Federer: Oczekiwałem od siebie czegoś lepszego

/ Dominika Opala , źródło: www.bbc.com /własne, foto: AFP

Roger Federer powrócił do rywalizacji w tourze po ponad dwóch miesiącach przerwy i wystąpił w Genewie. Nie był to jednak zwycięski powrót, gdyż Szwajcar uległ Pablo Andujarowi w trzech setach. Po porażce, były lider rankingu nie był zachwycony swoją grą. 

Roger Federer wystąpił dopiero w drugim turnieju od stycznia 2020 roku. Szwajcar przeszedł dwie operacje kolana i po ponad roku powrócił do światowego touru. Miało to miejsce w Dosze, gdzie dotarł do ćwierćfinału. Następnie 39-latek z Bazylei skupił się na treningach i rozpoczął przygotowania do sezonu na kortach ziemnych. Pierwszym i ostatnim sprawdzianem dla Federera przed Roland Garros był turniej w Genewie. Były lider rankingu nie grał w imprezie na mączce od dwóch lat.

W pierwszej rundzie 20-krotny mistrz wielkoszlemowy otrzymał „wolny los”, a następnie skrzyżował rakiety z Pablo Andujarem. Hiszpan czuje się na kortach ziemnych, jak ryba w wodzie, gdyż wszystkie cztery dotychczasowe tytuły zdobył właśnie na tej nawierzchni. Było to widać także w starciu z Federerem. Tenisista mieszkający w Walencji odrobił straty w decydującej partii, wygrywając cztery gemy z rzędu od stanu 2:4.

Oczekiwałem od siebie czegoś lepszego. Mecze to inne wyzwania, więc mam dużo pracy przed sobą – skomentował po meczu Federer. – Czułem, że na treningach grałem lepiej. Dobrze być znowu na korcie, ale kiedy przegrywasz takie pojedynki, jak ten, to jesteś przygnębiony. To nigdy nie jest świetne uczucie – dodał.

Teraz przed Szwajcarem start w Roland Garros. Jednak największym celem dla ośmiokrotnego mistrza Wimbledonu jest złapanie najwyższej formy na sezon trawiasty.

Lyon. Majchrzak nie zagra w ćwierćfinale

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Kamil Majchrzak stoczył zaciętą walkę z Karenem Chaczanowem, ale nie zdołał go pokonać. Rosjanin zwyciężył 7:6(4), 6:3 i drugi raz w karierze okazał się lepszy od piotrkowianina.  

Kamil Majchrzak bardzo dobrze spisywał się w Lyonie. Najpierw przebrnął dwustopniowe eliminacje, pokonując Liama Broady’ego i Alessandro Giannessiego. Następnie, w pierwszej rundzie turnieju głównego, odniósł pewne zwycięstwo nad Joao Sousą. W walce o ćwierćfinał Polak zmierzył się z Karenem Chaczanowem, z którym miał okazję grać już w poprzednim sezonie podczas Roland Garros.

Niestety, tak, jak w ubiegłym roku, dzisiejszy wynik także był korzystny dla Rosjanina. Pierwsza faza meczu należała jednak do naszego reprezentanta. Od samego początku prezentował on solidny tenis, wywierał presję na rywalu i starał się zmieniać tempo gry, co zaskakiwało wyżej notowanego rywala. Dobra postawa Majchrzaka zaowocowała przełamaniem w szóstym gemie i objęciem prowadzenia 4:2. Moskwianin jednak nie poddawał się i w miarę rozwoju sytuacji na korcie polepszał grę. Błyskawicznie odrobił straty, a następnie obronił dwa break pointy w ósmym gemie. Wyrównana gra poskutkowała rozstrzygnięciem seta w tie-breaku. W nim to Chaczanow szybciej opanował nerwy i przejął kontrolę. Tym samym objął prowadzenie w meczu po 54 minutach.

Druga odsłona miała już nieco inny przebieg. W pierwszym gemie Majchrzak miał trzy szanse na odebranie serwisu przeciwnikowi, ale ostatecznie ich nie wykorzystał, a w drugim gemie sam stracił podanie. Ten moment był kluczowy dla losów drugiej partii. Chaczanow pilnował gemów serwisowych, Polak do końca seta nie miał ani jednej okazji na odrobienie strat. W efekcie po 88 minutach gry to Rosjanin awansował do ćwierćfinału imprezy. O półfinał powalczy z lepszym z pary Diego Schwartzman – Richard Gasquet.


