Ranking WTA. Iga Świątek jak Osaka, awans Fruhvirtovej i Siniakovej oraz Linette

/ Jakub Karbownik , źródło: , foto:

Nie zmieniła się pozycja żadnej z tenisistek sklasyfikowanych w top 10 rankingu WTA. Na czele zestawienia z gigantyczną przewagą znajduje się Iga Świątek. Polka jest liderką 25, tydzień, czyli tyle ile najlepszą tenisistką świata była w karierze Naomi Osaka. Awans w zestawieniu zanotowała z kolei Magda Linette.

Poznanianka w minionym tygodniu rywalizowała o punkty w imprezie rangi WTA 250 w indyjskim Chennai. Druga rakieta Polski radziła sobie bardzo dobrze, a pogromczynie znalazła dopiero w finale. Taki wynik sprawił, że klasyfikowana dotychczas na miejscu 67. zawodniczka awansowała na pozycję 51. Teraz Linette uda się do Seulu, gdzie odbywa się turniej tej samej rangi co w Indiach.

Najlepszą tenisistką świata od 4 kwietnia wciąż pozostaje Iga Świątek. Jej przewaga nad drugą w rankingu Ons Jabeur wynosi ponad pięć tysięcy punktów. To oznacza, że raszynianka na czele rankingu spędzi jeszcze kilka najbliższych tygodni. Tym samym ma szanse wyprzedzić w zestawieniu liderek rankingu Dinarę Safinę (26 tygodni na czele rankingu), Angelique Kerber (34 tygodnie jako światowa „jedynka”) i Amelie Mauresmo (39 tygodni na pozycji liderki). Polska trzykrotna mistrzyni wielkoszlemowa zajmuje szesnastą pozycję w rankingu zawodniczek z najdłuższym stażem na pozycji numer jeden w światowym rankingu.

Zmieniły się natomiast miejsca triumfatorek rozgrywanych w ubiegłym tygodniu imprez. W top 100 rankingu zadebiutowała w poniedziałek Linda Fruhvirtova, czyli najlepsza tenisistka turnieju w Chennai. 17-latka to obecnie 74. rakieta świata. Z kolei Katerina Siniakova, czyli zwyciężczyni turnieju tej samej rangi w Portorożu zajmuje miejsce 49.

Challenger Tour. Będą większe nagrody

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: insidethegames.biz, foto: AFP

ATP ogłosiło zmiany dotyczące przyszłorocznego Challenger Tour. W „drugoligowych” zawodach będzie można teraz wygrać znacznie więcej pieniędzy. Przeorganizowano też nieco kategorie turniejów.

Najważniejszą zmianą dotyczącą kolejnej edycji ATP Challenger Tour jest znaczne zwiększenie puli nagród. Na nagrody dla tenisistów przekazane zostanie aż o 60% pieniędzy więcej, niż w trwającym sezonie. W 2022 roku łącznie we wszystkich turniejach rozdano 13,2 miliona dolarów. W przyszłym roku będzie to aż 21,1 miliona. Dodatkowo dystrybucja pieniędzy będzie nieco korzystniejsza, niż obecnie, dla zawodników odpadających we wcześniejszych rundach.

Zdaniem przedstawicieli ATP zmiany te mają ułatwić zawodnikom możliwość rywalizacji w tourze. Przez lata rozgrywki tej rangi były krytykowane przez samych tenisistów jako nieopłacalne. Wielu zawodników miało problemy z utrzymaniem się, póki nie mogli grać regularnie w głównym cyklu.

Zmiany wprowadzono też w kategoriach turniejowych. Nie będzie już zawodów rangi 90 i 110. Cztery główne kategorie to od przyszłego sezonu 50, 75, 100 i 125. Ponadto, w czasie turniejów Masters 1000 w Indian Wells, Rzymie i Madrycie, odbędą się turnieje „premium” rangi 175. W nich pula nagród wyniesie 220 tys. dolarów.

Wzrośnie liczba turniejów. W tym sezonie było ich 183, w przyszłym ma odbyć się 195. Mają być też lepiej zbalansowane pod względem rangi, nawierzchni i regionu, w którym są rozgrywane. Przede wszystkim ma zwiększyć się liczba tych rangi 100 i 125.

Puchar Davis. Poznaliśmy ćwierćfinalistów

/ Anna Niemiec , źródło: własne, foto: AFP

W miniony weekend zakończyła się faza grupowa tegorocznej edycji Pucharu Davisa. Poznaliśmy osiem drużyn, które zagrają w listopadzie w turnieju finałowym w Maladze.

