Tomasz Wawrzyniak zwycięzcą turnieju

/ Szymon Adamski , źródło: Klub Tenisowy Break, foto: Klub Tenisowy Break

Nowy Rok 2020 z tenisowym przytupem rozpoczęli panowie w kategorii 50+. 5 stycznia odbył się na kortach Klubu Tenisowego Break turniej Sutherland Medical Center Grand Prix Warszawy rangi drugiej.

Po zaciętych pojedynkach oraz wielu godzinach rywalizacji zostali wyłonieni najlepsi zawodnicy. Triumfatorem rozgrywek został  Tomasz Wawrzyniak, który w finale pokonał Krzysztofa Ryńskiego. Na trzecim stopniu podium stanęli Waldemar Dziurda oraz Artur Klepuszewski. Gratulujemy!

Serdeczne podziękowania również dla naszego tytularnego sponsora -Kliniki Sutherland Medical Center, która zapewniła doskonałe nagrody dla uczestników m.in. vouchery na zabieg Indiba, z którego korzysta Rafa Nadal.

Serdecznie zapraszamy na kolejny turniej z cyklu GPW w Breaku: Lala PLNY mikst 2 ranga. Zawody zostaną rozegrane już 1 lutego.

ATP Cup. Znamy już komplet ćwierćfinalistów

/ Tomasz Górski , źródło: www.atpcup.com, foto: AFP

Po dzisiejszym zwycięstwie nad Chorwacją, reprezentacja Argentyny zapewniła sobie pierwsze miejsce w grupie C i awans do ćwierćfinału. Tym samym poznaliśmy też szczęśliwe ekipy z drugich miejsc. W najlepszej „ósemce” zameldowali się Belgowie i Kanadyjczycy.

Chorwacja przed dzisiejszym spotkaniem w Sydney miała dwa zwycięstwa na koncie i wszystko w swoich rękach. Jednak od początku rywalizacji z Argentyną szło bardzo trudno. Tym bardziej, że ekipa z Ameryki Południowej także walczyła o pierwsze miejsce. W premierowym meczu walczył Marin Czilić z Guido Pellą. Chorwat prowadził w premierowej odsłonie 4:2, ale ostatecznie przegrał po bardzo słabym tie breaku. Druga partia to festiwal break pointów, ale tylko Pella raz zdołał wykorzystać szansę. Tym samym wyprowadził Argentynę na prowadzenie.

– Myślę, że grałem bardzo solidnie od początku. A moja gra serwisowa znacznie się poprawiła po pierwszym secie, więc zacząłem czuć się bardziej pewny na korcie – powiedziała Pella. – Wydaje mi się, że solidnie uderzałem. Grałem też dobrze przy siatce i to sprawiło, że wygrałem – dodał.

Sprawę zwycięstwa rozstrzygnął w drugim meczu Diego Schwartzman. Argentyńczyk pokonał w ekspresowym tempie znajdującego się słabej formie Bornę Czoricia. Natomiast wszystko przypieczętował debel z Ameryki Południowej w składzie Maximo Gonzalez i Andreas Molteni.

Dzięki pewnej wygranej Argentyna wywalczyła pierwsze miejsce w grupie C z dorobkiem 2. punktów i bilansem setów 5:4. A Chorwacja kończy przygodę z premierowym turniejem ATP Cup.

Do samego końca interesująca walka toczyła się o awans drużyn z drugich miejsc. Sprawę w swoich rękach, nogach i głowach mieli Trójkolorowi. Francja zaczęła rywalizację z Republiką Południowej Afryki od zwycięstwa Gillesa Simona. Jednak to co najważniejsze wydarzyło się w drugim meczu. Benoit Paire wygrał pierwszą partię z Kevinem Andersonem 6:2, a w drugiej prowadził już 5:3 i serwował na mecz. Wówczas przegrał w sześciu punktach. Losy seta rozstrzygnęły się w tie breaku. Tam po jednostronnej walce zwyciężył Anderson 7-1.