Wyniki

Druga runda singla:

Karen Chaczanow (Rosja, 8) – Kamil Majchrzak (Polska, Q) 7:6 (4), 6:3

Czorić przeszedł operację. Nieprędko zobaczymy go na korcie

/ Szymon Adamski , źródło: własne / sportske.jutarnji.hr / Instagram Borny Czoricia, foto: AFP

Kariera Borny Czoricia znalazła się na zakręcie. Sklasyfikowany w trzeciej dziesiątce rankingu ATP zawodnik nie rozegrał żadnego spotkania od ponad dwóch miesięcy, ponieważ zmaga się z urazem prawego ramienia. W końcu zdecydował się na operację. Odpowiedzialny za nią był David Altchek, który w przeszłości bardzo pomógł Marii Szarapowej. 

– Jestem obecnie w Nowym Jorku, ponieważ wczoraj miałem operację prawego ramienia. Od jakiegoś czasu walczę z bólem barku i mimo stosowania wielu sposobów rekonwalescencji, potrzeba było trwałego rozwiązania. Najlepszą opcją była operacja, która przebiegła bardzo sprawnie. Jestem szczególnie wdzięczny doktorowi Davidowi Altchekowi. Czas dojść do siebie, aby niedługo wrócić na korty – napisał na Instagramie 24-latek.

Dla tenisisty kwestie zdrowotne są absolutnie priorytetowe. Nie przejmuje się tym, że ominie go kilka bardzo ważnych imprez. Niemal na pewno zabraknie go w Roland Garros, Wimbledonie i Igrzyskach Olimpijskich, a być może nie będzie gotowy nawet na US Open. Tak długa przerwa na pewno spowoduje spory spadek w rankingu ATP. Aktualnie Chorwat zajmuje w nim 30. miejsce. Kiedy wróci, będzie mógł skorzystać z zamrożonego rankingu.

– Jedno jest pewne, nie będę się spieszył. Nie obchodzi mnie, jak długo nie gram. Przygotuję się i dam sobie czas. Pomoże mi zamrożony ranking – mówił w rozmowie z chorwackimi mediami.

W 2021 roku Czorić wystartował tylko w trzech turniejach. Furory w nich nie zrobił, ale wygrał w sumie sześć spotkań. Kiedy przyjdą kolejne zwycięstwa? Najpierw 24-latka czeka żmudna rehabilitacja. Sam coś już wie na ten temat, ponieważ w 2016 roku przeszedł operację kolana.

Teraz problemem jest prawy bark. Chorwat przeszedł operację w Stanach Zjednoczonych, a nad jej pomyślnym przebiegiem czuwał David Altchek. Lekarz, który trzynaście lat temu operował prawy bark Marii Szarapowej. Przerwa trwała aż dziewięć miesięcy, ale Rosjanka zdołała wrócić na sam szczyt.

Federer: Sascha chciał zacząć od nowa

/ Anna Niemiec , źródło: https://twitter.com/BenRothenberg, foto: AFP

Na początku tego roku Alexander Zverev i agencja menadżerska Team8 założona przez Rogera Federera i Tony’ego Godsicka niespodziewanie się rozstali. W trakcie turnieju w Genewie dziennikarz The New York Times Ben Rothenberg postanowił zapytać Szwajcara o kulisy tej decyzji.

Przez dłuższy czas niemiecki zawodnik i Team8 bardzo blisko współpracowali. 24-latek zawsze reprezentował Europę w Pucharze Lavera oraz razem z Federerem wziął udział w tournée po Ameryce Południowej. W zeszłym roku była dziewczyna niemieckiego tenisisty, Olga Szarypowa oskarżyła go o przemoc. Rothenberg zapytał byłego lidera światowego rankingu czy ta sytuacja miała wpływ na zakończenie współpracy z 24-latkiem z Hamburga.

