Roland Garros. Słodko-gorzkie pożegnanie

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

W tym roku po raz ostatni w karierze na paryskich kortach wystąpiła Carla Suarez Navarro. Hiszpanka, która wróciła na kort po pokonaniu choroby nowotworowej, w trzech setach przegrała z Sloane Stephens.

Zeszły sezon miał być pożegnalnym dla tenisistki z Półwyspu Iberyjskiego, ale we wrześniu dowiedziała się, że zdiagnozowano u niej chłoniaka Hodgkina. 32-latka musiała przerwać treningi i zrezygnować ze swoich planów, ale postanowiła, że zakończy karierę na własnych warunkach. Kilka tygodni temu ogłosiła, że pokonała chorobę i jest gotowa po raz ostatni wystąpić w Roland Garros.

Siedmiokrotna ćwierćfinalistka turniejów wielkoszlemowych bardzo dobrze rozpoczęła spotkanie przeciwko Stephens i pierwszego seta wygrała z przewagą jednego przełamania. W drugiej partii Amerykanka prowadziła już 4:2 i 40:0, ale Suarez Navarro wygrała trzy kolejne gemy i była dwa punkty od zwycięstwa przy swoim serwisie. Mistrzyni US Open z 2017 roku odrobiła jednak stratę przełamania i do rozstrzygnięcia konieczny okazał się tie-break. W tej dodatkowej rozgrywce tenisistka operująca jednoręcznym backhandem odskoczyła na 3:1, ale sześć z siedmiu następnych punktów padło łupem młodszej rodaczki sióstr Williams. W decydującej odsłonie meczu słabnąca fizycznie Suarez Navarro z 2:4 wyrównała na 4:4, ale na więcej rywalka już jej nie pozwoliła i po 2 godzinach i 24 minutach walki Hiszpanka pożegnała się z Paryżem.

Sloane Stephens w kolejnej fazie zawodów zmierzy się teraz z Karoliną Pliszkovą. Czeszka po zaciętym dwusetowym pojedynku pokonała Donnę Vekić.

Ze zmiennym szczęściem grały inne reprezentantki Stanów Zjednoczonych. Venus Williams wygrała tylko cztery gemy w pojedynku z Jekateriną Aleksandrową, ale do drugiej rundy awansowała Cori Gauff. 17-latka wygrała z Aleksandrą Krunić. Pierwsza partia tego spotkania była bardzo wyrównana i o jej losach musiał zadecydować tie-break, w którym Amerykanka prowadziła już 5:1. Pięć kolejnych punktów zdobyła jednak Serbka. Później gra toczyła się długo na przewagi, ale ostatecznie 13-11 wygrała Gauff. W drugiej partii Krunić zbliżyła się z 0:4 na 3:4, ale amerykańska tenisistka zdołała zamknąć spotkanie w dwóch setach.

Wschodzą gwiazda amerykańskiego tenisa zmierzy się teraz z Qiang Wang. Chinka w trzech partiach okazała się lepsza od Su-Wei Hsieh.

Do drugiej rundy paryskiej imprezy awansowały również Karolina Muchova i Anett Kontaveit. Obie musiały odrabiać we wtorek stratę seta. Czeszka pokonała Andreę Petkovic, a Estonka obroniła piłkę meczową w spotkaniu przeciwko Viktoriji Golubic.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Karolina Pliszkova (Czechy, 9) – Donna Vekić (Chorwacja) 7:5 6:4

Karolina Muchova (Czechy, 18) – Andrea Petkovic (Niemcy) 1:6 6:3 6:4

Cori Gauff (USA, 24) – Aleksandra Krunić (Serbia, Q) 7:6(11) 6:4

Anett Konteveit (Estonia, 30) – Viktorija Golubic (Szwajcaria) 6:7(4) 7:6(5) 6:0

Jekaterina Aleksandrowa (Rosja, 32) – Venus Williams (USA) 6:3 6:1

Sloane Stephens (USA) – Carla Suarez Navarro (Hiszpania) 3:6 7:6(4) 6:4

Qiang Wang (Chiny) – Su-Wei Hsieh (Tajwan) 2:6 6:4 7:5

Varvara Lepchenko (USA, Q) – Shaui Zhang (Chiny) 6:3 6:3

Roland Garros. Pewne triumfy Nadala i Dźokovicia

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Rafael Nadal i Novak Dźoković pewnie wygrali swoje mecze pierwszej rundy Roland Garros. Aczkolwiek mimo wszystko więcej problemów miał w swoim meczu Hiszpan, bowiem bliski był straty seta. Nie zawiedli również Berrettini i Schwartzman.