W decydującej partii wydawało się, że nic dwa razy się nie zdarza. A jednak Francuz miał kolejny raz zapas breaka, gem serwisowy na mecz, a nawet piłkę meczową, choć przy returnie. Znów głowa, czyli to co w tenisie najważniejsze zawiodło Paire’a. Mecz zakończył się tie breakiem, a w nim sporo walki. Przewagi Francuza i piłka meczowa Andersona. Pierwsza i od razu wykorzystana. RPA wyrównało w meczu i zakończyło marzenia Trójkolorowych o ćwierćfinale.  Na deser Klaassen i Roelofsen pokonali w meczu bez większej stawki Mahuta i Rogera-Vasselina.

Po takim rozstrzygnięciu w tym meczu z awansu do fazy pucharowej ucieszyli się Kanadyjczycy. Ekipa z Ameryki Północnej wygrała z Grecją i Niemcami oraz przegrała z Australią. Ale bilans punktów sprawił, że zajęli ostatnie miejsce dające kwalifikację. Najlepszą drużyną z drugich miejsc byli zdecydowanie Belgowie.

Na zakończenie zmagań w grupie B Gruzja wygrała z Urugwajem. Honorowy punkt w tym meczu zdobyła para deblowa Behar i Cuevas. Wcześniej w singlu zwyciężył Basilaszwili i Metreveli.

A już od jutra zaczynają się ćwierćfinały w których Wielka Brytania zagra z Australią, Argentyna z Rosją, Hiszpania z  Belgią oraz Serbia z Kanadą. Triumfatorów pierwszej edycji ATP Cup poznamy w niedzielę.


Wyniki

Grupa A

RPA – Francja 2:1

Lloyd Harris – Gilles Simon 6:2, 2:6, 2:6

Kevin Anderson – Benoit Paire  2:6, 7;6(1), 7:6(5)

R.Klaasen/R.Roelofse – N.Mahut/E.Roger-Vasselin 6:3, 6:4

Grupa B

Gruzja – Urugwaj 2:1

Aleksandre Metreveli – Franco Roncadelli 6:2, 6:1

Nikoloz Basilaszwili – Pablo Cuevas 6:4, 1:6, 6:4

A.Bakshi/A.Metreveli – A.Behar/P.Cuevas 2:6, 2:6

Grupa C

Argentyna – Chorwacja 3:0

Diego Schwartzman – Borna Czorić 6:2, 6:2

Guido Pella – Marin Czilić 7:6(1), 6:1

M.Gonzalez/N.Molteni – I.Dodig/N.Mektić 3:6, 6:3, 10-2

Brisbane. Amerykanki lepsze od „Reszty Świata”

/ Tomasz Górski , źródło: własne/wtatennis.com, foto: AFP

To był fantastyczny dzień dla Amerykanek podczas Brisbane International. Keys przełamała złą passę w meczach ze Stosur, Collins robiła Putincewą a stawkę wygranych uzupełniła Alison Riske.

Madison Keys przed dzisiejszym spotkaniem przegrała wszystkie trzy mecze z Samanthą Stosur. Wygrała w nich zaledwie seta. Jednak w pojedynku na kortach w Brisbane lekko odmieniła historię bezpośrednich rywalizacji. Choć początek premierowego seta mało na to wskazywał. Doświadczona Australijka już na starcie wywalczyła breaka. Jednak w szóstym gemie nie ustrzegła się słabszej dyspozycji serwisowej i znów było równo. A w końcówce szalę zwycięstwa przechyliła Keys.

W drugiej partii Amerykanka szybko wypracowała zapas breaka. I choć faworytka gospodarzy miała jeszcze okazję na odrobienie strat, to taka sztuka się nie udała. Po osiemdziesięciu minutach walki Keys zameldowała się w trzeciej rundzie.

– Wspaniale jest mieć dwa zwycięskie mecze za sobą – powiedziała Keys. – Zawsze bardzo ważne jest, aby dobrze się czuć na początku sezonu. Zawsze czujesz się trochę bardziej komfortowo, gdy zdobędziesz pierwszą wygraną, a następnie wesprzesz ją kolejną – dodała.

