Estoril. Ramos Vinolas z trzecim tytułem mistrzowskim

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Albert Ramos Vinolas pokonał Camerona Norrie 4:6, 6:3, 7:6(3) w finale turnieju rangi ATP 250 w Estoril. Hiszpanowi udało się sięgnąć po tytuł mistrzowski, mimo że przez dużą część meczu warunki na korcie dyktował rywal.

Niedzielny spotkanie podczas Millenium Estoril Open było trzecim pojedynkiem obu tenisistów. Dwa poprzednie wygrał zawodnik z Hiszpanii. Przed trzema laty w ramach rozgrywek Pucharu Davisa Ramos Vinolas pokonał rywala 3:1 w setach, a dwa lata temu w Barcelonie oddał przeciwnikowi jedynie cztery gemy. Mecz finałowy w Estoril miał przebieg bliższy pierwszemu spotkaniu.

Lepiej mecz rozpoczął tenisista z Wysp Brytyjskich. Dwa razy odebrał podanie Ramosowi Vinolasowi i wygrał partię otwarcia. Drugi set również rozpoczął się po myśli Norrie, który objął prowadzenie 2:1 z przewagą przełamania. Wtedy tenisista z Barcelony poprosił o przerwę medyczną. Powodem były problemy z pachwiną w prawej nodze. Po wznowieniu gry Hiszpan wygrał pięć z sześciu rozegranych gemów i doprowadził do wyrównania stanu meczu. O losach decydującego seta rozstrzygnął tie-break. Tego od prowadzenia 3-1 rozpoczął Norrie. Jednak kolejne sześć punktów wygrał zawodnik z Półwyspu Iberyjskiego i to on sięgnął po trzeci w karierze tytuł mistrzowski.

Wygrywając w Estoril Ramos Vinolas podwyższył liczbę wygranych spotkań na mączce w tym sezonie do szesnastu. Drugi w tym zestawieniu Pablo Carreno Busta ma na koncie dziewięć zwycięstw.


Wyniki

Finał:

Albert Ramos Vinolas (Hiszpania, 7) – Cameron Norrie (Wielka Brytania) 4:6, 6:3, 7:6(3)

Madryt. Azarenkę zatrzymała kontuzja, Halep gra dalej

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Simona Halep pokonała pogromczynię Magdy Linette i awansowała do trzeciej Mutua Madrid Open. Z turnieju wycofała się Wiktoria Azarenka.

Rumunka w piorunujący sposób rozpoczęła spotkanie przeciwko Saisai Zheng i wygrała pierwsze dziewięć gemów. Tenisistka z Azji nie przestawała jednak walczyć i zatrzymała w końcu serię bardziej utytułowanej rywalki. W drugiej partii z 0:3 zbliżyła się na 2:3, a później z 2:5 na 4:5. W dziesiątym gemie nie była w stanie jednak utrzymać podania i turniejowa „trójka” po 79 minutach gry zapewniła sobie awans.

Dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa o miejsce w ćwierćfinale powalczy z Elise Mestens. Belgijka po zaciętym dwusetowym spotkaniu pokonała Jelenę Rybakinę.

W trzeciej rundzie wystąpią również dwie reprezentantki Stanów Zjednoczonych. Jennifer Brady nie dała szans Jelenie Ostapenko i w trwającym 66 minut spotkaniu, straciła tylko trzy gemy. Z kolei Jessica Pegula w niedzielę w ogóle nie musiała wychodzić na kort. Z turnieju z powodu kontuzji pleców wycofała się Wiktoria Azarenka.

Jestem bardzo rozczarowana, że muszę zrezygnować z dalszej gry – napisała w oświadczeniu Białorusinka. – Ten sezon jest dla mnie bardzo frustrujący pod względem fizycznym. Są momenty, że czuję, że gram naprawdę dobrze, ale nie jestem w stanie utrzymać tego poziomu. Mam nadzieję, że szybko uda mi się znaleźć rozwiązanie i wrócę do gry najszybciej, jak się da.


