Nottingham. Majchrzak lepszy od doświadczonego Włocha

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Kamil Majchrzak awansował do półfinału challengera z pulą nagród 132 380 euro. W piątek Polak w trzech setach pokonał byłą 18. rakietę świata, Andreasa Seppiego.

Spotkanie lepiej rozpoczął tenisista z Półwyspu Apenińskiego, który odebrał podanie rywalowi już w pierwszym gemie. 25-latek z Piotrkowa Trybunalskiego miał dwie szanse, żeby błyskawicznie odrobić stratę, ale żadnej z nich nie wykorzystał. Seppi zdobył kolejne przełamanie w piątym gemie i wyszedł na prowadzenie 5:1. Majchrzak nie zmierzał jednak spisywać tej części meczu na straty. Zerwał się do walki, odrobił stratę jednego „breaka” i doprowadził do wyniku 4:5. W dziesiątym gemie reprezentant Biało-Czerwonych prowadził już 30:0 przy serwisie rywala, ale cztery kolejne punkty zdobył Seppi, który zapisał pierwszego seta na swoim koncie.

W drugiej partii wyrównana walka toczyła się tylko do wyniku 2:2. Od tego momentu gemy wygrywał już tylko polski tenisista, który wyrównał stan rywalizacji.

Majchrzak bardzo dobrze rozpoczął również decydującą odsłonę meczu. Szybko odskoczył na 3:0 i w czwartym gemie miał trzy okazje, żeby jeszcze podwyższyć prowadzenie. Włoch ostatecznie utrzymał jednak podanie. Seppi w siódmym gemie odrobił stratę „breaka”, ale po zmianie stron ponownie nie był w stanie utrzymać podania i po godzinie i 40 minutach walki Polak mógł się cieszyć ze zwycięstwa.

O miejsce w finale Kamil Majchrzak zagra z Denisem Kudlą. Amerykanin wyeliminował rozstawionego z numerem pierwszym Dana Evansa.


Wyniki

Ćwierćfinał singla

Kamil Majchrzak (Polska, 8) – Andreas Seppi (Włochy, 3) 4:6 6:2 6:3

Roland Garros. Stefanos Tsitsipas pierwszym finalistą!

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Stefanos Tsitsipas został pierwszym finalistą tegorocznego Roland Garros. Grek pokonał po świetnym meczu Alexandra Zvereva 6:3, 6:3, 4:6, 4:6, 6:3 i po raz pierwszy w karierze stanie przed szansą na zdobycie wielkoszlemowego tytułu.

Pojedynek Tsitsipasa ze Zverevem należy do jednego z najmłodszych półfinałów Wielkiego Szlema ostatnich lat. Z tej dwójki tylko Niemcowi udało się dotrzeć wyżej – w ubiegłym roku w Nowym Jorku, gdzie po pamiętnym pięciosetowym finale musiał uznać wyższość Dominika Thiema.

Początek meczu nie wskazywał na to, że tenisiście z Hamburga uda powtórzyć się tamten sukces. Premierową partię zaczął od razu od utraty serwisu i był to kluczowy moment tej odsłony meczu, gdyż Grek bardzo starannie rozgrywał gemy przy własnym podaniu. Natomiast drugi set miał bardzo podobny początek, ale tym razem w drugą stronę. Za chwilę nastąpił jednak zwrot akcji. Zverev od momentu, w którym prowadził 3:1, przegrał wszystkie pozostałe gemy, tracąc przy tym aż trzykrotnie własny serwis. Tsitsipas prowadził więc 6:3, 6:3 i był jeden krok od finału.

Niemiec w kolejnych dwóch partiach bardzo ustabilizował podanie. Ten okres meczu może zaliczyć do niezwykle udanych, bo nie dość, że świetnie serwował i grał agresywnie, to jeszcze potrafił przełamywać rywala. Efekt? Dwie wygrane partie, każda w stosunku 6:4 i decydujący set.