Kolejną rywalką Keys będzie rodaczka Danielle Rose Collins. 26-latka w ekspresowym tempie ograła Julię Putincewą. W całym meczu straciła tylko gema, a na korcie obie panie spędziły zaledwie pięćdziesiąt dziewięć minut.

Alison Riske uzupełniła stawkę Amerykanek, które już są w kolejnej rundzie Brisbane International. W dwóch setach pokonała Barborę Strycovą. Na najbliższą rywalkę będzie musiała jednak poczekać do jutra. Wówczas zostaną rozegrane kolejne pojedynki drugiej fazy.


Wyniki

Druga runda singla:

Madison Keys (USA, 8) – Samantha Stosur (Australia, WC) 7:5, 6;3

Danielle Rose Collins (USA)  – Julia Putincewa (Kazachstan, Q) 6:1, 6:0

Alison Riske (USA) – Barbora Strycova (Czechy) 6:3, 6:4

Australian Open. Hubert Hurkacz z szansami na rozstawienie

/ Maciej Pietrasik , źródło: własne/atptour.com, foto: AFP

Dzięki świetnym występom w ATP Cup Hubert Hurkacz ma szansę na rozstawienie w rozpoczynającym się za półtora tygodnia Australian Open. Polak musi jednak liczyć na to, że kilku tenisistów przegra swoje najbliższe spotkania w tych zawodach oraz w turnieju ATP w Dausze.

Zwycięstwa w meczach z Diego Schwartzmanem, Borną Czoriciem oraz Dominikiem Thiemem dały Hubertowi Hurkaczowi 200 punktów do singlowego rankingu ATP. Wrocławianin w poniedziałkowym notowaniu będzie miał jednak o 120 punktów więcej niż w tym tygodniu. Wszystko dlatego, że odejdzie mu 80 „oczek” za wygranie zeszłorocznego challengera w Canberze.

Polak ma szansę na rozstawienie w Australian Open – jak w każdym singlowym Wielkim Szlemie, w Melbourne na taki przywilej może liczyć 32 najwyżej notowanych tenisistów. Pod uwagę brany będzie ranking z najbliższego poniedziałku. Gdy spojrzymy na liczbę punktów, które tenisiści wywalczyli w tym tygodniu, Hurkacz znajduje się właśnie na 32. miejscu.

W praktyce rozstawienie gwarantowała będzie nie 32., lecz 34. lokata. Ze zmagań w Melbourne wycofali się bowiem wyżej notowani Kei Nishikori i Lucas Pouille. Mimo to szanse na rozstawienie naszego tenisisty nie są duże. Polacy zakończyli już bowiem występ w ATP Cup i Hurkacz na pewno nie powiększy już swojego dorobku. Może to natomiast zrobić kilku zawodników, którzy znajdują się w tej chwili za nim.

Jeszcze dziś wieczorem wrocławianina wyprzedzić może Milos Raonic, któremu wystarczy do tego pokonanie Corentina Mouteta w drugiej rundzie turnieju w Dausze. W przypadku jednej wygranej w ATP Cup naszego tenisistę przegonią także Dusan Lajović, Daniel Evans i Marin Czilić, którzy prawdopodobnie zagrają w ćwierćfinale tych zawodów.

Jeśli dwóch tenisistów z tej czwórki przegra najbliższe mecze, a na dodatek Serbia, Wielka Brytania i Chorwacja nie awansują do półfinału ATP Cup, Hurkacz będzie już bardzo bliski rozstawienia w Melbourne. Należy jednak pamiętać, że nawet w przypadku porażek w singlach trójka tenisistów występujących w ATP Cup może mieć jeszcze szansę na powiększenie dorobku w kolejnych fazach turnieju.

Teoretyczne szanse na wyprzedzenie Hurkacza mają również grający w Dausze Laszlo Dżjere oraz Filip Krajinović. Obaj musieliby jednak wygrać całe zawody.

