Roland Garros. Udane otwarcie rekordzisty

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Roger Federer pokonał 6:2, 6:4, 6:3 Denisa Istomina w meczu pierwszej rundy Roland Garros 2021. Dla Szwajcara był to czwarty mecz w trwającym sezonie.

Były lider rankingu ubiegły rok spędził na rehabilitacji po dwóch operacjach kolana. Tenisista ze Szwajcarii do rywalizacji powrócił na początku marca w Doha, a następnie zaprezentował się kibicom w Genewie. Paryski turniej to jego trzeci występ w sezonie 2021. Rozpoczął go udanie, bo od zwycięstwa nad kwalifikantem z Uzbekistanu – Denisem Istominem.

W żadnej z odsłon 20-krotny mistrz wielkoszlemowy nie miał problemów. O losach pierwszej partii zadecydowały dwa przełamania, odpowiednio w pierwszym i siódmym gemie. W drugim secie Federer dołożył kolejnego breaka, a w ostatniej odsłonie Istomin oddał podanie kolejne dwa razy i po nieco ponad 90 minutach gry pożegnał się z tegorocznym Roland Garros. Tym samym Federer odniósł 29. zwycięstwo w 30. spotkaniu wielkoszlemowym przeciwko tenisiście, który do turnieju głównego dostał się z kwalifikacji. Jedynym zawodnikiem, jaki przeszedł eliminacje, a następnie udało mu się pokonać tenisistę z Bazylei jest Mario Ancic. Chorwat znalazł sposób na Szwajcara w meczu pierwszej rundy Wimbledonu w 2002 roku.

– Jestem bardzo zadowolony z dzisiejszego występu. Bardzo dobrze się dziś poruszałem po korcie. Również cieszę się z tego jak prowadziłem wymiany. Bardzo jestem ciekaw jak to dalej będzie wyglądać – podsumował swój pierwszy mecz w 80. występie w turnieju Wielkiego Szlema dwudziestokrotny mistrz tych imprez. Drugi na liście rekordzistów w liczbie wielkoszlemowych startów jest Feliciano Lopez z liczbą 77 imprez.

Kolejnym rywalem rozstawionego z numerem ósmym zawodnika będzie Marin Czilić. Chorwat w poniedziałkowym meczu pierwszej rundy pokonał grającego dzięki dzikiej karcie reprezentanta gospodarzy Arthura Kinderknecha. Pojedynek zawodnika z Bazylei i tenisisty z Medziugorie będzie jedenastym spotkaniem obu panów i pierwszym od finału Australian Open 2018, w którym górą był Szwajcar.

 

 


Wyniki

Pierwsza runda:

Roger Federer (Szwajcaria, 8) – Denis Istomin (Uzbekistan) 6:2, 6:4, 6:3

Lorenzo Musetti (Włochy) – David Goffin (Belgia, 13) 6:0, 7:5, 7:6(3)

Taylor Fritz (USA, 30) – Joao Sousa (Portugalia) 6:4, 6:2, 6:4

Yoshihito Nishioka (Japonia) – Jo-Wilfried Tsonga (Francja) 6:4, 6:2, 3:6, 7:6(5)

Marin Czilić (Chorwacja) – Arthur Rinderknech (Francja, WC) 7:6(6), 6:1, 6:2

Dominik Koepfer (Niemcy) – Mathias Bourgue (Francja, WC) 6:3, 6:3, 6:4

Jaume Munar (Hiszpania) – Jordan Thompson (Australia) 6:7(6), 6:1, 7:6(5), 6:4

Carlos Alcaraz (Hiszpania, Q) – Bernabe Zapata Miralles (Hiszpania, Q) 6:3, 2:6, 6:1, 7:6(4)

Lloyd Harris (RPA)  – Lorenzo Sonego (Włochy, 26) 7:5, 6:4, 6:4

Roland Garros. Naomi Osaka wycofała się z turnieju

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: Twitter, foto: AFP

Naomi Osaka poinformowała za pośrednictwem Twittera, że wycofała się z Roland Garros. Decyzja jest pośrednio wynikiem kontrowersji związanych z jej niechęcią do uczestnictwa w konferencjach prasowych i stanem psychicznym. Zapowiedziała, że planuje kilka tygodni przerwy od tenisa.

