US Open. Zieliński i Nys lepsi od mistrzów wielkoszlemowych!

/ Dominika Opala , źródło: własne, foto: AFP

Jan Zieliński i Hugo Nys odnieśli znakomite zwycięstwo i awansowali do trzeciej rundy gry podwójnej. Polak i Monakijczyk sprawili niemałą niespodziankę, eliminując z turnieju Jamie’ego Murraya i Bruno Soaresa. Spotkanie było niezwykle zacięte i zakończyło się wynikiem 7:6(2), 7:6(6).

Jamie Murray i Bruno Soares to mistrzowie US Open 2016. W tym samym roku wygrali także Australian Open, a Brytyjczyk był nawet liderem światowego rankingu deblistów. Nic więc dziwnego, że brat Andy’ego i Brazylijczyk byli faworytami starcia z Janem Zielińskim i Hugo Nysem.

Jednak Polak i Monakijczyk od początku wyszli na kort zmotywowani i ofensywnie nastawieni. Gra opierała się głównie na szybkich akcjach serwujących i nie było zbyt długich wymian. W partii otwarcia kibice byli świadkami tylko jednego break pointa, którego obronił Nys w siódmym gemie. Losy seta rozstrzygnął tie-break, który był perfekcyjnie rozegrany przez „naszą” parę. Zieliński i Nys byli bezbłędni przy swoich podaniach, a sami zdobyli breaka dwukrotnie w dodatkowej rozgrywce. Tym samym po 47 minutach gry objęli prowadzenie w setach.

Druga odsłona miała identyczny przebieg, jak pierwsza, choć końcówka było już dużo bardziej nerwowa. Polak i Monakijczyk wykazali się niezwykłą odpornością i walecznością. Po niewykorzystanej szansie na przełamanie w dziewiątym gemie, sami musieli bronić break pointów w kolejnym gemie. Były to jednocześnie piłki setowe dla rywali, więc presja była jeszcze większa. Ta sztuka się udała i ponownie tenisiści rozegrali tie-break. Ten był już o wiele bardziej zacięty niż poprzedni.

Para rozstawiona z numerem „10” nie za dobrze rozpoczęła decydującą rozgrywkę. Świetnym returnem popisał się 31-latek urodzony we Francji, dzięki któremu zdobył mini breaka. Przewaga nie trwała jednak długo, gdyż za chwilę popełnił podwójny błąd serwisowy. Następnie tenisiści utrzymywali swoje podania aż do stanu 6:6. Wówczas Murray popełnił prosty błąd z woleja, dając Polakowi i Monakijczykowi drugą piłkę meczową. Ta okazała się tą szczęśliwą. Zieliński i Nys awansowali do trzeciej rundy US Open 2022 po niecałych dwóch godzinach gry.

W walce o ćwierćfinał zmierzą się z Urugwajczykiem Arielem Beharem i Ekwadorczykiem Gonzalo Escobarem.


Wyniki

Druga runda debla:

Jan Zieliński, Hugo Nys (Polska, Monako) – Jamie Murray, Bruno Soares (Wielka Brytania, Brazylia, 10) 7:6(2), 7:6(6)

Majorka. Półfinał nie dla Janowicza

/ Szymon Frąckiewicz , źródło: własne, foto:

Jerzy Janowicz nie zagra w półfinale turnieju rangi Challenger na Majorce. Polak przegrał w trzech setach z młodym Włochem Lucą Nardim. Rywal łodzianina jest na w turnieju na Balearach rozstawiony z „7”.

Podejmujący kolejną próbę powrotu do tenisa Jerzy Janowicz czyni postępy. Dotarł do ćwierćfinału turnieju na Majorce i w piątek walczył o półfinał z Lucą Nardim. Mający 19 lat Włoch to kolejny utalentowany reprezentant tego kraju. Rozstawiony z „7” zawodnik był oczywiście faworytem tego spotkania.

