Federer wierzy, że zdobędzie jeszcze tytuł wielkoszlemowy

/ Dominika Opala , źródło: www.atptour.com /własne, foto: AFP

Roger Federer przegrał z Novakiem Dźokoviciem w półfinale Australian Open 2020. Szwajcar nie był w pełni sprawny po tym, jak nabawił się kontuzji w meczu ćwierćfinałowym i dawał sobie niewielkie szanse na zwycięstwo z Serbem. Jednak mimo porażki, tenisista z Bazylei opuści Melbourne zadowolony.

Kibice i organizatorzy do końca nie byli pewni, czy Roger Federer przystąpi do półfinałowego starcia z Novakiem Dźokoviciem. W dzień przed meczem Szwajcar odwołał wszystkie treningi, by nie nadwyrężyć organizmu. Powodem obaw była kontuzja pachwiny, której 38-latek z Bazylei nabawił się podczas pojedynku z Tennysem Sandgrenem.

Federer przystąpił jednak do walki z Serbem i zaczął ją obiecująco, wychodząc na prowadzenie 4:1. Belgradczyk wrzucił z czasem wyższy bieg i to on przejął kontrolę nad spotkaniem, a Szwajcar nie był w pełni formy – Dawałem sobie trzy procent szans na zwycięstwo. Wyszedłem do gry, bo nigdy nic nie wiadomo – przyznał sześciokrotny mistrz tego turnieju.

Występ w Melbourne był pierwszym dla Federera w tym sezonie i ogólnie jest zadowolony z tego, co osiągnął – Na koniec dnia, jestem szczęśliwy. Ogólnie grałem dobrze. Wiem, że mogę grać lepiej, ale i też dużo gorzej. Z uwagi na to, że przed Australian Open nie grałem w żadnym turnieju, półfinał uważam za bardzo dobry wynik – ocenił były lider rankingu.

Federer został także zapytany na konferencji prasowej, czy wierzy w to, że może wygrać jeszcze imprezę wielkoszlemową – Tak, wierzę w to – odpowiedział. – Myślę, że mając taki rok, jak poprzedni, z tym, co mam w mojej grze i to jak gram, sprawia, że czuję, że mogę to zrobić – dodał.

Wielce prawdopodobne, że to nie był ostatni występ Szwajcara w Melbourne i kibice zobaczą go w 2021 roku – Nigdy nie wiadomo, co przyniesie przyszłość. Szczególnie w moim wieku. Szczerze mówiąc, cieszę się z tego, jak się czuję. Mam za sobą dobry blok treningowy. Nie planuję kończyć kariery – zapewnił 20-krotny mistrz wielkoszlemowy. – Zobaczymy, jak ułoży się ten rok. Oczywiście mam nadzieję, że tu wrócę – zakończył.

Wolno ruszył, szybko skończył. Dźoković w finale

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Za nami 50. pojedynek Novaka Dźokovicia z Rogerem Federerem. Po raz 27. lepszy okazał się Serb, który tym samym awansował do finału Australian Open. Przeciwnika pozna jutro – będzie nim Dominic Thiem albo Alexander Zverev.

2 godziny i 18 minut – tylko tyle, a może aż tyle potrzebował Novak Dźoković do zwycięstwa 7:6(1), 6:4, 6:3 nad Rogerem Federerem. Z jednej strony dwóch gigantów tenisa przyzwyczaiło obserwatorów dyscypliny do bardziej wyrównanych spotkań. Tym razem takiego się jednak nie spodziewano. Federer miał problemy z pachwiną i odwołał środowy trening. Nie brakowało głosów, że również w czwartek nie pojawi się na korcie i odda mecz walkowerem. Tak na szczęście się nie stało. Mało tego, Federer rozegrał mecz na przyzwoitym poziomie i choć ostatecznie nie wystarczyło to na wygranie choćby jednego seta, mógł opuszczać kort z podniesionym czołem.

W jeszcze lepszym nastroju po zakończeniu starcia był rzecz jasna Novak Dźoković. Serb idzie przez turniejową drabinkę jak burza i seta stracił tylko w jednym z sześciu dotychczasowych pojedynków. Na dodatek o drobnej wpadce mógł już zapomnieć, bo przytrafiła mu się ona w pierwszej rundzie, czyli przeszło tydzień temu. Choć skala trudności wzrasta, a po drugiej stronie siatki stają coraz to bardziej utytułowani zawodnicy, Dźoković względnie spokojnie odnosi kolejne zwycięstwa.