O Naomi Osace zrobiło się w tym roku w Paryżu głośno już przed turniejem i to nie dlatego, że była w gronie faworytek do triumfu w zawodach. Japonka podjęła decyzję o tym, że nie będzie uczestniczyć w obowiązkowych pomeczowych konferencjach prasowych. Sytuacja ta wywołała bardzo duże kontrowersje, a organizatorzy turnieju ukarali ją po meczu pierwszej rundy karą w wysokości 15 tysięcy dolarów i zagrozili dyskwalifikacją, jeśli dalej będzie unikać konferencji.

W poniedziałkowy wieczór Osaka opublikowała na Twitterze informację o tym, że postanowiła wycofać się z turnieju. „Cześć wszystkim, to nie jest sytuacja, którą sobie wyobrażałam i której chciałam, kiedy podejmowałam swoją decyzję parę dni temu” – zaczęła oświadczenie Japonka.

W dalszej jego części poinformowała, że dla dobra turnieju, zawodników i własnego, podjęła decyzję o wycofaniu się z rywalizacji „aby wszyscy mogli skupić się znowu na tenisie w Paryżu”. W dalszej części oświadczenia przyznała, że od czasu zwycięskiego US Open w 2018 roku zmagała się z długimi okresami depresji, a także, iż zmaga się z fobią społeczną, która szczególnie utrudnia jej uczestniczenie w konferencjach. Jest powodem, który przysparza jej wiele stresu.

Przeprosiła także dziennikarzy, którzy mogli się poczuć urażeni jej decyzją, lecz jednocześnie przyznała, iż uznaje obowiązujące zasady za przestarzałe. Wyraziła chęć rozmowy na ten temat z organizatorami turniejów wielkoszlemowych i touru po zakończeniu Roland Garros. Zapowiedziała również, że zamierza wziąć sobie nieco przerwy od startów.

W pierwszej rundzie paryskiego turnieju Osaka pokonała w dwóch setach Rumunkę Patricię Marię Tig. W drugiej miała się zmierzyć z inną reprezentantką tego kraju – Aną Bogdan.

Roland Garros. Rywal stawiał opór, ale Majchrzak górą

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: LOTOS PZT Polish Tour

Kamil Majchrzak po raz pierwszy w karierze zagra w drugiej rundzie Roland Garros. Polak, nie bez trudu, pokonał utalentowanego reprezentanta gospodarzy Arthura Cazaux. Teraz piotrkowianina czeka większe wyzwanie, bo jego rywalem będzie rewelacyjnie spisujący się na kortach ziemnych Norweg Casper Ruud.

Zajmujący 452. miejsce w rankingu ATP Arthur Cazaux bez najmniejszej tremy wyszedł na swój pierwszy mecz w turnieju wielkoszlemowym. Niespełna 19-letni zawodnik w pierwszych gemach prezentował się lepiej od Polaka i prowadził już 4:2. Na szczęście od tego momentu inicjatywę przejął nasz reprezentant i wygrał tę partię, nie oddając rywalowi już żadnego gema. Bardzo dobrze funkcjonował serwis zawodnika z Piotrkowa Trybunalskiego.

Nie zniechęciło to jednak Francuza. W bardzo interesującym drugim secie, w którym niemal każdy gem rozstrzygany był w grze na przewagi, reprezentant gospodarzy był skuteczniejszy od Majchrzaka w kluczowych momentach. Dzięki temu wyrównał stan meczu, wygrywając 6:2. Wynik tej odsłony spotkania zdecydowanie nie oddaje jej przebiegu, ponieważ trwała ona niemal godzinę. Druga rakieta Polski wcale nie grała źle, ale niejednokrotnie miała w tej części rywalizacji zbyt mało szczęścia.

W trzeciej partii obraz gry nie zmienił się znacznie. To wciąż było wyrównane spotkanie. Jednakże tym razem inicjatywa była po stronie Polaka. Kluczowe były gemy w połowie seta. Najpierw Majchrzak obronił aż cztery break-pointy, a po paru minutach sam zdołał zdobyć przewagę przełamania. Bez większych problemów utrzymał ją do końca wygranego 6:4 seta.

Idąc za ciosem 126. zawodnik rankingu od breaka zaczął kolejną partię. Znów jednak była to odsłona, w której wiele gemów rozstrzygało się w grze na przewagi. Przez to w czwartym gemie Cazaux zdołał odrobić straty, ale już w kolejnym znów na prowadzenie wyszedł Majchrzak. Przy serwisie rywala Polak miał piłkę setową na 5:3, lecz Francuz wybronił się. Miał nawet break-pointy na 5:5, ale reprezentant Biało-Czerwonych nie pozwolił sobie wyrwać zwycięstwa i efektowną akcją przy siatce zakończył mecz.