W pierwszym secie wywiązywał się z tej roli znakomicie. Nie dawał Polakowi większych szans i przegrał tylko dwa gemy. Janowicz potrafił jednak postawić się swojemu rywalowi. W drugiej partii to on przejął inicjatywę i wygrał seta 6:3. Co więcej, uczynił to w ekspresowym tempie, bo w niespełna pół godziny. Niestety nie starczyło mu sił by rozegrać mecz na pełnym dystansie. W decydującej partii znów rządził Włoch, oddając tylko jednego gema. To on zachowuje zatem szansę na tytuł.


Wyniki

Luca Nardi (Włochy, 7) – Jerzy Janowicz (Polska, WC) 6:2, 3:6, 6:1

US Open. Nadal wygrywa po krwawym incydencie

/ Jakub Ślotała , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Rafael Nadal nie miał łatwej przeprawy na drodze do trzeciej rundy tegorocznego US Open. W pojedynku z Fabio Fogninim wysoko przegrał pierwszego seta, a w dalszej części boleśnie uderzył się rakietą prosto w nos. Ostatecznie to jednak Hiszpan pokonał Włocha 2:6, 6:4, 6:2, 6:1.

Początek spotkania obfitował w zauważalną przewagę błędów nad wygranymi punktami, szczególnie ze strony Nadala. Słabszą dyspozycję Hiszpana wykorzystał Włoch, który za sprawą przełamań w trzecim i siódmym gemie zakończył seta po 35. minutach. Kompletny chaos miał miejsce w drugiej partii, gdzie na dziesięć rozegranych gemów, tylko trzy wygrali serwujący. Błędy w dalszym ciągu przeważały na wygranymi punktami, ale Hiszpan zredukował ilość pomyłek co wystarczyło do wygrania seta 6:4.

Trzecia i czwarta partia to już jednostronny pokaz Hiszpana, który wrócił na swój optymalny poziom, szczególnie kiedy Fognini kontynuował grę bogatą w niewymuszone błędy. Niebezpieczna sytuacja miała miejsce  w ostatnim secie. Hiszpan prowadząc 3:0 sięgał głęboko do bekhendu, a rakieta odbiła się od ziemi i boleśnie uderzyła faworyta prosto nos. Nadal przerwał grę i z widocznym krwawieniem poprosił o przerwę medyczną. Nie miało to jednak większego wpływu na końcowy rezultat.

To było mocne uderzenie. Na początku myślałem, że złamałem nos, byłem w szoku – komentował całą sytuację Nadal. – W treningu gram dużo lepiej, niż w meczach. Muszę to przenieść na spotkania turniejowe, co nie jest łatwe. W końcówce grałem jednak lepiej, niż w pierwszej rundzie, co jest dobrym sygnałem – mówił Hiszpan o poziomie swojej gry.

Dobry dzień mają za sobą Brytyjczycy. Jack Draper sensacyjnie pokonał w trzech setach Felixa Auger-Aliassima 6:4, 6:4, 6:4. Cameron Norrie zgodnie z planem wygrał z  Joao Sousą 6:4, 6:4, 7:6(4). Bez większych problemów awansował także jeden z głównych faworytów do końcowego triumfu. Daniił Miedwiediew odprawił Arthura Rinderknecha 6:2, 7:5, 6:3.


Wyniki

2. runda singla:

Daniił Miedwiediew – Arthur Rinderknech (Francja) 6:2, 7:5, 6:3
Rafael Nadal (Hiszpania, 2) – Fabio Fognini (Włochy) 2:6, 6:4, 6:2, 6:1
Jack Draper (Wielka Brytania) – Felix Auger-Aliassime (Kanada, 6) 6:4, 6:4, 6:4
Cameron Norrie (Wielka Brytania, 7) – Joao Sousa (Portugalia) 6:4, 6:4, 7:6(4)
Diego Schwartzman (Argentyna, 14) – Alexei Popyrin (Australia) 7:6(3), 7:5, 7:6(6)
Brandon Nakashima (USA) – Grigor Dimitrov (Bułgaria, 17) 7:6(5), 7:5, 6:3
Denis Shapovalov (Kanada, 19) – Roberto Carballes Baena (Hiszpania) 6:4, 4:6, 6:3, 6:2
Lorenzo Musetti (Włochy, 26) – Gijs Brouwer (Holandia, Q) 6:7(1), 6:3, 6:4, 6:2
Holger Rune (Dania) – John Isner (USA) W/O
Richard Gasquet (Francja) – Miomir Kecmanović (Serbia, 32) 6:2, 6:4, 4:6, 6:4