W nim kluczowy okazał się czwarty gem. Wtedy Zverev trochę gorzej serwował i przez to został przełamany. Zanim Grek zakończył spotkanie to nie wykorzystał czterech piłek meczowych. Były jednak one przy podaniu rywala. W swoim gemie serwisowym wystarczyła jedna szansa i historyczne zwycięstwo Tsitsipasa stało się faktem. 22-latek pokonał Niemca 6:3, 6:3, 4:6, 4:6, 6:3 i po raz pierwszy w karierze awansował do wielkoszlemowego finału.


Wyniki

Półfinał singla:

Stefanos Tsitsipas (Grecja, 5) – Alexander Zverev (Niemcy, 6) 6:3, 6:3, 4:6, 4:6, 6:3

Roland Garros. Iga Świątek w finale gry podwójnej!

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek po raz drugi z rzędu finalistką Roland Garros! W zeszłym roku Polka została mistrzynią gry pojedynczej, a w tym ma szansę na tytuł w deblu. Razem z Bethanie Mattek-Sands awansowały do finału gry podwójnej, po tym jak pokonały 6:3, 6:4 Irinę Camelię Begu i Nadię Podoroską. 

Świątek i Mattek-Sands zostały rozstawione w Paryżu z numerem ,,14″. Od startu zawodów spisują się znakomicie. W pięciu meczach straciły tylko jednego seta. Dzięki temu zagrają w wielkoszlemowym finale. Dla Świątek będzie to pierwszy taki występ w grze podwójnej. Szesnaście lat starsza Mattek-Sands zjadła za to zęby w meczach o najwyższą stawkę. Jest pięciokrotną mistrzynią imprez wielkoszlemowych w deblu kobiet.

Przed rozpoczęciem rywalizacji w półfinałach była nadzieja na ,,polskie” starcie w meczu o tytuł. Równie dobrze co Świątek i Mattek-Sands spisywał się bowiem drugi z polsko-amerykańskich duetów – Magda Linette i Bernarda Pera. Starsza z Polek została jednak zatrzymana w półfinale przez Barborę Krejczikovą i Katerinę Siniakovą. To właśnie rozstawione z numerem ,,2″ Czeszki będą finałowymi rywalkami Świątek i Mattek-Sands.

W półfinale ,,nasza” para wygrała 6:3, 6:4 z Rumunką Iriną Camelią Begu i Argentynką Nadią Podoroską. Obecność rywalek w tak zaawansowanej fazie turnieju była sporą niespodzianką. Obie specjalizują się co prawda w grze na kortach ziemnych, jednak nie osiągały do tej pory spektakularnych sukcesów. Na dodatek przed przyjazdem do Paryża rozegrały wspólnie tylko trzy spotkania w głównym cyklu rozgrywek.

Świątek i Mattek-Sands nie dały się zaskoczyć niżej notowanym rywalkom. W całym meczu tylko raz straciły gema przy własnym podaniu. Równie skuteczne nie były przeciwniczki, które co prawda obroniły siedem break-pointów, jednak przy trzech innych nie dały rady.

Finał debla kobiet zostanie rozegrany w niedzielę. Iga Świątek będzie pierwszą Polką od czasu Jadwigi Jędrzejowskiej, która w paryskim szlemie powalczy o tytuł w tej specjalności.


Wyniki

Drugi mecz półfinałowy:

I. Świątek, B. Mattek-Sands (Polska, USA, 14) – I. Begu, N. Podoroska (Rumunia, Argentyna) 6:3, 6:4

Roland Garros. Finał debla nie dla Linette. Krejczikova może powtórzyć wyczyn Pierce

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Nie dojdzie do polskiego finału debla na kortach Rolanda Garrosa. W pierwszym półfinale gry podwójnej Magda Linette i Bernarda Pera uległy 1:6, 2:6 rozstawionym z numerem ,,2″ Barborze Krejczikovej i Katerinie Siniakovej. Szanse na występ w meczu o tytuł wciąż ma natomiast Iga Świątek. 

Udany występ Magdy Linette i Bernardy Pery dobiegł końca. Polsko-amerykańska była rewelacją turnieju gry podwójnej kobiet. Już w pierwszej rundzie wygrała z turniejowymi ,,piątkami”. Później pokonały jeszcze trzy inne pary i w ten sposób znalazły się w gronie czterech najlepszych duetów. Do półfinału przedostała się też druga z polsko-amerykańskich par – Iga Świątek i Bethanie Mattek-Sands.

