzyść. Tak też się stało i pierwszy raz w meczu to rozstawiony z „5” prowadził w setach.

Zawodnicy nie zwalniali tempa i nadal zachwycali publiczność emocjonującymi wymianami. Dobrze spisywali się zarówno w ataku, jak i w defensywnie, a pojedynek był niezwykle wyrównany. W tej odsłonie z kolei żaden z tenisistów nie przegrał gema serwisowego, a nawet nie miał szans na breaka. Tym samym Niemiec i Austriak musieli rozegrać kolejny tie-break. Thiem ponownie wygrał pierwsze trzy punkty, ale tym razem „Sasza” odrobił straty. Kiedy wydawało się, że wszystko wróciło do normy, Niemiec popełnił wielki błąd przy smeczu i znowu to podopieczny Nicolasa Massu był bliżej zwycięstwa. Pogromca Rafaela Nadala wykorzystał szansę i po 3 godzinach i 34 minutach awansował do finału.

Thiem wygrał 60. mecz w turnieju wielkoszlemowym i pierwszy raz w karierze zagra w finale Australian Open. O tytuł zmierzy się z Novakiem Dźokoviciem.


Wyniki

Półfinał singla:

Dominic Thiem (Austria, 5) – Alexander Zverev (Niemcy, 7) 3:6, 6:4, 7:6 (3), 7:6 (4)

Australian Open. Lorens i Ozolins ulegli rywalom w finale

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: KS Górnik Bytom

Mikołaj Lorens zakończył bodaj najpiękniejszą przygodę w dotychczasowej karierze. Wczorajszy solenizant w wielkoszlemowym debiucie dotarł do finału Australian Open w grze podwójnej! Trofeum trafiło jednak w ręce Rumuna Nicholasa Ionela i Szwajcara Leandro Riediego, którzy w finale pokonali 6:7(8), 7:5, 10-4 Polaka i jego łotewskiego partnera Karlisa Ozolinsa.  

Mikołaj Lorens sprawił sobie piękny prezent na 18. urodziny. W dniu swojego święta wywalczył awans do finału gry podwójnej Australian Open. Już samo dojście do ostatniego etapu rywalizacji należy uznać za bardzo duży sukces naszego reprezentanta. Do pełni szczęścia trochę jednak zabrakło. Lorens i Ozolins ulegli w finale turniejowym ,,piątkom”, Rumunowi Ionelowi i Szwajcarowi Riediemu.

Mecz od samego początku był bardzo zacięty. Jako pierwsi przełamanie wywalczyli przeciwnicy, ale nie zaowocowało to wygraniem pierwszej partii. Lorens i Ozolins odrobili w ostatniej chwili straty (przełamując przy stanie 4:5), a następnie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść w tie-breaku. Emocji nie brakowało. Wykorzystali dopiero czwartą piłkę setową, po drodze broniąc też jednego setbola dla rywali.

Do tie-breaka niestety nie doszło w kolejnej odsłonie rywalizacji. Lorens i Ozolins pewnie wygrywali gemy przy własnym podaniu, ale przy stanie 5:6 dali się przełamać. Rozgoryczenie było tym większe, że wcześniej sami mieli osiem okazji, aby odskoczyć na dwa gemy przewagi.

O losach mistrzostwach zadecydował więc super tie-break. W rozstrzygającej rozgrywce do 10 punktów zdecydowanie lepsza była rumuńsko-szwajcarska para. Ionel i Riedi wygrali aż sześć z siedmiu punktów przy podaniu Lorensa i Ozolinsa, co było kluczem do wysokiego zwycięstwa 10-4.

Mimo porażki w finale, za Mikołajem Lorensem bardzo udany tydzień w Melbourne. Finał gry podwójnej Australian Open to jeden z jego najbardziej wartościowych wyników w karierze, która tak naprawdę dopiero się rozpoczyna.


Wyniki

Finał gry podwójnej chłopców:

N. Ionel, L. Riedi (Rumunia, Szwajcaria, 5) – M. Lorens, K. Ozolins (Polska, Łotwa, 6) 6:7(8),7:5, 4-10

Federer wierzy, że zdobędzie jeszcze tytuł wielkoszlemowy

/ Dominika Opala , źródło: www.atptour.com /własne, foto: AFP

Roger Federer przegrał z Novakiem Dźokoviciem w półfinale Australian Open 2020. Szwajcar nie był w pełni sprawny po tym, jak nabawił się kontuzji w meczu ćwierćfinałowym i dawał sobie niewielkie szanse na zwycięstwo z Serbem. Jednak mimo porażki, tenisista z Bazylei opuści Melbourne zadowolony.

Kibice i organizatorzy do końca nie byli pewni, czy Roger Federer przystąpi do półfinałowego starcia z Novakiem Dźokoviciem. W dzień przed meczem Szwajcar odwołał wszystkie treningi, by nie nadwyrężyć organizmu. Powodem obaw była kontuzja pachwiny, której 38-latek z Bazylei nabawił się podczas pojedynku z Tennysem Sandgrenem.

Federer przystąpił jednak do walki z Serbem i zaczął ją obiecująco, wychodząc na prowadzenie 4:1. Belgradczyk wrzucił z czasem wyższy bieg i to on przejął kontrolę nad spotkaniem, a Szwajcar nie był w pełni formy – Dawałem sobie trzy procent szans na zwycięstwo. Wyszedłem do gry, bo nigdy nic nie wiadomo – przyznał sześciokrotny mistrz tego turnieju.

Występ w Melbourne był pierwszym dla Federera w tym sezonie i ogólnie jest zadowolony z tego, co osiągnął – Na koniec dnia, jestem szczęśliwy. Ogólnie grałem dobrze. Wiem, że mogę grać lepiej, ale i też dużo gorzej. Z uwagi na to, że przed Australian Open nie grałem w żadnym turnieju, półfinał uważam za bardzo dobry wynik – ocenił były lider rankingu.

Federer został także zapytany na konferencji prasowej, czy wierzy w to, że może wygrać jeszcze imprezę wielkoszlemową – Tak, wierzę w to – odpowiedział. – Myślę, że mając taki rok, jak poprzedni, z tym, co mam w mojej grze i to jak gram, sprawia, że czuję, że mogę to zrobić – dodał.

Wielce prawdopodobne, że to nie był ostatni występ Szwajcara w Melbourne i kibice zobaczą go w 2021 roku – Nigdy nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Szczególnie w moim wieku. Szczerze mówiąc, cieszę się z tego, jak się czuję. Mam za sobą dobry blok treningowy. Nie planuję kończyć kariery – zapewnił 20-krotny mistrz wielkoszlemowy. – Zobaczymy, jak ułoży się ten rok. Oczywiście mam nadzieję, że tu wrócę – zakończył.