Rafael Nadal w pierwszej rundzie paryskiego turnieju mierzył się z Australiczykiem Alexeiem Popyrinem. W pierwszych dwóch setach zawodnik z Antypodów nie sprawiał Hiszpanowi większych problemów. Jednakże w trzecim 63. zawodnik rankingu ATP postraszył króla mączki. Dzięki przełamaniu w szóstym gemie Popyrin był bardzo bliski wygrania trzeciej partii. Miał dwie piłki setowe na 6:4 przy własnym podaniu, lecz nie zdołał ich wykorzystać. Rozstrzygnięcie przyniósł tiebreak, w którym Nadal nie dał rywalowi większych szans, wygrywając 7:3.

Łatwiej swój mecz wygrał Novak Dźoković. Lider rankingu ATP mierzył się z Amerykaninem Tennysem Sandgrenem. W tym starciu zdecydowanie najbardziej wyrównana była druga część spotkania. O zwycięstwie Serba zadecydowało w nim jedno przełamanie z samego początku, na którego odrobienie tenisista zza oceanu miał aż sześć szans. Skuteczność triumfatora tej imprezy z 2016 roku pozwoliła mu jednak zachować przewagę. Dźoković mógł się cieszyć z awansu po niespełna dwóch godzinach gry.

Jeszcze szybciej z doświadczonym Tajwańczykiem Yen-Hsun Lu rozprawił się Diego Schwartzman. Argentyńczyk oddał rywalowi tylko siedem gemów. Więcej problemów z innym Azjatą miał Matteo Berrettini. Włoch zaczął wyśmienicie od wygrania pierwszej partii 6:0, jednak z czasem Taro Daniel stawiał coraz cięższe warunki. Japończyk zdołał nawet wygrać trzeciego seta. To był jednak szczyt jego możliwości i do sensacji ostatecznie nie doszło.

Za niespodziankę można natomiast uznać porażkę Feliciano Lopeza z Argentyńczykiem Federico Corią. Kończący w tym roku 40 lat Hiszpan nie wygrał w starciu z młodszym o jedenaście lat rywalem nawet seta. Wyrównaną walkę nawiązał tak naprawdę tylko w drugiej partii, która zakończyła się tiebreakiem. Z turniejem pożegnał się też inny doświadczony tenisista – Kevin Anderson. Reprezentant RPA w czterech setach uległ Koreańczykowi Soonwoo Kwonowi. Tymczasem Pablo Cuevas nadspodziewanie łatwo rozprawił się z Lucasem Pouillem. Półfinalista Australian Open 2019 urwał Urugwajczykowi tylko siedem gemów. Tymczasem w starciu dwóch weteranów Philipp Kohlschreiber okazał się lepszy od Fernando Verdasco. W pojedynku dwóch Francuzów Gasquet nie dał za to szans Gastonowi.


Wyniki

Philipp Kohlschreiber (Niemcy) – Fernando Verdasco (Hiszpania) 7:6(3), 6:2, 2:6, 6:4

Rafael Nadal (Hiszpania, 3) – Alexei Popyrin (Australia) 6:3, 6:2, 7:6(3)

Federico Coria (Argentyna) – Feliciano Lopez (Hiszpania) 6:3, 7:6(4), 6:2

Diego Schwartzman (Argentyna, 10) – Yen-hsun Lu (Tajwan) 6:2, 6:2, 6:3

Richard Gasquet (Francja) – Hugo Gaston (Francja, WC) 6:1, 6:4, 6:2

Matteo Berrettini (Włochy, 9) – Taro Daniel (Japonia, Q) 6:0, 6:4, 4:6, 6:4

Soonwoo Kwon (Korea Południowa) – Kevin Anderson (Republika Południowej Afryki) 7:5, 6:4, 2:6, 7:6(4)

Pablo Cuevas (Urugwaj) – Lucas Pouille (Francja) 6:3, 6:1, 6:3

Novak Dźkoković (Serbia, 1) – Tennys Sandgren (Stany Zjednoczone) 6:2, 6:4, 6:2

Roland Garros. Zły dzień dla polskich deblistów

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne, foto: AFP

Trzech polskich tenisistów pożegnało się z turniejem deblowym Roland Garros w pierwszej rundzie. Hubert Hurkacz i Szymon Walków przegrali z Marcelem Granollersem i Horacio Zeballosem, a Łukasz Kubot i Marcelo Melo ulegli Nicholasowi Monroe i Francesowi Tiafoe.