Niewiele już brakowało do polskiego finału w Paryżu. Przeciwniczki, rzecz jasna, nie zamierzały jednak ułatwiać zadania naszym reprezentantkom. Wręcz przeciwnie, należy się spodziewać, że pokażą tenis z najwyższej światowej półki. I tak rzeczywiście było w przypadku Krejczikovej i Siniakovej.

Rozstawione z numerem dwa Czeszki znają już smak zwycięstwa w stolicy Francji. Triumfowały tam w 2018 roku, po czym nabrały wiatru w żagle i wygrały również Wimbledon. Od lat należą do ścisłej czołówki w grze podwójnej. Silną pozycję potwierdziły na korcie, wygrywając w godzinę i 11 minut z posiadającym znacznie mniejsze wspólne doświadczenie polsko-amerykańskim duetem.

Czeszki prowadziły od początku do końca i wygrały absolutnie zasłużenie. Trudno jednak przejść obojętnie obok sytuacji z czwartego gema w pierwszym secie. Linette i Pera prawidłowo zdobyły punkt przy serwisie przeciwniczek, który dawał im przełamanie i częściowe odrobienie strat, z 1:3 na 2:3. Absurdalną decyzję podjęli jednak sędziowie, którzy w sobie tylko znany sposób dostrzeli aut.

Krejczikova i Siniakova po raz czwarty zagrają wspólnie w wielkoszlemowym finale. Ich rywalkami będą Iga Świątek i Bethanie Mattek-Sands lub Irina Camelia Begu i Nadia Podoroska.

Zanim Krejczikova rozegra finał debla, powalczy o tytuł w singlu. W sobotnim finale jej rywalką będzie Anastazja Pawluczenkowa. Jeśli Czeszka wygra obydwa mecze, powtórzy niezwykły wyczyn Mary Pierce sprzed 21 lat. Francuzka zdominowała wówczas rywalizację wśród kobiet i sięgnęła po dwa trofea.

 


Wyniki

Pierwszy półfinał debla:

B. Krejczikova, K. Siniakova (Czechy, 2) – M. Linette, B. Pera (Polska, USA) 6:1, 6:2

Stuttgart. Półfinał poza zasięgiem Hurkacza i Kubota

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne, foto: AFP

Hubert Hurkacz i Łukasz Kubot odpadli w ćwierćfinale gry podwójnej turnieju rangi ATP 250 w Stuttgarcie. Polacy ulegli Marcelo Demolinerowi i Santiago Gonzalezowi 4:6, 4:6.

Dwa dni temu Hurkacz i Kubot odnieśli pierwsze wspólne zwycięstwo w imprezie głównego cyklu ATP. Dotychczas obaj tenisiści łączyli siły w Pucharze Davisa w 2019 roku oraz w zawodach ATP Cup w styczniu 2020 roku. Występ w Stuttgarcie był też ważny pod względem przygotowań do zbliżających się igrzysk olimpijskich, na których planowany jest udział Hurkacza i Kubota w grze podwójnej.

Brazylijsko-meksykański duet potrzebował po jednym breaku w każdym z setów, aby pokonać naszą parę i awansować do półfinału imprezy. W obu przypadkach do przełamania doszło przy serwisie Łukasza Kubota. Potwierdza to większą skuteczność naszej pary, gdy tenisista z Bolesławca stoi przy siatce, a wrocławianin serwuje. W pierwszej odsłonie Demoliner i Gonzalez wyszli na prowadzenie już w trzecim gemie. W drugiej partii decydujący okazał się natomiast siódmy gem.

Następnym startem Huberta Hurkacza będzie turniej rangi ATP 500 w Halle. Z rywalizacji deblowej w środkowych Niemczech wycofali się Łukasz Kubot i Marcelo Melo.


Wyniki

Ćwierćfinał debla

Hubert Hurkacz, Łukasz Kubot (Polska) – Marcelo Demoliner, Santiago Gonzalez (Brazylia, Meksyk, Alt) 4:6, 4:6