Chennai. Zabrakło niewiele, Linette bez tytułu

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

Magdzie Linette nie udało się zwyciężyć w imprezie Chennai Open. W decydującym pojedynku lepsza okazała się Linda Fruhvirtova.  

Polka bardzo dobrze rozpoczęła niedzielne spotkanie. Grała agresywnie i pewnie wygrywała własnego gemy serwisowe. Zdecydowanie więcej problemów miała reprezentantka naszych południowych sąsiadów. W czwartym gemie 17-latka wyszła ze stanu 0:40 przy własnym podaniu, a z kolei szóstym gemie roztrwoniła prowadzenie 40:0 i musiała bronić „breakpointa”. Druga rakieta Polski dopięła swego jednak dopiero w dziewiątym gemie. Po zmianie stron Linette wykorzystała atut własnego podania i objęła prowadzenie w meczu.

W drugiej odsłonie pojedynku turniejowa „trójka” obniżyła trochę poziom swojej gry. Nie była już taka zdecydowana w wymianach z głębi kort. Już w drugim gemie musiała bronić trzech „breakpointów’, ale zrobiła to skutecznie. O losach tej części meczu zadecydowało przełamanie, które Fruhvirtova zdobyła w ósmym gemie.

30-latka z Wielkopolskim bardzo dobrze rozpoczęła decydującą partię i odskoczyła na 4:1. Niestety w tym momencie Linette zaczęła zmagać się nie tylko z rywalką, ale również z problemami zdrowotnymi. W przerwie poprosiła o pomoc medyczną. Po powrocie na kort wypracowała sobie jeszcze szansę na kolejne przełamanie, ale zepsuła return. Od tego momentu mecz się zupełnie się odwrócił. Polska zawodniczka zdecydowanie gorzej poruszała się po korcie i nie serwowała już tak dobrze. Zdolna Czeszka potrafiła wykorzystać słabość naszej tenisistki. Wygrała pięć gemów z rzędu i po2 godzinach i 40 minutach walki mogła się cieszyć z pierwszego w karierze tytułu rangi WTA.


Wyniki

Finał singla

Linda Fruhvirtova (Czechy) – Magda Linette (Polska, 3) 4:6 6:3 6:4

Corentin to zrobił.

/ Damian Kust , źródło: Własne, foto: Andrzej Szkocki/Pekao Szczecin Open

Corentin Moutet został triumfatorem Pekao Szczecin Open 2022, pokonując w finale Dennisa Novaka 6-2 6-7 6-4. To jego szósty tytuł ATP Challenger Tour, a drugi w tym sezonie po Lyonie. Francuz znajdzie się w najnowszym notowaniu rankingu ATP na 64  miejscu, najwyższym w karierze.

 

Novak bardzo słabo rozpoczął, często myląc się przy pierwszych piłkach po serwisie i mając duże kłopoty z wykończeniem akcji. Jego return nie był też aż tak groźny jak chociażby w półfinale przeciwko Brancaccio. Moutet za to prezentował się znakomicie w defensywie i idealnie dobierał uderzenia, często zaskakując Austriaka zmianami kierunku czy sprytem.

Taki stan rzeczy nie trwał jednak wiecznie i mimo prowadzenia 6-2, 2-0, Moutet nie był w stanie zamknąć spotkania w dwóch setach. Novak zaczął dużo więcej akcji wykańcza na siatce i nieustannie nakładał presję na rywala, który wreszcie wpuścił go do spotkania.

 

W tie-breaku drugiego seta Moutet popełnił kilka niewymuszonych błędów z forhendu, które przesądziły o wyniku. Do tego kluczowy punkt przy stanie 5-4 Novak wygrał genialnym, acz szalenie ryzykownym zagraniem po linii, które nawet Francuz szybko nagrodził oklaskami.

 

Od tego momentu spotkanie przeszło na bardzo nieprzewidywalne tory. Moutet wyszedł na prowadzenie 3-0 z dwoma przełamaniami, ale za chwilę przegrał kolejne trzy gemy. W poczynania obu graczy wkradła się nerwowość, przejawiająca się zepsutymi prostymi piłkami. Solidniejszy pozostał Francuz, który dwoma dobrymi serwisami od 5-4 30-30 zakończył spotkanie.

-To był świetny tydzień, bardzo dobry turniej. Mój pierwszy raz w Polsce i bardzo mi się podobało. Mieliśmy szczęście z deszczem, prawie nie padało, więc wszyscy byli zadowoleni. Wygrany tytuł to oczywiście dla mnie świetny wynik. Czuję się dobrze fizycznie i jestem bardzo zadowolony z mojego poziomu – powiedział po spotkaniu Francuz.

Koniec sezonu Mai Chwalińskiej

/ Jakub Karbownik , źródło: Własne/www.twitter.com, foto: AFP

Maja Chwalińska zakończyła tegoroczne starty. Powodem takiej decyzji jest operacja kolana, jakiej podała się bielszczanka. Tenisistka zaapelowała o trzymanie kciuków za szybki powrót.

Obecnie czwarta rakieta naszego kraju w rankingu WTA ma za sobą niezwykle udany sezon. Wygrała dwa turnieje rangi ITF, a przede wszystkim zadebiutowała w drabince turnieju głównego turnieju Wielkiego Szlema. Po przejściu kwalifikacji dotarła do drugiej rundy londyńskiego turnieju. Teraz młoda zawodniczka postanowiła zrobił porządek ze zdrowiem.

– W dniu dzisiejszym przeszłam operacje prawego kolana, który dokuczał mi już od dłuższego czasu. Chciałam bardzo podziękować dr Janowi Paradowskiemu za profesjonalną opiekę. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wrócę do rywalizacji za około trzy miesiące. Trzymajcie kciuki za moją szybką rekonwalescencję – możemy przeczytać na instagramowym koncie naszej tenisistki.