Australian Open. Była mistrzyni z dziką kartą

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com/www.twitter.com, foto: AFP

Maria Szarapowa otrzymała dziką kartę do turnieju głównego Australian Open. Tym samym spełniły się słowa rosyjskiej tenisistki z wtorkowej konferencji prasowej.

Mistrzyni z 2008 roku pierwszej lewy Wielkiego Szlema stara się powrócić do tenisowej rywalizacji po kontuzji barku. W tym tygodniu dzięki dzikiej karcie brała udział w Brisbane International. Jednak odpadła już w pierwszej rundzie. Na pomeczowej konferencji Rosjanka przyznała, że nie zgłaszała się do kwalifikacji Australian Open. Wierzy w to, że otrzyma od organizatorów przepustkę do turnieju głównego.

I taką właśnie informację podał dyrektor turnieju Craig Tiley w środę nad ranem polskiego czasu. Najlepsza tenisistka rywalizacji w Melbourne Park sprzed 12 lat uzupełniła grono zawodniczek, które zostały nagrodzone dzikimi kartami do drabinki turnieju głównego. Obok Szarapowej taką przepustkę otrzymały: Han Na-lae, Pauline Parmentier, Coco Vandeweghe oraz Arina Rodionova.

Tegoroczna edycja Australian Open odbędzie się w dniach 20 stycznia – 2 lutego. W imprezie pewne gry są m.in. dwie polskie tenisistki – Iga Świątek i Magda Linette.

ATP Cup. Hiszpania i Serbia z pewnym awansem

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.atpcup.com, foto: AFP

Hiszpania i Serbia zakończyły fazę grupową Pucharu ATP bez przegranej. Obie drużyny zostały poprowadzone do zwycięstw przez swych liderów – Rafaela Nadala i Novaka Dźokovicia.

Hiszpan, Serb i Roger Federer to najlepsi tenisiści w historii tenisa. Tego ostatniego nie oglądamy podczas inauguracyjnej edycji ATP Cup. Za to tenisista z Manacor i mieszkający w Monte Carlo „Nole” bardzo dobrze sobie radzą na australijskich kortach.

Zarówno obecny lider, jak i wicelider nie przegrali jeszcze spotkania, a ich drużyny bez porażki zapewniły sobie awans do ćwierćfinałów. W środę Serbia pokonała w Brisbane 2:1 Chile. Z kolei w Perth wszystkie mecze z Japończykami wygrali Hiszpanie. U Serbów punktowali Novak Dźoković i Duszan Lajović. Z kolei punkty dla tenisistów z Półwyspu Iberyjskiego zdobyli Rafael Nadal, Roberto Bautista Agut oraz w deblu Pablo Carreno Busta, któremu towarzyszył lider rankingu ATP.

W meczu o półfinał Hiszpanie zmierzą się z najlepszą drużyną spośród tych, które zajęły drugie miejsce w grupach. Z kolei Serbowie powalczą ze zdobywcą drugie miejsca w tym zestawieniu. Szanse na awans do dalszych gier ma Japonia, która zajęła drugie miejsce w grupie. Z kolei ze zmaganiami pożegnali się Chilijczycy.

Swój występ w ATP Cup zakończyła także reprezentacja Polski. Po singlowych zwycięstwach Kacpra Żuka i Huberta Hurkacza oraz porażce deblowej Łukasza Kubota i Hurkacza pokonali Austrię 2:1. Polski dwukrotny mistrz wielkoszlemowy oraz jego młodszy kolega mieli w meczu przeciwko Oliverowi Marachowi i Jurgenowi Melzerowi piłkę meczową w drugiej odsłonie. Nie wykorzystali jej jednak i oddali rywalom honorowy punkt przegrywając 7:6(3), 3:6, 9-11.