– Jestem oczywiście w bliskim kontakcie z Tonym i Team8, ale to są ich decyzje – wyjaśnił 20-krotny mistrz turniejów wielkoszlemowych. – Sascha to świetny gość, zawsze jestem szczęśliwy, gdy dobrze mu idzie. Ja jednak nie biorę udziału w podejmowaniu takich decyzji. Tak czy inaczej, dla mnie to jest już coś, co było i minęło. Wydaje mi się, że dla Saschy ważne jest, żeby mieć swój team i czuć się z nim dobrze. Zawsze chciałem mieć pewność, bez względu kto był pod naszymi skrzydłami, Grigor, Delpo czy teraz Coco, że agencja nie będzie kolidowała z czyimś teamem albo życiem. Być może czasem łatwiej być po prostu na swoim. Słyszałem również, że Sascha potrzebował świeżego startu. Zawsze cieszę się, gdy odnosi sukcesy, a te oskarżenia to bardzo prywatne sprawy i nie zamierzam ich komentować.

Amerykański dziennikarz zapytał również Federera czy uważa, że ATP powinno przeprowadzić śledztwo w sprawie Zvereva oraz czy powinno opracować jasną politykę postępowanian w takich przypadkach, tak jak inne duże amerykańskie ligi.

– Jesteśmy niezależnymi kontrahentami, więc może to u nas bardziej skomplikowane niż gdzie indziej? – zastanawiał się Federer. – Nie wiem…Wydaje mi się, że to coś bardzo osobistego. Może jak jesteś zatrudniony w klubie lub lidze, to jest coś zupełnie innego, bo dostajesz pensję stamtąd. Oczywiście powinien być jakiś kodeks, taki jak obowiązuje nas na korcie, ale on również z roku na roku stawał się coraz bardziej restrykcyjny. Teraz chcecie, żeby on miał też wpływ na prywatne życie. Myślę, że tu powinno obowiązywać inne prawo, krajowe na przykład. Nie wiem, czy chcę o tym rozmawiać. Nie mam ochoty poruszać tego tematu. Chciałbym, żeby Sascha skoncentrował się na tenisie. Kim ja jestem, żeby komentować tę sprawę kilka miesięcy później? Nie czuję się super komfortowo, rozmawiając o tym – zakończył Roger Federer.

Roland Garros. Dzikie karty przyznane

/ Lena Hodorowicz , źródło: własne/www.rolandgarros.com, foto: AFP

Poznaliśmy nazwiska tenisistów, którzy otrzymali dzikie karty do turnieju głównego Roland Garros 2021. Na liście znalazł się między innymi pogromca Stana Wawrinki z ubiegłorocznej edycji imprezy.

Do turnieju mężczyzn dziką kartę otrzymało do tej pory siedmiu graczy. Wśród nich jest Hugo Gaston, czyli jedna z sensacji paryskiej imprezy z ubiegłego sezonu. 20-letni Francuz dotarł do czwartej rundy, eliminując po drodze Maxime’a Janviera, Yoshihito Nishiokę i Stana Wawrinkę. Lepszy od niego okazał się dopiero Dominic Thiem.

W głównej drabince drugiego wielkoszlemowego turnieju w sezonie zagrają także Gregoire Barrere, Benjamin Bonzi, Mathias Bourgue, Arthur Cazaux i Arthur Rinderknech. Cazaux odnotował w tym tygodniu pierwsze meczowe zwycięstwo w rozgrywkach głównego cyklu. W pierwszej rundzie Geneva Open pokonał w trzech setach Adriana Mannarino. Ósma dzika karta zostanie przyznana zawodnikowi z Australii, w skutek porozumienia między francuską i australijską federacją tenisową.

W turnieju kobiet dzięki dzikiej karcie wystąpią Océane Babel, Elsa Jacquemot, Clara Burel, Océane Dodin, Chloé Paquet, Diane Parry i Harmony Tan. Babel to 17-letnia tenisistka, która plasuje się na siódmym miejscu na świecie w kategorii do 18 lat. W 2020 roku doszła do ćwierćfinału juniorskiego Roland Garros. Triumfatorką imprezy w kategorii dziewcząt została wówczas Jacquemot, obecnie najlepsza juniorka świata. Reprezentantką Australii w paryskich zawodach będzie natomiast Astra Sharma.

Roland Garros rozpocznie się 30 maja i potrwa do 13 czerwca. Kwalifikacje ruszą już 24 maja.