Wyniki

Druga runda singla

Simona Halep (Rumunia, 3) – Saisai Zheng (Chiny) 6:0 6:4

Jennifer Brady (USA, 11) – Jelena Ostapenko (Łotwa) 6:2 6:1

Jessica Pegula (USA) – Wiktoria Azarenka (Białoruś, 12) walkower

Elise Mertens (Belgia, 13) – Jelena Rybakina (Kazachstan) 7:6(4) 7:5

Madryt. Mączka da się lubić. Fucsovics z zagraniem sezonu? (WIDEO)

/ Szymon Adamski , źródło: własne, foto: AFP

W niedzielne popołudnie do rywalizacji w Mutua Madrid Open w końcu dołączyli mężczyźni. W najciekawszym z czterech pierwszych pojedynków Aleksander Bublik pokonał 7:6(5), 6:3 Martona Fucsovicsa. Być może taki występ wpłynie na nastawienie reprezentanta Kazachstanu do kortów ziemnych. 23-latek wyznał niedawno, że ich nienawidzi.

Gdyby Bublik miał tylko możliwość rywalizowania w innym miejscu, najprawdopodobniej na próżno byłoby go szukać w drabince madryckiego tysięcznika. Urodzony w Rosji, lecz reprezentujący Kazachstan tenisista preferuje szybkie nawierzchnie. Dwa tygodnie temu, podczas pojedynku z Alejandro Davidovichem Fokiną, powiedział, że mączka jest do niczego, a on sam nienawidzi na niej grać. Będąc pozbawionym alternatywy, zdecydował się jednak wystartować w Mutua Madrid Open. Po pierwszym meczu raczej nie żałuje tej decyzji.

23-letni Kazach pokonał 7:6(5), 6:3 Martona Fucsovicsa. Początek meczu nie zwiastował takiego rozstrzygnięcia. Bublik grał dość nierozważnie, a przy obronie break-pointa słono zapłacił za ryzyko w postaci serwisu od dołu. Węgier szybko połapał się w jego zamiarach i objął prowadzenie 5:3.  Kropki nad ,,i” nie postawił jednak ani wtedy, ani w tie-breaku, w którym prowadził już 5-2. Bublik wykradł mu pierwszą partię, a w drugiej zagrał już znacznie lepiej i zasłużenie wygrał 7:6(5), 6:3. Niewielkim pocieszeniem dla Węgra może być punkt wygrany w niezwykle widowiskowy sposób.

Kolejnym rywalem Bublika będzie rozstawiony z ,,11″ Denis Shapovalov. Kanadyjczyk rozpoczął zmagania w Madrycie od zwycięstwa 6:1, 6:3 nad Duszanem Lajoviciem. Jednostronne spotkanie trwało tylko godzinę i trzy minuty. Dla Serba była to już piąta porażka z rzędu. Na zwycięstwo czeka od 26 marca.

Parę na etapie drugiej rundy utworzyli także Andriej Rublow i Tommy Paul. Rosjanin to jeden z ośmiu najwyżej rozstawionych zawodników, więc w pierwszej rundzie miał ,,wolny los”. Z kolei Amerykanin pokonał 6:4, 7:5 występującego dzięki dzikiej karcie Pedro Martineza. Reprezentant gospodarzy nie poszedł w ślady swojego trenera, Daniela Gimeno Travera, który w Madrycie potrafił pokonywać zawodników z top 20, a w 2012 roku urwał nawet seta Novakowi Dżokoviciowi.

Humory hiszpańskim kibicom mógł poprawić Jaume Munar. Kolejny z Hiszpanów prowadził już 6:4, 4:2 z Alexem De Minaurem. Bardziej utytułowany rywal zdołał jednak odwrócić losy rywalizacji i w dalszej części spotkania stracił tylko dwa gemy.

Dopiero we wtorek do rywalizacji przystąpi Hubert Hurkacz. Rywalem naszego jedynego reprezentanta w turnieju gry pojedynczej będzie Australijczyk John Millman. W poniedziałek dojdzie natomiast do bardzo ciekawego pojedynku w turnieju kobiet. Iga Świątek powalczy o awans do ćwierćfinału z liderką rankingu WTA, Ashleigh Barty.

