Roland Garros. Novak Dźoković mistrzem!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Novak Dźoković został mistrzem Roland Garros 2021! W meczu finałowym Serb pokonał Stefanosa Tsitsipasa 6:7(6), 2:6, 6:3, 6:2, 6:4 i został pierwszym tenisistą w historii w erze Open, który wygrał każdy turniej wielkoszlemowy minimum dwa razy.

Pojedynek Dźokovicia z Tsitsipasem miał jednego faworyta. Pomimo dobrej dyspozycji Greka, lepsze notowania miał Serb, co nie jest zresztą żadnym zaskoczeniem. 34-latek jest liderem światowego rankingu, 18-krotnym triumfatorem Wielkiego Szlema, a w półfinale tegorocznego Roland Garros wyeliminował Rafaela Nadala. O tym, jak trudno gra się z Hiszpanem w Paryżu mogą świadczyć nieprawdopodobne statystyki. Tenisista z Majorki wygrał ten turniej aż trzynaście razy i przegrał zaledwie trzy pojedyncze mecze, w tym dwa właśnie z Serbem.

Rozstawiony z „piątką” Tsitsipas swój pierwszy w karierze wielkoszlemowy finał rozpoczął nerwowo, ale na jego szczęście utrzymał podanie. Grek z minuty na minutę się rozkręcał, a do stanu 5:5 nie było żadnych przełamań. Wtedy jednak stracił swój serwis Tsitsipas, ale rozegrał bardzo dobrze kolejny gem, dzięki czemu doprowadził do tiebreaka. W nim 22-latek z Aten od początku przejął inicjatywę. Pierwsze cztery punkty padły jego łupem, Dźoković jednak się nie poddał i to on pierwszy doszedł do piłki setowej. Tsitsipas zagrał jednak świetnego winnera, a w kolejnych punktach także był bezbłędny i zamknął premierową partię wynikiem korzystnym dla siebie wynikiem 7:6(6).

Grek natchniony przystąpił do drugiego seta i od razu przełamał lidera światowego rankingu. Ateńczyk był nakręcony i skoncentrowany, a to w efekcie dało mu kolejne przełamanie i zwycięstwo w drugiej partii 6:2 po nieco ponad pół godzinie walki. Dla wielu osób była to niespodzianka, gdyż Tsitsipas był raptem jeden set od wielkoszlemowego tytułu.

Zdetronizowanie Wielkiej Trójki to jednak piekielnie trudne zadanie, o czym przypomniał 22-latkowi Dźoković. Serb nie panikował i grał z dużą nadzieją i wiarą w odwrócenie losów spotkania. W długim czwartym gemie przełamał rywala i sumiennie pilnował prowadzenia do końca wygranej 6:3 partii. Ateńczyk przed rozpoczęciem czwartego seta skorzystał z przerwy medycznej, ale na niewiele się to zdało. Fenomenalnym początkiem mógł poszczycić się tenisista z Belgradu, który prowadził już 4:0 i było praktycznie jasne, że nie odda takiej przewagi. Tak się właśnie stało – Dźoković wygrał 6:2 i do wyłonienia triumfatora imprezy potrzebny był decydujący set.

Tsitsipas zaczął go z problemami, gdyż już w pierwszym gemie musiał bronić „break-pointa”. Zakończyło się to sukcesem, ale radość Greka nie trwała zbyt długo. W następnym gemie serwisowym przyszły kolejne problemy i tym razem nie dał już rady wyjść z nich obronną ręką. Tsitsipas musiał więc odłamać lidera światowego rankingu, ale nie był w stanie zdobyć nawet jednej takiej okazji. Grek czuł się również coraz gorzej pod względem fizycznym. Było widać ogromne zmęczenie przy jego poruszaniu się po korcie oraz uderzeniach. Dźoković wykorzystał drugą piłkę meczową i pokonał Stefanosa Tsitsipasa 6:7(6), 2:6, 6:3, 6:2, 6:4 i został mistrzem Roland Garros.

To już 19. wielkoszlemowy tytuł w karierze tenisisty z Belgradu. Do dogonienia Rafaela Nadala i Rogera Federera brakuje już mu więc tylko jednego triumfu, a za dwa tygodnie będzie miał do tego dużą okazję, gdyż rusza wtedy Wimbledon, a w Londynie Nole będzie z pewnością uważany za faworyta do końcowego zwycięstwa. Ponadto Dźoković dzięki zdobyciu drugiego tytułu w Paryżu został pierwszym tenisistą w historii w erze Open, który wygrał każdy z turniejów Wielkiego Szlema co najmniej dwa razy.


Wyniki

Finał singla:

Novak Dźoković (Serbia, 1) – Stefanos Tsitsipas (Grecja, 5) 6:7(6), 2:6, 6:3, 6:2, 6:4

Roland Garros. Krejczikovą nową królową Paryża, Świątek bez tytułu w deblu

/ Szymon Adamski , źródło: , foto:

Czeskie tenisistki zdominowały rywalizację na kortach Rolanda Garrosa. Reprezentantki naszych południowych sąsiadów okazały się najlepsze w grze pojedynczej kobiet, grze pojedynczej dziewcząt i grze podwójnej kobiet. W finale ostatniej z wymienionych konkurencji Barbora Krejczikova i Katerina Siniakova pokonały 6:4, 6:2 Igę Świątek i Bethanie Mattek-Sands. 

