Garbine Muguruza pokonała 2-1 w setach Barborę Krejczikovą i przedłużyła swoje szanse na awans do półfinału WTA Finals. Czeszkę uratowało natomiast wygranie seta. Ona również ma jeszcze szanse na wyjście z grupy, a nawet wygranie całego turnieju. Gdyby tak się stało, nawiązałaby do triumfu Agnieszki Radwańskiej z 2015 roku.
2-1 dla Muguruzy – to właśnie na takim wyniku najbardziej zależało zwolennikom systemu, w jakim rozgrywany jest WTA Finals. Niewątpliwie wprowadza on dodatkowe emocje do rozgrywki, z drugiej strony – jest na pewno bardziej skomplikowany od klasycznych tenisowych drabinek. O jego blaskach i cieniach przekonamy się już w niedzielę, gdy Garbine Muguruza, Barbora Krejczikova i Karolina Pliszkova będą rywalizować o drugie miejsce w grupie . Pierwsze zapewniła już sobie Anett Kontaveit.
Gdyby mecz Muguruzy z Krejczikovą zakończył się jakimkolwiek innym wynikiem, jedna z tenisistek straciłaby nadzieję na miejsce w najlepszej czwórce. A tak, nawet Krejczikova z dwiema porażkami na koncie po dwóch meczach wciąż może wierzyć. Inna sprawa, że reprezentantka naszych południowych sąsiadów w ostatnich tygodniach zawodzi. Przegrała pięć meczów z rzędu – w 1/8 finału Indian Wells z Paulą Badosą, dwa przed własną publicznością w Pucharze Billie Jean King i dwa kolejne już w Guadalajarze.
Większe szanse należy dawać Muguruzie. Hiszpanka podkreśla, że bardzo lubi grać w Meksyku, na co ma zresztą twarde dowody. Dwukrotnie wygrała turniej głównego cyklu w Monterrey. Po spotkaniu z Krejczikovą podkreślała też, że jest dumna z tego, jak udało się jej zareagować na bolesną porażkę z pierwszej kolejki. Wówczas Muguruza była o dwa punkty od zwycięstwa nad Karoliną Pliszkovą…
Problem Muguruzy jest inny. Ona w najważniejszym meczu zagra z utrzymującą się w kosmicznej formie Anett Kontaveit. W WTA Finals nie sposób jednak ominąć fantastycznie dysponowanych rywalek. Do Guadalajary przyjechały w końcu same najmocniejsze w ostatnich dziesięciu miesiącach.
Co do samego spotkania Muguruzy i Krejczikovej, nie był to początkowo porywający spektakl. Obie zawodniczki nerwowo rozpoczęły pojedynek. Jako pierwsza w uderzenie weszła Krejczikova, która trzykrotnie przełamała przeciwniczkę i zasłużenie wygrała pierwszą partię 6:2. W dwóch kolejnych setach Muguruza była już znacznie skuteczniejsza we własnych gemach serwisowych. Tylko w jednym dała się przełamać, natomiast w dziewięciu pozostałych nie musiała nawet bronić break-pointów. Ostatecznie wygrała 2:6, 6:3, 6:4.
W sobotę rywalizację wznowią tenisistki z drugiej grupy, w tym Iga Świątek. O 2.30 polskiego czasu Polka zagra z Aryną Sabalenką. Wcześniej, o godzinie 21.00 Maria Sakkari skrzyżuje rakiety z Paulą Badosą.
Wyniki
Druga kolejka:
Anett Kontaveit (Estonia) – Karolina Pliszkova (Czechy) 6:4, 6:0
Garbine Muguruza (Hiszpania) – Barbora Krejczikova (Czechy) 2:6, 6:3, 6:4