Wyniki

Grupa A

Serbia – Chile 2:1

Duszan Lajović – Nicolas Jarry 6:2, 7:6(3)

Novak Dźoković – Cristian Garin 6:3, 6:3

N. Cacić/V. Troicki – N. Jarry/A. Tabilo 3:6, 6:7(2)

Grupa B

Hiszpania – Japonia 3:0

Roberto Bautista Agut – Go Soeda 6:2, 6:4

Rafael Nadal – Yoshihito Nishioka 7:6(4), 6:4

P. Carreno Busta/R. Nadal – B.McLachlan/G. Soeda 7:6(5), 4:6, 10-6

ATP Cup. Piękne pożegnanie Polaków z turniejem

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Kacper Żuk oraz Hubert Hurkacz odnieśli jedne z najcenniejszych zwycięstw w karierach i poprowadzili Polskę do zwycięstwa nad Austrią w meczu ostatniej kolejki fazy grupowej ATP Cup. Dla obu drużyn to ostatnie spotkanie, ponieważ straciły już szansę na awans do ćwierćfinału. 

Biało-czerwoni, w przeciwieństwie do rywali, już przed rozpoczęciem rywalizacji wiedzieli, że to ich ostatni występ w Sydney. Nie były to jednak spotkania o przysłowiową pietruszkę, ponieważ za zwycięstwa w ATP Cup zawodnicy nagradzani są punktami do rankingu ATP. Nasi reprezentanci walczyli więc zaciekle do samego końca. Obaj odrobili straty ze stanu 0-1 w setach i w emocjonujących końcówkach meczów przechylali szalę zwycięstwa na swoją korzyść.

Na prowadzenie wyprowadził Polaków Kacper Żuk, który poszedł za ciosem po rozegraniu świetnego spotkania z Marinem Cziliciem. Tym razem nie tylko zrobił dobre wrażenie na obserwatorach, ale też pokonał 5:7, 7:6(3), 6:3 sklasyfikowanego ponad 300 pozycji wyżej w rankingu ATP Dennisa Novaka. To najcenniejsze zwycięstwo w karierze tenisisty z Nowego Dworu Mazowieckiego. Co więcej, wywalczone w niezwykłych okolicznościach. Żuk prowadził w pierwszym secie 4:2, ale z kolejnych siedmiu gemów wygrał tylko jeden. Można było mieć obawy co do tego, czy niedoświadczony na tym poziomie zawodnik zdoła się odrodzić i na nowo nawiązać wyrównaną walkę. Na szczęście Żuk szybko rozwiał wątpliwości i grał z Novakiem jak równy z równym. Pod koniec drugiego seta doszło do serii przełamań, ale ostatecznie i tak lepszego musiał wyłonić tie-break. Żuk wygrał rozstrzygającego gema 7-3, nie tracąc ani jednego punktu przy własnym podaniu.

Już wtedy było dobrze i można było mówić o kolejnym udanym występie 20-latka, jednak ten się nie zatrzymywał. O losach trzeciej partii zadecydowało przełamanie z czwartego gema. Żuk objął prowadzenie 3:1 i później nie dał się już dogonić. Po ponad dwóch godzinach i 30 minutach gry wykorzystał pierwszą piłkę meczową.

Równie długie było spotkanie dwóch najwyżej notowanych tenisistów Polski i Austrii, czyli Huberta Hurkacza i Dominika Thiema. Początkowo Austriak doskonale returnował i tylko w pierwszym secie dwukrotnie przełamał wrocławianina. W pomeczowym wywiadzie Hurkacz był zresztą pełen uznania dla tego, jak w tym fragmencie meczu grał rywal. Później jednak sytuacja na korcie się zmieniła i nasz reprezentant zyskiwał na pewności siebie, natomiast Thiem nie był już tak nieomylny jak na początku. Po dwóch rozegranych setach był remis 1-1. Pierwszego Thiem wygrał 6:3, ale w drugim to Hurkacz zwyciężył 6:4.

Decydująca odsłona rywalizacji była zdecydowanie najbardziej wyrównana. Hurkacz wyczuł, że stać go na zwycięstwo nad zawodnikiem ze ścisłej światowej czołówki, z kolei Thiem robił wszystko co w jego mocy, by przedłużyć szansę Austrii na awans do ćwierćfinału. Mimo szans z obu stron, nie doszło do żadnego przełamania. W tie-breaku było sporo nerwów, ale to Thiem nie wytrzymał napięcia i popełnił więcej niewymuszonych błędów. Po ostatnim z nich Hurkacz i cały nasz boks wzniósł ręce w geście triumfu. Polska pokonała Austrię, a mecz deblowy zadecyduje o rozmiarach zwycięstwa.