Nie był to wymarzony debiut Szymona Walkowa w imprezie wielkoszlemowej. W gemie otwarcia, przy podaniu Hurkacza, Polacy zostali przełamani do zera. Nieco lepiej radzili sobie w trzecim gemie, lecz ostatecznie po raz drugi stracili podanie, a po szesnastu minutach na tablicy wyników pojawił się rezultat 0:4. Chwilę później zawodnicy z Wrocławia pierwszy raz w meczu utrzymali serwis. Był to jednak jedyny gem wygrany przez naszych tenisistów w tej odsłonie.

Drugi set także od samego początku układał się lepiej dla hiszpańsko-argentyńskiej pary. W trzecim gemie pojawił się wprawdzie break point dla polskiego duetu, lecz Granollers wyszedł ze stanu zagrożenia wygrywającym serwisem. Jedynym pozytywnym momentem dla Polaków w tej partii był gem serwisowy Hurkcza przy stanie 0:5, w którym nasi reprezentanci nie stracili ani jednego punktu. Po niecałej godzinie gry doświadczony duet awansował do drugiej rundy, a nasi tenisiści pożegnali się z paryskim turniejem.

Udział w zawodach na pierwszym meczu zakończyli także Łukasz Kubot i Marcelo Melo. Był to pierwszy wspólny występ Polaka i Brazylijczyka od listopada ubiegłego roku. Wówczas podjęli oni decyzję o przerwaniu współpracy. Obaj tenisiści nie osiągnęli jednak w tym sezonie wymarzonych rezultatów z nowymi partnerami i postanowili ponownie połączyć siły. Na powrót lepszych wyników muszą jednak zaczekać, jako że we wtorek lepsi od nich okazali się Nicholas Monroe i Frances Tiafoe.

W męskim turnieju deblowym nie ma już żadnego reprezentanta naszego kraju.


Wyniki

Pierwsza runda debla

Hubert Hurkacz/Szymon Walków (Polska) – Marcel Granollers/Horacio Zeballos (Hiszpania, Argentyna, 4) 1:6, 1:6

Łukasz Kubot/Marcelo Melo (Polska, Brazylia, 8) – Nicholas Monroe/Frances Tiafoe (USA) 3:6, 4:6

Roland Garros. Szybkie i pewne zwycięstwo Linette. W 2. rundzie zagra z liderką rankingu

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette zameldowała się w drugiej rundzie Roland Garros! Zmagania w Paryżu rozpoczęła od zwycięstwa 6:3, 6:3 nad Chloe Paquet. Tę samą zawodniczkę pokonała w tej samej fazie turnieju przed dwoma laty. W czwartek nie lada gratka dla kibiców – pojedynek Linette z Ashleigh Barty, liderką rankingu WTA. 

Historia lubi się powtarzać i tym razem w miły sposób przekonała się o tym Magda Linette. Nasza reprezentantka, tak samo jak w 2019 roku, w pierwszej rundzie Roland Garros trafiła na Chloe Paquet i tak samo jak wtedy zdołała ją pokonać. W czwartek powalczy o wyrównanie najlepszego rezultatu z paryskich kortów, czyli o awans do 3. rundy. Czeka ją jednak wyjątkowo trudne zadanie. Po przeciwnej stronie siatki stanie Ashleigh Barty – liderka rankingu WTA i zwyciężczyni French Open sprzed dwóch lat.

Linette miała trudny początek sezonu, ale odkąd nawiązała współpracę z Dawidem Celtem, spisuje się bardzo dobrze. Przed tygodniem awansowała do półfinału turnieju WTA w Strasburgu, a teraz odniosła przekonujące zwycięstwo w Paryżu.