US Open. Linette pożegnała się także z turniejem deblowym

/ Bartosz Bieńkowski , źródło: własne, foto: AFP

Magda Linette nie może uznać tegorocznego US Open do udanych. 30-latka najpierw odpadła w pierwszej rundzie turnieju singlowego, a następnie taki sam los spotkał ją w grze podwójnej.

Linette po singlowej porażce z pewnością bardzo liczyła na odbicie się w grze podwójnej. Niestety występ ten również nie przyniósł pozytywnego zakończenia. Nasza tenisistka występowała w parze z Aleksandrą Krunić. Polsko-serbska para w pierwszym secie musiała uznać zdecydowaną wyższość rywalek, którymi były Anna Danilina i Beatriz Haddad Maia.

Druga partia była jednak zdecydowanie bardziej wyrównana. Linette i Krunić grały jak równy z równym ze swoimi wyżej klasyfikowanymi przeciwniczkami. O losach tego seta zdecydował tie-break, w którym niestety reprezentantki Kazachstanu i Brazylii okazały się lepsze, wygrywając cały mecz 6:2, 7:6(4).


Wyniki

Pierwsza runda gry podwójnej:

Anna Danilina, Beatriz Haddad Maia (Kazachstan, Brazylia, 8) – Magda Linette, Aleksandra Krunić (Polska, Serbia) 6:2, 7:6(4)

US Open. Sabalenka odwróciła losy spotkania

/ Jakub Karbownik , źródło: własne/www.wtatour.com, foto: AFP

Paula Badosa to najwyżej rozstawiona tenisistka, która pożegnała się z rywalizacją na nowojorskich kortach w czwartek. Niezwykle blisko podzielenia losów Hiszpanki była Aryna Sabalenka. O krok od powtórzenia swego najlepszego wyniku w amerykańskim szlemie jest Garbine Muguruza.

Była liderka rankingu WTA to mistrzyni dwóch turniejów wielkoszlemowych – obie wygrane na Roland Garros – oraz finalistka Australian Open i Wimbledonu. Jedynie na US Open Hiszpance idzie nieco słabiej. Jej najlepszy wynik za Oceanem to czwarte runda. I w czwartek zrobiła kolejny krok ku powtórce tego wyniku. Tym razem w pokonanym polu zostawiła Lindę Fruhvirtovę. Jednak spotkanie miało dwa oblicza. W pierwszej odsłonie Muguruza przegrała tylko pięć punktów. Z kolei w drugiej partii było już 4:1 dla Czeszki, gdy reprezentantka naszych południowych sąsiadów przegrała pięć gemów z rzędu. O powtórzenie najlepszego wyniku na Flushing Meadows – czwarta runda w 2017 i 2021 roku – dwukrotna mistrzyni wielkoszlemowa powalczy z Karoliną Pliszkovą. Czeszka tym razem okazała się lepsza od Marie Bouzkovej.