 


Wyniki

Niedzielne mecze 1. rundy:

Alex De Minaur (Australia) – Jaume Munar 4:6, 7:5, 6:1
Tommy Paul (USA) – Pedro Martinez (Hiszpania) 6:4, 7:5
Aleksander Bublik (Kazachstan) – Marton Fucsovics (Węgry) 7:6(5), 6:3
Denis Shapovalov (Kanada, 11) – Duszan Lajović (Serbia) 6:1, 6:3

Madryt. Trzecia wygrana Muchovej

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Porażka Naomi Osaki z Karoliną Muchovą 4:6, 6:3, 1:6 to największa jak dotąd niespodzianka Mutua Madrid Open 2021. Jednak to nie pierwsze zwycięstwo reprezentantki naszych południowych sąsiadów nad tak wysoko notowaną rywalką.

Wyłączając Wimbledon 2019 podczas dotychczasowych występów w turniejach wielkoszlemowych tenisistka z Ołomuńca kończyła swe występy najdalej w drugiej rundzie. Przełom nastąpił podczas tegorocznego Australian Open. Niespełna 25-letnia zawodniczka wystąpiła w półfinale. Po drodze do 1/2 finału uporała się między innymi z Ashleigh Barty i Karoliną Pliszkovą. W niedzielne popołudnie Muchova dołożyła kolejne zwycięstwo nad rywalką z top 5 rankingu. Tym razem na listę pokonanych trafiła Naomi Osaka.

Japonka nie umiała znaleźć sposobu na lepiej dysponowaną rywalkę i przegrywała już 4:6, 1:3. Zdołała jednak doprowadzić do trzeciego seta. W nim ugrała tylko gema i to 20. rakieta świata awansowała do kolejnej rundy. – To był naprawdę ciężki mecz. Jednak byłam na to przygotowana i cieszę się, że to, co zaprezentowałam, dało mi zwycięstwo i awans do trzeciej rundy – podsumowała wydarzenia na korcie centralnym Muchova, której kolejną rywalką będzie Maria Sakkari. Greczynka w trwającym 61 minut spotkaniu oddała Anett Kontaveit tylko cztery gemy.

Kolejne zwycięstwo nad Karoliną Pliszkovą odniosła w niedzielę Anastazja Pawluczenkowa. Obie tenisistki spotykały się dotychczas siedmiokrotnie. Sześć z tych spotkań wygrała Czeszka, jednak ostatnie padło łupem Rosjanki. Zawodniczka z Samary pokonała reprezentantkę naszych południowych sąsiadów podczas Australian Open. W Madrycie odniosła kolejne zwycięstwo. Na Antypodach do rozstrzygnięcia obu setów potrzebne były tie-breaki. Tym razem mecz zakończył się wynikiem 6:0, 7:5.

Formę z zeszłego tygodnia utrzymuje finalistka turnieju w Stuttgarcie. Aryna Sabałenka w meczu drugiej rundy spotkała się z Darią Kasatkiną. Po 79 minutach mogła cieszyć się z dwudziestego wygranego spotkania w tym sezonie.


Wyniki

Druga runda:

Karolina Muchova (Czechy) – Naomi Osaka (Japonia, 2) 6:4, 3:6, 6:1

Aryna Sabałenka (Białoruś, 5) – Daria Kasatkina (Rosja) 6:3, 6:3

Anastazja Pawluczenkowa (Rosja) – Karolina Pliszkova (Czechy, 6) 6:0, 7:5

Maria Sakkari (Grecja, 13) – Anett Kontaveit (Estonia) 6:3, 6:1

 

Monachium. Basilashvili po raz piąty

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/atptour.com, foto: AFP

Nikoloz Basilashvili pokonał Jana Lennarda-Struffa 6:4, 7:6(5) w finałowym spotkaniu turnieju ATP 250 w Monachium i sięgnął po drugi w tym roku tytuł mistrzowski. Gruzinowi w odniesieniu zwycięstwa nie przeszkodził ani rywal, ani deszcz.

Zawodnik z Tbilisi w sobotę musiał dwukrotnie wychodzić na kort. Najpierw by dokończyć piątkowy ćwierćfinał, a następnie by rozegrać półfinał. Również w niedzielnej rywalizacji Basilashvili i Lennard-Struff musieli wziąć poprawkę na deszcz.