Udany był zwłaszcza pierwszy set. Polka od razu przełamała przeciwniczkę, a później bez większego trudu utrzymywała przewagę. W całej pierwszej partii straciła tylko pięć punktów przy własnym podaniu. Z postawieniem przysłowiowej kropki nad ,,i” nie czekała jednak do własnego gema serwisowego. Po raz drugi przełamała Chloe Paquet i wygrała tę część gry 6:3.

Takim samym rezultatem zakończyła się druga odsłona rywalizacji, lecz w niej było nieco więcej nerwów. Francuzka odrobiła straty ze stany 0:3 i wydawało się, że będzie w stanie nawiązać wyrównaną walkę. Na szczęście Linette zachowała spokój i nie popełniała niewymuszonych błędów w najważniejszych momentach. Szybko odzyskała przewagę i ostatecznie wygrała 6:3, 6:3. Mecz zakończyła w efektowny sposób, kończąc długą wymianę drajw wolejem z forhendu.

Linette po raz trzeci w karierze przebrnęła przez pierwszą rundę turnieju głównego Roland Garros. Do tej pory jej najlepszym wynikiem pozostaje 3. runda z 2017 roku. O wyrównanie tego rezultatu poznanianka powalczy w czwartek z Ashleigh Barty.

Przypomnijmy, że w drugiej rundzie jest już też broniąca tytułu Iga Świątek. Druga z naszych reprezentantek pokonała w poniedziałek 6:0, 7:5 Kaję Juvan.

Z rywalizacją pożegnała się natomiast Petra Kvitova. Czeszka wydała oświadczenie, w którym poinformowała kibiców, że z powodu kontuzji kostki wycofuje się z udziału w Roland Garros.

 


Wyniki

Pierwsza runda:

Magda Linette (Polska) – Chloe Paquet (Francja) 6:3, 6:3

Roland Garros. Barty nie w pełni sił, ale będzie grać dalej

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto:

Wczoraj do drugiej rundy paryskiej imprezy awansowała Iga Świątek, mistrzyni turnieju z 2020 roku, a dzisiaj dołączyła do niej Ashleigh Barty, triumfatorka z 2019 roku. Udanie zmagania w stolicy Francji rozpoczęła również Elina Switolina.

Ukrainka pewnie wygrała pierwszego seta z grającą dzięki „dzikiej karcie” Oceane Babel, ale w drugim faworytka gospodarzy niespodziewanie wyszła na prowadzenie 5:2. Turniejowa „piątka” w porę opanowała jednak sytuację na korcie. Wygrała pięć kolejnych gemów i zapewniła sobie awans do następnej fazy zawodów.

Pod pewnym względem był to na pewno wymagające spotkanie, bo wcześniej nie wiedziałam o niej zbyt wiele – wyjaśniła po meczu 26-latka z Odessy. – Wiedziałam tylko, że jest leworęczna i że muszę być przygotowana na wszystko. Na początku grałam naprawdę nieźle, a potem ona podniosła poziom swojej gry.

Kolejną rywalką Switoliny będzie Ann Li. Amerykanka oddała tylko jednego gema Margaricie Gasparian.

Solidnie na zwycięstwo w meczu otwarcia musiała zapracować Ashleigh Barty. Australijka, która zmagała się z kontuzją lewego uda, w trzech setach pokonała Bernardę Perę.

Nie będę ukrywać, że nie jestem w pełni sił, ale obiecuję, że każdego dnia będę wychodzić z odpowiednim nastawieniem, żeby dawać z siebie wszystko – zapewniła po meczu turniejowa „jedynka”.

Liderka światowego rankingu zmierzy się teraz albo z Magdą Linette albo z Chloe Paquet.

W poniedziałek do drugiej rundy zawodów awansowały również Maria Sakkari, Ons Jabeur oraz Jennifer Brady. Amerykanka, która dosyć pewnie poradziła sobie z Anastasiją Sewastową, w ostatnim czasie niespodziewanie rozstała się z trenerem Michaelem Gesererem. Po mecze reprezentantka Stanów Zjednoczonych przybliżyła powody swojej decyzji.

Poczułam, że on nie chciałby zrobić rzeczy, o które ja chciałabym go poprosić na korcie. To nic złego, ale straciliśmy wspólny kurs. Nie chciałam dopuścić do sytuacji, że zacznę go ignorować na korcie i przestanę szanować. Poczułam, że to jest moment, żeby zakończyć współpracę, jeśli nie chcemy popsuć naszych relacji – wyjaśniła Brady.

