Karen Chaczanow i Daniił Miedwiediew ponownie nie zawiedli w meczach singlowych i Rosja mogła cieszyć się z drugiego zwycięstwa w Grupie D. Powody do radości ma też reprezentacja Niemiec, która w decydującym deblu obroniła sześć piłek meczowych i ostatecznie pokonała Grecję.
Karen Chaczanow kolejny raz musiał pokazać wolę walki, by odnieść zwycięstwo. Tym razem Rosjanin zmierzył się z Taylorem Fritzem, który przez półtora seta pokazywał solidny i odważny tenis. Amerykanin wygrał partię otwarcia, a następnie przełamał rywala w piątym gemie drugiej odsłony. Wydawało się, że Fritz nie wypuści już tej szansy z rąk, ale wtedy do walki zerwał się Chaczanow, który błyskawicznie odrobił straty. Taki obrót spraw zaskoczył Amerykanina, a Rosjanin nabrał wiatru w żagle i nie odpuścił już do końca meczu. W trzecim secie stracił zaledwie gema i dał Rosji prowadzenie.
Szansę na odrobienie strat miał John Isner, ale to oznaczało, że musiałby pokonać Daniiła Miedwiediewa. To zadanie okazało się za trudne dla Amerykanina, szczególnie, że Rosjanin zagrał praktycznie bezbłędnie. Moskwianin popełnił w pojedynku tylko dwa niewymuszone błędy i stracił cztery gemy w całym spotkaniu. Tym samym zagwarantował on Rosji drugą wygraną w grupie – Zagrałem świetnie. Pokonać Johna w takim stylu to wielkie osiągnięcie – przyznał Miedwiediew. Na pocieszenie Amerykanom został debel i wykorzystali oni tę szansę na zdobycie honorowego punktu.
O wiele bardziej zacięte starcie stoczyli Niemcy i Grecy. Najpierw Jan-Lennard Struff pewnie pokonał Michaila Pervolarakisa, a następnie, równie pewnie, Stefanos Tsitsipas rozprawił się z Alexandrem Zverevem. O ile wynik pierwszego spotkania nie jest zaskoczeniem, o tyle drugi singiel mógł rozczarować niemieckich kibiców. Wydawało się, że „Sasza” stawi większy opór Grekowi, tymczasem odniósł on już drugą porażkę w ATP Cup.
Reprezentacja Niemiec jednak dalej pozostaje w grze, gdyż ostatecznie wygrała z Grekami. Decydujący debel zapewnił wiele emocji i zwrotów akcji. Kevin Krawietz i Andreas Mies obronili sześć piłek meczowych z parą Tsitsipas/Pervolarakis i finalnie zwyciężyli 17-15 w super tie-breaku.
Zacięte wieczorne spotkanie miało też miejsce w Grupie C, w którym walczyli Brytyjczycy i Belgowie. Steve Darcis stanął na wysokości zadania i wywalczył prowadzenie dla Belgii. W dwóch setach pokonał on Camerona Norrie’ego. Wydawało się, że lider reprezentacji David Goffin przypieczętuje zwycięstwo i nie będzie miał problemów z Danielem Evansem. Stało się jednak inaczej. Brytyjczyk rozegrał solidny pojedynek i dał swojej drużynie wyrównujący punkt.
Ponownie to debel musiał zadecydować o losach całego starcia. Tym razem Jamie Murray i Joe Salisbury nie dali się zaskoczyć, tak, jak z Bułgarami, i od początku kontrolowali spotkanie. Tym samym odnieśli premierowe zwycięstwo w ATP Cup i zapewnili Wielkiej Brytanii wygraną.
Wyniki
Grupa C
Belgia – Wielka Brytania 1:2
Steve Darcis – Cameron Norrie 6:2, 6:4
David Goffin – Daniel Evans 4:6, 4:6
S. Gille/J. Vliegen – J. Murray/J. Salisbury 3:6, 6:7 (7)
Bułgaria – Mołdawia 2:1
Dimitar Kuzmanow – Alexander Cozbinov 6:1, 7:5
Grigor Dimitrow – Radu Albot 6:2, 6:3
G. Dimitrow/A. Lazarow – R. Albot/A. Cozbinov 4:6, 6:7 (4)
Grupa D
Rosja – USA 2:1
Karen Chaczanow – Taylor Fritz 3:6, 7:5, 6:1
Daniił Miedwiediew – John Isner 6:3, 6:1
K. Chaczanow/D. Miedwiediew – A. Krajicek/R. Ram 3:6, 4:6
Włochy – Norwegia 2:1
Stefano Travaglia – Viktor Durasovic 6:1, 6:1
Fabio Fognini – Casper Ruud 2:6, 2:6
S. Bolelli/F. Fognini – V. Durasovic/C. Ruud 6:3, 7:6 (3)
Grupa F
Niemcy – Grecja 2:1
Jan-Lennard Struff – Michail Pervolarakis 6:4, 6:1
Alexander Zverev – Stefanos Tsitsipas 1:6, 4:6
K. Krawietz/A. Mies – M. Pervolarakis/S. Tsitsipas 3:6, 6:3, 17-15
Australia – Kanada 3:0
John Millman – Felix Auger-Aliassime 6:4, 6:2
Alex de Minaur – Denis Shapovalov 6:7 (6), 6:4, 6:2
C. Guccione/J. Peers – F. Auger-Aliassime/D. Shapovalov 3:6, 7:6 (3), 10-8