Awansując do finału, reprezentant gospodarzy stanął przed szansą na pierwsze w karierze mistrzostwo. Z kolei jego rywal w siódmym spotkaniu o tytuł miał okazję na piąte trofeum. Poprzednie zdobył w marcu tego roku, gdy w finale turnieju w Doha uporał się z Roberto Bautistą Agutem. Niedzielna potyczka była piątą obu panów i po raz trzeci zwycięsko z rywalizacji wyszedł 29-letni tenisista, rozstawiony w turnieju z numerem piątym.

Basilashvili rozpoczął mecz, narzucając swoje warunki gry. To dało mu dziewięć wygranych punktów z rzędu. Jednak przy stanie 4:2 dla zawodnika, który w półfinale uporał się z turniejową „dwójką” panowie musieli zejść z kortu z powodu deszczu. Gdy udało się wznowić grę, Gruzin wygrał dwa z czterech rozegranych gemów i objął prowadzenie w całym meczu. Druga odsłona była niezwykle wyrównana. Obaj zawodnicy popisywali się dyscypliną serwisową i o losach seta rozstrzygnął tie-break. W nim rywalizacja toczyła się punkt za punkt, do stanu 4-4. Wtedy reprezentant gospodarzy popełnił błąd, posyłając piłkę zagraną z backhandu w siatkę. Kilka chwil później sklasyfikowany na 35. miejscu w rankingu rywal mógł się cieszyć z końcowego triumfu.

Wygrywając w Monachium Basilashvili ma już na koncie czternaście wygranych spotkań na niemieckich kortach ziemnych. A wszystko za sprawą zdobytych mistrzowskich tytułów w Hamburgu, w latach 2018-2019.

 


Wyniki

Finał:

Nikoloz Basilashvili (Gruzja, 5) – Jan Lennard-Struff (Niemcy, 7) 6:4, 7:6(5)

Madryt. Świątek kontra liderka rankingu

/ Natalia Kupsik , źródło: własne/www.wtatennis.com, foto: AFP

Już jutro przed Igą Świątek bardzo wyjątkowe tenisowe zadanie. Nasza najlepsza aktualnie polska singlistka w trzeciej rundzie Mutua Madrid Open zmierzy się z notowaną na czele światowych list Ashleigh Barty.

We  wczorajszym niezwykle emocjonującym, zwłaszcza w końcówce starciu z Laurą Siegemund Iga Świątek zapewniła sobie prawo walki o ćwierćfinał zawodów rangi Masters 1000. Na tym etapie czeka ją jednak prawdziwe wyzwanie. Trzecią turniejową rywalką 19-letniej Polki, która w tym sezonie po raz pierwszy w karierze zdecydowała się na udział w toczonych w stolicy Hiszpanii prestiżowych rozgrywkach będzie sama liderka rankingu WTA.

Mecz Igi Świątek z Ashleigh Barty zaplanowany jest na jutro około godziny 19:00. Tenisistki nigdy wcześniej nie rywalizowały ze sobą w tourze, choć ich premierowy pojedynek oczyma wyobraźni widziany był już pod koniec lutego bieżącego roku. To wtedy, podczas zawodów w Adelajdzie Polka miała spotkać się z Australijką w ćwierćfinale, ale wcześniej liderkę rankingu w wygranym ostatecznie przez Świątek turnieju zatrzymała Danielle Collins.

25-letnia zawodniczka jest pierwszą stojącą na czele zestawienia rywalką naszej reprezentantki. Tak wysoką pozycję zajmuje nieprzerwanie od 2019 roku. Poza tym od początku sezonu prezentuje imponującą formę. W lutym wygrała rozgrywany w Melbourne turniej rangi WTA 500, a z Australian Open odpadła dopiero w ćwierćfinale. Miesiąc temu niepokonana okazała się natomiast w Miami Open, a następnie zdobyła jeszcze tytuł mistrzowski zakończonego niedawno w Stuttgardzie Porsche Tennis Grand Prix.