Turniejowa „trzynastka” zmierzy się teraz z reprezentantką gospodarzy, Fioną Ferro. Francuzka w pierwszym secie pojedynku z En-Shou Liang ugrała tylko gema, ale w dwóch kolejnych była już lepsza od Tajwanki.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Ashleigh Barty (Australia, 1) – Bernarda Pera (USA) 6:4 2:6 6:2

Elina Switolina (Ukraina, 5) – Oceane Babel (Francja, WC) 6:2 7:5

Jennifer Brady (USA, 13) – Anastasija Sewastowa (Łotwa) 6:3 6:3

Maria Sakkari (Grecja, 17) – Katerina Zawacka (Ukraina, WC) 6:4 6:1

Ons Jabeur (Tunezja, 25) – Julia Putincewa (Kazachstan) 7:5 6:2

Fiona Ferro (Francja) – En-Shuo Liang (Tajwan, Q) 1:6 6:1 6:4

Ann Li (USA) – Margarita Gasparian (Rosja) 6:0 6:1

Jasmine Paolini (Włochy) – Stefanie Voegele (Szwajcaria) 7:5 6:1

Astra Sharma (Australia, WC) – Irina Bara (Rumunia, Q) 7:6(5) 6:2

Barbora Krejczikova (Czechy) –Kristyna Pliszkova (Czechy) 5:7 6:4 6:2

Kristina Mladenovic (Francja) – Anna Karolina Schmiedlova (Słowacja, Q) 6:4 6:0

Roland Garros. Rublow i Auger-Aliassime poza turniejem!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Andriej Rublow niespodziewanie odpadł z Roland Garros już w pierwszej rundzie po pięciosetowej batalii! Pogromcą Rosjanina został Jan-Lennard Struff. Z turniejem pożegnał się także Felix Auger-Aliassime. W kolejnym etapie zameldowali się natomiast Gael Monfils i Alex de Minaur.

Rublow świetnie prezentuje się w wielu turniejach w sezonie. W ośmiu nawet triumfował. We Wielkim Szlemie nie udało mu się jednak jeszcze wyjść poza ćwierćfinał. Wiadomo już, że w tym roku w Paryżu ta sztuka ponownie mu się nie uda.

Przed pojedynkiem ze Struffem Rosjanin był faworytem, pomimo tego, że Niemiec jest całkiem solidnym zawodnikiem. I to właśnie tenisista z Warstein zapisał na swoim koncie dwa pierwsze sety. Rublow potrzebował więc wielkiego comebacku, takiego jak rok temu właśnie tutaj w Paryżu, gdzie także w pierwszej rundzie przegrywał 2-0 w setach z Samem Querrey’em. Wtedy wszystko skończyło się szczęśliwie.

Tym razem zakończenie było inne. Wprawdzie rozstawiony z „siódemką” 23-latek doprowadził do wyrównania. W decydującej partii kluczowy okazał się trzeci gem. Właśnie wtedy Rosjanin został przełamany, a Struff do końca meczu grał bardzo solidnie i triumfował w całym, stojącym na bardzo wysokim poziomie, spotkaniu 6:3, 7:6(6), 4:6, 3:6, 6:4. O tym, jak wyrównane było to starcie, świadczy statystyka wygranych punktów w całym meczu, która jest remisowa. Obaj wygrali 170 piłek. Dla Niemca to dziewiąte zwycięstwo nad tenisistą z top 10 rankingu w karierze.

Z turniejem pożegnał się także Felix Auger-Aliassime. Jeden z bardziej utalentowanych tenisistów młodego pokolenia uległ doświadczonemu Włochowi Andreasowi Seppiemu w czterech setach 3:6, 6:7(8), 6:4, 4:6. Zaledwie 20-letni Kanadyjczyk wciąż szuka stabilizacji formy. W pojedynku z Seppim popełnił aż 60 niewymuszonych błędów – o 24 więcej od uderzeń kończących.