Z Rogerem Federerem również pokazał moc. Zwłaszcza w pierwszym secie, kiedy po słabym początku (a bardzo dobrym w wykonaniu Szwajcara) musiał odrabiać straty. W pewnym momencie przegrywał już 1:4 i 0:40 przy własnym podaniu. Federer na pewno był lekko rozgoryczony, że nie wykorzystał takiej przewagi, ale nie obniżył bardzo lotów w dalszej części pojedynku. Po prostu Dźoković wzniósł się na wyższym poziom. Na tyle wysoki, że Federer potrafił nawiązywać walkę w poszczególnych gemach, jednak koniec końców w każdym z setów okazywał się nieznacznie słabszy.

Przed Novakiem Dźokoviciem dwa dni odpoczynku. Na razie nie może nawet przygotowywać się pod konkretnego przeciwnika w finale, ponieważ nie wie jeszcze z kim zagra. Drugi półfinał, w którym naprzeciw siebie staną Dominic Thiem i Alexander Zverev, zostanie rozegrany w sesji wieczornej w piątek (9.30 polskiego czasu). Niezależnie od rozstrzygnięcia w meczu Austriaka i Niemca, faworytem do triumfu w całym turnieju pozostaje Serb, który smakiem zwycięstwa w Melbourne delektował się już siedmiokrotnie.


Wyniki

Pierwszy półfinał singla mężczyzn:

Novak Dźoković (Serbia, 2) – Roger Federer (Szwajcaria, 3) 7:6(1), 6:4, 6:3

Australian Open. Baszak w półfinale singla, Lorens w finale debla!

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: PZT

Weronika Baszak i Mikołaj Lorens robią furorę w juniorskim Australian Open. Grają jak z nut i pokonują kolejnych rywali. Baszak jest już w półfinale gry pojedynczej, a Lorens w finale gry podwójnej. 

Trudno było spodziewać się aż tak dobrej postawy naszych młodych reprezentantów w Melbourne. Dla Lorensa to debiut w imprezie wielkoszlemowej, z kolei Baszak w dwóch poprzednich startach (Roland Garros i Wimbledon 2019) raz przeszła przez eliminacje. W Australian Open wygrywają natomiast mecz za meczem.

Baszak w ćwierćfinale gry pojedynczej pokonała rozstawioną z numerem ,,16″ Hong Yi Cody Wong z Hongkongu. Po raz kolejny mocną stroną tenisistki z Wrocławia okazał się serwis. Tym razem tylko dwukrotnie dała się przełamać. Sama była o wiele skuteczniejsza w gemach serwisowych przeciwniczki. Na przełomie pierwszego i drugiego seta przytrafiła się jej fantastyczna seria pięciu zdobytych przełamań z rzędu. To wszystko zaowocowało zwycięstwem 6:4, 6:2. Półfinałową rywalką Polki będzie Niemka Alexandra Vecic, kolejna z rewelacji juniorskiego turnieju dziewcząt. Reprezentantka naszych zachodnich sąsiadów pokonała w drugiej rundzie tenisistkę rozstawioną z numerem jeden.

Mecz półfinałowy ma już za sobą Mikołaj Lorens. Nasz reprezentant i Łotysz Karlis Ozolins pokonali 6:4, 6:7(4), 10-7 brytyjską parę Arthur Frey/Felix Gill. Spotkanie było bardzo zacięte, co skutkowało nerwową atmosferą na korcie. Zwłaszcza Brytyjczycy mieli wiele pretensji do sędzi. W sportowej rozgrywce więcej do powiedzenia mieli za to Lorens i Ozolins. Polsko-łotewska para wygrała wojnę nerwów w super tie-breaku i awansowała do finału Wielkiego Szlema!


Wyniki

Ćwierćfinał singla dziewcząt:

Weronika Baszak (Polska) – Hong Yi Cody Wong (Hongkong, 16) 6:4, 6:2

 

Półfinał debla chłopców:

M. Lorens, K. Ozolins (Polska, Łotwa, 6) – A. Fery, F. Gill (Wielka Brytania) 6:4, 6:7(4), 10-7

Australian Open. Muguruza górą w starciu byłych liderek rankingu

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Garbine Muguruza pokonała Simonę Halep 7:6(8), 7:5 i po raz czwarty wystąpi w finale turnieju Wielkiego Szlema. Tym samym Hiszpanka dołączyła do Sofii Kenin, która w pierwszym czwartkowym półfinale pokonała Ashleigh Barty.