Nie jest jednak tajemnicą, że ubiegłoroczna mistrzyni Roland Garros świetnie czuje się rywalizując na nawierzchni ziemnej. Dotychczas wyjątkowo dobrze zaprezentować potrafiła się również wtedy, gdy to nie na niej spoczywała rola meczowej faworytki. Przed zbliżającym się pojedynkiem z Barty 19-latka podzieliła się kilkoma refleksjami i towarzyszącymi jej emocjami.

– To Ashleigh będzie faworytką. Myślę, że takie podejście będzie dla mnie łatwiejsze, ale zobaczymy, co się wydarzy, bo uwielbiam występować na mączce. Wiem, że Barty miała problemy z Zidansek. Zobaczymy, jak będzie się po tym czuć – powiedziała Świątek – Postaram się zagrać najlepiej jak potrafię i cieszyć się rywalizacją z numerem jeden na świecie. Na tym się skoncentruję, a nie będę myśleć o tym, czy mogę wygrać – dodała.

Jeśli raszynianka pokona jutro Ashleigh Barty nie tylko awansuje do ćwierćfinału Mutua Madrid Open, ale zostanie także drugą w historii Polką ze zwycięstwem nad najwyżej notowaną w rankingu tenisistką na koncie. Przed nią dokonywała tego tylko Agnieszka Radwańska. Bezpośrednio przed singlowym pojedynkiem w Madrycie Igę Świątek czeka jeszcze rywalizacja w grze podwójnej. W 1/8 debla w parze z  Bethanie Mattek-Sands powalczy ona z rosyjskim duetem Vesnina-Zvonariewa.

Madryt. Obrończyni tytułu za burtą

/ Anna Niemiec , źródło: wtatennis.com/własne, foto: AFP

Garbine Muguruza musiała zrezygnować z występu w Mutua Madrid Open, ale honoru gospodarzy dzielnie broni Paula Badosa, która pokonała Jil Teichmann i awansowała do trzeciej rundy. Z turniejem pożegnała się Kiki Bertens.

Holenderka w dwóch setach przegrała z Weroniką Kudermetowa. Ostatnia mistrzyni madryckiej imprezy dobrze rozpoczęła spotkanie i w pierwszej partii wyszła na prowadzenie 4:2, ale cztery kolejne gemy padły łupem Rosjanki. W drugiej odsłonie meczu tenisistka rozstawiona z numerem 7 i tym razem jako pierwsza zapisała „breaka” na swoim koncie. Od stanu 1:2 Kudermetowa ponownie zaliczyła jednak serię czterech gemów wygranych z rzędu. Wypracowanej przewagi już nie roztrwoniła i po 80 minutach gry mogła cieszyć się ze zwycięstwa.

Ten mecz był naprawdę trudny, bo ona jest bardzo dobrą zawodniczką, która jak wychodzi na kort, to zawsze walczy do końca – powiedziała w pomeczowym wywiadzie na korcie 24-latka urodzona w Kazaniu.

Reprezentantka Rosji o ćwierćfinał zagra z Petrą Kvitovą.

Gospodarze za sprawą Pauli Badosy również mają powody do zadowolenia. Hiszpanka po walce przegrała pierwszego seta z Jil Teichmann, ale w dwóch kolejnych była już zdecydowanie lepsza i straciła tylko trzy gemy. Tenisistka z Półwyspu Iberyjskiego zmierzy się teraz z Anastasiją Sewastową.

Z turniejem pożegnała się Sloane Stephens. Amerykanka wygrała pierwszego seta z Ons Jabeur, ale w dwóch kolejnych ugrała już tylko cztery gemy. Tunezyjka powalczy o miejsce w najlepszej ósemce turnieju z Belindą Bencic. Szwajcarka po nocnym maratonie, w tie-breaku trzeciego seta pokonała Bernardę Perę.


Wyniki

Druga runda singla

Weronika Kudermetowa (Rosja) – Kiki Bertens (Holandia, 7) 6:4 6:3

Belinda Bencic (Szwajcaria, 8) – Bernarda Pera (USA, Q) 3:6 6:1 7:6(5)

Paula Badosa (Hiszpania, WC) – Jil Teichmann (Szwajcaria) 5:7 6:1 6:2

Ons Jabeur (Tunezja) – Sloane Stephens (USA) 4:6 6:1 6:3