Do drugiej rundy awansował natomiast Gael Monfils. Rozstawiony z „czternastką” Francuz pokonał Alberta Ramosa-Vinolasa. Początek nie wskazywał jednak na takie rozstrzygnięcie. Hiszpan grał zdecydowanie lepiej w pierwszym secie, który wygrał 6:1. Być może kluczowy dla losów meczu okazał się tiebreak drugiej partii. Ramos-Vinolas nie wykorzystał w nim piłki setowej, a następnie przegrał tę odsłonę meczu. Pozostałe dwa sety zapisał na swoim koncie reprezentant gospodarzy, który zwyciężył 1:6, 7:6(6), 6:4, 6:4.

W kolejnym etapie zameldował się także Alex de Minaur. Rozstawiony z numerem „21” Australijczyk pokonał Stefano Travaglię 6:2, 6:4, 7:6(4). Jego następnym rywalem będzie inny tenisista z Włoch Marco Cecchinato, który wyeliminował Yasutakę Uchiyamę.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Jan-Lennard Struff (Niemcy) – Andriej Rublow (Rosja, 7) 6:3, 7:6(6), 4:6, 3:6, 6:4

Gael Monfils (Francja, 14) – Adrian Ramos-Vinolas (Hiszpania) 1:6, 7:6(6), 6:4, 6:4

Andreas Seppi (Włochy) – Felix Auger-Aliassime (Kanada, 20) 6:3, 7:6(8), 4:6, 6:4

Alex de Minaur (Australia, 21) – Stefano Travaglia (Włochy) 6:2, 6:4, 7:6(4)

Marco Cecchinato (Włochy) – Yasutaka Uchiyama (Japonia) 3:6, 6:1, 6:2, 6:4

Mikael Ymer (Szwecja) – Roberto Carballes Baena (Hiszpania) 6:4, 0:6, 4:6, 6:2, 6:2

Ricardas Berankis (Litwa) – Ugo Humbert (Francja, 29) 6:4, 6:4, 2:6, 6:4

Asłan Karacew (Rosja, 24) – Jenson Brooksby (USA, Q) 6:3, 6:4, 6:4

James Duckworth (Australia) – Salvatore Caruso (Włochy) 6:4, 3:6, 7:6(4), 6:2

Aljaz Bedene (Słowenia) – Adrian Mannarino (Francja) 7:5, 3:6, 7:5, 6:2

Facundo Bagnis (Argentyna) – Benjamin Bonzi (Francja, WC) 7:5, 6:3, 6:4

Biella. Żuk powrócił na zwycięską ścieżkę

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Kacper Żuk po debiucie w wielkoszlemowych kwalifikacjach, udanie powrócił do rywalizacji na szczeblu challengerowym. W pierwszej rundzie imprezy z pulą nagród 44 820 euro Polak bez straty seta pokonał Raula Brancaccio.

W pierwszej partii obaj tenisiści pewnie wygrywali własne serwisy do wyniku 3:3. W siódmym gemie jako pierwszy przełamanie zdobył 22-latek z Nowego Dworu Mazowieckiego. Po zmianie stron Żuk popełnił dwa podwójne błędy serwisowe i również musiał bronić się przed stratą podania, ale ostatecznie podwyższył prowadzenie na 5:3. W ósmym dziewiątym gemie faworyt gospodarzy obronił pierwszą piłkę setową, ale po zmianie stron był już bezradny. Reprezentant Biało-Czerwonych przypieczętował zwycięstwo w pierwszym secie wygranym serwisem do zera, kończąc gema wygrywającym backhandem po linii.

Podopieczny Aleksandra Charpantidisa dobrze rozpoczął drugą odsłonę meczu i od razu odebrał podanie rywalowi. W piątym gemie Żuk miał trzy szanse z rzędu, żeby wyjść na prowadzenie 4:1 z podwójnym przełamaniem, ale Brancaccio zdobył pięć punktów z rzędu i zbliżył się na 2:3. Polak na więcej jednak nie pozwolił już przeciwnikowi. Wygrał trzy kolejne gemy i po 70 minutach gry mógł się cieszyć ze zwycięstwa.

W drugiej rundzie przeciwnikiem Żuka będzie albo Andrea Pellegrino albo Camilo Ugo Carabelli.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Kacper Żuk (Polska, 6) – Raul Brancaccio (Włochy, Q) 6:4 6:2

Świątek: nie możesz mieć myśli, które sprawią, że zaczniesz grać miękko

/ Anna Niemiec , źródło: rolandgarros.com, foto: AFP

Iga Świątek w pierwszej rundzie Roland Garros pokonała Kaję Juvan. Polka po meczu była zadowolona z tego, jak poradziła sobie z nowymi dla niej okolicznościami na korcie.