Świadkami rzadko spotykanych wydarzeń byli kibice, którzy zasiedli na trybunach, aby oglądać mecz między Aryną Sabalenką i Kaią Kanepi. Po tym jak Estonka wygrała partię otwarcia 6:2, w drugim secie prowadziła już 5:1 i wydawało się, że za chwilę półfinalistka US Open 2021 znajdzie się poza turniejem. Zdołała jednak doprowadzić do tie-breaka, w którym najpierw broniła piłek meczowych, a następnie doprowadziła do decydującej partii. W tej kluczowy okazał się piąty gem. Sabalenka przełamała podanie rywalki i wypracowanej przewagi już nie oddała do końca spotkania. Estonka co prawda w całym meczu zdobyła siedem punktów więcej od rywalki. Jednak już nie powalczy w tym roku w singlu na nowojorskich kortach.


Wyniki

Druga runda singla:

Aryna Sabalenka (6) – Kaia Kanepi (Estonia) 2:6. 7:6(8), 6:4

Danielle Collins (USA, 9) – Cristina Bucsa (Hiszpania) 6:2, 7:5

Garbine Muguruza (Hiszpania, 9) – Linda Fruhvirtova (Czechy) 6:0, 6:4

Karolina Pliszkova (Czechy, 22) – Marie Bouzkova (Czechy) 6:3, 6:2

Alize Cornet (Francja) – Katarina Siniakova (Czechy) 6:1, 1:6, 6:3

Yue Yuan (Chiny) – Irina-Camelia Begu (Rumunia) 6:3, 7:6(6)

Clara Burel (Francja) – Alison van Uytvanck (Belgia) 6:4, 4:6, 6:4

 

US Open. Koniec turnieju dla Hurkacza

/ Jakub Ślotała , źródło: własne/www.atptour.com, foto: AFP

Po słabym wyniku na Wimbledonie, Hubert Hurkacz ponownie kończy wielkoszlemową rywalizację na wczesnym etapie turnieju. W meczu 2. rundy Ilja Iwaszka pokonał naszego reprezentanta 6:4, 4:6, 7:6(5), 6:3.

Zawodnicy rozpoczęli spotkanie w dobrej dyspozycji serwisowej. Pierwsze szanse na przełamanie miał Polak w szóstym gemie, ale rywal obronił się przy siatce i wyrównał stan meczu na 3:3. Jak się okazało, był to ostatni break-point Hurkacza w tym secie. Dalsza część rozgrywki należała do Iwaszki, który zdobył przełamanie w kolejnym gemie i  pewnie dowiózł prowadzenie do końca partii.

W drugim secie serwis Hurkacza był całkowicie poza zasięgiem rywala. Polak wygrał 93% piłek po pierwszym podaniu i oddał rywalowi zaledwie cztery punkty w swoich gemach serwisowych. Iwaszka z kolei miał problemy w końcówce seta i bronił brak-pointów w ósmym, a później w dziesiątym gemie, gdzie Polak dopiął swego i wygrał 6:4.

Przerwa toaletowa po drugim secie najwyraźniej wytrąciła Hurkacza z rytmu. Po powrocie na kort rozpoczął trzecią partę od prostych błędów i utraty podania. W szóstym gemie udało się jednak wyrównać po dobrej akcji ze smeczem pieczętującym wyrównanie na 3:3. Iwaszka miał piłkę na kolejne przełamanie w jedenastym gamie, ale na szczęście dla Polaka, popełnił błąd w sytuacji do skończenia. Polak z trudem się obronił, ale ostatecznie przegrał w tie-breaku do pięciu.

Zmotywowany wygranym trzecim setem Iwaszka podniósł swój poziom gry i szybko wyszedł na prowadzenie 3:0 w czwartej partii. Polak do końca meczu nie miał już szans na przełamanie powrotne i ostatecznie przegrał 3:6. W spotkaniu błędy przeważały na piłkami wygrywanymi bezpośrednio. Hurkacz kończył rywalizację z bilansem 41:59, a jego rywal 33:53. Pomimo że Polak w całym meczu wygrał o jeden punkt więcej (132:131), to jednak Iwaszka wygrał więcej kluczowych piłek.


Wyniki

2. runda singla:

Ilja Iwaszka – Huber Hurkacz (Polska, 8) 6:4, 4:6, 7:6(5), 6:3