Wyniki

Kamil Majchrzak (Polska) – Arthur Cazaux (Francja, WC) 6:4, 2:6, 6:4, 6:4

Roland Garros. Pierwsze zwycięstwo Miedwiediewa, trudny bój Sinnera

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Daniił Miedwiediew odniósł pierwsze zwycięstwo na kortach Roland Garros w karierze. Wicelider światowego rankingu pokonał Alexandra Bublika 6:3, 6:3, 7:5. Pięciosetową batalię stoczył natomiast Jannik Sinner, który pokonał Pierre-Huguesa Herberta.

Miedwiediew nie ukrywa, że nawierzchnia ziemna nie należy do jego ulubionych. Na potwierdzenie tych słów wystarczy spojrzeć na jego wyniki w paryskim szlemie. Rosjanin występował w głównym turnieju w Paryżu czterokrotnie i za każdym razem odpadał w pierwszej rundzie. W tym roku walczył o przełamanie złej passy.

Ta sztuka mu się udała. W pojedynku z Alexandrem Bublikiem wicelider światowego rankingu grał naprawdę dobrze. Nie dość, że potrafił przejmować inicjatywę, to był skuteczny i nie popełniał zbyt wielu błędów. Właśnie liczba niewymuszonych błędów dużo mówi o tym spotkaniu, gdyż Kazach ma ich w statystykach zapisanych o prawie 30 więcej od swojego rywala.

Miedwiediew zaczął więc tegoroczny Roland Garros bardzo dobrze i w trzech setach ograł Bublika 6:3, 6:3, 7:5. Jego kolejnym rywalem będzie Amerykanin Tommy Paul, którego przeciwnikiem był Christopher O’Connell. Spotkanie było bardzo wyrównane i zakończyło się wynikiem 10:8 w piątym secie.

Zupełnie inny przebieg miało starcie Jannika Sinnera z Pierre-Hugues Herbertem. Młody Włoch był wprawdzie faworytem tego spotkania, ale nie mógł lekceważyć Francuza, o którego możliwościach świadczy chociażby występ w Paryżu z poprzedniego roku. Zostawił wtedy po sobie świetne wrażenie, jednak po wspaniałej pięciosetowej bitwie w drugiej rundzie musiał uznać wyższość Alexandra Zvereva.

Nowa edycja turnieju i ponownie wielki mecz na pełnym dystansie Herberta i znowu zakończony porażką. Pierwszy set Francuz przegrał gładko, ale kolejne dwa wygrał. Nie domknął jednak tego meczu, natomiast Sinner był cierpliwy i zdołał wyjść z opresji. W decydującym secie Włoch od razu uzyskał przewagę przełamania i utrzymał ją do końca meczu, dzięki czemu wygrał całe spotkanie 6:1, 4:6, 6:7(4), 7:5, 6:4. W drugiej rundzie 19-latek zmierzy się ze swoim rodakiem Gianlucą Magerem, który pokonał w czterech partiach Petera Gojowczyka.

Do drugiej rundy awansował także Casper Ruud. Rozstawiony z „piętnastką” Norweg  pokonał kontrowersyjnego reprezentanta gospodarzy Benoita Paire’a 5:7, 6:2, 6:1, 7:6(4). Swoje mecze wygrali także inni rozstawieni. Nikołoz Basilaszwili wygrał z Duszanem Lajoviciem, John Isner z Samem Querreyem, a Reilly Opelka z Andrejem Martinem. Gruzin potrzebował na te zwycięstwo czterech setów, a Amerykanie trzech.


Wyniki

Pierwsza runda singla:

Daniił Miedwiediew (Rosja, 2) – Alexander Bublik (Kazachstan) 6:3, 6:3, 7:5

Casper Ruud (Norwegia, 15) – Benoit Paire (Francja) 5:7, 6:2, 6:1, 7:6(4)

Jannik Sinner (Włochy, 18) – Pierre-Hugues Herbert (Francja) 6:1, 4:6, 6:7(4), 7:5, 6:4