Nigdy nie wiesz, co się wydarzy, gdy wychodzisz na kort jako obrończyni tytułu – powiedziała na konferencji prasowej 20-latka z Raszyna. – Nigdy wcześniej nie byłam w takiej sytuacji. Jestem naprawdę zadowolona, że dobrze sobie z tym poradziłam i rozegrałam normalny mecz, nie myśląc o tym, że bronię tytułu.

Dodatkową trudnością dla podopiecznej Piotra Sierzputowskiego było również to, że rywalizowała ze Słowenką, która jest jej bardzo dobrą koleżanką od czasów juniorskich.

Nigdy nie jest łatwo grać przeciwko najlepszej przyjaciółce. Wiedziałam jednak jak to jest, bo z Kają grałyśmy już kilka razy – przypomniała Świątek. – Próbujesz zapomnieć o tej przyjaźni na dwie godziny i skoncentrować na grze. Myślę, że dobrze dałam sobie radę. Próbowałam traktować Kaję jak każdą inną przeciwniczkę, ponieważ gdy jesteś na korcie, nie możesz mieć myśli, które sprawią, że zaczniesz grać miękko.

Kolejną przeciwniczką ubiegłorocznej mistrzyni będzie Rebecca Peterson.

Czuję, że gram coraz lepiej i lepiej. Mój sztab zaplanował wszystko tak, żebym teraz osiągnęła szczyt formy i mam nadzieję, że tak będzie. Pomimo tego, że jestem pewna siebie i czuję się naprawdę dobrze, trzeba pamiętać, że każdy mecz to inna historia i wszystko może się wydarzyć na korcie – zakończyła Świątek.

Thiem: Coś się zmieniło

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne/tennismajors.com, foto: AFP

Dominik Thiem przyznał w rozmowie z mediami, że coś się zmieniło w jego grze i karierze. Wciąż ma jednak motywację i nadzieję, że znów wróci na swój wcześniejszy poziom.

Dominik Thiem osiągnął w poprzednim roku wielki sukces. Austriak wygrał US Open po bardzo wyczerpującym pięciosetowym finale z Alexandrem Zverevem. Od tego czasu jednak forma 27-latka się pogorszyła i jest daleka od ideału.

Występu na tegorocznym Roland Garros tenisista z Wiener Neustadt z pewnością nie zaliczy do udanych. Jeden z faworytów turnieju odpadł już w pierwszej rundzie z Pablo Andujarem 6:4, 7:5, 3;6, 4;6, 4:6. Dwukrotny finalista paryskiego Szlema nie wykorzystał więc prowadzenia 2-0 w setach.

– W ogóle nie walczyłem ze swoją motywacją. We wszystkich moich uderzeniach brakuje mocy. Nie są wystarczająco dokładne. Nie ruszam się dobrze, więc w całej mojej grze brakuje kilku procent… W tej chwili to nie wystarcza. I tak, to bardzo trudna sytuacja. Porażka po prowadzeniu dwa do zera w setach jest dla mnie czymś dziwnym. Muszę to przeanalizować i pomyśleć o tym, co jest w tej chwili nie tak. A potem oczywiście spróbuję jak najszybciej odpowiedzieć – powiedział Thiem.

Triumfator US Open 2020 nawiązał do tego wydarzenia. – Niesamowite jest osiągnięcie tak wielkiego tytułu, ale jednocześnie coś się zmieniło. Jak powiedziałem przed turniejem, to duży proces. Pomimo porażki, która tak bardzo boli, wciąż mam nadzieję, że uda mi się odbijać lepiej. Ale w tej chwili nie wiem, kiedy nadejdzie ta chwila – dodał aktualnie czwarty tenisista świata.

 

Roland Garros. Zmienne szczęście mistrzyń

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

W poniedziałek po południu udanie zmagania w paryskiej imprezie rozpoczęły Serena Williams, Sofia Kenin oraz Belinda Bencic. Z turniejem pożegnała się Garbine Muguruza, którą wyeliminowała Marta Kostiuk.

