Roland Garros. Bez sentymentów dla bohaterki z dzieciństwa
Jelena Rybakina na długo zapamięta występ w tegorocznej edycji paryskiej imprezy, bez względu na końcowy. W niedzielę Kazaszka wyrzuciła z turnieju Serenę Williams i awansowała do pierwszego w karierze wielkoszlemowego ćwierćfinału.
Reprezentantka Kazachstanu dobrze rozpoczęła spotkanie i przełamała bardziej utytułowana rywalką na 3:1. Amerykanka zdołała odrobić stratę w siódmym gemie, ale po zmianie stron ponownie nie była w stanie utrzymać podania. Chwilę później 21-latka urodzona w Moskwie wykorzystała atut własnego serwisu i zapisała pierwszego seta na swoim koncie.
W drugiej odsłonie pojedynku Rybakina dwukrotnie wychodziła na prowadzenie z przewagą przełamania, ale 23-krotna mistrzyni wielkoszlemowa za każdym razem odrabiała stratę i na tablicy pojawił się wynik 5:5. Końcówkę meczu zdecydowanie lepiej rozegrała jednak reprezentantka Kazachstanu, która najpierw przełamała bardziej utytułowaną rywalkę do zera, a chwilę później utrzymała podanie, tracąc tylko jeden punkt i po godzinie i 17 minutach gry mogła cieszyć się ze zwycięstwa.
– Jestem bardzo zadowolona z tego meczu – przyznała na konferencji prasowej Rybakina. – Gdy wyszłam na kort, nie miałam żadnych oczekiwań. Miałam plan, który opracowałam z trenerem i próbowałam się go trzymać. Gdy byłam mała oglądałam jej występy wielkoszlemowe w telewizji. Oczywiście to zupełnie coś innego, gdy wychodzisz na kort i czujesz tę moc na rakiecie. Wiedziałam, że jej serwis będzie trudny do odebrania, ale byłam na to przygotowana.
W ćwierćfinale Jelena Rybakina zmierzy się z Anastazją Pawluczenkową.
Wyniki
Czwarta runda singla
Jelena Rybakina (Kazachstan, 21) – Serena Williams (USA, 7) 6:3 7:5