W ten sposób przygoda naszej reprezentacji z pierwszą edycją ATP Cup dobiegnie końca. Choć nie awansowaliśmy do ćwierćfinału, to należy ją jednak uznać za udaną. Hubert Hurkacz jako jeden z niewielu tenisistów zakończył zmagania w fazie grupowej z bilansem 3-0, natomiast Kacper Żuk był jednym z największych objawień imprezy. Do pełni szczęścia zabrakło Polakom lepszej dyspozycji w grze podwójnej.


Wyniki

Polska – Austria 2-0

Kacper Żuk – Dennis Novak 5:7, 7:6(3), 6:3
Hubert Hurkacz – Dominic Thiem 3:6, 6:4, 7:6(5)

Shenzhen. Pliszkova za mocna dla ubiegłorocznej mistrzyni

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

We wtorek z turniejem Shenzhen Open pożegnały się dwie najwyżej rozstawione tenisistki. Turniejowa „jedynka” Belinda Bencic przegrała z Anna Blinkową, a broniąca tytułu Aryna Sabałenka nie znalazła sposobu na Kristynę Pliszkovą.

Jako pierwsze na korcie centralnym pojawiły się Szwajcarka i reprezentantka Rosji. Zawodniczka rozstawiona z numerem 1, dla której był to pierwszy mecz w sezonie, lepiej weszła w spotkanie i wygrała pierwszego seta 6:3. W dwóch kolejnych, w tym samym stosunku, górą była jednak Blinkowa i to ona po godzinie i 53 minutach gry zapewniła sobie zwycięstwo.

Na początku meczu nie czułam się zbyt dobrze na korcie – zdradziła Rosjanka. – Nie czułam piłki. Nie grałam bardzo źle, ale krok po kroku podnosiłam poziom swojej gry. Powiedziałam sobie, że muszę więcej piłek trafiać w kort, bo daję jej zbyt wiele łatwych punktów. Dalej próbowałam grać agresywnie, ale z większym marginesem.

O ćwierćfinał Anna Blinkowa zagra z Zariną Dijas, która pokonała Duan Yingying.

W najlepszej ósemce turnieju jest już Kristyna Pliszkova, która wyrzuciła z turnieju Arynę Sabałenkę. Białorusinka w pierwszej rundzie pewnie pokonała Margaritę Gasparian, ale we wtorek Czeszka okazała się zbyt wymagającą rywalką. Reprezentantka naszych południowych sąsiadów wygrała z 21-latką z Mińska w dwóch setach, w obydwu była lepsza o jedno przełamanie.

Ona gra bardzo szybko więc musiałam być gotowa od pierwszego punktu – wyjaśniła po meczu leworęczna z sióstr Pliszkovych. – Mój serwis działał jak należy, co było bardzo istotne, bo w pierwszym pojedynku miałam z nim problemy.

Kolejną rywalką Pliszkovej będzie Kateryna Bondarenko, która wyeliminowała rozstawioną z numerem 8 Zhang Shaui.


Wyniki

Druga runda singla

Kristyna Pliszkova (Czechy) – Aryna Sabałenka (Białoruś, 2) 6:4 6:4

Elise Mertens (Belgia, 3) – Xiyu Wang (Chiny, WC) 6:4 6:3

Jelena Rybakina (Rosja, 7) – Yafan Wang (Chiny) 6:3 6:4

Kateryna Bondarenko (Ukraina) – Shuai Zhang (Chiny, 8) 7:6(8) 6:3

Pierwsza runda singla

Anna Blinkowa (Rosja) – Belinda Bencic (Szwajcaria, 1) 3:6 6:3 6:3

Zarina Dijas (Kazachstan) – Yingying Duan (Chiny) 6:3 6:4