Nikołoz Basilaszwili (Gruzja, 28) – Duszan Lajović (Serbia) 6:4, 6:3, 0:6, 6:2

John Isner (USA, 31) – Sam Querrey (USA) 7:6(2), 6:3, 6:4

Reilly Opelka (USA, 32) – Andrej Martin (Słowacja) 6:3, 6:2, 6:4

Steve Johnson (USA) – Frances Tiafoe (USA) 6:7(5), 3:6, 6:4, 6:2, 6:1

Federico Delbonis (Argentyna) – Radu Albot (Mołdawia) 6:1, 2:6, 6:0, 6:1

Thiago Monteiro (Brazylia) – Francisco Cerundolo (Argentyna, LL) 6:3, 6:4, 6:3

Gianluca Mager (Włochy) – Peter Gojowczyk (Niemcy, LL) 6:2, 3:6, 6:4, 7:5

Filip Krajinović (Serbia) – Maximilian Marterer (Niemcy, Q) 6:4, 6:1, 7:6(3)

Cameron Norrie (Wielka Brytania) – Bjorn Fratangelo (USA, Q) 7:5, 7:6(5), 6:2

Tommy Paul (USA) – Christopher O’Connell (Australia, WC) 6:2, 6:4, 4:6, 4:6, 10:8

Pedro Martinez (Hiszpania) – Sebastian Korda (USA) 6:4, 6:2, 6:2

Roland Garros. Turniejowa ,,szóstka” za burtą, Świątek poznała rywalkę

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Bianca Andreescu jest drugą zawodniczką z czołowej dziesiątki rankingu WTA, która straciła szanse na zwycięstwo w Roland Garros. Kanadyjka walczyła przez ponad trzy godziny z Tamarą Zidanszek i ostatecznie uległa 7:9 w decydującym secie. Niezwykle wyrównany był też mecz Rebeki Peterson z Shelby Rogers, który wyłonił przeciwniczkę dla Igi Świątek. 

Pojedynek Bianki Andreescu z Tamarą Zidanszek na długo pozostanie w pamięci obydwu zawodniczek i kibiców, którzy obserwowali ich zmagania na korcie numer 14. Choć wyraźnie głośniejszy doping miała faworytka z Kanady, to nie poprowadził on jej do zwycięstwa. Do awansu do 2. rundy zabrakło raptem kilku punktów. Najbliżej szczęścia 20-latka z Kanady była przy stanie 7:6(1), 5:4 w drugim secie. Wówczas od zwycięstwa dzieliły ją dwie wygrane wymiany.

Zidanszek przez 3 godziny i 20 minut bardzo dobrze radziła sobie z atakami przeciwniczki i starała się wydłużać wymiany lub samej przejmować inicjatywę. Zwłaszcza w końcówce trzeciej partii można było być pod wrażeniem jej stalowych nerwów. Choć zmęczenie musiało dawać się we znaki, bardzo precyzyjnie posyłała kolejne piłki. Zwycięstwo 6:7(1), 7:6(2), 9:7 nad siódmą tenisistką rankingu WTA jest jednym z jej największych sukcesów w karierze.

Andreescu jako druga tenisistka z czołowej dziesiątki straciła szanse na zwycięstwo w Roland Garros. Przed nią z marzeniami o tytule pożegnała się Simona Halep. Rumunka nie przegrała jednak z żadną z zawodniczek, a z własnymi problemami zdrowotnymi. Z powodu kontuzji lewej łydki w ogóle nie przyjechała do Paryża.

W drugiej rundzie jest za to Marketa Vondrouszova, finalistka Roland Garros sprzed dwóch lat. Czeszka niemrawo zaczęła pojedynek z Estonką Kaią Kanepi, ale odkąd weszła na właściwe tory, wygrała dziewięć gemów z rzędu. Tym samym udało jej się uniknąć nerwowej końcówki. Po zwycięstwie 4:6, 6:3, 6:0 nad Kanepi czeka ją krótki odpoczynek i przygotowania do spotkania z reprezentantką gospodarzy, Harmony Tan. Francuzka, obdarzona przez organizatorów ,,dziką kartę” pokonała znacznie bardziej utytułowaną i doświadczoną rodaczkę, Alize Cornet.

Rywalkę w drugiej rundzie poznała też Iga Świątek. Wyłonił ją mecz Rebeki Peterson z Shelby Rogers. Amerykanka prowadziła 7:6(3) i 5:2 z podwójnym przełamaniem, ale roztrwoniła przewagę. Kolejnej szansy nie wykorzystała w tie-breaku drugiego seta, marnując trzy piłki meczowe. Niewykorzystane okazje lubią się mścić i tak też było w tym przypadku. Peterson złapała wiatr w żagle i trzeciego seta pewnie wygrała 6:2.

25-letnia Peterson do tej pory nie błyszczała w zawodach wielkoszlemowych. W dwunastu dotychczasowych startach tylko raz dotarła do trzeciej rundy. O powtórzenie tego sukcesu w Paryżu będzie jej niezwykle trudno. Do spotkania Igi Świątek z Rebeką Peterson dojdzie w czwartek.


