Rankingi opublikowane 14 czerwca są ważne nie tylko dlatego, że jest to pierwsze zestawienie po zakończeniu Roland Garros. Na ich podstawie bowiem przyznane zostaną kwalifikacje na igrzyska olimpijskie w Tokio. Na dziś sytuacja jest już dość klarowna jeśli chodzi o turnieje singlowe. Szczegóły poznamy jednak w kolejnych dniach.
Aż 56 z 64 miejsc, jakie są w drabinkach singlowych na igrzyskach olimpijskich, przyznanych zostanie na podstawie rankingów ATP i WTA. Oficjalne listy zakwalifikowanych zawodników ITF opublikuje dopiero za kilka dni, ale biorąc pod uwagę, że decydujące są aktualne zestawienia, możemy już z dużą pewnością określić kto pojedzie do Tokio. Przynajmniej w singlu, gdyż w deblu i mikście sytuacja jest nieco bardziej skomplikowana.
W rankingu WTA 9. miejsce utrzymała Iga Świątek. Polce nie przeszkodziło to, że nie obroniła w Paryżu mistrzowskiego tytułu, a dotarła „jedynie” do ćwierćfinału. Dzięki grze w trzeciej rundzie turnieju awans o jedną pozycję – na 44. miejsce – zanotowała natomiast Magda Linette. Te dwie zawodniczki będą zatem naszymi reprezentantkami w stolicy Japonii. Kolejne tenisistki z naszego kraju są już na miejscach bardzo odległych od szans na olimpijską kwalifikację. Natomiast cztery kolejne Polki również przesunęły się nieco w górę zestawienia. O dwie pozycje (na 134. miejsce) awansowała Katarzyna Kawa. Magdalena Fręch wyprzedziła cztery rywalki i jest 149. Dwa miejsca zyskała Maja Chwalińska (220. pozycja), a jedno Urszula Radwańska (231. lokata).
Finał Igi Świątek i półfinał Magdy Linette w deblu bardzo korzystnie wpłynęły na ich pozycje w rankingu gry podwójnej. Tenisistka z Raszyna awansowała o 17. miejsc na 42. pozycję. Poznanianka wyprzedziła za to aż 86 zawodniczek i jest aktualnie 87. Spadek na 88. miejsce zanotowała wracająca po przerwie macierzyńskiej Alicja Rosolska. Natomiast póki co przysługuje jej „zamrożony” ranking w okolicy 40. pozycji. Jeśli chodzi zatem o udział Polek w turnieju debla, wygląda na to, że kwestię tę wyjaśnią dopiero oficjalne listy. To, które zawodniczki wyrażą chęć startu w olimpijskim turnieju, będzie decydujące dla naszych reprezentantek. Bylibyśmy spokojni o występ jakiejś polskiej pary, gdyby na start w grze podwójnej zdecydowała się Świątek, ale nasza najlepsza tenisistka planuje skupić się na singlu i mikście.
U mężczyzn, mimo niepowodzeń zarówno w Roland Garros, jak i w Stuttgarcie, awans o trzy miejsca – na 17. pozycję – zaliczył Hubert Hurkacz. Wrocławianin będzie zatem naszym jedynym singlistą w Tokio. Wielu zawodników musiałoby się wycofać z olimpijskich zmagań, aby znalazło się w nich miejsce dla Kamila Majchrzaka. Mimo że ten, dzięki drugiej rundzie w Paryżu i półfinałowi challengera w Nottingham, awansował aż o 14 pozycji – na 112. miejsce. Cztery miejsca zyskał za to Kamil Żuk, który jest teraz 169.
W deblu 17. miejsce utrzymał Łukasz Kubot. Potwierdza to, że w olimpijskim turnieju będziemy mogli obejrzeć go w parze z Hubertem Hurkaczem. Nie ma tu znaczenia fakt, że wrocławianin w rankingu gry podwójnej spadł o cztery pozycje – na 73. miejsce. Awans o tyle lokat zanotował za to po debiucie w turnieju wielkoszlemowym Szymon Walków. Jest dzięki temu 123.
Skomplikowana w kwestii igrzysk jest sytuacja mikstów. Tak naprawdę zgłoszenia do turnieju gry mieszanej będą się odbywać już po pierwszej rundzie gry pojedynczej – 27 lipca. Do rywalizacji będą się więc zgłaszać zawodnicy będący na miejscu, a wyniki pierwszej rundy będą miały wpływ na to, kto wystąpi. Nie musimy się martwić o start Igi Świątek i Łukasza Kubota. Natomiast nie można wykluczyć, że i Hubert Hurkacz oraz Magda Linette, będą mogli zagrać. Jeśli tylko będą chcieli stworzyć parę, to szanse na to, że zmieszczą się w drabince są spore.
Minione dwa tygodnie nie przyniosły wielkich zmian w czołówkach rankingów singlowych. U kobiet w pierwszej dziesiątce nie zaszła żadna zmiana. Liderką pozostaje zatem Ashleigh Barty. U mężczyzn na prowadzeniu umocnił się Novak Dźoković, mający już niemal dwa tysiące punktów przewagi nad Daniiłem Miedwiediewem. Roszady w czołowej dziesiątce były natomiast dwie. Stefanos Tsitsipas wyprzedził Dominica Thiema i jest czwarty. Natomiast Roberto Bautista Agut zamienił się miejscami z Diego Schwartzmanem. Dzięki temu Hiszpan jest teraz dziesiąty.