Simona Halep przewodziła stawce najlepszych tenisistek świata jak dotąd przez 64 tygodnie, z kolei jej półfinałowa rywalka, Garbine Muguruza była liderką przez jedynie 28 dni. W czwartek panie wyszły na kort Roda Lavera, aby powalczyć o ostatnie wolne miejsce w sobotnim finale.

Obie partie miały podobny przebieg. W każdej z nich jedna z zawodniczek prowadziła 5:3, ale ta przewaga okazywała się niewystarczająca. W pierwszym secie przekonała się o tym Muguruza. W kolejnych dwóch gemach Hiszpanka nie ugrała ani jednego punktu i o losach partii rozstrzygnął tie-break. W tym podopieczna Garbine Muguruzy szybko objęła prowadzenie 3-0. Rywalka zdołała doprowadzić do wyrównania, jednak w końcówce Hiszpanka wreszcie przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę. W drugiej odsłonie to Halep prowadziła 5:3, ale nie umiała postawić kropki nad i. Przegrała cztery gemy z rzędu, co sprawiło, że pożegnała się z marzeniami o australijskim finale.

Podopieczna Conchity Martinez odniosła w czwartek trzecie zwycięstwo nad Rumunką w ich piątym pojedynku. Bilans spotkań obu zawodniczek na kortach twardych to od teraz 3:0 dla tenisistki z Półwyspu Iberyjskiego. Muguruza po paryskim triumfie w 2016 roku i wygranej dwanaście miesięcy później w Londynie powalczy o trzeci wielkoszlemowy tytuł.

Hiszpanka i Sofia Kenin spotykały się dotychczas raz. W ubiegłym roku podczas China Open górą była tenisistka, która w sobotę po raz pierwszy wystąpi w finale Wielkiego Szlema.


Wyniki

Półfinał singla:

Garbine Muguruza (Hiszpania, 32) – Simona Halep (Rumunia, 4) 7:6(8), 7:5

Australian Open. Kenin pierwszą finalistką! Najmłodszą od 12 lat

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Sofia Kenin pokonała Ashleigh Barty 7:6(6), 7:5 i wystąpi w pierwszym w karierze finale wielkoszlemowym. Amerykanka jest też najmłodszą finalistką Australian Open od ponad dekady.

W 2008 roku w finale pierwszej w roku lewy Wielkiego Szlema Ana Ivanović przegrała w dwóch setach z Marią Szarapową. Serbska tenisistka miała wówczas niespełna 21 lat. W czwartek osiągnięcie byłej liderki rankingu WTA powtórzyła Sofia Kenin.

Amerykanka i Australijka Ashleigh Barty spotykały się dotychczas pięciokrotnie, z czego cztery mecze wygrała liderka rankingu WTA. Jednak ostatni mecz, jaki rozegrały w ubiegłym roku w Toronto, padł łupem Kenin. W drodze do półfinału tegorocznego Australian Open obie tenisistki straciły po jednym secie. Należało spodziewać się wyrównanego pojedynku i takie właśnie doczekaliśmy. Liderka rankingu zdołała co prawda wypracować sobie piłki na przełamanie w szóstym gemie, jednak ich nie wykorzystała i o losach partii decydował tie-break. W tym ponownie liderka rankingu była aktywniejsza, co dało jej prowadzenie 6-4. Wtedy przegrała cztery punkty z rzędu i set powędrował na konto rywalki.

Taki przebieg wydarzeń nie podłamał reprezentantki gospodarzy, która w drugim secie dalej dyktowała warunki na korcie. W trzecim gemie zdołała przełamać podanie rywalki i grając ofensywnie i konsekwentnie zmierzała do wygrania seta i wyrównania stanu w meczu. Australijka prowadziła już 5:4 przy własnym podaniu. Nie umiała jednak wywalczyć decydujących punktów. Wykorzystała to Kenin, odwracając losy seta, co doprowadziło ją do zwycięstwa w całym meczu.

Dla Amerykanki awans do finału Australian Open to najlepszy wynik w turnieju tej rangi w karierze. Najlepsze dotychczasowe osiągnięcia Kenin w imprezach wielkoszlemowych to czwarta runda podczas ubiegłorocznego Australian Open. Występ w finale pozwoli jej także zadebiutować w poniedziałek w top 10 rankingu WTA.


Wyniki

Półfinał singla:

Sofia Kenin (USA, 14) – Ashleigh Barty (Australia, 1) 7:6(5), 7:5