Wyniki

Mecze 1. rundy:

Hailey Baptiste (USA) – Anna Blinkowa (Rosja) 6:1, 6:4
Zarina Dijas (Kazachstan) – Heather Watson (Wielka Brytania) 4:6, 5:7
Elise Mertens (Belgia, 14) – Storm Sanders (Australia) 6:4, 6:1
Rebecca Peterson (Szwecja) – Shelby Rogers (USA) 6:7(3), 7:6(8), 6:2
Iga Świątek (Polska, 8) – Kaja Juvan (Słowenia) 6:0, 7:5
Tamara Zidanszek (Słowenia) – Bianca Andreescu (Kanada, 6) 6:7(1), 7:6(2), 9:7
Madison Brengle (USA) – Maria Camila Osorio Serrano (Kolumbia) 7:5, 6:4
Polona Hercog (Słowenia) – Kiki Bertens (Holandia, 16) 6:1, 3:6, 6:4
Caroline Garcia (Francja) – Laura Siegemund (Niemcy) 6:3, 6:1
Harmony Tan (Francja) – Alize Cornet (Francja) 6:4, 6:4
Marketa Vondrouszova (Czechy, 20) – Kaia Kanepi (Estonia) 4:6, 6:3, 6:0

Roland Garros. Przyjaciółka nie zepsuła jubileuszu

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek udanie rozpoczęła obronę tytułu w paryskiej imprezie. Reprezentantka Polski, która w poniedziałek obchodziła 20. urodziny, w pierwszej rundzie bez straty seta pokonała Kaję Juvan.

Polka dobrze weszła w spotkanie. Nie pokazywała żadnych oznak zdenerwowania związanych z wyjściem na kort w roli ubiegłorocznej mistrzyni. Od początku grała bardzo odważnie i agresywnie, popełniając przy tym mało niewymuszonych błędów. Juvan nie była w stanie przeciwstawić się tak grającej rywalce i w pierwszym secie nie zdobyła ani jednego gema. Podopieczna Piotra Sierzputowskiego zakończyła tę część meczu przy pierwszej okazji kończącym returnem z backhandu po linii.

Słowenka lepiej rozpoczęła drugą partię. Próbowała wchodzić w kort i atakować z góry w dół topspinowe piłki Świątek. Przyniosło to efekt w postaci pierwszego wygranego serwisu w drugim gemie. Turniejowa „ósemka” wciąż była jednak dominującą strona na korcie i potwierdziła to przełamaniem na 3:1. W piątym gemie Juvan wypracowała sobie pierwsze okazje na odebranie podania rywalce. Pierwszą 20-latka z Raszyna obroniła kończącym fohandem, ale przy drugiej reprezentantka Słowenka okazała się lepsza w grze na małe pola. Później gra toczyła się zgodnie z regułą własnego serwisu aż do dwunastego gema. Z trudnej sytuacji obrończyni tytułu wybrnęła przy wyniku 5:5. 20-latka z Lublany wypracowała sobie wtedy dwa „breakpointy”, ale żadnego z nich nie wykorzystała. Po zmianie stron Juvan prowadziła już 40:0 przy własnym serwisie, ale przegrała trzy kolejne punkty. Słowenka obroniła w tym gemie trzy piłki meczowe, pierwszą asem, a dwie następne agresywnymi backhandami po linii. Przy czwartej musiała jednak już skapitulować i po godzinie i 27 minutach gry Iga Świątek mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

W drugiej rundzie reprezentantka Polska zmierzy się albo z Shelby Rogers albo z Rebecca Peterson.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Iga Świątek (Polska, 8) – Kaja Juvan (Słowenia) 6:0 7:5

Jaki ojciec, taki syn – Sebastian Korda tworzy historię

/ Dominika Opala , źródło: www.tennisnet.com /własne, foto: AFP

Sebastian Korda triumfował w ubiegłym tygodniu w Parmie po raz pierwszy w karierze. Tym samym Amerykanin poszedł w ślady taty Petra, który także wygrywał turnieje ATP w głównym cyklu. 20-latek z Bradenton jest dopiero trzecim zawodnikiem w historii, który, tak, jak jego ojciec, był w stanie sięgnąć po tytuł w tourze ATP.