W Grupie A w Bolonii rywalizowali Włochy, Chorwacja, Szwecja i Argentyna. Z bardzo dobrej strony zaprezentowali się gospodarze, którzy wygrali wszystkie mecze i zapewnili sobie awans z pierwszego miejsca. Liderami ekipy z Półwyspu Apenińskiego byli Matteo Berrettini i Jannik Sinner. Argentyna zakończyła zmagania bez ani jednego zwycięstwa. Walkę o drugie miejsce stoczyli Chorwaci i Szwecja. Miejsce w ćwierćfinale zapewnili sobie ci pierwsi, którzy w bezpośrednim spotkaniu zwyciężyli 2:1. Ze zmiennym szczęściem rywalizowali bracia Ymer. Elias pokonał Bornę Gojo, ale Mikael musiał uznać wyższość Borny Czoricia. O losach meczu zadecydowała gra podwójna, w której Nikola Mektić i Mate Pavcić pokonali reprezentantów Szwedów.

Grupa B rywalizowała w Walencji. Hiszpanie zdołali wywalczyć awans, ale łatwo nie było. Na otwarcie zmagań gospodarze przegrali z Kanadą. Roberto Bautisa Agut pokonał Vaska Pospisila, ale Carlos Alcaraz, który przyjechał prosto z Nowego Jorku, w trzech setach przegrał z Felixem Augerem-Aliassime. W grze podwójnej Kanadyjczycy 7:5 w trzecim secie pokonali Marcela Grallonersa i Pedro Martineza, dzięki zapewnili sobie zwycięstwo. Tenisiści z Półwyspu Iberyjskiego w kolejnych spotkaniach pokonali Serbów i Koreę Południową. Z kolei zawodnicy z Kraju Klonowego Liścia przegrali z Serbią i w Grupie B trzy drużyny miały po dwa zwycięstwa. Kanadyjczycy mieli jednak lepszy bilans wygranych spotkań i awansowali z drugiego miejsca.

Grupa C rywalizowała w Hamburgu. Gospodarze wywalczyli awans z pierwszego miejsca, pokonując Francje, Australię i Belgię 2:1. Bohaterami miejscowej publiczności zostali Jan-Lennard Struff, który wygrał wszystkie swoje singlowe pojedynki oraz Kevin Krawietz i Tim Puetz, którzy w grze podwójnej również byli niepokonani. W meczu o drugie miejsce w grupie zawodniczy z Antypodów 2:1 pokonali „Trójkolorowych”. Richard Gasquet pokonał Jasona Kublera, ale najpierw Alex De Minaur wyrównał stan rywalizacji, wygrywając z Benjaminem Bonzi, a potem zwycięstwo swojej drużynie zapewnili Matthew Ebden i Max Purcell, którzy okazali się lepsi Nicolasa Mahuta i Arthura Rinderknecha.

Grupa D rywalizowała w Glasgow, gdzie gospodarze mieli zdecydowanie najmniej powodów do radości. Brytyjczycy przegrali z Holandią oraz USA i stracili szanse na awans do ćwierćfinału. W meczu o honor udało im się pokonać Kazachstan. Z pierwszego miejsca z kompletem zwycięstw wyszła drużyna z Niderlandów, której niekwestionowanym liderem był Botic Van De Zandschulp. W grze pozostają również Amerykanie.

Szczegółowe wyniki ze wszystkich grup można znaleźć TUTAJ.

Faza pucharowa odbędzie się w dniach 24-27 listopada w Maladze. W ćwierćfinałach dojdzie do spotkań Włochy – USA, Niemcy – Kanada, Hiszpania – Chorwacja i Holandia – Australia.

Tokio. Nieudany start Rosolskiej i Routliffe

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto: AFP

Alicja Rosolska i Erin Routliffe nie zaliczą występu w Tokio do udanych. Polka i Nowozelandka przegrały już w pierwszej rundzie. Trzeba jednak przyznać, że miały trudne losowanie, bo ich rywalkami były Amerykanka Desirae Krawczyk i Holenderka Demi Schuurs.

Już w pierwszej rundzie turnieju w stolicy Japonii Alicja Rosolska i Erin Routliffe mierzyły się z parą rozstawioną z „3”. Z początku mecz układał się dla nich dobrze. Skutecznie broniły się przed przełamaniem, choć rywalki miały ku temu okazję i z czasem same zdobyły breaka na 4:3. Niestety natychmiast go straciły. Wydawało się, że decydujący będzie tiebreak, ale w dwunastym gemie Desirae Krawczyk i Demi Schuurs doprowadziły do równowagi i wygrały decydujący punkt.

Dzięki temu nabrały rozpędu. W drugiej partii Amerykanka i Holenderka bardzo szybko wyszły na prowadzenie 3:0. Krótko później prowadziły już nawet 5:1. Polka i Nowozelandka zmniejszyły nieco stratę, ale nie były w stanie doprowadzić do wyrównania. Przegrały 3:6.


Wyniki

Desirae Krawczyk, Demi Schuurs (Stany Zjednoczone, Holandia, 3) – Alicja Rosolska, Erin Routliffe (Polska, Nowa Zelandia) 7:5, 6:3