Hiszpanka, która osiągała w tym sezonie bardzo dobre wyniki, po raz pierwszy w karierze odpadła w pierwszej rundzie Roland Garros. W pierwszej partii dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa wygrała tylko jednego gema i poprosiła o pomoc medyczną. Po powrocie na kort wydawało się, że tenisistka rozstawiona z numerem 12 zdoła odwrócić losy meczu. Muguruza podniosła poziom swojej gry i odskoczyła na 3:1. Cztery następne gemy padły jednak łupem Ukrainki. W dziewiątym gemie reprezentantka Hiszpanii obroniła jedną piłkę meczową, ale po zmianie stron Kostiuk wykorzystała drugą okazję na zakończenie meczu i po półtorej godzinie gry odniosła najcenniejsze zwycięstwo w karierze.

Byłam dzisiaj naprawdę dobrze przygotowana do gry – powiedziała po meczu 18-latka. – Jestem bardzo zadowolona, że moja agresywna gra zdała dzisiaj egzamin. Chciałabym kontynuować w tym stylu w kolejnych meczach, bo jestem bardzo zadowolona ze swojego występu.

Zawodniczka naszych wschodnich sąsiadów zmierzy się teraz z Saisai Zheng, która pokonała tegoroczną specjalistkę od „trzysetówek”, Sarę Sorribes Tormo.

Już po pierwszym meczu ze stolicą Francji pożegnała się inna mistrzyni sprzed lat. Jelena Ostapenko w trzech setach przegrała z Sofią Kenin.

Losu Hiszpanki i Łotyszki nie podzieliła Serena Williams, która bez straty seta pokonała Irinę-Camelię Begu. Była liderka światowego rankingu dobrze rozpoczęła spotkanie i objęła prowadzenie 5:2. Rumunka odrobiła jednak straty i do rozstrzygnięcie konieczny okazał się tie-break. Mniej utytułowana z tenisistek wypracowała sobie w nim dwie piłki setowe, ale Amerykanka wybroniła się i ostatecznie to ona objęła prowadzenie w meczu. W drugiej partii młodsza z sióstr Williams była już zdecydowanie lepszą tenisistką i straciła tylko dwa gemy.

Kolejną rywalką 23-krotnej mistrzyni wielkoszlemowej będzie Mihaela Buzarnescu, która wygrała z Arantxą Rus.

Punktów za ubiegłoroczny półfinał nie obroni Nadia Podoroska. Argentynka nie miała nic do powiedzenia w starciu z Belindą Bencic. Z turniejem pożegnały się również Johanna Konta i Petra Martić. Brytyjka nie znalazła sposobu na Soranę Cirsteę, a Chorwatka po zaciętym trzysetowym pojedynku musiała uznać wyższość Camili Giorgi.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Sofia Kenin (USA, 4) – Jelena Ostapenko (Łotwa) 6:4 4:6 6:3

Serena Williams (USA, 7) – Irina-Camelia Begu (Rumunia) 7:6(6) 6:2

Belinda Bencic (Szwajcaria, 10) – Nadia Podoroska (Argentyna) 6:0 6:3

Marta Kostiuk (Ukraina) – Garbine Muguruza (Hiszpania, 12) 6:1 6:4

Sorana Cirstea (Rumunia) – Johanna Konta (Wlk. Brytania, 19) 7:6(5) 6:2

Camila Giorgi (Włochy) – Petra Martić (Chorwacja, 22) 6:2 6:7(5) 6:4

Jessica Pegula (USA, 28) – Lin Zhu (Chiny) 6:4 4:6 6:4

Warwara Graczewa (Rosja) – Lara Arruabarrena (Hiszpania, Q) 6:2 6:3

Saisai Zheng (Chiny) – Sara Sorribes Tormo (Hiszpania) 4:6 6:4 6:4

Martina Trevisan (Włochy) – Alison Van Uytvanck (Belgia) 7:5 4:6 6:4

Daria Kasatkina (Rosja) – Misaki Doi (Japonia) 6:3 5:7 6:3

Tereza Martincova (Czechy) – Ivana Jorović (Serbia) 6:3 7:6(6)

Mihaela Buzarnescu (Rumunia) – Arantxa Rus (Holandia)7:5 7:5