Dziesiątym i ostatnim tytułem Petra Kordy był jednocześnie jego największy sukces, czyli triumf w Australian Open 1998. Dwa lata wcześniej zwyciężył już w Melbourne w grze deblowej, w parze ze Stefanem Edbergiem. Od soboty Czech jest dopiero trzecim ojcem w tourze, którego syn także sięgnął po najwyższe trofeum w cyklu ATP.

Poprzedni dwa to Ramanathan Krishnan i Phil Dent, którzy świętowali sukcesy synów Ramesha i Taylora. Jednak to już było kilka lat temu. Sebastian Korda, który w ubiegłym tygodniu wpisał się na listę zwycięzców w głównym tourze, ma otwarte perspektywy na wielkie osiągnięcia w przyszłości. Kto wie, może nawet zostanie mistrzem wielkoszlemowym, jak jego tata?

Amerykanin przed triumfem w Parmie nie wygrał dwóch meczów z rzędu w turnieju głównym na mączce. W drodze po tytuł w Emilia-Romagna Open nie stracił nawet seta, a w finale odprawił reprezentanta gospodarzy Marco Cecchinato. Co ciekawe, Petrowi Kordzie nigdy nie udało się wygrać imprezy na kortach ziemnych.

Pod okiem Graf i Agassiego

Przy okazji, młody Korda zakończył długą posuchę: jest pierwszym Amerykaninem od czasu Sama Querreya w 2010 roku, który zdobył indywidualne trofeum na europejskiej mączce. Debiut juniorskiego mistrza Australian Open 2018 jako triumfatora turnieju ATP był możliwy już wcześniej w tym sezonie. Korda dotarł do finału w Delray Beach, lecz lepszy od niego okazał się Hubert Hurkacz. Reprezentant Stanów Zjednoczonych przyznał, że był załamany po tej porażce, ale wziął kilka dni wolnego i odpoczął. Następnie rozpoczął przygotowania w Pradze z ojcem i trenerem, Petrem. 20-latek z Bradenton miał także okazję odbyć kilka jednostek treningowych pod okiem mistrzów – Steffi Graf i Andre Agassiego.

Po triumfie w Parmie, nie ma jednak czasu na odpoczynek. Korda poleciał od razu do Paryża, gdzie dziś rozegra mecz pierwszej rundy przeciwko Pedro Martinezowi. Jeśli awansuje, to w drugiej rundzie czeka już na niego jeden z faworytów Roland Garros, Stefanos Tsitsipas. W poprzedniej edycji paryskiego szlema Amerykanin dotarł do czwartej rundy, po przebrnięciu eliminacji i przegrał dopiero z Rafaelem Nadalem.

Roland Garros. Świątek wkracza do akcji

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

Iga Świątek w dniu 20. urodzin rozpoczyna marsz po obronę wielkoszlemowego tytułu. Na korcie centralnym spotka się ze Słowenką Kają Juvan. Początek meczu o godzinie 12.  

Świątek wkracza do gry jako druga z największych faworytek do zwycięstwa. W niedzielę ze swojego zadania wywiązała się Aryna Sabałenka, pokonując 6:4, 6:3 Anę Konjuh. Dziś wzrok kibiców i ekspertów będzie skierowany na naszą reprezentantkę. Dla osób przyglądających się z boku to powód do dumy. Gwiazda Igi Świątek świeci mocno, odkąd zawodniczka przyjechała do Paryża. Na profilach Roland Garros w mediach społecznościowych można znaleźć relacje i zdjęcia z treningów, konferencji prasowych czy wymiany uprzejmości z Rafaelem Nadalem.  To duża zmiana w porównaniu z zeszłym rokiem, kiedy o Świątek zrobiło się naprawdę głośno dopiero po pokonaniu Simony Halep.

– Wygodniej jest startować z pozycji underdoga, tak jak Iga miała przed rokiem. Wtedy nikt nie oczekuje od ciebie zwycięstw. Teraz jest inaczej. Trochę trudniej – powiedział trener Piotr Sierzputkowski. Każdy medal ma jednak dwie strony. W ubiegłorocznej edycji Iga Świątek nie została rozstawion. Tym razem zagra z numerem ,,8″ przy nazwisku.  – Ma to też swoje zalety, bo do czwartej rundy nie trafia się na tenisistki, które mogą być w rankingu wyżej – podkreślił szkoleniowiec Polki.