Krejczikova i Siniakova po raz trzeci wygrały imprezę wielkoszlemową, a po raz drugi Roland Garros. W Paryżu triumfowały też w 2018 roku. Od lat należą do ścisłej światowej czołówki, a łącząca je więź jest jedną z najmocniejszych w całych rozgrywkach.

W drodze po trofeum Czeszki wyeliminowały dwie polskie tenisistki. W półfinale okazały się lepsze od Magdy Linette i Bernardy Pery, a w finale od Igi Świątek i Bethanie Mattek-Sands. Obie polsko-amerykańskie pary pokonały bez straty seta.

W finale rozstawione z numerem ,,2″ zawodniczki prowadziły od początku do końca. Ich przewaga była największa w pierwszych czterech gemach. Później Mattek-Sands się przebudziła, co pozwoliło polsko-amerykańskiej parze odrobić część strat, jednak na skuteczną pogoń było już za późno. Czeszki wykorzystały pierwszego setbola i wygrały pierwszą partię 6:4.

W drugim secie Świątek i Mattek-Sands miały bardzo duże problemy przy własnym podaniu. Choć nie popełniały tylu podwójnych błędów co rywalki (8 do 1 na niekorzyść Czeszek), to z trudem przychodziło im wygrywanie wymian. Krejczikova oraz Siniakova doskonale się broniły i potrafiły wygrać na returnie trzy gemy z rzędu.

Po godzinie i 15 minutach rywalizacji reprezentantki naszych południowych sąsiadów wykorzystały drugą piłkę meczową. Po raz pierwszy od 21 lat ta sama tenisistka wygrała w Paryżu singla i debla. W sobotnim finale gry pojedynczej Krejczikova pokonała Anastazję Pawluczenkową.

Czesi mają zatem mnóstwo powodów do radości. Za kilka lat do osiągnięć starszych koleżanek będzie próbowała nawiązać Linda Noskova. Utalentowana zawodniczka z rocznika 2004 została mistrzynią Roland Garros w turnieju do lat 18.


Wyniki

Finał gry podwójnej:

B. Krejczikova, K. Siniakova (Czechy, 2) – I. Świątek, B. Mattek-Sands (Polska, USA, 14) 6:4, 6:2

Roland Garros. Mistrz kontra pretendent

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Novak Dżoković i Stefanos Tsitsipas spotkają się w niedzielnym finale Roland Garros. Dla Greka będzie to pierwszy wielkoszlemowy finał w karierze, z kolei Serb powalczy o tytuł mistrzowski po raz 29.

O ile w rywalizacji pań można mówić o wielkiej niespodziance, jeżeli chodzi o skład finalistek. Tak u panów o tytuł powalczy z jednej strony przedstawiciel „starej gwardii”, a z drugiej tenisista typowany do przejęcia schedy po „Wielkiej Czwórce”, bo zwykło się nazywać Novaka Dżokovicia, Rafaela Nadala, Rogera Federera i Andy’ego Murraya.

Zanim tenisista z Aten przybył w tym roku do Paryża, miał na koncie trzy wielkoszlemowe półfinały. Dwukrotnie stał przed szansą awansu do finału Australian Open. Z kolei raz był o jedno zwycięstwo od meczu o tytuł na paryskich kortach. Tegoroczny finał będzie powtórką pojedynku półfinałowego z października 2020, bo to wtedy odbyła się poprzednia edycja paryskiej imprezy. W 1/2 finału Tsitsipas po pięciosetowym boju musiał się pożegnać z marzeniami o pierwszym wielkoszlemowym finale. Jednak jak mówi stare porzekadło, co się odwlecze to nie uciecze. Czego Grek nie dokonał przed niespełna rokiem na kortach Rolanda Garrosa i dwukrotnie w Melbourne Parku stało się faktem w piątkowe popołudnie. Piąty tenisista świata pokonał Alexandra Zvereva i stanie przed szansą na premierowe zwycięstwo w turnieju Wielkiego Szlema.

– Zostawię na korcie całe swoje ciało. Nie mogę doczekać się tego wyzwania – skomentował czekający go mecz pierwszy grecki tenisista w finale turnieju Wielkiego Szlema.

Jego rywalem będzie ten, który emocje finału poznał już 29-krotnie. Więcej finałów wielkoszlemowych od Serba ma Roger Federer, którego w klasyfikacji triumfatorów wielkoszlemowych goni Dżoković. W meczu przeciwko Tsitsipasowi lider rankingu powalczy o 19. tytuł mistrzowski w najważniejszych turniejach w sezonie. Jeżeli uda mu się wygrać, będzie już tylko o jedną wygraną za Szwajcarem i Rafaelem Nadalem. Hiszpan po raz pierwszy od czterech lat nie wystąpi w finale.

Tenisista z Belgradu staje przed szansą zostania pierwszym w erze Open tenisistą, który w każdej wielkoszlemowej imprezie zwycięży co najmniej dwa razy. Rod Laver i Roy Emerson również tego dokonali, ale dokonali tego, nim do rywalizacji dopuszczono zawodowców.

Dotychczas obaj panowie spotykali się siedmiokrotnie. Pięć z tych pojedynków wygrał lider rankingu. Jednak zapewne Stefanos Tsitsipas zrobi wszystko, co w jego mocy, aby utrudnić zadanie faworytowi.