Świątek rozpocznie zmagania od pojedynku ze 101. w światowym rankingu Kają Juvan. Bardzo możliwe, że zna ją lepiej niż ktokolwiek inny w kobiecym tourze. Grały już przeciwko sobie, ale też ze sobą. Wspólnie wywalczyły chociażby złote medale w igrzyskach olimpijskich młodzieży niespełna trzy lata temu. W rywalizacji do lat 18 tworzyły też parę deblową w imprezach wielkoszlemowych. Wspólnie docierały do półfinałów w Wimbledonie i US Open. Z amerykańskiego turnieju mamy nawet sympatyczną pamiątkę, jak zaaranżowaliśmy lekcję języka polskiego. Iga Świątek wystąpiła w roli nauczycielki, a Kaja Juvan w roli uczennicy.

Wróćmy jednak do sportu i początku obecnego sezonu. Tak się bowiem składa, że pierwszą przeciwniczką Igi Świątek w 2021 roku była właśnie Kaja Juvan. Polka rozpoczęła tamten mecz bardzo niemrawo, jednak ostatecznie wygrała 2:6, 6:2, 6:1.

Tym razem taki wynik byłby dużą niespodzianką. Przypomnijmy sobie, jak pewnie pokonywała przeciwniczki przed rokiem. W całym turnieju nie straciła wówczas ani jednego seta. A przecież od października minęło siedem miesięcy, w trakcie których Świątek solidnie pracowała i dziś jest jeszcze lepszą tenisistką. To oczywiście nie znaczy, że chwile słabości będą ją omijać szerokim łukiem. To naturalne, że pojawią się trudniejsze momenty, natomiast na pewno niepokój wzbudziłaby sytuacja, w której taki słabszy moment przerodziłby się w przegraną partię już w pierwszej rundzie.

Miejmy nadzieję, że Iga Świątek oszczędzi sobie nerwów w dniu urodzin i odniesie w Paryżu ósme z rzędu przekonujące zwycięstwo. Po spotkaniu zostanie jeszcze trochę czasu na świętowanie. Organizatorzy zaplanowali mecz Polki i Słowenki jako pierwszy na korcie centralnym. Zawodniczki rozpoczną rywalizację kilka minut po godzinie 12.

Roland Garros. Poniedziałek ze Świątek, Majchrzakiem i Federerem

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne/www.rolandgarros.com, foto: AFP

W poniedziałek przygodę z tegoroczną edycją Roland Garros rozpocznie dwoje reprezentantów Polski. Iga Świątek zagra z Kają Juvan, a Kamil Majchrzak zmierzy się z Arthurem Cazaux. Na korcie pojawią się także między innymi Roger Federer i Serena Williams.

Jako pierwsza na stadionie Philippe’a Chatriera zagra Iga Świątek. Obrończyni tytułu rozpocznie zmagania od starcia z Kają Juvan. Polka i Słowenka spotkały się już w tym sezonie, na początku lutego w Melbourne. Wówczas nasza reprezentantka wygrała w trzech setach. Świątek i Juvan sięgnęły wspólnie po złoty medal podczas Letnich Igrzysk Olimpijskich Młodzieży w 2018 roku. Początek meczu o godzinie 12 polskiego czasu.

Na korcie numer 7 o awans do drugiej rundy powalczy natomiast Kamil Majchrzak. Przeciwnikiem Polaka będzie Arthur Cazaux. Francuz występuje w paryskiej imprezie dzięki dzikiej karcie przyznanej mu przez organizatorów. Pojedynek odbędzie się jako trzeci w kolejności od godziny 11.

W akcji zobaczymy także Serenę Williams. Amerykanka rozpocznie pogoń za wielkoszlemowym rekordem od pojedynku z Iriną-Camelią Begu. Spotkanie to odbędzie się w sesji wieczornej, nowej dla paryskich zawodów.

W turnieju mężczyzn z pewnością najbardziej wyczekiwanym poniedziałkowym meczem jest ten z udziałem Rogera Federera. 20-krotny mistrz imprez wielkoszlemowych zmierzy się z Denisem Istominem nie przed godziną 16 na głównym korcie. Istomin nie wyszedł zwycięsko z żadnego z ich siedmiu dotychczasowych spotkań.

Magda Linette jest jedyną polską tenisistką, która mecz pierwszej rundy rozegra dopiero we wtorek.

Poniedziałkowe mecze

Iga Świątek (Polska, 8) – Kaja Juvan (Słowenia) – 12:00

Kamil Majchrzak (Polska) – Arthur Cazaux (Francja, WC) – trzeci mecz od 11:00

Roger Federer (Szwajcaria, 8) – Denis Istomin (Uzbekistan) – nie przed 16:00

Serena Williams (USA, 7) – Irina-Camelia Begu (Rumunia) – 21:00

Jannik Sinner (Włochy, 18) – Pierre-Hugues Herbert (Francja) – 11:00

Roland Garros. Pogromczyni Radwańskiej postraszyła Kvitovą

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com, foto: AFP

W niedziele po południu do drugiej rundy paryskiej imprezy awansowały Aryna Sabałenka, Wiktoria Azarenka oraz Petra Kvitova, która jedną nogą była już poza turniejem.  

Dwukrotnej mistrzyni Wimbledonu bardzo trudne warunki postawiła Greet Minnen, która w pierwszej rundzie eliminacji pokonała Urszulę Radwańską. Belgijka wygrała pierwszego seta w tie-breaku, a w drugim prowadziła 6:5 i wypracowała sobie piłkę meczową. Czeszka obroniła się jednak świetnym backhandem po krosie i doprowadziła do tie-breaka, w którym wygrała trzy ostatnie punkty. W decydującej odsłonie meczu reprezentantka naszych południowych sąsiadów była już zdecydowanie lepszą tenisistką i oddała kwalifikantce tylko jednego gema.

Przede wszystkim ona grała naprawdę dobrze, jej gra na pewno pasuje do kortów ziemnych – skomplementowała rywalkę Kvitova. – Ja nie grałam dobrze na początku. Miała sporo problemów, dużo psułam i popełniałam sporo podwójnych błędów serwisowych. Nie czułam się dobrze, byłam bardzo spięta. Grałam nie tylko przeciwko niej, ale również przeciwko sobie i cieszę się, że udało mi się pokonać obie rywalki – zażartowała na koniec turniejowa „jedenastka”.

W drugiej rundzie zawodów Kvitova zmierzy się z Jeleną Wiesniną. Rosjanka, która rozegrała pierwszy singlowy mecz po dwuipółletniej przerwie spowodowanej macierzyństwem, w 58 minut robiła Olgę Goworcową.

Bez straty seta pierwszy mecz w turnieju wygrała Aryna Sabałenka, która pokonała Anę Konjuh. Chorwatka w pierwszym secie prowadziła już 4:2, ale cztery następne gemy padły łupem turniejowej „trójki”. W drugiej partii Białorusinka zwyciężyła z przewagą jednego przełamania.

Nie zaprezentowałam dzisiaj zbyt wysokiego poziomu, ale cały czas walczyłam i próbowałam odnaleźć swoją grę – powiedziała po meczu 23-latka z Mińska. – Ona gra naprawdę agresywnie i czasem trudno było mi grać pod presją. Na szczęście udało mi się jakoś rozstrzygnąć pierwszego seta na swoją korzyść i potem było już trochę lepiej.

Sabałenka zagra teraz ze swoją rodaczką Aliaksandrą Sasnowicz. Mniej utytułowana z Białorusinek w trzech setach pokonała grającą z „dziką kartą” Dianę Parry.

W niedzielę miejsce w kolejnej fazie Roland Garros zapewniły sobie również Wiktoria Azarenka,  Madison Keys oraz Weronika Kuermetowa, która wyeliminowała półfinalistkę z 2019 roku Amandę Anisimovą.


Wyniki

Pierwsza runda singla

Aryna Sabałenka (Białoruś, 3) – Ana Konjuh (Chorwacja, Q) 6:4 6:3

Petra Kvitova (Czechy, 11) – Greet Minnen (Belgia, Q) 6:7(3) 7:6(5) 6:1

Wiktoria Azarenka (Białoruś, 15) – Swietłana Kuzniecowa (Rosja) 6:4 2:6 6:3

Madison Keys (USA, 23) – Oceane Dodin (Francja, WC) 6:3 3:6 6:1

Weronika Kudermetowa (Rosja, 29) – Amanda Anisimova (USA) 7:6(5) 6:1

Nao Hibino (Japonia) – Nina Stojanović (Serbia) 7:6(4) 6:2

Leylah Fernandez (Kanada) – Anastasia Potapowa (Rosja) 6:2 6:1

Jelena Wiesnina (Rosja) – Olga Goworcowa (Białoruś, LL) 6:1 6:0

Clara Tauson (Dania) – Ekaterina Gorgodze (Gruzja, Q) 6:4 6:2

Aliaksanda Sasnowicz (Białoruś) – Diana Parry (Francja, WC) 6:3 3:6 6:3

Katerina Siniakova (Czechy) – Marie Bouzkova (Czechy) 6:0 4:6 6:2